Wojciech Synowiec

Wojciech Synowiec Student, Uniwersytet
Jagielloński w
Krakowie

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....
Thomas Burzynski

Thomas Burzynski Area Sales Engineer,
Nordex Energy GmbH

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?
Aleksander Knoll

Aleksander Knoll Project Manager
Gestamp Eolica
Polska Sp. z o.o.

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?
Thomas Burzynski

Thomas Burzynski Area Sales Engineer,
Nordex Energy GmbH

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Aleksander Knoll:
Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?

Właśnie piszę artykuł na temat info od URE dotyczących 1180 MW na koniec roku 2010. Patrząc na liczby - wzrost o 84 MW na kwartał nie powala. Tendencja - niech będzie 7 GW za 9 lat z wzrostem o 600 MW rocznie.

Nie ma co patrzeć na problemy poszczególnych firm - jest na prawdę wiele zaawansowanych projektów i dużo kapitału na rynku, więc o same projekty się raczej nie martwię.

Przez następne 10 lat będziemy budowali farmy, więc po prostu trzeba wykorzystać moment. W tym czasie powstaną miejsca pracy w produkcji, serwisie i wszystkich branżach powiązanych. A nawet przy 7 GW, to jakieś 4000 turbin, które trzeba wybudować, utrzymywać w ruchu... A więc będziemy potrzebowali fachowców. Temat nie skończy się ot tak.

Wiadomo że mamy ograniczone możliwości rozwoju związane z możliwościami sieci jak i ogólnym zapotrzebowaniem na energię. Ale nawet jeśli pozostaniemy na poziomie 10 GW bez dalszego rozwoju - miejsca pracy pozostaną.

Poza tym - jak może większość nas wie, branżę energetyki wiatrowej trzeba spostrzegać globalnie. Praca i specjalizacja w branży wiąże się z pracą nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju, jak i na innych kontynentach.

Przytoczę chętnie przypadek mojego taty, który w Niemczech zaczął w branży 20 lat temu jako elektryk (z wykształcenia mgr. inż. elektryk) układając kable w pierwszych farmach wiatrowych w Niemczech. 20 lat później jest głównym elektrotechnikiem u producenta Dewind należącym do jednego z największych koreańskich koncernów i jest cenionym ekspertem do spraw energetyki wiatrowej w Europie, Ameryce północnej i Azji. Co najmniej raz w miesiącu gdzieś tam po świecie lata.

Zaczynając w branży po prostu nie powinno się brać pod uwagę ciepłej posady w okolicy zamieszkania. Jak jesteś dobry, możesz pracować za 5 lat w Ameryce, czy w Chinach. Dla tych którzy nie są zbyt mobilni za jakiś czas faktycznie czas w Polsce się skończy i trzeba będzie szukać nowych wyzwań.

Ale myślę że dla inżynierów i tak jest w życiorys wpisane ciągłą nauka i dopasowanie się do sytuacji. Tak więc trzeba się cieszyć że energetyka wiatrowa w Polsce się rozwija i ma potencjał na kilka ładnych lat. A z czasem przyjdą nowe technologie i będziemy pracowali przy czymś innym. Thomas Burzynski edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 23:08
Wojciech Synowiec

Wojciech Synowiec Student, Uniwersytet
Jagielloński w
Krakowie

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

jakiś czas temu czytałem artykuł dotyczący wsparcia przez UE rozwoju i modernizacji sieci elektroenergetycznej we wspólnocie. Myślę, że to jest w pewnym stopniu impuls, który wpłynie w pewien sposób także na wzrost rynku EW. Jednak nie oszukujmy się, tutaj radykalne kroki powinien podjąć rząd. A dalszy rozwój SEE pozytywnie wpłynie nie tylko na energetykę wiatrową i związane z nią inwestycję, ale również na inne sektory gospodarki.
Aleksander Knoll:
Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?
Wojciech Synowiec

Wojciech Synowiec Student, Uniwersytet
Jagielloński w
Krakowie

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

moim zdaniem istotniejszym czynnikiem jest jak już wspomniał Pan Aleksander system wsparcia. Jeśli ten "dopomagacz" zostanie wstrzymany inwestorzy nie będą postrzegać inwestycji w EW jako atrakcyjną. Dobrym przykładem jaki efekt spowodowało cofniecie dopłat jest podwórko u naszego sąsiada, czyli Czech. Oczywiście tam chodziło o energetykę solarną; zatrzymanie funduszy spowodowało gwałtowny spadek inwestycji w to źródło OZE.

Należy pamiętać, że dopłaty są pewnym regulatorem na rynku OZE.
Marcin Godek

Marcin Godek dział energetyki

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

swego czasu myślałem nad wprowadzeniem projektu współpracy z akademickimi kołami naukowymi:
w zamian za "zaświadczenie o ukończeniu szkolenia z wyszukiwania terenów pod farmy wiatrowe" lub czymś równie enigmatycznym, zainteresowani studenci mieliby "czesać" mapy pod potencjalne lokalizacje farm.
Pomysł zakładał weryfikację terenu tylko zza biurka.
Generalnie projekt nigdy nie wyszedł z fazy inicjacji:
Wyszliśmy z założenia: Jak chcesz coś zrobić dobrze, to zrób to sam:)

konto usunięte

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Thomas Burzynski:
Aleksander Knoll:
Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?

Właśnie piszę artykuł na temat info od URE dotyczących 1180 MW na koniec roku 2010. Patrząc na liczby - wzrost o 84 MW na kwartał nie powala. Tendencja - niech będzie 7 GW za 9 lat z wzrostem o 600 MW rocznie.

Nie ma co patrzeć na problemy poszczególnych firm - jest na prawdę wiele zaawansowanych projektów i dużo kapitału na rynku, więc o same projekty się raczej nie martwię.

Przez następne 10 lat będziemy budowali farmy, więc po prostu trzeba wykorzystać moment. W tym czasie powstaną miejsca pracy w produkcji, serwisie i wszystkich branżach powiązanych. A nawet przy 7 GW, to jakieś 4000 turbin, które trzeba wybudować, utrzymywać w ruchu... A więc będziemy potrzebowali fachowców. Temat nie skończy się ot tak.

Wiadomo że mamy ograniczone możliwości rozwoju związane z możliwościami sieci jak i ogólnym zapotrzebowaniem na energię. Ale nawet jeśli pozostaniemy na poziomie 10 GW bez dalszego rozwoju - miejsca pracy pozostaną.

Poza tym - jak może większość nas wie, branżę energetyki wiatrowej trzeba spostrzegać globalnie. Praca i specjalizacja w branży wiąże się z pracą nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju, jak i na innych kontynentach.

Przytoczę chętnie przypadek mojego taty, który w Niemczech zaczął w branży 20 lat temu jako elektryk (z wykształcenia mgr. inż. elektryk) układając kable w pierwszych farmach wiatrowych w Niemczech. 20 lat później jest głównym elektrotechnikiem u producenta Dewind należącym do jednego z największych koreańskich koncernów i jest cenionym ekspertem do spraw energetyki wiatrowej w Europie, Ameryce północnej i Azji. Co najmniej raz w miesiącu gdzieś tam po świecie lata.

Zaczynając w branży po prostu nie powinno się brać pod uwagę ciepłej posady w okolicy zamieszkania. Jak jesteś dobry, możesz pracować za 5 lat w Ameryce, czy w Chinach. Dla tych którzy nie są zbyt mobilni za jakiś czas faktycznie czas w Polsce się skończy i trzeba będzie szukać nowych wyzwań.

