konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze, niewytłumaczalne zdarzenia w Waszym życiu

Czy zdarzyło sie Wam cos takiego, czego nie potraficie wytłumaczyć?
mi sie zdarzyło...
Chodziłam wtedy do liceum, mielismy duzego psa- sznaucerke. Uwielbiala wlamywac sie do kuchni wiec musielismy zmienic klamki na gałki. Po pewnym czasie nauczyła sie otwierac i gałkę, wiec musielismy drzwi do kuchni i drzwi do lazienki zwiazywac razem, jakims paskiem, zeby sie nie mogla dostac do srodka. Pomysl dzialal, bo wiazanie bylo naprawde mocne :)
ktoregos dnia wracam ze szkoly-rodzice wracali z pracy duzo pozniej- a Kantry (tak miala na imie) nie ma w mieszkaniu. Szukam- no nie ma, ale slysze rumor w kuchni- rozplątuję sznurek, otwieram drzwi a tam Kantra. Pozalowalam biednego psa, ze go tata zamknal. Nastepnego dnia ja wychodzilam ostatnia. Upewnilam sie, ze Kantra jest w przedpokoju i zabezpieczylam kuchnie. Pozegnalam sie z psem i poszlam do szkoły. Wrocilam tez pierwsza, przed rodzicami. Kantra byla w kuchni...za zabezpieczonymi drzwiami....
kolezanka zwiala ze strachu....
Do tej pory nie umiem tego wytlumaczyc...
Agata K.

Agata K. Ilustrator / Graphic
Designer

Temat: Najdziwniejsze, niewytłumaczalne zdarzenia w Waszym życiu

Ja także mam zdarzenie z psem, niestety dość smutne. Miałyśmy z mamą i siostrą pieska, który uwielbiał ganiać za samochodami. Zawsze jak mama po nas przychodziła do przedszkola to Fred szedł z nami. Niestety często wyrywał do samochodów. Nigdy nie zwracałam na to specjalnej uwagi, po prostu wydawało mi się, że tak jest i tyle. Miałam wtedy pewnie z 5 lat. Pewnego dnia, gdy wracałyśmy do domu przez park zaczęłam mieć okropne przeczucie i błagałam moją mamę żeby zapięła pieska na smycz. Prawie histerii dostałam. Moja mama mnie nie posłuchała i niestety... Fred pobiegł za Nyską i wbiegł prosto pod koło. Do tej pory mam ten widok przed oczami jakby to było wczoraj.

Nie wiem do dzisiaj dlaczego właśnie wtedy miałam takie przeczucie, jakbym wiedziała, że w tej właśnie dzień stanie się coś złego. :(
Małgorzata Przybysz

Małgorzata Przybysz Specjalista ds.
Sprzedaży i
Administracji/Techni
ka Estra...

Temat: Najdziwniejsze, niewytłumaczalne zdarzenia w Waszym życiu

Witam,
Mam nadzieję, że nikt się nie przestraszy....
Mieliśmy rekrutację w Firmie, dałam dziewczynom do obejrzenia cv i była tam jedna kobieta...co poniektórzy stwierdzili, że tej Pani podziękujemy bo będzie robić konkurencję...na to ja że coś się wymyśli...w żartach powiedziałam że podstawi jej się nogę i nie dotrze na rozmowę z powodu kontuzji....Najpierw nie mogłam się do niej dodzwonić, potem po wielu próbach udało mi się ją umówić na rozmowę w któryś poniedziałek....
Niestety w dniu rozmowy kobieta zadzwoniła, że niestety nie może przyjść bo ma złamaną nogę...
ale nie jest to jedyna taka sytuacja jaka mi się przydażyła
Od tamtej pory dwa razy myślę zanim coś powiem....

Temat: Najdziwniejsze, niewytłumaczalne zdarzenia w Waszym życiu

Ja miałam jedną taką sytuację.
Było to 13 maja w dniu kiedy z klasą pojechaliśmy na Jasną Górę jakoś w okresie matur.
Późnym wieczorem poszłam do kaplicy, była pusta i klęknęłam na środku korytarza na wprost ołtarza. Do drzwi było jakieś 10 metrów. Nie wiem ile klęczałam, może z 5 minut, miałam zamknięte oczy i spuszczoną głowę. Nagle poczułam, że ktoś położył rękę na mojej głowie, otworzyłam oczy nie podnosząc głowy i zobaczyłam kawałek czarnej sutanny. Mrugnęłam szybko oczami, nie było jej już. Podniosłam szybko głowę i się rozejrzałam po kaplicy, nikogo nie było. To były ułamki sekund... A pod moimi nogami leżała wyrwana kartka z egzorcyzmem...
Anna K.

Anna K. Alpin
współwłaściciel

Temat: Najdziwniejsze, niewytłumaczalne zdarzenia w Waszym życiu

Nie jestem raczej osobą religijną i nie wiem skąd się wziął u mnie taki sen. Jakieś pół roku temu miałam w nocy bardzo silne uczucie,że się obudziłam. Miałam otwarte oczy, ale czułam,że nie mogę się poruszyć. Po chwili zorientowałam się, że obudził mnie dźwięk przypominający bardzo wysoki pisk ( jakby gwizdek na psa) czułam,że ktoś stoi w przedpokoju i chce wejść. To coś czuło mój strach, ale próbowało przeczekać aż mi przejdzie. Chciał mi coś powiedzieć, ale chyba wyczuł ,że powoli wpadam w panikę. Cały czas próbowałam jakby siłą woli wyszarpać się ze stanu odrętwienia i w końcu resztkami sił udało mi się poruszyć. Usiadłam na łóżku przerażona, i wtedy dopiero obudził się mój mąż. Sen był niesamowicie realistyczny i trochę mi głupio,że tak spanikowałam, bo może bym się czegoś dowiedziała :)



Wyślij zaproszenie do