Temat: Bialorus- klopoty z eksportem
Niestety w programie nie ma mowy o nowym postanowieniu.
Może przy okazji będzie o tym wspomniane.
Nie chcę wyjść na pesymistkę, ale wątpię czy to poskutkuje szybkimi zmianami.
Jest to sytuacji ogólna Białorusi - brakuje waluty, kryzys - i nacisk importerów białoruskich na nie wiele się zda.
Już we wrześniu weszło postanowienie Łukaszenki o odgórnym ograniczeniu marży do 30% na produkty importowane (chemia gospodarcza i artykuły przemysłowe, tzw. хозтовары, oprócz proszków). W praktyce oznacza to, że wszyscy importerzy/dystrybutorzy tychże towarów wstrzymali zamówienia, bo ich transportu, cło, podatki, dokumentacji, własnej marży nie mieszczą się w 30%. A co dopiero mówić o dodatkowej marży detalicznej. Jedyna rada dla polskich eksporterów tych towarów to bezpośrednie zwrócenie się sieci handlowych (których i tak jest mało).
Białorusini wprost mówią, że to bezsens. Bo dlaczego akurat ta grupa towarów, a nie inna. I dlaczego proszki do prania do niej nie weszły.
Jest to jawne promowanie produktów białoruskich i rosyjskich (bo jest unia celna) i blokowanie importu.
Muszę przyznać, że to bardzo skuteczne.
Podobne ograniczenia są w branży "kwiaciarskiej". Doprowadziło to do znacznego uszczuplenia asortymentu w białoruskich kwiaciarniach.