Temat: Amway czyli najwjeksze oszustwo w historii swiata
Łukasz Lesiak:
W dalszym ciągu sprowadza Pan dyskusję na poziom personalny,
Jeśli wykazywanie pańskiej niekompetencji uważa pan za atak personalny, to znaczy, że zupełnie pan nie rozumie czym on jest w istocie.
wyrywa Pan zdania, bądź fragmenty zdań z kontekstu po to, by udowodnić jaki to ja jestem skompromitowany bądź niekompetentny
Odnoszę się do konkretnych wypowiedzi, zamiast uprawiać wodolejstwo.
Tego TEŻ pan nie rozumie? ;)
Niczego nie trzeba udowadniać, to widać gołym okiem. Nie ma pan pojęcia o temacie, na jaki pan zabiera głos. Nie wie pan podstawowych rzeczy.
1. Nie podważam zdania prof. Kotlera - zdanie wyrwane z kontekstu całej dyskusji.
Jak to nie??? Jak może pan zaprzeczać temu, co pan osobiście napisał???
Uszanujmy wzajemnie swoje zdania.
Zdania, które przeczą faktom???
W tym przypadku są one stosowane do mamienia ludzi wykorzystując ich elementarny kręgosłup moralny
Najwyraźniej zupełnie pan nie rozumie, że usiłuje pan narzucić innym swoją opinię - "bo tak i już".
oraz tzw. piramidę potrzeb.
Dziękuję za uświadomienie mi, że jest coś takiego. ;)
Rozumiem, że ludzie mają prawo realizować swoje potrzeby w każdy sposób byle tylko nie we współpracy z AMWAY. ;P Dlaczego? Bo AMWAY jest be. A dlaczego jest? Bo JA tak mówię i już. :P
ale barbarzyństwem jest przypisywanie ich jako zasługa AMWAY.
To co pan pisze dyskredytuje pana jako poważnego dyskutanta, wylewa pan po prostu swoją żółć na AMWAY z kompletnie dla mnie niezrozumiałych powodów.
Co takiego strasznego AMWAY panu zrobił, by go mieszać z błotem?
Widziałem Wasze filmy, książki, nagrania itp, czyli nie wymyśliłem sobie tego.
Uhm, WIDZIAŁ pan. A czytał, widział, słuchał? ;)
Z jakim nastawieniem? "Zobaczę, może się czegoś dowiem" czy "dobra, zobaczę co to za bzdety"? ;P
4. Odróżniam SYSTEM od BIZNESU, ale te pojęcia postrzegam inaczej, proszę to uszanować i nie narzucać mi swojej interpretacji.
Fakty się uznaje albo nie. Pan je odrzuca i tyle.
Co tu interpretować???
5. Nie przedstawiałem swojego zdania jako niepodważalnej prawdy,
Tak, tak...
Przypomnę panu, co pan napisał powyżej:
W tym przypadku są one stosowane do mamienia ludzi wykorzystując ich elementarny kręgosłup moralny
Chciałem Pana sprowokować do rozjaśnienia tej sprawy,
Jak widać, nie jest pan w stanie niczego przyjąć do wiadomości, więc trudno cokolwiek panu "rozjaśnić". Ma pan swoją wizję AMWAY-a i koniec, postępując wedle zasady - "jeśli fakty przeczą mojej teorii - tym gorzej dla faktów". :P
ale niestety oprócz informacji dotyczących szczegółów AMWAY główna problematyka nie została przez Pana poruszona. W dalszym ciągu nie skomentował Pan relacji osób, które dały się w to wciągnąć i wpakowały się w problemy psychiczno-emocjonalne,
Po pierwsze - nie zauważyłem, by pan wspominał o takich osobach w swoich wypowiedziach.
Po drugie - jak pan wytłumaczy fakt, iż wiele osób tych problemów nie miało?
Co sprowadza tak naprawdę całą sprawę nie do tego jaki jest biznes AMWAY, ale jakie są cechy poszczególnych osób - w tym głównie ich odporność na stres, w szczególności na ataki ze strony takich osób jak pan. Przy czym chcę podkreślić, że to co pan robi to prawdziwy "lajcik" w porównaniu do wyzwisk, obelg i całego koncertu nienawiści, z jakimi stykałem się w innych wątkach na innych forach.
nie ustosunkował się Pan do filmu dokumentalnego pt. "Witajcie w życiu"
Wielokrotnie się do niego ustosunkowałem w innych wątkach - dla pana informacji napiszę, że to według mnie paszkwil, manipulujący wypowiedziami i obrazem po to, by ukazać AMWAY w jak najgorszym świetle.