Ale myślę że dla inżynierów i tak jest w życiorys wpisane ciągłą nauka i dopasowanie się do sytuacji. Tak więc trzeba się cieszyć że energetyka wiatrowa w Polsce się rozwija i ma potencjał na kilka ładnych lat. A z czasem przyjdą nowe technologie i będziemy pracowali przy czymś innym. Thomas Burzynski edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 23:08

Chcialbym zeby tak bylo (mowie o rozwoj w Polsce) ale zaklada Pan dane bardzo optymistyczne. W dniu wczorajszym srednie zapotrzebowanie na moc w KSE wynosilo 20 GW (a mamy zime). Biorac pod uwage 10 GW w wiatrakach to bybylo 50% mocy zainstalowanej w systemie. Jak wiem, ze mozna mowic ze zapotrzebowanie na moc wzrosnie ale tak sie mowi od wielu lat i nic za tym nie idzie wrecz panuje tendencja na promowanie energooszczednosci. Co z rezerwa mocy w konwencjonalnych zrodlach........ 600 MW rocznie to bardzo optymistyczne wyliczenia patrzac na umieszczane linki dotyczace protestow zwiazanych z EW. Ale oby mial Pan racje :)
Thomas Burzynski

Thomas Burzynski Area Sales Engineer,
Nordex Energy GmbH

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Aleksander Knoll:
Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?

Właśnie piszę artykuł na temat info od URE dotyczących 1180 MW na koniec roku 2010. Patrząc na liczby - wzrost o 84 MW na kwartał nie powala. Tendencja - niech będzie 7 GW za 9 lat z wzrostem o 600 MW rocznie.

Nie ma co patrzeć na problemy poszczególnych firm - jest na prawdę wiele zaawansowanych projektów i dużo kapitału na rynku, więc o same projekty się raczej nie martwię.

Przez następne 10 lat będziemy budowali farmy, więc po prostu trzeba wykorzystać moment. W tym czasie powstaną miejsca pracy w produkcji, serwisie i wszystkich branżach powiązanych. A nawet przy 7 GW, to jakieś 4000 turbin, które trzeba wybudować, utrzymywać w ruchu... A więc będziemy potrzebowali fachowców. Temat nie skończy się ot tak.

Wiadomo że mamy ograniczone możliwości rozwoju związane z możliwościami sieci jak i ogólnym zapotrzebowaniem na energię. Ale nawet jeśli pozostaniemy na poziomie 10 GW bez dalszego rozwoju - miejsca pracy pozostaną.

Poza tym - jak może większość nas wie, branżę energetyki wiatrowej trzeba spostrzegać globalnie. Praca i specjalizacja w branży wiąże się z pracą nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju, jak i na innych kontynentach.

Przytoczę chętnie przypadek mojego taty, który w Niemczech zaczął w branży 20 lat temu jako elektryk (z wykształcenia mgr. inż. elektryk) układając kable w pierwszych farmach wiatrowych w Niemczech. 20 lat później jest głównym elektrotechnikiem u producenta Dewind należącym do jednego z największych koreańskich koncernów i jest cenionym ekspertem do spraw energetyki wiatrowej w Europie, Ameryce północnej i Azji. Co najmniej raz w miesiącu gdzieś tam po świecie lata.

Zaczynając w branży po prostu nie powinno się brać pod uwagę ciepłej posady w okolicy zamieszkania. Jak jesteś dobry, możesz pracować za 5 lat w Ameryce, czy w Chinach. Dla tych którzy nie są zbyt mobilni za jakiś czas faktycznie czas w Polsce się skończy i trzeba będzie szukać nowych wyzwań.

Ale myślę że dla inżynierów i tak jest w życiorys wpisane ciągłą nauka i dopasowanie się do sytuacji. Tak więc trzeba się cieszyć że energetyka wiatrowa w Polsce się rozwija i ma potencjał na kilka ładnych lat. A z czasem przyjdą nowe technologie i będziemy pracowali przy czymś innym. Thomas Burzynski edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 23:08

Chcialbym zeby tak bylo (mowie o rozwoj w Polsce) ale zaklada Pan dane bardzo optymistyczne. W dniu wczorajszym srednie zapotrzebowanie na moc w KSE wynosilo 20 GW (a mamy zime). Biorac pod uwage 10 GW w wiatrakach to bybylo 50% mocy zainstalowanej w systemie. Jak wiem, ze mozna mowic ze zapotrzebowanie na moc wzrosnie ale tak sie mowi od wielu lat i nic za tym nie idzie wrecz panuje tendencja na promowanie energooszczednosci. Co z rezerwa mocy w konwencjonalnych zrodlach........ 600 MW rocznie to bardzo optymistyczne wyliczenia patrzac na umieszczane linki dotyczace protestow zwiazanych z EW. Ale oby mial Pan racje :)

W tym ubiegłym roku niby mało się działo a jednak doszło 455 MW. Inwestycja w Darłowie jak i inne projekty pokazują że jednak jakoś się da, choć nie jest łatwo. Właściciel portalu stopwiatrakom.eu mieszka koło Margonina i jakoś nie udało się mu powstrzymać budowy jednej z najbardziej kontrowersyjnej farmy, która powstała praktycznie na własnym podwórku.

Sprawa Green Bear w Bolesławcu jest tylko potwierdzeniem że sprawy mogą wymknąć się spod kontroli, jeśli nie będziemy permanentnie kontrolowali przebiegu projektu i nastawienia lokalnej społeczności. Dolny Śląsk jest pod tym kontem bardzo trudnym regionem i wymaga od dewelopera szczególnych nakładów, poświęcenia i uwagi. Jeśli nie bierzemy tego na serio mamy taki efekt. A słowa "nie rozumiem negatywnego nastawienia ludzi - można być za lub przeciw, ale trzeba wysłuchać argumentów" - pokazuje tylko że ktoś przespał sprawę. Wszystko w swoim czasie według powiedzenia że lepiej dmuchać na zimne.

Po prostu trzeba wyciągać odpowiednie wnioski.

konto usunięte

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Thomas Burzynski:
Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Aleksander Knoll:
Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?

Właśnie piszę artykuł na temat info od URE dotyczących 1180 MW na koniec roku 2010. Patrząc na liczby - wzrost o 84 MW na kwartał nie powala. Tendencja - niech będzie 7 GW za 9 lat z wzrostem o 600 MW rocznie.

Nie ma co patrzeć na problemy poszczególnych firm - jest na prawdę wiele zaawansowanych projektów i dużo kapitału na rynku, więc o same projekty się raczej nie martwię.

Przez następne 10 lat będziemy budowali farmy, więc po prostu trzeba wykorzystać moment. W tym czasie powstaną miejsca pracy w produkcji, serwisie i wszystkich branżach powiązanych. A nawet przy 7 GW, to jakieś 4000 turbin, które trzeba wybudować, utrzymywać w ruchu... A więc będziemy potrzebowali fachowców. Temat nie skończy się ot tak.

Wiadomo że mamy ograniczone możliwości rozwoju związane z możliwościami sieci jak i ogólnym zapotrzebowaniem na energię. Ale nawet jeśli pozostaniemy na poziomie 10 GW bez dalszego rozwoju - miejsca pracy pozostaną.

Poza tym - jak może większość nas wie, branżę energetyki wiatrowej trzeba spostrzegać globalnie. Praca i specjalizacja w branży wiąże się z pracą nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju, jak i na innych kontynentach.

Przytoczę chętnie przypadek mojego taty, który w Niemczech zaczął w branży 20 lat temu jako elektryk (z wykształcenia mgr. inż. elektryk) układając kable w pierwszych farmach wiatrowych w Niemczech. 20 lat później jest głównym elektrotechnikiem u producenta Dewind należącym do jednego z największych koreańskich koncernów i jest cenionym ekspertem do spraw energetyki wiatrowej w Europie, Ameryce północnej i Azji. Co najmniej raz w miesiącu gdzieś tam po świecie lata.

