Temat: Moda na coaching?

Na polskim rynku istnieje niezliczona wręcz liczba firm oferujących usługi coachingowe. Działy HR wykazują duże zainteresowanie tym narzędziem w celu doskonalenia wielu umiejętności. Mieć zajęcia z coachem to wielki prestiż gdyż cena takich zajęć jest bardzo droga i nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić.
Jednak biorąc pod uwagę fakt, że tak naprawdę każdy może zdobyć dyplom coacha i owe dyplomy są teraz na topie to czy rzeczywiście to narzędzie pracy jest profesjonalne i skuteczne czy nie jest to przypadkiem tymczasowa moda, pewnien zarobek, na któym można nieźle zarobić?
Leszek Zawlocki

Leszek Zawlocki coaching, szkolenia,
zarządzanie,
mentoring,
superwizja

Temat: Moda na coaching?

Moda - owszem.
Zarobek - niekoniecznie :)
Andrzej Januszkiewicz

Andrzej Januszkiewicz "miej odwage poznać
siebie"

Temat: Moda na coaching?

Moda jak najbardziej( zgadzam się z Leszkiem)
co do zarobku to raczej domu na samym coachingu nie wybudujesz:),ale za to w połączeniu z innymi dziedzinami już może to przynieść zamierzony efekt np. "menadżer+coach".

Pozdr., Andrzej
Tomasz Dulewicz

Tomasz Dulewicz Coach, trener

Temat: Moda na coaching?

Modą coaching jest i to chyba z każdym dniem coraz większą. Jest też w pewnym sensie dobrem luksusowym, które staje się coraz bardziej powszechne. Coraz więcej osób ma do niego dostęp i coraz więcej osób może zdobyć dyplom coacha. Co z tego może wyniknąć?

Przypuszczam, że z coachingiem będzie podobnie jak kiedyś było z samochodami. Kiedyś były dobrem luksusowym. Tylko wyjątkowo bogaci ludzie mogli pozwolić sobie na posiadanie samochodu, a raczej automobil’a :)

Z czasem przyszedł Henry Ford i powiedział coś w stylu: „Każdy będzie miał swój samochód”. Rozpoczęła się era popularyzacji samochodów.
Wielu mówiło Fordowi „Nie rób tego. Twoja firma zbankrutuje. Samochody muszą być drogie i muszą być dobrej jakości. Produkując tanie samochody, musisz oszczędzać na nich i będą one złej jakości”.

Ford się uparł i dążył do swojego celu: Samochód w każdym domu. Zaczął konstruować a następnie produkować i sprzedawać tanie samochody, które o dziwo były dobrej jakości.

Inni producenci samochodów zauważyli, że Ford zarabia więcej na swoich tanich samochodach, niż oni na drogich. Postanowili się przekwalifikować. Zaczęli produkować tanie samochody.

Samochodów było coraz więcej. Coraz łatwiej też można było zostać właścicielem samochodu.

Wówczas dostrzeżono, że coraz większa liczba samochodów na drogach sprawia, że jest coraz więcej wypadków. Wówczas producenci samochodów zaczęli szkolić kierowców.

Jednak wypadków i tak przybywało...

Postanowiono, więc wprowadzić państwowe przepisy ruchu drogowego i egzaminy na kierowcę. Dzięki temu zabiegowi po drogach publicznych mogli jeździć tylko kierowcy z prawem jazdy, znający przepisy i mający umiejętności prowadzenia samochodów.

Prawo Jazdy jednak bardzo łatwo można było sobie zrobić. Wystarczyło zdać teorię i pojeździć kilka dni w szkole kierowców.

Samochodów było coraz więcej i kierowców też. W pewnym momencie zauważono, że mimo wprowadzenia przepisów ruchu drogowego i egzaminów na kierowcę, liczba wypadków i tak wzrasta.

Zaczęto stawiać na drogach Policjantów, żeby pilnowali przestrzegania przepisów ruchu drogowego.

