Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prywatne porażki coachów

Ok, więc doszliśmy do tego, że metafora z szachami była nietrafna.

A skoro tak, to dlaczego autocoaching miałby być problemem?
Wojtek Pill

Wojtek Pill handlowiec, trener,
coach, menedżer

Temat: Prywatne porażki coachów

Artur Król:
Ok, więc doszliśmy do tego, że metafora z szachami była nietrafna.

A skoro tak, to dlaczego autocoaching miałby być problemem?

nikt nie mowi, ze szachy to metafora coachingu, bardziej jako gra ze soba, ktora moze wnosic tyle co autocoachig, choc kazdy z gry ze soba wyniesie to co chce,
jesli udaje Ci sie autocoaching to gratulacje, ja sobie zadaje troche pytan, ale mam glebokie przekonanie, ze inna osoba - coach, moglaby to zrobic skuteczniej, zebym wypracowal rozwiazania, odpowiedzi,

poza tym, kazdy moze miec swoja metafore na pokazanie czegos co dostrzega sam, a to juz kwintesencja coachingu, a czy ktos jeszcze to tak samo zrozumie ...??

konto usunięte

Temat: Prywatne porażki coachów

Artur Król:
Ok, więc doszliśmy do tego, że metafora z szachami była nietrafna.

A skoro tak, to dlaczego autocoaching miałby być problemem?

Nie nietrafna, tylko źle zrozumiana (arbitralność za arbitralność - prawda, jaka piękna harmonia w kosmosie?).

Kto potrzebuje coacha? Moim zdaniem człowiek, który próbuje coś konkretnego osiągnąć, ale z jakichś powodów "nie może". Dlaczego nie może? Bo nauczył się żyć - czyli ma wypracowane strategie odnoszenia sukcesów i porażek. Żaden człowiek nigdy nie widział własnej twarzy na własne oczy.

"Nikt nie oszuka Cię lepiej, niż Ty sam" - bo sam siebie znasz najlepiej i wiesz, jak to zrobić.

Szachy polegają na tym, że zaskakuje się drugą stronę nieprzewidywalnym ruchem - w przeciwnym razie każda partia szachów w historii wygądałaby tak samo. A nie wygląda.

Nie możesz zaskoczyć sam siebie w codziennym życiu. W sytuacjach ekstremalnych - tak. Ale nie każdy ma możliwość i ochotę stawiać siebie w sytuacjach ekstremalnych. Dobra wiadomość - można poprosić coacha, żeby Cię "zaskoczył".

Jednym z moich pierwszych klientów coachingowych była koleżanka, która razem ze mną się certyfikowała w ICC. Znała dokładnie te same techniki, założenia i narzędzia co ja. Uważam ją za osobę o wysoko rozwiniętej samoświadomości. A jednak nawet nie spróbowała "zagrać sama ze sobą w szachy".Piotr Szkutnicki edytował(a) ten post dnia 17.12.08 o godzinie 14:42
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prywatne porażki coachów

Piotr Szkutnicki:
Nie możesz zaskoczyć sam siebie w codziennym życiu.

Na jakiej podstawie twierdzisz co ja mogę zrobić lub nie?
Wojtek Pill

Wojtek Pill handlowiec, trener,
coach, menedżer

Temat: Prywatne porażki coachów

Artur Król:
Piotr Szkutnicki:
Nie możesz zaskoczyć sam siebie w codziennym życiu.

Na jakiej podstawie twierdzisz co ja mogę zrobić lub nie?

to jest intrygujaca kwestia, czy mozemy siebie zaskoczyc, czy tylko bedziemy udawac sami sobie, ze sie zaskoczylismy,
bo jak sie zaskoczymy to juz po 0,000000000000001 s bedzie to nasza mysl i mozemy uznac ze juz sie nie zaskakujemy, gdzie jest granica zaskoczenia ??