Zaczynając w branży po prostu nie powinno się brać pod uwagę ciepłej posady w okolicy zamieszkania. Jak jesteś dobry, możesz pracować za 5 lat w Ameryce, czy w Chinach. Dla tych którzy nie są zbyt mobilni za jakiś czas faktycznie czas w Polsce się skończy i trzeba będzie szukać nowych wyzwań.

Ale myślę że dla inżynierów i tak jest w życiorys wpisane ciągłą nauka i dopasowanie się do sytuacji. Tak więc trzeba się cieszyć że energetyka wiatrowa w Polsce się rozwija i ma potencjał na kilka ładnych lat. A z czasem przyjdą nowe technologie i będziemy pracowali przy czymś innym. Thomas Burzynski edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 23:08

Chcialbym zeby tak bylo (mowie o rozwoj w Polsce) ale zaklada Pan dane bardzo optymistyczne. W dniu wczorajszym srednie zapotrzebowanie na moc w KSE wynosilo 20 GW (a mamy zime). Biorac pod uwage 10 GW w wiatrakach to bybylo 50% mocy zainstalowanej w systemie. Jak wiem, ze mozna mowic ze zapotrzebowanie na moc wzrosnie ale tak sie mowi od wielu lat i nic za tym nie idzie wrecz panuje tendencja na promowanie energooszczednosci. Co z rezerwa mocy w konwencjonalnych zrodlach........ 600 MW rocznie to bardzo optymistyczne wyliczenia patrzac na umieszczane linki dotyczace protestow zwiazanych z EW. Ale oby mial Pan racje :)

W tym ubiegłym roku niby mało się działo a jednak doszło 455 MW. Inwestycja w Darłowie jak i inne projekty pokazują że jednak jakoś się da, choć nie jest łatwo. Właściciel portalu stopwiatrakom.eu mieszka koło Margonina i jakoś nie udało się mu powstrzymać budowy jednej z najbardziej kontrowersyjnej farmy, która powstała praktycznie na własnym podwórku.

Sprawa Green Bear w Bolesławcu jest tylko potwierdzeniem że sprawy mogą wymknąć się spod kontroli, jeśli nie będziemy permanentnie kontrolowali przebiegu projektu i nastawienia lokalnej społeczności. Dolny Śląsk jest pod tym kontem bardzo trudnym regionem i wymaga od dewelopera szczególnych nakładów, poświęcenia i uwagi. Jeśli nie bierzemy tego na serio mamy taki efekt. A słowa "nie rozumiem negatywnego nastawienia ludzi - można być za lub przeciw, ale trzeba wysłuchać argumentów" - pokazuje tylko że ktoś przespał sprawę. Wszystko w swoim czasie według powiedzenia że lepiej dmuchać na zimne.

Po prostu trzeba wyciągać odpowiednie wnioski.

Tak ale zauwazmy ze te 455 MW to gro projektow, ktore zostaly rozpoczete kilka lat temu kiedy to nie wystepowaly problemy z warunkami przylaczenia (na taka skale) oraz nie bylo takich oporow ze strony ludzi bo temat nie bardzo byl znany. Nie sadze zeby obecnie pojawil sie np nowy projekt taki jak Margonin o mocy 120 MW ktory nie zostalby przekreslony przez Warunki Przylaczenia czy Srodowisko. Kiedys nie bylo nawet takich rzeczy jak monitoringi ptakow czy nietoperzy, a jesli byly to nie byly traktowany tak restrykcyjnie jak obecnie. Nie wiem o jakiej inwestycji mowi Pan jesli chodzi o Darlowo ale jesli ma Pan na mysli te 200 MW (około) w Darlowie to poczekajmy na budowe bo tematy na zasadzie ze gdzies ma sie budowac farma wiatrowa pojawiaja sie codziennie.

konto usunięte

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Thomas Burzynski:
Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Aleksander Knoll:
Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?

Właśnie piszę artykuł na temat info od URE dotyczących 1180 MW na koniec roku 2010. Patrząc na liczby - wzrost o 84 MW na kwartał nie powala. Tendencja - niech będzie 7 GW za 9 lat z wzrostem o 600 MW rocznie.

Nie ma co patrzeć na problemy poszczególnych firm - jest na prawdę wiele zaawansowanych projektów i dużo kapitału na rynku, więc o same projekty się raczej nie martwię.

Przez następne 10 lat będziemy budowali farmy, więc po prostu trzeba wykorzystać moment. W tym czasie powstaną miejsca pracy w produkcji, serwisie i wszystkich branżach powiązanych. A nawet przy 7 GW, to jakieś 4000 turbin, które trzeba wybudować, utrzymywać w ruchu... A więc będziemy potrzebowali fachowców. Temat nie skończy się ot tak.

Wiadomo że mamy ograniczone możliwości rozwoju związane z możliwościami sieci jak i ogólnym zapotrzebowaniem na energię. Ale nawet jeśli pozostaniemy na poziomie 10 GW bez dalszego rozwoju - miejsca pracy pozostaną.

Poza tym - jak może większość nas wie, branżę energetyki wiatrowej trzeba spostrzegać globalnie. Praca i specjalizacja w branży wiąże się z pracą nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju, jak i na innych kontynentach.

Przytoczę chętnie przypadek mojego taty, który w Niemczech zaczął w branży 20 lat temu jako elektryk (z wykształcenia mgr. inż. elektryk) układając kable w pierwszych farmach wiatrowych w Niemczech. 20 lat później jest głównym elektrotechnikiem u producenta Dewind należącym do jednego z największych koreańskich koncernów i jest cenionym ekspertem do spraw energetyki wiatrowej w Europie, Ameryce północnej i Azji. Co najmniej raz w miesiącu gdzieś tam po świecie lata.

Zaczynając w branży po prostu nie powinno się brać pod uwagę ciepłej posady w okolicy zamieszkania. Jak jesteś dobry, możesz pracować za 5 lat w Ameryce, czy w Chinach. Dla tych którzy nie są zbyt mobilni za jakiś czas faktycznie czas w Polsce się skończy i trzeba będzie szukać nowych wyzwań.

Ale myślę że dla inżynierów i tak jest w życiorys wpisane ciągłą nauka i dopasowanie się do sytuacji. Tak więc trzeba się cieszyć że energetyka wiatrowa w Polsce się rozwija i ma potencjał na kilka ładnych lat. A z czasem przyjdą nowe technologie i będziemy pracowali przy czymś innym. Thomas Burzynski edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 23:08

Chcialbym zeby tak bylo (mowie o rozwoj w Polsce) ale zaklada Pan dane bardzo optymistyczne. W dniu wczorajszym srednie zapotrzebowanie na moc w KSE wynosilo 20 GW (a mamy zime). Biorac pod uwage 10 GW w wiatrakach to bybylo 50% mocy zainstalowanej w systemie. Jak wiem, ze mozna mowic ze zapotrzebowanie na moc wzrosnie ale tak sie mowi od wielu lat i nic za tym nie idzie wrecz panuje tendencja na promowanie energooszczednosci. Co z rezerwa mocy w konwencjonalnych zrodlach........ 600 MW rocznie to bardzo optymistyczne wyliczenia patrzac na umieszczane linki dotyczace protestow zwiazanych z EW. Ale oby mial Pan racje :)

W tym ubiegłym roku niby mało się działo a jednak doszło 455 MW. Inwestycja w Darłowie jak i inne projekty pokazują że jednak jakoś się da, choć nie jest łatwo. Właściciel portalu stopwiatrakom.eu mieszka koło Margonina i jakoś nie udało się mu powstrzymać budowy jednej z najbardziej kontrowersyjnej farmy, która powstała praktycznie na własnym podwórku.