Wypadków jednak dalej było coraz więcej.

Zaczęto karać kierowców mandatami.

Wypadków dalej było coraz więcej.

Zaczęto montować w samochodach pasy bezpieczeństwa, a potem poduszki powietrzne, ABS-y, EBS-y i inne nowinki techniczne mające zapewniać bezpieczeństwo.

Wypadków jedna dalej było coraz więcej.

Zaczęto montować na drogach foto-radary, a kierowców łamiących przepisy karać dużymi mandatami. Z czasem zaczęto zabierać nawet samochody za łamanie przepisów.

Jak już dobrze wiecie, liczba wypadków dalej się zwiększała...

W pewnym momencie uznano, iż trzeba zaostrzyć przepisy zdobywania prawa jazdy. Zaostrzono.

Wypadków jednak dalej było dużo.

Wówczas wymyślono, żeby lepiej szkolić kierowców. Zwiększono im liczbę godzin podczas kursów dwukrotnie.

Mimo wszystko wypadków dalej przybywało...

I wówczas dokonano przełomowego odkrycia. Głównie za sprawą rozwoju psychologii. Odkryto wówczas, że to nie przepisy ani nie sposób kształcenia kierowców wpływa na dużą liczbę wypadków, lecz osobowość kierowców. Odkryto, że kierowca który jeździ bezpiecznie i zawsze dociera do celu, to NIE ten co ma super wiedzę, super umiejętności i super dyplomy potwierdzające jego umiejętności, lecz ten który ma:
- super wiedzę,
- super umiejętności,
- super dyplomy potwierdzające jego umiejętności
oraz
- super osobowość kierowcy.

Odkryto, że przez te wszystkie lata uczono kierowców wszystkiego oprócz kształtowania ich osobowości, kultury jazdy, etyki jazdy. Odkryto, iż kierowcy w chwilach stresowych, trudnych tracą głowę, bo nie są na to przygotowani osobowościowo.

Wtedy spróbowano to wszystko pozmieniać i zorganizować od początku. Jednak szybko zrezygnowano z tego zabiegu. Okazał się zbyt kosztowny i nikt go nie chciał. Władze nie chciały go wprowadzać, a zwykli ludzie nie chcieli w nim uczestniczyć. No, bo po co mam iść na rok, czy dwa lata do szkoły kierowców żeby tam wypracować swoją osobowość kierowcy, skoro każdego można nauczyć prowadzenia samochodu na kursie trwającym 20-40h?
Dla wielu to nie miało sensu i dlatego mamy takich kierowców jakich mamy. Dlatego prawie każdego tygodnia na polskich drogach ginie kilkaset osób, a Policja zatrzymuje kilka tysięcy pijanych kierowców.

Powstaje pytanie, czy kierowca przekraczający prędkość dwukrotnie jest profesjonalnym kierowcą?
Większość odpowie „TAK”, nie widząc nic złego w łamaniu przepisów. Może jeszcze dopowie, że te przepisy to jacyś idioci wymyślili i pojedzie dalej jeszcze szybciej, pełen dumy, że potrafi tak szybko jeździć.

I mniej więcej jesteśmy w dzisiejszych czasach.

Z coachingiem natomiast jesteśmy na etapie sprzed ery Forda. Jeszcze nie ma państwowych przepisów coachingowych, jeszcze nie ma coachingowych Praw Jazdy, są tylko kursy i egzaminy organizowane przez „producentów” coachów.
Pojawiają się pierwsi coachingowi Fordowie, którzy maja za cel „Coaching w każdym domu”.

Dobrze, że się oni pojawiają. Coaching przez to staje się coraz bardziej dostępny. Trzeba jednak zwróćmy uwagę na to, żeby uczyć NIE tylko narzędzi prowadzenia coachingu, ale również pamiętać o kulturze coachingu, etyce coachingu oraz o osobowości coacha. Co więcej SPOŁECZEŃSTWO powinno na to zwracać uwagę, bo jak ludzie będą chcieli stawać się coachami w kilka dni, to i znajdą się inni, którzy im to umożliwią. A jak już wszystko zajdzie tak daleko jak z samochodami, to się powie „Trudno. Już się nie da nic zrobić”.