choc ktos powie, ze sie zaskoczyl, jak rano zobaczyl .. ile wypil ;))

konto usunięte

Temat: Prywatne porażki coachów

Artur Król:
Piotr Szkutnicki:
Nie możesz zaskoczyć sam siebie w codziennym życiu.
Dolacze sie do mojego poprzednika i rowniez zakwestionuje Twoje przekonanie o niemozliwosci zaskoczenia samego siebie. I nie mam na mysli nadzwyczajnych sytuacji, ktore nam sie moga w zyciu przydarzyc, ale zwykla codziennosc. O przykladach mozemy pogadac prywatnie... :-)
Zycie to jedno wielkie zaskakiwanie siebie: i w zlym i w dobrym!
Gdybym powiedzial, co mysle na Twoj temat, zaskoczyl bys sie bardzo i to nie tym, co ja bym powiedzial, ale Twoja reakcja na to, co bym powiedzial.
Licze, ze zrozumiales...Lech Łukowski edytował(a) ten post dnia 17.12.08 o godzinie 22:25

konto usunięte

Temat: Prywatne porażki coachów

dyskusja bardzo ciekawa:)

dodam jedynie od siebie:

- czy trener Małysza skacze tak wysoko jak Małysz?
czy nie stawiamy innym ograniczeń przypadkiem każąc skakać trenerowi po mistrzowsku?

- zwykle osobami formującymi zostają te, które najwięcej w życiu przeszły tj. które więcej przepracowały na sobie, bo to one wiedzą o czym mówią i lepiej rozumieją "klienta" w jego zmaganiu

To, co widzisz, pozornie oceniać możesz jako porażkę coacha w autocoachingu - nie wiesz jaki byłby "kloc" bez tych wielu lat pracy nad sobą i poznawania siebie w ekstremalnych sytuacjach.
Brak danych inputowych, byś mógł ocenić, czy przypadkiem nie jest to najlepszy autocoach jakiego w życiu widziałeś! No i przede wszystkim co uważamy za standard? Bo jeżeli dobry to ten, który pomoże efektywnie realizować cel to... przyznasz, że tego jakie cele realizuje pracując na sobie - tego nie wiesz.

Ktoś ułożony nigdy nie pozna siebie dogłębnie, bo życie nie będzie mu dawało do tego bodźców odpowiednio silnych - ot idealny jest i będzie - brak motywacji do zmiany czegokolwiek.

Możliwość zaskoczenia to dyskusja filozoficzna.
Bez zadziwienia nie ma rozwoju. Jest iluzja, że nic już nie zdziwi, bo wiemy wszystko. Chyba, że rozumujemy na płaszczyźnie głębszej i ogólnoludzkiej - wtedy ktoś kto sięgnął dna wie już, że jest zdolny "do wszystkiego" jeśli chodzi o "zło", ale czy wie na pewno do jakiego dobra jest zdolny? Jeśli założymy, że granicy możliwości nie ma, nie zdziwimy się nigdy, ale czy nie znając swoich granic możemy mówić, że siebie znamy?

konto usunięte

Temat: Prywatne porażki coachów

Agnieszka K.:
dyskusja bardzo ciekawa:)


Możliwość zaskoczenia to dyskusja filozoficzna.
Bez zadziwienia nie ma rozwoju. Jest iluzja, że nic już nie zdziwi, bo wiemy wszystko. Chyba, że rozumujemy na płaszczyźnie głębszej i ogólnoludzkiej - wtedy ktoś kto sięgnął dna wie już, że jest zdolny "do wszystkiego" jeśli chodzi o "zło", ale czy wie na pewno do jakiego dobra jest zdolny? Jeśli założymy, że granicy możliwości nie ma, nie zdziwimy się nigdy, ale czy nie znając swoich granic możemy mówić, że siebie znamy?

Czy czlowiek jest w stanie siegnac dna... i to tak glebokiego, ze glebszego juz nie moze?
LLech Łukowski edytował(a) ten post dnia 17.12.08 o godzinie 22:29

konto usunięte

Temat: Prywatne porażki coachów

pewnie nie, ale gdy sięgnął pewnego takiego "swojego denka" to wie już, że może głębiej, ale jeśli sięgnął po wyżyny dobra i wie, że dał z siebie wszystko na maksa to czy wie, że może jeszcze więcej z siebie dać?

konto usunięte

Temat: Prywatne porażki coachów

czlowiek moze i w dol i w gore... i to w taki sposob, ze nigdy nie osiagnie ani tego dna ani tej gory... Zawsze ma szanse byc... albo lepszym albo gorszym... :-)

konto usunięte

Temat: Prywatne porażki coachów

Artur Król:
Piotr Szkutnicki:
Nie możesz zaskoczyć sam siebie w codziennym życiu.