To samo stwierdził NIEZAWISŁY sąd. Radzę zapoznać się z sentencją wyroku.
który demaskuje metody jakimi posługujecie się
Film był manipulacją i oszustwem. Niczego nie "demaskował".
To generalnie słowa sądu.
został zakazany jako jedyny film w III RP wyrokiem sądu, jako niby krzywdzący) -
Sąd sądem a pan wie lepiej. :P
Jest pan megalomanem, uważa pan, że wie lepiej czym jest AMWAYA bez znajomości szczegółów jego działalności od kogoś, kto się tym zajmuje od lat, że wie lepiej od sądu, czy film jest paszkwilem czy nie, chociaż jak sądzę pańska znajomość prawa jest w tym zakresie równie śladowa jak w przypadku AMWAY...
I pan się uważa za poważnego???
ogólnie nie wyczerpał Pan tematu.
Jeśli sądzi pan, że w paru wypowiedziach można wyczerpać temat związany z biznesem AMWAY, który rozwija się od dziesięcioleci, to znowu pan chyba żartuje. ;) Tego biznesu trzeba się uczyć LATAMI a pan chce go zrozumieć w kilka minut??? Swoje studia też pan skończył w kilka minut? ;)
7. Rozbicie mojego stwierdzenia o lakoniczności Pańskiej wypowiedzi i pytania o Pana działalność poza AMWAY na dwie części, skrytykowanie pierwszej części i odpowiedź na drugą, że "trzeba było tak od razu" jest punktem, w którym widać, że zależy Panu na zdyskredytowaniu mnie,
Nie. Zależy mi na tym, by pan zaczął MYŚLEĆ co pan pisze i o co pan pyta.
Niestety, widzę, że wszedł pan już na taki poziom rozemocjonowania, iż zupełnie pan moich intencji nie rozumie.
a nie na odparciu moich argumentów.
Argumentację podpiera się faktami a nie emocjami, drogi panie. ;)
Pańskie opinie zaś noszą wyraźne znamiona negatywnych emocji, które leżą u ich podstaw. Inaczej nie byłby pan taki fakto-odporny.
Współczuje Pana oponentom... zawsze Pan tak robi ?
Skłaniam do myślenia? Tak.
Problem w tym, że zgodnie z zasadą 20/80, która zapewne jest panu znana - większość ludzi nie myśli, tylko jedzie na emocjach.
8. Podważam sens MORALNY istnienia tej machiny.
Na jakiej podstawie? Odczuć? ;)
Bo faktów pan przecież nie zna.
Skoro napotykamy na poważny problem, to staramy się go rozpatrzyć, czy zagłębiamy się w szczegóły techniczne które nie wnoszą dużo do tematu ?
Nie rozumie pan naprawdę, że brak znajomości szczegółów uniemożliwia właściwe zinterpretowanie tego biznesu?
Nie widzi pan analogii z paleniem ludzi na stosie w średniowieczu wynikającego z braku wiedzy o szczegółach związanych z zasadami grawitacji, świadczącymi o tym, że to Ziemia kręci się wokół Słońca a nie na odwrót?
Co jest ważniejsze - ogół czy margines ?
Jeśli szczegóły działania czegoś uważa pan za sprawę marginalną, to faktycznie kompromituje się pan w gronie ludzi MYŚLĄCYCH. ;P
Dlatego tu NIE MUSZĘ znać wszystkich szczegółów by być godzien z Panem dyskutować.
Cały czas próbuje pan utrzymywać, że może pan ze mną dyskutować jak równy z równym. To tak jakby hydraulik dyskutował z astronomem i tłumaczył mu, że patrzy przez zły koniec teleskopu. ;)
Rzecz w tym, że ja nie zamierzam dyskutować o opiniach z kimś, kto nawet nie zna planu marketingowego AMWAY, bo uważam to za stratę czasu. Cały czas to panu próbuję uświadomić a pan cały czas tego nie rozumie.