Sprawa Green Bear w Bolesławcu jest tylko potwierdzeniem że sprawy mogą wymknąć się spod kontroli, jeśli nie będziemy permanentnie kontrolowali przebiegu projektu i nastawienia lokalnej społeczności. Dolny Śląsk jest pod tym kontem bardzo trudnym regionem i wymaga od dewelopera szczególnych nakładów, poświęcenia i uwagi. Jeśli nie bierzemy tego na serio mamy taki efekt. A słowa "nie rozumiem negatywnego nastawienia ludzi - można być za lub przeciw, ale trzeba wysłuchać argumentów" - pokazuje tylko że ktoś przespał sprawę. Wszystko w swoim czasie według powiedzenia że lepiej dmuchać na zimne.

Po prostu trzeba wyciągać odpowiednie wnioski.

A jesli chodzi o GreenBear to mysle ze musialby Pan wybrac sie czasem na zebranie wiejskie i posluchac co ludzie mowia o wiatrakach. Zapewniam Pan ze sa takie sytuacje, ze moze Pan kontrolowac caly projekt doskonale, rozmawiac z ludzmi itd itp. a jesli oni powiedza ze NIE to NIE i nie wytlumaczy Pan im tego. Dlatego ja bym nie odwazyl sie pisac ze ktos nie przykladal sie do czegos na serio.
Tomasz Wójcik

Tomasz Wójcik PMP Certified

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Zgadzam się z Panem Łukaszem. Trzeba też dodać, że nie wszystkie argumenty na NIE są bezzasadne. Problemy są różne, podobnie jak projekty, ale jeżeli ktoś uważa, że jest supermenem to zapraszam do współpracy :)
Thomas Burzynski

Thomas Burzynski Area Sales Engineer,
Nordex Energy GmbH

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Aleksander Knoll:
Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?

Właśnie piszę artykuł na temat info od URE dotyczących 1180 MW na koniec roku 2010. Patrząc na liczby - wzrost o 84 MW na kwartał nie powala. Tendencja - niech będzie 7 GW za 9 lat z wzrostem o 600 MW rocznie.

Nie ma co patrzeć na problemy poszczególnych firm - jest na prawdę wiele zaawansowanych projektów i dużo kapitału na rynku, więc o same projekty się raczej nie martwię.

Przez następne 10 lat będziemy budowali farmy, więc po prostu trzeba wykorzystać moment. W tym czasie powstaną miejsca pracy w produkcji, serwisie i wszystkich branżach powiązanych. A nawet przy 7 GW, to jakieś 4000 turbin, które trzeba wybudować, utrzymywać w ruchu... A więc będziemy potrzebowali fachowców. Temat nie skończy się ot tak.

Wiadomo że mamy ograniczone możliwości rozwoju związane z możliwościami sieci jak i ogólnym zapotrzebowaniem na energię. Ale nawet jeśli pozostaniemy na poziomie 10 GW bez dalszego rozwoju - miejsca pracy pozostaną.

Poza tym - jak może większość nas wie, branżę energetyki wiatrowej trzeba spostrzegać globalnie. Praca i specjalizacja w branży wiąże się z pracą nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju, jak i na innych kontynentach.

Przytoczę chętnie przypadek mojego taty, który w Niemczech zaczął w branży 20 lat temu jako elektryk (z wykształcenia mgr. inż. elektryk) układając kable w pierwszych farmach wiatrowych w Niemczech. 20 lat później jest głównym elektrotechnikiem u producenta Dewind należącym do jednego z największych koreańskich koncernów i jest cenionym ekspertem do spraw energetyki wiatrowej w Europie, Ameryce północnej i Azji. Co najmniej raz w miesiącu gdzieś tam po świecie lata.

Zaczynając w branży po prostu nie powinno się brać pod uwagę ciepłej posady w okolicy zamieszkania. Jak jesteś dobry, możesz pracować za 5 lat w Ameryce, czy w Chinach. Dla tych którzy nie są zbyt mobilni za jakiś czas faktycznie czas w Polsce się skończy i trzeba będzie szukać nowych wyzwań.

Ale myślę że dla inżynierów i tak jest w życiorys wpisane ciągłą nauka i dopasowanie się do sytuacji. Tak więc trzeba się cieszyć że energetyka wiatrowa w Polsce się rozwija i ma potencjał na kilka ładnych lat. A z czasem przyjdą nowe technologie i będziemy pracowali przy czymś innym. Thomas Burzynski edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 23:08

Chcialbym zeby tak bylo (mowie o rozwoj w Polsce) ale zaklada Pan dane bardzo optymistyczne. W dniu wczorajszym srednie zapotrzebowanie na moc w KSE wynosilo 20 GW (a mamy zime). Biorac pod uwage 10 GW w wiatrakach to bybylo 50% mocy zainstalowanej w systemie. Jak wiem, ze mozna mowic ze zapotrzebowanie na moc wzrosnie ale tak sie mowi od wielu lat i nic za tym nie idzie wrecz panuje tendencja na promowanie energooszczednosci. Co z rezerwa mocy w konwencjonalnych zrodlach........ 600 MW rocznie to bardzo optymistyczne wyliczenia patrzac na umieszczane linki dotyczace protestow zwiazanych z EW. Ale oby mial Pan racje :)

W tym ubiegłym roku niby mało się działo a jednak doszło 455 MW. Inwestycja w Darłowie jak i inne projekty pokazują że jednak jakoś się da, choć nie jest łatwo. Właściciel portalu stopwiatrakom.eu mieszka koło Margonina i jakoś nie udało się mu powstrzymać budowy jednej z najbardziej kontrowersyjnej farmy, która powstała praktycznie na własnym podwórku.

Sprawa Green Bear w Bolesławcu jest tylko potwierdzeniem że sprawy mogą wymknąć się spod kontroli, jeśli nie będziemy permanentnie kontrolowali przebiegu projektu i nastawienia lokalnej społeczności. Dolny Śląsk jest pod tym kontem bardzo trudnym regionem i wymaga od dewelopera szczególnych nakładów, poświęcenia i uwagi. Jeśli nie bierzemy tego na serio mamy taki efekt. A słowa "nie rozumiem negatywnego nastawienia ludzi - można być za lub przeciw, ale trzeba wysłuchać argumentów" - pokazuje tylko że ktoś przespał sprawę. Wszystko w swoim czasie według powiedzenia że lepiej dmuchać na zimne.

Po prostu trzeba wyciągać odpowiednie wnioski.

Tak ale zauwazmy ze te 455 MW to gro projektow, ktore zostaly rozpoczete kilka lat temu kiedy to nie wystepowaly problemy z warunkami przylaczenia (na taka skale) oraz nie bylo takich oporow ze strony ludzi bo temat nie bardzo byl znany. Nie sadze zeby obecnie pojawil sie np nowy projekt taki jak Margonin o mocy 120 MW ktory nie zostalby przekreslony przez Warunki Przylaczenia czy Srodowisko. Kiedys nie bylo nawet takich rzeczy jak monitoringi ptakow czy nietoperzy, a jesli byly to nie byly traktowany tak restrykcyjnie jak obecnie. Nie wiem o jakiej inwestycji mowi Pan jesli chodzi o Darlowo ale jesli ma Pan na mysli te 200 MW (około) w Darlowie to poczekajmy na budowe bo tematy na zasadzie ze gdzies ma sie budowac farma wiatrowa pojawiaja sie codziennie.

Jeśli chodzi o projekty takie jak Cisowo to się zgodzę - wtedy można jeszcze było budować prawie na "dziko", lecz jak chodzi o ostatnie 4-5 lat to uwarunkowania środowiskowe raczej są na podobnym poziomie z drobnymi zaostrzeniami.

Zmieniła się natomiast możliwość wywarcia nacisku na projekt ze strony społeczeństwa poprzez połączenie lokalnych źródeł oporu w mniej czy więcej zorganizowane struktury. A tym samym nacisk wywarty ze strony społeczeństwa na władze lokalne może doprowadzić do tego że przepisy będą interpretowane dokładniej.

