konto usunięte
Temat: Jak umiejętnie "dotrzeć" na stanowisko kierownika...
Witam serdecznie:)Proszę o Państwa opinie w tej kwestii. Mianowicie, moim odwiecznym marzeniem było i jest zarządzanie produkcją, przedsiębiorstwem. Ukończyłam dwa kierunki: informatykę w Zarządzaniu oraz Zarządzanie Przedsiębiorstwem. Obroniłam magistra. Przez ostatnich 5 lat moją pasją - bo na prawdę kochałam moją pracę i mój zakład - była praca w zakładzie produkcyjnym w Automotive Lighting Polska. Przez tych kilka lat zdobyłam sporo doświadczenia i umiejętności, ale jako pracownik liniowy. Miałam bezpośredni kontakt z montażem na liniach, przy obsłudze wtryskarek i napylarek. Na co dzień również miałam wpływ na problematykę jakościową i system WCM, w tym 5S. Sporo samodzielnie podejmowałam decyzji jakościowych, w tym selekcja przy pomiarach lamp za pomocą czujników i innych podobnych urządzeń. Filozofia jakości jest moją mocną stroną, bo na niej szczególnie oparłam swoją pracę licencjacką jak i magisterką. Także zagadnienia z tej dziedziny są dla mnie jak nie kończąca się opowieść:):):) Jednakże moim pragnieniem jest (pomimo ze jestem kobietą) pracować w charakterze mistrza produkcji, a potem starać się o dalsze awanse. Wiem, że nie jest to łatwe i że to stanowisko wiąże się nie tylko z wielką odpowiedzialnością, ale i z ciągłym stresem. Jednakże jestem jak na kobietę - niezwykle odporna, obrotna, ambitna i asertywna. Był taki okres w mojej pracy, że musiałam zastąpić swojego lidera na czas jego nieobecności i zarządzać grupą pracowników na jednej linii. To nie było dla mnie zadnym problemem, w zupełności i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że w tym czasie nie tylko zrealizowaliśmy plan produkcji, ale go również podniosłam, kierując się umiejętnym i indywidualnym podejściem do każdego pracownika. Od tamtej pory odnalazłam swoją drogę! Rozmawiałam na ten temat z moim kierownikiem i mistrzem. Oboje jednoznacznie stwierdzili, że faktycznie jestem osobą nadającą się na takie stanowisko, ale.... No właśnie - jestem kobietą. Czy to na prawdę przeszkadza?
W związku z tym złożyłam w kantorku i w kadrach list motywacyjny i cv. Informując jednocześnie, ze zależy mi na zdobyciu nowych kwalifikacji, umiejętnego podejścia do zarządzania od samych moich przełożonych. Kierownicy czytając w mojej obecności te papiery podziękowali serdecznie i powiedzieli, że będą mieć to na uwadze...
I co? Od końca września jestem na bezrobociu.
Gdzie popełniłam błąd??? Czy mogłam ich tym odstraszyć??? Czy dając te podania - wzbudziłam u nich pewien lęk i obawę o ich krzesełka??? Bo w sumie mam lepsze wykształcenie niż mój mistrz i kierownik?
Proszę o poradę i ewentualne sugestie, jak umiejętnie podejść do tego problemu? Bo chciałabym wreszcie zdobyć doświadczenie na tym stanowisku. A bez tego doświadczenia ani rusz, bo gdzie kolwiek są ogłoszenia o pracę na takie stanowiska to zazwyczaj oczekuje się kilkuletniej praktyki.