Temat: "Najlepszym generałem jest ten, który nigdy nie walczy"???
Agnieszka, ja wcale nie zaprzeczałem Twoim słowom, tylko dopowiedziałem co mi w pierwszej chwili przyszło na myśl. To wcale nie była argumentacja przeciwko Tobie;)
Zgadzam się ze słowami, że generał, który nigdy nie walczył nie będzie dobrym dowódcą. Jednak z drugiej strony, jak będzie długo szeregowcem, to bardzo trudno będzie mu awansować kolejno przez wszystkie stopnie, aż do generała. Chyba, ze dokona jakiegoś wielkiego dzieła:)
Jako niewolnika rozumiem kogoś, kto źle sie czuje z tym co robi, a robi to bo tylko to potrafi.
Ja się dobrze czuję z tym co robię:)
Za wolność uważam sytuację, w której sam mogę decydować o sobie i o tym co robię. Jeśli chcę posługiwać sie tylko jedną metodą, to ok. Nie jestem niewolnikiem. Mam tez wolność.
Jeśli jednak postanowię zmienić styl gry, bo widzę, że obecnym nie wygram, a nie mam na co, to wtedy jestem niewolnikiem. Mam wolność wyboru - mogę zmienić styl, ale nie mam na co.
Kwestia bycia zbyt długo szeregowcem, działa również w przeciwną stronę. Jeśli generał jest zbyt długo generałem tylko dowodzącym i NIE walczy, to traci możliwość powrotu do walki. Traci umiejętności. Gdy samemu przyjdzie mu dobyć szabli i walczyć, to przegra nawet z szeregowcem.
Jak zostanie zdegradowany za przegraną bitwę o kilka stopni w dół, to się nie odnajdzie, bo on teraz tylko dowodzić umie. Zapomniał już jak to jest wykonywać rozkazy.
Dlatego moimi słowami chciałem zwrócić uwagę na kwestię ostrożności w przechodzeniu z szeregowca na generał, jak i odwrotnie. Kwestii utrzymania pewnej płynności w działaniu, możliwości zmian w swoim działaniu. Jeśli robimy tylko jedną rzecz bez zmian, wzrasta nam prawdopodobieństwo zrobienia się automatem.
Stając sie generałem, który wcześniej był szeregowcem, pamiętajmy, że generał nie tylko dowodzi, ale walczyć wręcz też powinien.
Tomasz Dulewicz edytował(a) ten post dnia 14.07.08 o godzinie 21:27