konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

Niedawno brałem udział w ciekawej dyskusji nt "wykorzystywania" (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) religii/wiary w coachingu. Główne pytanie brzmiało: Czy można pytać o "transcendentny" motyw do życia, do działania, itd. i wykorzystywać go do wzmocnienia efektywności coachingu. Krótko mówiąc, czy ja jako coach mam prawo - wiedząc, że ktoś jest religijny - wykorzystać jego wiarę/religijność w celach związanych z coachingiem? Okazuje się, że w klasycznym buisness-coachingu nie wchodzi to w rachubę. Oddziaływanie na tym poziomie jest zazwyczaj wykluczone (dosyć ciekawe, dlaczego?). W Live-Coaching albo Personal-Coaching jest nieco inaczej, ale też pozostają uprzedzenia do tej - poniekąd ważnej - dziedziny życia. Co sądzicie na ten temat?

Temat: Coaching a wiara/religia...

Ciekawy temat, muszę przyznać. Jeśli wiara jest obszarem, który nas motywuje do działania, daje nadzieję, poczucie, że jest się kochanym przez swego Stwórcę, to myśle - czemu nie? To też zależy, czy coachee chce się tym dzielić z coachem i jaki jest poziom zaufania między nimi. W moich doświadczeniach bycia coachowaną (w czasie kursu coachingu) przechodząc przez kolejne poziomy Diltsa, nie zawsze potrafiłam mówić o swojej duchowości i zależało to głównie od osoby, która przeprowadzała taką mini-sesje).
Inna sprawa, że od początku byłam i wciąż jestem nieufna do NLP.
Tak na marginesie, po przeczytaniu księdza strony na gl jestem w lekkim szoku z kombinacji ksiądz+NLP (wiele środowisk katolickich odrzuca całkowicie NLP). Będę wdzieczna za komentarz:-)

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

Ewelina Skwarek:
Ciekawy temat, muszę przyznać. Jeśli wiara jest obszarem, który nas motywuje do działania, daje nadzieję, poczucie, że jest się kochanym przez swego Stwórcę, to myśle - czemu nie? To też zależy, czy coachee chce się tym dzielić z coachem i jaki jest poziom zaufania między nimi. W moich doświadczeniach bycia coachowaną (w czasie kursu coachingu) przechodząc przez kolejne poziomy Diltsa, nie zawsze potrafiłam mówić o swojej duchowości i zależało to głównie od osoby, która przeprowadzała taką mini-sesje).
Inna sprawa, że od początku byłam i wciąż jestem nieufna do NLP.
Tak na marginesie, po przeczytaniu księdza strony na gl jestem w lekkim szoku z kombinacji ksiądz+NLP (wiele środowisk katolickich odrzuca całkowicie NLP). Będę wdzieczna za komentarz:-)

Problem polega na tym, że ja mieszkam i pracuje w Niemczech a tutaj aż tak bardzo nie ideologizujemy... Jeżeli NLP jest dla mnie skutecznym zbiorem technik komunikacyjnych, które mi pomagają w zrozumieniu innych, to nie mówię dla zasady, to jest beee, bo np. Watzlawick twierdził, że nie ma obiektywnej rzeczywsistości, tylko je skutecznie wykorzystuję, bo mi pomagają zrozumieć dzieci w trakcie katechezy. Jeżeli np. joga pomaga mi przezwyciężyć nałogi i poprawia mi nie tylko figurę, ale i samopoczucie i stan zdrowia, to nie wykrzykuje: Precz, bo to z Indii, tylko regularnie ją uprawiam. Wydaje mi się, że i w Polsce to zrozumiemy! A kiedy? Oto jest pytanie!
Leszek Zawlocki

Leszek Zawlocki coaching, szkolenia,
zarządzanie,
mentoring,
superwizja

Temat: Coaching a wiara/religia...

