Temat: "Dyplom uprawniający do wykonywania zawodu coacha"
Artur Król:
"Dyplom uprawniający do wykonywania zawodu coacha"
Czy nie jest to aby przykład fałszywej reklamy, podlegającej pod paragraf?
Kiedyś rozmawiałem na ten temat z prawnikiem. Sytuacja wygląda tak, że trudno kogokolwiek o cokolwiek oskarżyć, a jeszcze trudniej udowodnić jakiekolwiek naruszenie przepisów, bo przepisów nie ma. Próbować jednak można :)
Tekst "Dyplom uprawniający do wykonywania zawodu coacha" nie jest fałszywą reklamą i nie oszukuje, ponieważ uczelnia da uczestnikowi dyplom uprawniający do wykonywania zawodu coacha. A z racji tego, że zawód ów nie jest prawnie uregulowany to nawet pełnoletni licealista może każdego mianować coachem i wydać dyplom coacha sygnowany imieniem i nazwiskiem owego licealisty.
Pytanie kto będzie uznawał ów dyplom? Odpowiedź: Kto będzie chciał uznać.
Tak naprawdę w obecnej sytuacji każdy może każdego mianować coachem, a z prawnego punktu widzenia (który nie reguluje zawodu coacha) każdy dyplom ma taką samą wagę, czyli żadną. Może trochę przesadzam, jednak wobec prawa każdy dyplom jest równy i tak naprawdę nie czyni coachem. Dyplom coacha jest dyplomem uznaniowym – jeden uzna go, a inny nie i nic z tym nie zrobimy.
Po przez promocję dyplomów i certyfikatów powstają dziwne sytuacje – np. zdążyło mi się otrzymać kilka razy pytanie w stylu:
Czy po pańskim 2-dniowym szkoleniu z coachingu otrzymam dyplom uprawniający do wykonywania zawodu coacha? :)
Zwykle odpowiadam na takie pytanie opisując sytuację z dyplomami i certyfikatami coacha. Zdarzyło mi się kilka razy, że mój rozmówca mi nie uwierzył jak powiedziałem, że dyplom coacha wyższej uczelni tak naprawdę do niczego go nie uprawnia, a jedynie potwierdza uczestnictwo w kursie i ewentualnie sposób pracy zgodny ze standardami etycznymi i merytorycznymi danej uczelni/szkoły coachów.
Używanie stwierdzenia: "Dyplom uprawniający do wykonywania zawodu coacha", jest zgodne z prawem. Pytanie czy zgodne jest z etyką? Na to jednak każdy powinien sam sobie odpowiedzieć.