Powstanie też pytanie co czyni coachem? Certyfikat, ukończenie szkoły, lata praktyki?
To też, ale pamiętajmy też o odpowiedniej kulturze, etyce i osobowości.

W zarządzaniu w latach ’80 stwierdzono, że dobry manager, to nie ten co ma wiedzę, dyplomy i lata doświadczenia, ale ten co ma wiedzę, dyplomy, lata doświadczenia oraz potrafi budować właściwe relacje z pracownikami, ma cechy charakteru managera oraz ma osobowość managera. Kiedy w obszarze coachingu do tego dojdzie społeczeństwo i twórcy coachingu? Trudno mi powiedzieć. Jedni już dawno do tego doszli, a inni ciągle dochodzą. Jednak patrząc na losy samochodów, mogę przypuszczać, iż kilka dekad jeszcze poczekamy. A jak wszystko dobrze pójdzie, to może z wypadkami w coachingu będzie zupełnie inaczej niż z wypadkami samochodowymi :-)
Grzegorz Tesluk

Grzegorz Tesluk Właściciel / Trener
/ Coach / Konsultant
HR

Temat: Moda na coaching?

Tomasz bardzo ciekawy wywód jednak moim zdaniem coaching nie jest niczym nowym. Co więcej stosowany jest od tysięcy lat tylko może inaczej był nazywany.
Równocześnie zgadzam się, że jest coraz bardziej dostępny i niekoniecznie za duże pieniądze. Ale ta tendencja dotyczy wszystkich form szkolenia i edukacji. Na przykład dostępność do zasobów sieciowych daje naprawdę ogromne możliwości.
Ale byłbym spokojny, co do potrzeby korzystania z dobrych coachów :) ponieważ to jest sztuka tak jak np. sztuka gotowania. Można zjeść szybko i tanio... czasami nawet dobrze... ale jak cie stac to idziesz do dobrej knajpy... a najlepsi kucharze zarabiaja krocie :)
Tomasz Dulewicz

Tomasz Dulewicz Coach, trener

Temat: Moda na coaching?

Moim zdaniem idea coachingu nie jest niczym nowym, jednak świadomość tej idei w polskim społeczeństwie jest dość niska. W takim względzie jest on nowy, bo nieznany. Na początku 2008 roku jedna z firm szkoleniowych zrobiła krótkie badania wśród uczestników swoich szkoleń.

1. pytanie brzmiało: Czy wiesz co to jest coaching?
ok. 85% osób odpowiedziało: "TAK".

2. pytanie brzmiało: Napisz w kilku zdaniach czym jest coaching?
Niecałe 10% odpowiedziało poprawnie :)

Pozostali mylili coaching z mentoringiem, doradztwe, treningiem, a niektórzy nazywali coaching "terapią dla bogatych biznesmanów", lub sposobem sprawowania kontroli nad pracownikami i zmuszania ich do poprawy osiąganych wyników sprzedażowych :)

Coaching został nazwany coachingiem na przełomie lat '70 i '80 XX wieku. Od tego czasu też rozwija się dość dynamicznie. Mamy więcej nowych modeli i narzędzi do stosowania niż w latach '80.
Główna idea jest taka sama, lecz metody osiągania celów zmieniają się.

konto usunięte

Temat: Moda na coaching?