To nie poziom wiedzy ale trzeźwość umysłu i właśnie ta wiedza utrudniała Panu zadanie.
Znowu kłóci się pan z faktami. ;)
Radzę zapoznać się z raportem "Wiedza ekonomiczna mieszkańców Polski", opracowanym przez Wyższą Szkołę Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego.
W ogóle zabawna z pana osoba - ja prezentuje fakty, pan zasuwa opinie, ja fakty - pan opinie, ja fakty - pan opinie...
Czy wreszcie zacznie pan operować FAKTAMI? O ile rozumie pan co to są fakty.
10. Widzę że nie pojmuje Pan w ogóle modelu Wolnego Przedsiębiorcy
Znam Stowarzyszenie Wolnych Przedsiębiorców, ale o modelu Wolnego Przedsiębiorcy pierwsze słyszę. Może mi pan wskazać źródło, na jakim się pan opiera? ;)
franczyzna, licencja, itp. to dobrowolne oddanie części "suwerenności" firmy za konkretne zyski.
Umowa AMWAY to dobrowolne nawiązanie współpracy na określonych zasadach, w zamian za udostępnienie gotowego i sprawdzonego modelu biznesowego.
Jeśli między franczyzną a AMWAY stawia Pan wspólny mianownik,
Właśnie NIE stawiam. Mlm to nie to samo, co franczyza, to coś lepszego. Dlaczego?
Bo franczyza to biznes:
- na ogół DROGI - a więc dostępny nielicznym;
- stacjonarny - a więc nie można go rozwijać gdzie się chce;
- nieduplikowalny - a więc nie można tworzyć własnej sieci i czerpać zysków z obrotów biznesów, które powstałyby za naszym pośrednictwem, co uniemożliwia spotęgowany przyrost obrotów - a więc i zysków;
- wymagający pewnej wiedzy i doświadczenia na starcie.
MLM to biznes:
- tani a więc dostępny dla każdego przeciętnego człowieka,
- mobilny - można go rozwijać wszędzie gdzie się pojedzie, w obrębie kraju objętego umowa licencyjną;
- duplikowalny - czyli można nie zwiększając swoich OSOBISTYCH obrotów, czerpać - do pewnego poziomu - zyski z obrotów biznesów, które powstały za naszym pośrednictwem, co daje spotęgowany przyrost obrotów i zysków;
- nie wymaga wiedzy ani doświadczenia na starcie, gdyż nabywa się obu w trakcie budowania tego biznesu.
Jak widzę, zupełnie pan tego nie rozumie, bo aby to rozumieć - trzeba znać SZCZEGÓŁY działania mlm. Te zaś uważa pan za "margines". :P
Franczyzna, licencja itp. to nie są złe rozwiązania.
A kto tak twierdzi???
Ja tylko twierdze, że mlm jest rozwiązaniem lepszym dla większości ludzi, których zwyczajnie nie stać na franczyzę. Wiem to, bo przyglądałem się niedawno jednej z nich - aby w niej wystartować musiałbym się solidnie zadłużyć. Czyli zamiast samemu zarabiać, najpierw musiałbym dać solidnie zarobić bankowi.
Zasadnicza różnica polega na tym, że za decyzją przyłączenia się do tego typu współpracy stoi ekonomiczna LOGIKA,
Trudno mówić o logice w przypadku osoby, która dyskredytuje biznes, którego szczegółów działalności NIE ZNA. Naprawdę pan tego nie widzi???
a nie pranie mózgu
Tak, tak, znam to. :P Wyświechtany na wszystkie strony tekst, za którym nie stoją żadne logiczne analizy, tylko subiektywne oceny.
Ja jestem na etacie i nie nazywam się przedsiębiorcą, Pan zaś jest na etacie AMWAY
Co pan za bzdury wygaduje???
Widział pan na oczy umowę licencyjną AMWAY??? Znowu wychodzi pański brak kompetencji. Naprawdę panu tak zależy na tym, by się totalnie skompromitować???
Na etacie AMWAY są zatrudniane przez ta firmę osoby, ja jestem firmą partnerską.
ani stałych pewnych zysków, ani większych praw Pan nie posiada
Oczywiście, licencjobiorca McDonald's ma zagwarantowane w umowie zyski.