Jak chodzi o Darłowo. Rozbudowa infrastruktury przesyłowej wraz z GPZtami za prawie 100 milionów złotych (prace zostały rozpoczęte) plus pozwolenia na budowę na część projektu wraz z dopiętym finansowaniem wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo realizacji projektu.

Informacje kurieru lokalnego a la "w gminie X powstanie farma o mocy Y" jak tylko gdzieś pojawi się deweloper mnie zbytnio nie interesują a na pewno bym takich informacji nie publikował. Szkoda zaśmiecać i kraść ludziom czas którzy to czytają.
Thomas Burzynski

Thomas Burzynski Area Sales Engineer,
Nordex Energy GmbH

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Tomasz Wójcik:
Zgadzam się z Panem Łukaszem. Trzeba też dodać, że nie wszystkie argumenty na NIE są bezzasadne. Problemy są różne, podobnie jak projekty, ale jeżeli ktoś uważa, że jest supermenem to zapraszam do współpracy :)

Brałem już udział w spotkaniach wiejskich jako konsultant od strony inwestora, więc wiem jak może być. Wiadomo że opór może być tak duży że nawet najlepszy negocjator nic nie wskóra. Chodzi o to aby na czas wycofać się z projektu kiedy szanse na powodzenie przekroczą odpowiedni poziom aby nie robić niepotrzebnych kosztów.
Tomasz Wójcik

Tomasz Wójcik PMP Certified

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Poza tym, warto się w porę wycofać, aby móc za kilka lat wrócić.

konto usunięte

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Thomas Burzynski:
Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Aleksander Knoll:
Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?

Właśnie piszę artykuł na temat info od URE dotyczących 1180 MW na koniec roku 2010. Patrząc na liczby - wzrost o 84 MW na kwartał nie powala. Tendencja - niech będzie 7 GW za 9 lat z wzrostem o 600 MW rocznie.

Nie ma co patrzeć na problemy poszczególnych firm - jest na prawdę wiele zaawansowanych projektów i dużo kapitału na rynku, więc o same projekty się raczej nie martwię.

Przez następne 10 lat będziemy budowali farmy, więc po prostu trzeba wykorzystać moment. W tym czasie powstaną miejsca pracy w produkcji, serwisie i wszystkich branżach powiązanych. A nawet przy 7 GW, to jakieś 4000 turbin, które trzeba wybudować, utrzymywać w ruchu... A więc będziemy potrzebowali fachowców. Temat nie skończy się ot tak.

Wiadomo że mamy ograniczone możliwości rozwoju związane z możliwościami sieci jak i ogólnym zapotrzebowaniem na energię. Ale nawet jeśli pozostaniemy na poziomie 10 GW bez dalszego rozwoju - miejsca pracy pozostaną.

Poza tym - jak może większość nas wie, branżę energetyki wiatrowej trzeba spostrzegać globalnie. Praca i specjalizacja w branży wiąże się z pracą nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju, jak i na innych kontynentach.

Przytoczę chętnie przypadek mojego taty, który w Niemczech zaczął w branży 20 lat temu jako elektryk (z wykształcenia mgr. inż. elektryk) układając kable w pierwszych farmach wiatrowych w Niemczech. 20 lat później jest głównym elektrotechnikiem u producenta Dewind należącym do jednego z największych koreańskich koncernów i jest cenionym ekspertem do spraw energetyki wiatrowej w Europie, Ameryce północnej i Azji. Co najmniej raz w miesiącu gdzieś tam po świecie lata.

Zaczynając w branży po prostu nie powinno się brać pod uwagę ciepłej posady w okolicy zamieszkania. Jak jesteś dobry, możesz pracować za 5 lat w Ameryce, czy w Chinach. Dla tych którzy nie są zbyt mobilni za jakiś czas faktycznie czas w Polsce się skończy i trzeba będzie szukać nowych wyzwań.

Ale myślę że dla inżynierów i tak jest w życiorys wpisane ciągłą nauka i dopasowanie się do sytuacji. Tak więc trzeba się cieszyć że energetyka wiatrowa w Polsce się rozwija i ma potencjał na kilka ładnych lat. A z czasem przyjdą nowe technologie i będziemy pracowali przy czymś innym. Thomas Burzynski edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 23:08

Chcialbym zeby tak bylo (mowie o rozwoj w Polsce) ale zaklada Pan dane bardzo optymistyczne. W dniu wczorajszym srednie zapotrzebowanie na moc w KSE wynosilo 20 GW (a mamy zime). Biorac pod uwage 10 GW w wiatrakach to bybylo 50% mocy zainstalowanej w systemie. Jak wiem, ze mozna mowic ze zapotrzebowanie na moc wzrosnie ale tak sie mowi od wielu lat i nic za tym nie idzie wrecz panuje tendencja na promowanie energooszczednosci. Co z rezerwa mocy w konwencjonalnych zrodlach........ 600 MW rocznie to bardzo optymistyczne wyliczenia patrzac na umieszczane linki dotyczace protestow zwiazanych z EW. Ale oby mial Pan racje :)

W tym ubiegłym roku niby mało się działo a jednak doszło 455 MW. Inwestycja w Darłowie jak i inne projekty pokazują że jednak jakoś się da, choć nie jest łatwo. Właściciel portalu stopwiatrakom.eu mieszka koło Margonina i jakoś nie udało się mu powstrzymać budowy jednej z najbardziej kontrowersyjnej farmy, która powstała praktycznie na własnym podwórku.

Sprawa Green Bear w Bolesławcu jest tylko potwierdzeniem że sprawy mogą wymknąć się spod kontroli, jeśli nie będziemy permanentnie kontrolowali przebiegu projektu i nastawienia lokalnej społeczności. Dolny Śląsk jest pod tym kontem bardzo trudnym regionem i wymaga od dewelopera szczególnych nakładów, poświęcenia i uwagi. Jeśli nie bierzemy tego na serio mamy taki efekt. A słowa "nie rozumiem negatywnego nastawienia ludzi - można być za lub przeciw, ale trzeba wysłuchać argumentów" - pokazuje tylko że ktoś przespał sprawę. Wszystko w swoim czasie według powiedzenia że lepiej dmuchać na zimne.

Po prostu trzeba wyciągać odpowiednie wnioski.

Tak ale zauwazmy ze te 455 MW to gro projektow, ktore zostaly rozpoczete kilka lat temu kiedy to nie wystepowaly problemy z warunkami przylaczenia (na taka skale) oraz nie bylo takich oporow ze strony ludzi bo temat nie bardzo byl znany. Nie sadze zeby obecnie pojawil sie np nowy projekt taki jak Margonin o mocy 120 MW ktory nie zostalby przekreslony przez Warunki Przylaczenia czy Srodowisko. Kiedys nie bylo nawet takich rzeczy jak monitoringi ptakow czy nietoperzy, a jesli byly to nie byly traktowany tak restrykcyjnie jak obecnie. Nie wiem o jakiej inwestycji mowi Pan jesli chodzi o Darlowo ale jesli ma Pan na mysli te 200 MW (około) w Darlowie to poczekajmy na budowe bo tematy na zasadzie ze gdzies ma sie budowac farma wiatrowa pojawiaja sie codziennie.

Jeśli chodzi o projekty takie jak Cisowo to się zgodzę - wtedy można jeszcze było budować prawie na "dziko", lecz jak chodzi o ostatnie 4-5 lat to uwarunkowania środowiskowe raczej są na podobnym poziomie z drobnymi zaostrzeniami.

Zmieniła się natomiast możliwość wywarcia nacisku na projekt ze strony społeczeństwa poprzez połączenie lokalnych źródeł oporu w mniej czy więcej zorganizowane struktury. A tym samym nacisk wywarty ze strony społeczeństwa na władze lokalne może doprowadzić do tego że przepisy będą interpretowane dokładniej.