Lech Łukowski:
Niedawno brałem udział w ciekawej dyskusji nt "wykorzystywania" (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) religii/wiary w coachingu. Główne pytanie brzmiało: Czy można pytać o "transcendentny" motyw do życia, do działania, itd. i wykorzystywać go do wzmocnienia efektywności coachingu. Krótko mówiąc, czy ja jako coach mam prawo - wiedząc, że ktoś jest religijny - wykorzystać jego wiarę/religijność w celach związanych z coachingiem? Okazuje się, że w klasycznym buisness-coachingu nie wchodzi to w rachubę. Oddziaływanie na tym poziomie jest zazwyczaj wykluczone (dosyć ciekawe, dlaczego?).
Ależ skąd to stwierdzenie?
Moim zdaniem wiele kursów coachingu ma w swoim programie narzędzia z namiastką duchowości - ot chociażby metafory, czy ostatni poziom logiczny Dilts'a. Słyszałem (być może to zwykła plotka), że O'Connor sam stwierdził, że wiele narzędzi ICC wzięło się z duchowości (Proszę coachów ICC o skorygowanie, gdybym się mylił).
Dochodzę do wniosku, że czasem niektóre szkolenia czy coachingi mają charakter relacji nieco "pozabiznesowych". Mogę wtedy budować wspólnotę na imprezie motywacyjnej albo iść do coacha jako do powiernika/spowiednika/guru/mistrza (*właściwe wybrać).
Na poziomie "duchowym" jest cały zestaw wartości, które mogą zostać poruszone w coachingu - np. wolność, dobroć, uczciwość, rozwój, pokonywanie siebie...
Mówi się nawet o "duchowości w biznesie".
A co do religii - cóż, jeśli ktoś to potrafi połączyć... Dajmy na to coachuję w środowisku chrześcijańskich przedsiębiorców - jeśli motyw biznesowy przeplata się z motywem wiary, to dlaczego tego nie wykorzystać? To może być wręcz podstawowy czynnik napędowy zmiany!

W Live-Coaching albo Personal-Coaching jest nieco inaczej, ale też pozostają uprzedzenia do tej - poniekąd ważnej - dziedziny życia. Co sądzicie na ten temat?
Istnieje też spiritual-coaching. W różnych odmianach i wydaniach - od pseudoreligijnej papki aż po konkretne posługi w tradycyjnych nurtach religijnych. Czyż mistrz zen nie może być coachem? Albo kierownik duchowy w katolicyzmie?
Leszek Zawlocki

Leszek Zawlocki coaching, szkolenia,
zarządzanie,
mentoring,
superwizja

Temat: Coaching a wiara/religia...

Ewelina Skwarek:
Inna sprawa, że od początku byłam i wciąż jestem nieufna do NLP.
Tak na marginesie, po przeczytaniu księdza strony na gl jestem w lekkim szoku z kombinacji ksiądz+NLP (wiele środowisk katolickich odrzuca całkowicie NLP). Będę wdzieczna za komentarz:-)
Hihi, znam kilku księży, którzy mniej lub bardziej sympatyzują z NLP :)
Czasami się zdarza, że gorliwi praktycy NLP napotykają granice metody i wtedy jest już mały krok w kierunku "czegoś więcej" - zwykle duchowości pojmowanej jako samorozwój człowieka.
A potem niezmordowani tropiciele sekt z niektórych środowisk katolickich wrzucają coraz to nowe rzeczy do worka z podpisem NewAge :)
I dlatego właśnie niektórzy stawiają pewne granice, albo starają się szukać wspólnych płaszczyzn. Np. Jean Monbourquette w książce "Odkryj swoją wartość i idź" stara się pogodzić - jeśli tak mogę się wyrazić - NLP z wartościami chrześcijańskimi. Podobnie jak Ian Davidson w swojej ciekawej książce "Tu i teraz", gdzie aplikuje Gestalt do chrześcijaństwa i odwrotnie.
Co do modnego ostatnio Hellingera - cóż, tu droga pewnie będzie trochę dłuższa i okrężna, bo w końcu był zakonnikiem :)

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

Podsumowując dwie ostatnie wypowiedzi mam pytanie, czemu sprowadzamy dyskusję do pogodzenia NLP z wartościami chrześcijańskimi .... ? NLP to metody, techniki komunikacyjne, a chrześcijaństwo to religia... Ona wymaga dobrej komunikacji, dlatego każda dobra technika komunikacyjna może być w jej przypadku wykorzystana... Ale nie wiedzę tu podstawy do konfrontacji....! Przecież NLP nie narzuca twierdzeń o istnieniu czy nieistnieniu Pana Boga... zachęca jedynie do zaakceptowania "mapy" każdego człowieka! Jeżeli jestem NLP-coachem i mam do czynienia z człowiekiem wierzącym, to szanuję jego "wiarę", a jeżeli spotykam człowieka niewierzącego liczę się z jego poglądami i nie zmieniam ich na siłę, ale próbuję wejść w jego świa, by mu pomóc. Czy nie na tym polega prawdziwa ewangelizacja? Co mi da, że będe innych wyzywał od gojów czy bezbożników? Pomogę im odkryć sens życia? Wątpię!
Co do Hellingera mam mieszane uczucia... Nie lubię irracjonalizmu!Lech Łukowski edytował(a) ten post dnia 16.02.09 o godzinie 01:49