Na jakiej podstawie twierdzisz co ja mogę zrobić lub nie?

To przekonanie :-)

konto usunięte

Temat: Prywatne porażki coachów

Agnieszka K.:

- zwykle osobami formującymi zostają te, które najwięcej w życiu przeszły tj. które więcej przepracowały na sobie, bo
to one wiedzą o czym mówią i lepiej rozumieją "klienta" w jego zmaganiu

Z tym się nie zgadzam i pewnie nieprędko zgodzę.

Mam przyjaciela, który został ojcem w "stosunkowo" późnym wieku - kiedy był już (jak to się przyjęło określać) mocno uformowanym człowiekiem - z dużym bagażem doświadczeń życiowych, zrobioną karierą zawodową itp. Nb. niezwykle miły, przyjazny i życzliwy światu człowiek. Urodziły mu się bliźniaki. Gdy spotkałem się z nim kilka miesięcy po tym fakcie, opowiadał mi rozpromieniony: "Wiesz, to niesamowite - jak wiele człowiek może nauczyć się o samym sobie od dwóch stworzeń, które nawet nie umieją mówić".
Został ojcem - można powiedzieć - dwóch coachów :-)

To co ja przeszedłem w życiu (uważam, że dużo) - to JA przeszedłem. Nikt inny tego nigdy nie przeszedł i nie przejdzie, podobnie jak ja nigdy nie przejdę tej samej ścieżki, co każdy człowiek, który nie jest mną.

W pracy coacha najtrudniejsze jest dla mnie właśnie "wyłączenie" całego swojego życiowego doświadczenia. Bez tego - moim zdaniem - oszukuję klienta. Bo próbuję go ubrać w swoje życie, przeżycia, emocje, schematy poznawcze, przekonania, gusta itd. Co jest oczywistym nieporozumieniem. Miałem tego dowody - nauczki są bolesne i jednoznaczne w swojej wymowie. Bardzo uczą pokory. Plus - nie pozostawiają wątpliwości, że to ślepa uliczka. A więc są pożyteczne. Jak to w coachingu :-)

Jeśli ktoś zechce widzieć we mnie mentora, to może mnie zapytać: "czy byłeś w takiej sytuacji i co wtedy zrobiłeś?". Mogę mu wtedy odpowiedzieć, choć - znowu moim zdaniem - wartość takiego ćwiczenia będzie niewielka (jeśli jakakolwiek). Bo to JA byłem w tej sytuacji, a sytuacja była co najwyżej PODOBNA, bo przecież nie taka sama.Piotr Szkutnicki edytował(a) ten post dnia 18.12.08 o godzinie 10:07
Ewa B.

Ewa B. redaktor, tłumacz

Temat: Prywatne porażki coachów

Ufff...pięknego zostawiam Ci Piotrze uśmiecha w podzięce za to, że o tym napisałeś ;-) Zaczynałam się już nawet zastanawiać nad granicami mojego trenerskiego szaleństwa ;-) Popieram tego posta wszystkimi swoimi łapami ;-)
To co ja przeszedłem w życiu (uważam, że dużo) - to JA przeszedłem. Nikt inny tego nigdy nie przeszedł i nie przejdzie, podobnie jak ja nigdy nie przejdę tej samej ścieżki, co każdy człowiek, który nie jest mną.

W pracy coacha najtrudniejsze jest dla mnie właśnie "wyłączenie" całego swojego życiowego doświadczenia. Bez tego - moim zdaniem - oszukuję klienta. Bo próbuję go ubrać w swoje życie, przeżycia, emocje, schematy poznawcze, przekonania, gusta itd.

konto usunięte

Temat: Prywatne porażki coachów

Ja też:))))
ekg

konto usunięte

Temat: Prywatne porażki coachów

nikt nie zaprzeczy Ci Piotrze, a już na pewno nie coach, zaś owe
"wyłączanie" jest ważne nie tylko na płaszczyźnie zawodowej!

ale jeśli to, co mówi klient, jest dla Ciebie tylko abstrakcją,
czy jesteś w stanie znaleźć metodę pracy z nim? czy nie doznawszy zimna, możesz odkryć o czym on mówi opowiadając, że się trzęsie? nawet jeśli skupisz się na realizacji celu - np. znalezieniu koca - czy nie wiedząc, że szukamy w takiej sytuacji
ciepła możemy proces coachingu przeprowadzić skutecznie? ot pytam z dociekliwości.