Jak chodzi o Darłowo. Rozbudowa infrastruktury przesyłowej wraz z GPZtami za prawie 100 milionów złotych (prace zostały rozpoczęte) plus pozwolenia na budowę na część projektu wraz z dopiętym finansowaniem wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo realizacji projektu.

Informacje kurieru lokalnego a la "w gminie X powstanie farma o mocy Y" jak tylko gdzieś pojawi się deweloper mnie zbytnio nie interesują a na pewno bym takich informacji nie publikował. Szkoda zaśmiecać i kraść ludziom czas którzy to czytają.

W przeciagu tych 4-5 lat uwarunkowania srodowiskowe zostaly znacznie zaostrzone, kiedys mozna bylo dostac decyzje srodowiskowa na elektrownie wiatrowe nie przedstawiajac nawet raportu OOS. Dzis sytuacja jest taka ze nawet dla 1 turbiny trzeba robic monitoringi ptakow i nietoperzy.

Nie wspomnial Pan nic o sytuacji sieciowej a tu lezy klucz problemu.......
Aleksander Knoll

Aleksander Knoll Project Manager
Gestamp Eolica
Polska Sp. z o.o.

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Dlaczego ludzie na wsiach mówią NIE wiatrakom?

Spróbuję odpowiedzieć na takie pytanie na podstawie własnych doświadczeń.

Pierwsza grupa ludzi to Ci , którzy nie są beneficjentami projektu ( na ich działkach nie będzie jakiejkolwiek infrastruktury farmy a co za tym idzie nie będą mieli z tego żadnych profitów ).Tym to ja się nawet nie dziwię bo w sumie dlaczego mają być ZA? Szczególnie Ci , których działki będą ograniczane powstałym MPZP ( brak możliwości zabudowy - siedlisko ).

Druga grupa ( mogąca "coś" mieć na swoich działkach a mimo wszystko mówiąca NIE ) to albo kwestia "małych pieniędzy" albo kwestia totalnego odrzucenia EW jako źródła hałasu, infradźwięków, drgań, śmiecenia krajobrazu lub innych nie do końca zdefiniowanych argumentów na NIE. Tu też ciężko kogoś przekonać - ponieważ Ci ludzie mają już wyrobiony pogląd i żadne argumenty do nich nie trafiają.

Kwestia jest inna - zasadność wniosków do tworzonego MPZP...

Rada Gminy stoi przed dylematem - czy w przypadku gdy inwestor dysponuje prawem do gruntu i jednocześnie planuje inwestycję zgodnie z obowiązującym prawem uwzględnić wnioski mieszkańców jako zasadne czy odrzucić je ...

W 1 przypadku naraża się społeczności lokalnej ( konflikt na linii Rada Gminy - mieszkańcy konkretnej ( konkretnych ) wsi) , w drugim naraża się na ewentualne roszczenia ze strony inwestora.

Nie ma idealnego rozwiązania tego problemu i protesty mieszkańców ( kwestia jak mocne i jak skuteczne ) są wpisane w ryzyko projektu i w naszą codzienną pracę - tych, którzy pracują z projektami...

I okazuje się , że praca w EW wymaga wiedzy interdyscyplinarnej łącznie z psychologią :)) włączając w to psychologię tłumu bo bywa , że stoimy sami przed grupą przeciwników naszego projektu.
Thomas Burzynski

Thomas Burzynski Area Sales Engineer,
Nordex Energy GmbH

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Aleksander Knoll:
Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?

Właśnie piszę artykuł na temat info od URE dotyczących 1180 MW na koniec roku 2010. Patrząc na liczby - wzrost o 84 MW na kwartał nie powala. Tendencja - niech będzie 7 GW za 9 lat z wzrostem o 600 MW rocznie.

Nie ma co patrzeć na problemy poszczególnych firm - jest na prawdę wiele zaawansowanych projektów i dużo kapitału na rynku, więc o same projekty się raczej nie martwię.

Przez następne 10 lat będziemy budowali farmy, więc po prostu trzeba wykorzystać moment. W tym czasie powstaną miejsca pracy w produkcji, serwisie i wszystkich branżach powiązanych. A nawet przy 7 GW, to jakieś 4000 turbin, które trzeba wybudować, utrzymywać w ruchu... A więc będziemy potrzebowali fachowców. Temat nie skończy się ot tak.

Wiadomo że mamy ograniczone możliwości rozwoju związane z możliwościami sieci jak i ogólnym zapotrzebowaniem na energię. Ale nawet jeśli pozostaniemy na poziomie 10 GW bez dalszego rozwoju - miejsca pracy pozostaną.

Poza tym - jak może większość nas wie, branżę energetyki wiatrowej trzeba spostrzegać globalnie. Praca i specjalizacja w branży wiąże się z pracą nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju, jak i na innych kontynentach.

Przytoczę chętnie przypadek mojego taty, który w Niemczech zaczął w branży 20 lat temu jako elektryk (z wykształcenia mgr. inż. elektryk) układając kable w pierwszych farmach wiatrowych w Niemczech. 20 lat później jest głównym elektrotechnikiem u producenta Dewind należącym do jednego z największych koreańskich koncernów i jest cenionym ekspertem do spraw energetyki wiatrowej w Europie, Ameryce północnej i Azji. Co najmniej raz w miesiącu gdzieś tam po świecie lata.

Zaczynając w branży po prostu nie powinno się brać pod uwagę ciepłej posady w okolicy zamieszkania. Jak jesteś dobry, możesz pracować za 5 lat w Ameryce, czy w Chinach. Dla tych którzy nie są zbyt mobilni za jakiś czas faktycznie czas w Polsce się skończy i trzeba będzie szukać nowych wyzwań.

Ale myślę że dla inżynierów i tak jest w życiorys wpisane ciągłą nauka i dopasowanie się do sytuacji. Tak więc trzeba się cieszyć że energetyka wiatrowa w Polsce się rozwija i ma potencjał na kilka ładnych lat. A z czasem przyjdą nowe technologie i będziemy pracowali przy czymś innym. Thomas Burzynski edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 23:08

Chcialbym zeby tak bylo (mowie o rozwoj w Polsce) ale zaklada Pan dane bardzo optymistyczne. W dniu wczorajszym srednie zapotrzebowanie na moc w KSE wynosilo 20 GW (a mamy zime). Biorac pod uwage 10 GW w wiatrakach to bybylo 50% mocy zainstalowanej w systemie. Jak wiem, ze mozna mowic ze zapotrzebowanie na moc wzrosnie ale tak sie mowi od wielu lat i nic za tym nie idzie wrecz panuje tendencja na promowanie energooszczednosci. Co z rezerwa mocy w konwencjonalnych zrodlach........ 600 MW rocznie to bardzo optymistyczne wyliczenia patrzac na umieszczane linki dotyczace protestow zwiazanych z EW. Ale oby mial Pan racje :)

W tym ubiegłym roku niby mało się działo a jednak doszło 455 MW. Inwestycja w Darłowie jak i inne projekty pokazują że jednak jakoś się da, choć nie jest łatwo. Właściciel portalu stopwiatrakom.eu mieszka koło Margonina i jakoś nie udało się mu powstrzymać budowy jednej z najbardziej kontrowersyjnej farmy, która powstała praktycznie na własnym podwórku.

Sprawa Green Bear w Bolesławcu jest tylko potwierdzeniem że sprawy mogą wymknąć się spod kontroli, jeśli nie będziemy permanentnie kontrolowali przebiegu projektu i nastawienia lokalnej społeczności. Dolny Śląsk jest pod tym kontem bardzo trudnym regionem i wymaga od dewelopera szczególnych nakładów, poświęcenia i uwagi. Jeśli nie bierzemy tego na serio mamy taki efekt. A słowa "nie rozumiem negatywnego nastawienia ludzi - można być za lub przeciw, ale trzeba wysłuchać argumentów" - pokazuje tylko że ktoś przespał sprawę. Wszystko w swoim czasie według powiedzenia że lepiej dmuchać na zimne.