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

Lech Łukowski:
Podsumowując dwie ostatnie wypowiedzi mam pytanie, czemu sprowadzamy naszą dyskusję do pogodzenia NLP z wartościami chrześcijańskimi .... ? NLP to metody, techniki komunikacyjne, a chrześcijaństwo to religia... Ona wymaga dobrej komunikacji, dlatego każda dobra technika komunikacyjna może być w jej przypadku wykorzystana... Ale nie wiedzę tu podstawy do konfrontacji....! Przecież NLP nie narzuca twierdzeń o istnieniu czy nieistnieniu Pana Boga... zachęca jedynie do zaakceptowania "mapy" każdego człowieka! Jeżeli jestem NLP-coachem i mam do czynienia z człowiekiem wierzącym, to szanuję jego "wiarę", a jeżeli spotykam człowieka niewierzącego liczę się z jego poglądami i nie zmieniam ich na siłę, ale próbuję wejść w jego świa, by mu pomóc. Czy nie na tym polega prawdziwa ewangelizacja? Co mi da, że będe innych wyzywał od gojów czy bezbożników? Pomogę im odkryć sens życia? Wątpię!
Co do Hellingera mam mieszane uczucia... Nie lubię irracjonalizmu!Lech Łukowski edytował(a) ten post dnia 16.02.09 o godzinie 01:49
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Coaching a wiara/religia...

Lech Łukowski:
Jeżeli np. joga pomaga mi przezwyciężyć nałogi i poprawia mi nie tylko figurę, ale i samopoczucie i stan zdrowia, to nie wykrzykuje: Precz, bo to z Indii, tylko regularnie ją uprawiam. Wydaje mi się, że i w Polsce to zrozumiemy! A kiedy? Oto jest pytanie!

Pytanie, ile z tego pozostaje jogą, ponieważ ta klasyczna, Indyjska, obok praktycznych ćwiczeń ma także za sobą spory kawałek ideologii i filozofii. Jak może więc działać takie "wybebeszanie" metod i branie tylko skrawków, które nam się podobają? To trochę jak branie z profesjonalnie ułożonej diety tylko fragmentów - grozi tym, że dieta będzie nieskuteczna, albo, że skończymy z poważnym deficytem jakichś substancji odżywczych.

Oczywiście, nie warto też popadać w przesadę po drugiej stronie i pewien dystans jest jak najbardziej przydatny - jednocześnie zastanawiam się, gdzie jest punkt równowagi między nimi.

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

Artur Król:- jednocześnie zastanawiam się, gdzie jest punkt równowagi między nimi.

Zdrowy rozsadek i wiernosc sobie...
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Coaching a wiara/religia...

Właśnie zastanawiam się, jak często sam zdrowy rozsądek wystarcza, w momencie, gdy ktoś nie zna tematu wystarczająco dobrze.
Katarzyna K.

Katarzyna K. Ośrodek "Do Celu" -
właścicielka

Temat: Coaching a wiara/religia...

Większość "technik rozwojowych" które stosujemy, choćby tak prozaicznych jak zarządzanie sobą w czasie, metody radzenia sobie ze stresem itp. nie tylko NLP - wywodzi się z USA a tam zostały stworzone na fali New Ageowej fascynacji religiami wschodu i przetransformowane na grunt korporacyjny. Myślę że już nie da się oddzielić "ziarna od plew" :-) tak jak nie da się w zupełności oddzielić nas od naszych przekonań religijnych...
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Coaching a wiara/religia...

Katarzyno, trudno mi się z tym zgodzić. Okres w którym rozwinęły się te techniki, często faktycznie się zgadza, natomiast trudno mówić o inspiracji np. ideologią new age w NLP.
Leszek Zawlocki

Leszek Zawlocki coaching, szkolenia,
zarządzanie,
mentoring,
superwizja

Temat: Coaching a wiara/religia...