no właśnie - został ojcem, a więc ma wpływ na kształtowanie swych synów - to nie wyklucza ciągłej nauki przecież:)
ale to wciąż on wychowuje ich, a nie oni jego.
w tym przykładzie dochodzimy do odwrócenia sytuacji i już nie autocoachingu a coachingu coacha przez klienta (sic!), jeśli mam podążać za Twoim tokiem rozumowania...

pisząc o doświadczeniu wchodzimy też na rejon predyspozycji oraz
motywacji zostawania coachem, czyż nie?Agnieszka K. edytował(a) ten post dnia 19.12.08 o godzinie 02:09
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prywatne porażki coachów

Piotr Szkutnicki:
Artur Król:
Piotr Szkutnicki:
Nie możesz zaskoczyć sam siebie w codziennym życiu.

Na jakiej podstawie twierdzisz co ja mogę zrobić lub nie?

To przekonanie :-)

Super, ale co Twoje przekonanie ma wspólnego ze mną? Trzymaj przekonania przy sobie, zamiast mi spróbować je sprzedać ;) Zwłaszcza, gdy - jak to - są potencjalnie szkodliwe.
Ewa B.

Ewa B. redaktor, tłumacz

Temat: Prywatne porażki coachów

nikt nie zaprzeczy Ci Piotrze, a już na pewno nie coach

Nie? ;-)
ale jeśli to, co mówi klient, jest dla Ciebie tylko abstrakcją,
czy jesteś w stanie znaleźć metodę pracy z nim?

No więc właśnie - wydaje mi się, że podobnie jak Piotr, stoję na straży tego, że to o czym mówi klient nie tylko powinno być abstrakcją, ale ZAWSZE nią jest. Idąc dalej tym tropem, choćby nie wiem jakiego zimna udałoby mi się doświadczyć, nigdy nie będzie tożsame z doświadczeniem klienta. I paradoksalnie właśnie w tym tkwi moim zdaniem sens tej pracy.
nawet jeśli skupisz się na realizacji celu - np. znalezieniu koca - czy nie wiedząc, że szukamy w takiej sytuacji
ciepła możemy proces coachingu przeprowadzić skutecznie? ot pytam z dociekliwości.

Szukamy koca czy ciepła? ;-)
no właśnie - został ojcem, a więc ma wpływ na kształtowanie swych synów - to nie wyklucza ciągłej nauki przecież:)
ale to wciąż on wychowuje ich, a nie oni jego.

Czym dla Ciebie jest wychowanie, że tak podstępnie zapytam? ;-)Ewa Badura edytował(a) ten post dnia 19.12.08 o godzinie 10:27
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prywatne porażki coachów

A tak swoją drogą - wątek ten założyłem na 3 grupach: Coaching, NLP oraz Rozwój Osobisty i NLP

Na ostatnich dwóch dostałem sporo odpowiedzi wskazujących na możliwe przyczyny. Na coachingu wyszła rozmyta dyskusja o tym, czy w ogóle jest o czym mówić i dlaczego.

To też daje podstawy do pewnych ciekawych wniosków ;)
Ewa B.

Ewa B. redaktor, tłumacz

Temat: Prywatne porażki coachów

A tak swoją drogą - wątek ten założyłem na 3 grupach: Coaching, NLP oraz Rozwój Osobisty i NLP

Na ostatnich dwóch dostałem sporo odpowiedzi wskazujących na możliwe przyczyny. Na coachingu wyszła rozmyta dyskusja o tym, czy w ogóle jest o czym mówić i dlaczego.

To też daje podstawy do pewnych ciekawych wniosków ;)

Tak mnie zaciekawiłeś, że aż pomknęłam poczytać...i z jeszcze większą ciekawością mam ochotę zapytać...podstawę do jakich wniosków powinnam teraz mieć? ;)
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prywatne porażki coachów

Nie wiem jaką powinnaś mieć :)

Wiem jakie mi przyszły na myśl - a chodzi mi tu głównie o kwestie pewnego unikania tematu ze strony osób których mógłby dotyczyć.

Następna dyskusja:

Szkolenie dla coachów




Wyślij zaproszenie do