Po prostu trzeba wyciągać odpowiednie wnioski.

Tak ale zauwazmy ze te 455 MW to gro projektow, ktore zostaly rozpoczete kilka lat temu kiedy to nie wystepowaly problemy z warunkami przylaczenia (na taka skale) oraz nie bylo takich oporow ze strony ludzi bo temat nie bardzo byl znany. Nie sadze zeby obecnie pojawil sie np nowy projekt taki jak Margonin o mocy 120 MW ktory nie zostalby przekreslony przez Warunki Przylaczenia czy Srodowisko. Kiedys nie bylo nawet takich rzeczy jak monitoringi ptakow czy nietoperzy, a jesli byly to nie byly traktowany tak restrykcyjnie jak obecnie. Nie wiem o jakiej inwestycji mowi Pan jesli chodzi o Darlowo ale jesli ma Pan na mysli te 200 MW (około) w Darlowie to poczekajmy na budowe bo tematy na zasadzie ze gdzies ma sie budowac farma wiatrowa pojawiaja sie codziennie.

Jeśli chodzi o projekty takie jak Cisowo to się zgodzę - wtedy można jeszcze było budować prawie na "dziko", lecz jak chodzi o ostatnie 4-5 lat to uwarunkowania środowiskowe raczej są na podobnym poziomie z drobnymi zaostrzeniami.

Zmieniła się natomiast możliwość wywarcia nacisku na projekt ze strony społeczeństwa poprzez połączenie lokalnych źródeł oporu w mniej czy więcej zorganizowane struktury. A tym samym nacisk wywarty ze strony społeczeństwa na władze lokalne może doprowadzić do tego że przepisy będą interpretowane dokładniej.

Jak chodzi o Darłowo. Rozbudowa infrastruktury przesyłowej wraz z GPZtami za prawie 100 milionów złotych (prace zostały rozpoczęte) plus pozwolenia na budowę na część projektu wraz z dopiętym finansowaniem wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo realizacji projektu.

Informacje kurieru lokalnego a la "w gminie X powstanie farma o mocy Y" jak tylko gdzieś pojawi się deweloper mnie zbytnio nie interesują a na pewno bym takich informacji nie publikował. Szkoda zaśmiecać i kraść ludziom czas którzy to czytają.

W przeciagu tych 4-5 lat uwarunkowania srodowiskowe zostaly znacznie zaostrzone, kiedys mozna bylo dostac decyzje srodowiskowa na elektrownie wiatrowe nie przedstawiajac nawet raportu OOS. Dzis sytuacja jest taka ze nawet dla 1 turbiny trzeba robic monitoringi ptakow i nietoperzy.

Nie wspomnial Pan nic o sytuacji sieciowej a tu lezy klucz problemu.......

Problem jest i będzie. Nic nie wskazuje na to że rozbudowa infrastruktury pójdzie w krok z rozwojem OZE więc można wychodzić z założenia że to pozostanie główną wytyczną. Tak jak w przypadku Darłowa budowa dwutorowej linii 110 kV o długości 38km (na koszt inwestora) przypomina bardziej strukturę kosztów morskich farm wiatrowych niż standardowych projektów. To jeszcze funkcjonuje kiedy będziemy mieli tak krytykowane "podwójne" wsparcie, które należy do najdroższych na świecie. Faktem jest że mamy też jeden z najgorszych systemów przesyłowych. Lecz logiczne jest, że kiedy inwestor ma rozbudować sieć (bo Państwo tego nie robi) to jakoś trzeba to sfinansować.

konto usunięte

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Thomas Burzynski:
Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Łukasz Żendzian:
Thomas Burzynski:
Aleksander Knoll:
Thomas Burzynski:
Wojciech Synowiec:
j.w.
interesują mnie w szczególności firmy zajmujące się analizą terenu pod kątem energetyki wiatrowej....

Ciekawa kwestia! Chętnie wypromujemy ten trend aby można było zdobywać pierwsze doświadczenia i złapać wiatr w żagle w branży energetyki wiatrowej. Panie Wojtku, jak będzie miał jakieś pierwsze informacje, proszę o info. Z naszej strony chętnie poprowadzimy kampanię razem z firmami z branży aby dać możliwość młodym ludziom odbycia cennej praktyki w branży. Już teraz branża potrzebuje fachowców a za kilka lat będzie to problem blokujący rozwój.

Ktoś ma jakiś ciekawy pomysł na slogan takiej kampanii?

I dotknął Pan tematu i pytania : czy w Polskich realiach zatkanego rynku przyłączy ( mówię o wydanych warunkach ) widzi Pan aż tak dalekie perspektywy przed EW??
Chyba wszyscy wiemy jakie są realia na rynku pozyskiwania nowych WP i niepewność związana z kontynuacją wsparcia EW poprzez zielone certyfikaty..
Pytanie podstawowe : czy rynek EW w Polsce będzie się rozwijał do powiedzmy 8-10 GW i później stagnacja czy też operatorzy zainwestują w sieci i będą możliwości dalszej ekspansji?

Właśnie piszę artykuł na temat info od URE dotyczących 1180 MW na koniec roku 2010. Patrząc na liczby - wzrost o 84 MW na kwartał nie powala. Tendencja - niech będzie 7 GW za 9 lat z wzrostem o 600 MW rocznie.

Nie ma co patrzeć na problemy poszczególnych firm - jest na prawdę wiele zaawansowanych projektów i dużo kapitału na rynku, więc o same projekty się raczej nie martwię.

Przez następne 10 lat będziemy budowali farmy, więc po prostu trzeba wykorzystać moment. W tym czasie powstaną miejsca pracy w produkcji, serwisie i wszystkich branżach powiązanych. A nawet przy 7 GW, to jakieś 4000 turbin, które trzeba wybudować, utrzymywać w ruchu... A więc będziemy potrzebowali fachowców. Temat nie skończy się ot tak.

Wiadomo że mamy ograniczone możliwości rozwoju związane z możliwościami sieci jak i ogólnym zapotrzebowaniem na energię. Ale nawet jeśli pozostaniemy na poziomie 10 GW bez dalszego rozwoju - miejsca pracy pozostaną.

Poza tym - jak może większość nas wie, branżę energetyki wiatrowej trzeba spostrzegać globalnie. Praca i specjalizacja w branży wiąże się z pracą nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju, jak i na innych kontynentach.

Przytoczę chętnie przypadek mojego taty, który w Niemczech zaczął w branży 20 lat temu jako elektryk (z wykształcenia mgr. inż. elektryk) układając kable w pierwszych farmach wiatrowych w Niemczech. 20 lat później jest głównym elektrotechnikiem u producenta Dewind należącym do jednego z największych koreańskich koncernów i jest cenionym ekspertem do spraw energetyki wiatrowej w Europie, Ameryce północnej i Azji. Co najmniej raz w miesiącu gdzieś tam po świecie lata.

Zaczynając w branży po prostu nie powinno się brać pod uwagę ciepłej posady w okolicy zamieszkania. Jak jesteś dobry, możesz pracować za 5 lat w Ameryce, czy w Chinach. Dla tych którzy nie są zbyt mobilni za jakiś czas faktycznie czas w Polsce się skończy i trzeba będzie szukać nowych wyzwań.