Ach te New Age. Jedno z pojęć, które z definicji trudno zdefiniować :D
Chyba zgadzam się z Tobą Kasiu, co do zafascynowania - może nie tyle (tylko) religiami wschodu - co szeroko rozumianą duchowością. NLP nie tyle inspirowało się ideologią New Age, co brało pewne modele z jakichś tradycji duchowych (np. szamańskich) - wydaje mi się, że przynajmniej w późniejszym okresie. Nie znam historii NLP wystarczająco - zresztą pewnie trudno byłoby nakreślić dokładne początki tego podejścia. W każdym razie ostatnio mam wrażenie, że NLP doskonale komponuje się i miksuje z różnymi "metodami duchowymi". Ba, w niektórych wydaniach i dla niektórych ludzi, jest stricte religią.
I to nie tylko NLP. Korzenie religijne, mistyczne czy ezoteryczne odnajdziemy w Gestalcie, w metodzie Silvy, u Hellingera...

W kontekście tego forum - nie macie czasem wrażenia, że coaching może być specyficzną namiastką duchowości dla "zimnego", racjonalnego świata biznesu?

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

Leszek Zawlocki:

W kontekście tego forum - nie macie czasem wrażenia, że coaching może być specyficzną namiastką duchowości dla "zimnego", racjonalnego świata biznesu?
Sluszne spostrzezenie. Coaching moze duchowo ocieplic zmimy swiat biznesu, pokazac nowa perspektywe... I to jest szansa zarowno dla coachingu, jak i biznesu...

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

wiara jest czymś prywatnym i głębokim, coaching w to nie ingeruje, i w tym tkwi filozofia, to jest Twoje a nie moje, i tak samo jak o gustach, polityce i wierze się nie dyskutuje. wiara jest czymś bardzo prywatnym i nie można tego wykorzystywać - mówię też jako psycholog, w psychologii wiara jest "nietykalna", niezależnie od terapeuty, psychologa, coacha, tego się nie wykorzystuje!!! choćby mogło pomóc, cóż życieMalwina Tomaszewska edytował(a) ten post dnia 18.02.09 o godzinie 00:18

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

Malwina Tomaszewska:
wiara jest czymś prywatnym i głębokim, coaching w to nie ingeruje, i w tym tkwi filozofia, to jest Twoje a nie moje, i tak samo jak o gustach, polityce i wierze się nie dyskutuje. wiara jest czymś bardzo prywatnym i nie można tego wykorzystywać - mówię też jako psycholog, w psychologii wiara jest "nietykalna", niezależnie od terapeuty, psychologa, coacha, tego się nie wykorzystuje!!! choćby mogło pomóc, cóż życieMalwina Tomaszewska edytował(a) ten post dnia 18.02.09 o godzinie 00:18

Nie wiem, gdzie sie uczyłaś psychologii, ale wiara czy jej brak należą do całości, jaką jest CZŁOWIEK. I nie da się jej pominąć, chyba że z lęku. Reprezentuję taki sposób rozumienia coachingu, który wykorzystuje WSZYSTKO, by zrozumieć i pomóc drugiemu (człowiekowi/klientowi/pacjentowi). I powiem Ci szczerze, spotkałem wielu ludzi, którym udało mi się pomóc TYLKO poprzez odniesienie do wiary/bądź niewiary, bo to był ich najczulszy punkt...

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

w całości... nie chcę pomagać w uczeniu się wiary. nawet nie chcę pomagać! ludzie sami wiedzą, co chcą robić, z czym mają problem, itp. każdy z nas ma możliwości! i w to chcę wierzyć, i to jest moją jedyną wiarą! a do coacha nie przychodzą ludzie z problemami, tylko z celami!!

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

Malwina Tomaszewska:
w całości... nie chcę pomagać w uczeniu się wiary. nawet nie chcę pomagać! ludzie sami wiedzą, co chcą robić, z czym mają problem, itp. każdy z nas ma możliwości! i w to chcę wierzyć, i to jest moją jedyną wiarą! a do coacha nie przychodzą ludzie z problemami, tylko z celami!!

Masz rację! I właśnie jedną z takich potencji/możliwości jest WIARA! Wiara pomaga osiągać cele...

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

ok, ale to nie musi być wiara w boga!!!!!!!!!!

konto usunięte

Temat: Coaching a wiara/religia...

najpiękniejsze, co może być, to wiara w siebie

Następna dyskusja:

coaching jest jak lekarstw...




Wyślij zaproszenie do