Tak jak każdy franczyzobiorca. :P
Czy pan cokolwiek rozumie z biznesu jako takiego???
I pan twierdzi, że nikomu nie chce pan narzucić swoich opinii. ;)
W głowie się nie mieści...
A konkretne prawa są zagwarantowane właśnie w umowie licencyjnej, której oczywiście pan nie zna.
11. Maksymalne uproszczenie - tutaj pominięcie kwestii oczywistych - czyli ZUS, US, itp. są tutaj OCZYWISTE.
Nie dla kogoś, kto prowadzi firmę.
Trudno to zrozumieć etatowcowi.
12. Widocznie lepiej znam się na psychomanipulacji, marketingu, prezentacji,
Z pewnością. :P
Na czym się pan jeszcze zna lepiej ode mnie? ;)
Na teorii względności, metodologii reformy gospodarki Timbuktu, co tam jeszcze? ;)
Niech pan leczy swoje kompleksy raczej poza forum. ;)
nie dałem się wmanewrować w AMWAY tak jak Pan - a próbowano kilka razy ;)
Co oznacza, że jest pan niereformowalnym ignoranten a z takimi dyskusja nie ma sensu.
Gdyby pan poznał dokładnie schemat działania biznesu AMWAY I NA TEJ podstawie nie wyraził by pan zainteresowania - można by to jakoś zrozumieć. Odrzucać jednak coś, czego się nie zna - to nosi bardziej znamiona fobii a nie logicznego wyboru.
13. Kompromitacja w środowisku ludzi myślących ?
Niestety, taka jest obecnie moja opinia o panu na podstawie tego, co do tej pory pan napisał.
Kolejny dowód na to że zależy Panu na zdyskredytowaniu mnie,
Pan się sam dyskredytuje. ;)
Ja to panu tylko pokazuję więc de facto oddaję panu przysługę. ;P
a nie odparciu moich argumentów,
Opinie to nie argumenty.
Człowiek myślący m.in. docieka prawdy,
Gdyby pan jej dociekał, sprawdziłby pan kto to jest diament, zapoznał się z umową licencyjną, z planem marketingowym AMWAY, poczytał o różnicach między mlm a franczyzą itp. Ale to dla pana "margines". Fakty nieważne, liczą się tylko opinie. ;P
Zniechęcił mnie Pan do prowadzenia z Panem jakichkolwiek konwersacji - i to nie dlatego że udowodnił Pan swoje racje.
Nie, no skądże. ;)
Bo racja jest tylko pańska. Nawet wbrew faktom. ;)
14. I po co ten fragment z "Dnia Świra" ? W każdej dyskusji często dochodzi do sporów że "moja racja jest mojsza niż twojsza" - na tym to polega.
Pytanie na czym ktoś opiera rację, na faktach, czy opiniach.
Opinie ignorantów, osób niekompetentnych są nic nie warte.
Kolejna próba zdyskredytowania mnie
Ależ pan ma kompleks na tle wykazania, że pan wie i rozumie, nawet jeśli tak nie jest. ;)
jako osoby.
Nie. Jako kogoś, kto udaje osobę którą nie jest - znawcę tematu biznesu mlm w ogóle a AWMAY w szczególności.
Sprowadził Pan tą dyskusję do poziomu słownych przepychanek, łapania za słówka i dyskredytowania swojego rozmówcy.
Ma pan naprawdę problem na punkcie własnego ego.
Wszędzie widzi pan atak na siebie a nie wykazywanie pańskiej niewiedzy w temacie.
Nie udzielił Pan żadnych informacji dotyczących istoty problemu AMWAY i tego całego systemu.
Pan nie zadawał pytań, pan cały czas atakował.
Istotą problemu AMWAY są niestety tacy ludzie jak pan - ludzie przekonani, że wszystko wiedzą najlepiej, że wszystko rozumieją, a jak się im pokaże że tak nie jest - reagują agresją.
Proszę wykazywać więcej pokory dla słów krytyki odnośnie Pana, jak również AMWAY
Nie będę niestety pokornie znosił dorabiania "gęby" ani mnie ani temu biznesowi, przykro mi. :P
Ryszard Kukiełka edytował(a) ten post dnia 08.12.11 o godzinie 13:42