Ale myślę że dla inżynierów i tak jest w życiorys wpisane ciągłą nauka i dopasowanie się do sytuacji. Tak więc trzeba się cieszyć że energetyka wiatrowa w Polsce się rozwija i ma potencjał na kilka ładnych lat. A z czasem przyjdą nowe technologie i będziemy pracowali przy czymś innym. Thomas Burzynski edytował(a) ten post dnia 21.01.11 o godzinie 23:08

Chcialbym zeby tak bylo (mowie o rozwoj w Polsce) ale zaklada Pan dane bardzo optymistyczne. W dniu wczorajszym srednie zapotrzebowanie na moc w KSE wynosilo 20 GW (a mamy zime). Biorac pod uwage 10 GW w wiatrakach to bybylo 50% mocy zainstalowanej w systemie. Jak wiem, ze mozna mowic ze zapotrzebowanie na moc wzrosnie ale tak sie mowi od wielu lat i nic za tym nie idzie wrecz panuje tendencja na promowanie energooszczednosci. Co z rezerwa mocy w konwencjonalnych zrodlach........ 600 MW rocznie to bardzo optymistyczne wyliczenia patrzac na umieszczane linki dotyczace protestow zwiazanych z EW. Ale oby mial Pan racje :)

W tym ubiegłym roku niby mało się działo a jednak doszło 455 MW. Inwestycja w Darłowie jak i inne projekty pokazują że jednak jakoś się da, choć nie jest łatwo. Właściciel portalu stopwiatrakom.eu mieszka koło Margonina i jakoś nie udało się mu powstrzymać budowy jednej z najbardziej kontrowersyjnej farmy, która powstała praktycznie na własnym podwórku.

Sprawa Green Bear w Bolesławcu jest tylko potwierdzeniem że sprawy mogą wymknąć się spod kontroli, jeśli nie będziemy permanentnie kontrolowali przebiegu projektu i nastawienia lokalnej społeczności. Dolny Śląsk jest pod tym kontem bardzo trudnym regionem i wymaga od dewelopera szczególnych nakładów, poświęcenia i uwagi. Jeśli nie bierzemy tego na serio mamy taki efekt. A słowa "nie rozumiem negatywnego nastawienia ludzi - można być za lub przeciw, ale trzeba wysłuchać argumentów" - pokazuje tylko że ktoś przespał sprawę. Wszystko w swoim czasie według powiedzenia że lepiej dmuchać na zimne.

Po prostu trzeba wyciągać odpowiednie wnioski.

Tak ale zauwazmy ze te 455 MW to gro projektow, ktore zostaly rozpoczete kilka lat temu kiedy to nie wystepowaly problemy z warunkami przylaczenia (na taka skale) oraz nie bylo takich oporow ze strony ludzi bo temat nie bardzo byl znany. Nie sadze zeby obecnie pojawil sie np nowy projekt taki jak Margonin o mocy 120 MW ktory nie zostalby przekreslony przez Warunki Przylaczenia czy Srodowisko. Kiedys nie bylo nawet takich rzeczy jak monitoringi ptakow czy nietoperzy, a jesli byly to nie byly traktowany tak restrykcyjnie jak obecnie. Nie wiem o jakiej inwestycji mowi Pan jesli chodzi o Darlowo ale jesli ma Pan na mysli te 200 MW (około) w Darlowie to poczekajmy na budowe bo tematy na zasadzie ze gdzies ma sie budowac farma wiatrowa pojawiaja sie codziennie.

Jeśli chodzi o projekty takie jak Cisowo to się zgodzę - wtedy można jeszcze było budować prawie na "dziko", lecz jak chodzi o ostatnie 4-5 lat to uwarunkowania środowiskowe raczej są na podobnym poziomie z drobnymi zaostrzeniami.

Zmieniła się natomiast możliwość wywarcia nacisku na projekt ze strony społeczeństwa poprzez połączenie lokalnych źródeł oporu w mniej czy więcej zorganizowane struktury. A tym samym nacisk wywarty ze strony społeczeństwa na władze lokalne może doprowadzić do tego że przepisy będą interpretowane dokładniej.

Jak chodzi o Darłowo. Rozbudowa infrastruktury przesyłowej wraz z GPZtami za prawie 100 milionów złotych (prace zostały rozpoczęte) plus pozwolenia na budowę na część projektu wraz z dopiętym finansowaniem wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo realizacji projektu.

Informacje kurieru lokalnego a la "w gminie X powstanie farma o mocy Y" jak tylko gdzieś pojawi się deweloper mnie zbytnio nie interesują a na pewno bym takich informacji nie publikował. Szkoda zaśmiecać i kraść ludziom czas którzy to czytają.

W przeciagu tych 4-5 lat uwarunkowania srodowiskowe zostaly znacznie zaostrzone, kiedys mozna bylo dostac decyzje srodowiskowa na elektrownie wiatrowe nie przedstawiajac nawet raportu OOS. Dzis sytuacja jest taka ze nawet dla 1 turbiny trzeba robic monitoringi ptakow i nietoperzy.

Nie wspomnial Pan nic o sytuacji sieciowej a tu lezy klucz problemu.......

Problem jest i będzie. Nic nie wskazuje na to że rozbudowa infrastruktury pójdzie w krok z rozwojem OZE więc można wychodzić z założenia że to pozostanie główną wytyczną. Tak jak w przypadku Darłowa budowa dwutorowej linii 110 kV o długości 38km (na koszt inwestora) przypomina bardziej strukturę kosztów morskich farm wiatrowych niż standardowych projektów. To jeszcze funkcjonuje kiedy będziemy mieli tak krytykowane "podwójne" wsparcie, które należy do najdroższych na świecie. Faktem jest że mamy też jeden z najgorszych systemów przesyłowych. Lecz logiczne jest, że kiedy inwestor ma rozbudować sieć (bo Państwo tego nie robi) to jakoś trzeba to sfinansować.

Wiec jesli nie bedzie rozbudowy infrastruktury to tez nie bedzie rozwoju OZE i mozemy zapomniec nawet o tych 10 GW.........

konto usunięte

Temat: Gdzie można pytać o praktyki w energetyce wiatrowej na...

Aleksander Knoll:
Dlaczego ludzie na wsiach mówią NIE wiatrakom?

Spróbuję odpowiedzieć na takie pytanie na podstawie własnych doświadczeń.

Pierwsza grupa ludzi to Ci , którzy nie są beneficjentami projektu ( na ich działkach nie będzie jakiejkolwiek infrastruktury farmy a co za tym idzie nie będą mieli z tego żadnych profitów ).Tym to ja się nawet nie dziwię bo w sumie dlaczego mają być ZA? Szczególnie Ci , których działki będą ograniczane powstałym MPZP ( brak możliwości zabudowy - siedlisko ).

Druga grupa ( mogąca "coś" mieć na swoich działkach a mimo wszystko mówiąca NIE ) to albo kwestia "małych pieniędzy" albo kwestia totalnego odrzucenia EW jako źródła hałasu, infradźwięków, drgań, śmiecenia krajobrazu lub innych nie do końca zdefiniowanych argumentów na NIE. Tu też ciężko kogoś przekonać - ponieważ Ci ludzie mają już wyrobiony pogląd i żadne argumenty do nich nie trafiają.

Kwestia jest inna - zasadność wniosków do tworzonego MPZP...

Rada Gminy stoi przed dylematem - czy w przypadku gdy inwestor dysponuje prawem do gruntu i jednocześnie planuje inwestycję zgodnie z obowiązującym prawem uwzględnić wnioski mieszkańców jako zasadne czy odrzucić je ...

W 1 przypadku naraża się społeczności lokalnej ( konflikt na linii Rada Gminy - mieszkańcy konkretnej ( konkretnych ) wsi) , w drugim naraża się na ewentualne roszczenia ze strony inwestora.

Nie ma idealnego rozwiązania tego problemu i protesty mieszkańców ( kwestia jak mocne i jak skuteczne ) są wpisane w ryzyko projektu i w naszą codzienną pracę - tych, którzy pracują z projektami...

I okazuje się , że praca w EW wymaga wiedzy interdyscyplinarnej łącznie z psychologią :)) włączając w to psychologię tłumu bo bywa , że stoimy sami przed grupą przeciwników naszego projektu.

Swoja droga troche odbieglismy tematem od pierwszego posta :)



Wyślij zaproszenie do