Ja spotkałam się ze zdaniem,że coaching "to komunikacja z druga osoba"
Wojtek Pill

Wojtek Pill handlowiec, trener,
coach, menedżer

Temat: Moda na coaching?

moda czy pozytek ??
pytanie zaklada, ze trzeb wybrac jedna odpowiedz, a moze i moga byc dwie, jesli ktos lubi korzystac z tego co modne, ale i bedzie mial z tego korzysc, to chyba podwojna korzysc dla niego,
pozytek kazdy moze sam okreslic jaki chce miec, jaki moze miec, a co to jest moda ?? pewnie tez samemu mozemy stwierdzic,
sadze, ze to co obecnie sie dzieje, czyli troche modne, jesli nawet tak by to okreslic, wynika z potrzeb osob, ktore odczuwaja, ze niezbnede jest im inne niz dotychczas podejscie, narzedzie do osiagniecia jeszcze wiekszego mistrzostwa dla samego siebie, przelamanie wlasnych ograniczen, a po szkoleniach i wielu innych dzialaniach, coaching moze wlasnie dawac im to, czego potrzebuja, a czy pierwsza byla potrzeba, czy najpierw oferta coachingu?? to moze podobnie jak z jajkiem i kura ;))

konto usunięte

Temat: Moda na coaching?

dobrze by bylo zeby na poczatku byla:
- potrzeba
- pozniej odpowiednia oferta

jezeli pojawia sie potrzeba to decyzja o skorzystaniu z coachingu jest swiadoma decyzja - a nie trendem mody.
Wiesława B.

Wiesława B. kadry- płace- zus...

Temat: Moda na coaching?

przyglądając się dyskusji- jako osoba spoza branży- może jest to moda ale zapewne przynajmniej częściowo potraktowana koniecznością. Jest to sposób na szukanie rozwiązania- a takie porzeby istnieją w każdej firmie i w powinny być w każdym człowieku.Szkoda tylko, że osoby podejmujące decyzje o kierunku szkoleń i działań w firmach (małych) często tego nie rozumieją.

;)) a gdyby tak- wiekszość kobiet ma swojego "spowiednika'- najczęściej fryzjerkę lub kosmetyczkę, może w przyszłości będzie miała coacha??
to byłoby zdecydowanie lepsze-mieć nie tylko wyrozumiałego słuchacza ale też "aktywnego" słuchacza z opcją prowokowania działania w każdej sytuacji?...
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Moda na coaching?

Tomasz Dulewicz:
2. pytanie brzmiało: Napisz w kilku zdaniach czym jest coaching?
Niecałe 10% odpowiedziało poprawnie :)

Tomku, tu pojawia się ważne pytanie - czym jest coaching wg. KOGO?

Ponieważ dziedzina ta wciąż nie doczekała się spójnej definicji, co najwyżej definicji konkretnych stowarzyszeń... Dlatego Ci, którzy...
Pozostali mylili coaching z mentoringiem, doradztwe, treningiem, a niektórzy nazywali coaching "terapią dla bogatych biznesmanów", lub sposobem sprawowania kontroli nad pracownikami i zmuszania ich do poprawy osiąganych wyników sprzedażowych :)

Także mieli moim zdaniem racje. Co więcej, podejrzewam, że w wielu wypadkach skuteczny coaching jest mieszanką powyższych działek.

A co do Forda coachingu, mam jedno ale - samochody dla wszystkich są możliwe dzięki taśmom montażowym, dzięki czemu indywidualny nakład pracy dla każdego samochodu jest minimalny.

Nie wyobrażam sobie takiej "taśmy" dla godziny coachingowej.
Tomasz Dulewicz

Tomasz Dulewicz Coach, trener

Temat: Moda na coaching?

Mam jakieś takie przeczucie, że dopóki będziemy mówić, iż nie ma definicji coachingu, dopóty jej nie będzie:)

Nie ma jednej wielkiej uniwersalnej definicji coachingu, gdyż nie ma jednej wielkiej instytucji która miałaby ją wydać. Jednakże każda szkoła coachów i każdy coach wie czym jest coaching:)
Porównując definicje coachingu różnych szkół coachów i stowarzyszeń związanych z coachingiem zauważyłem, że te definicje są bardzo podobne. Różnią się słowami, lecz sens merytoryczny jest podobny. Jedyne większe różnice, to stopień dyrektywności coacha.

Według mnie skuteczny coaching, to tylko skuteczny coaching. Natomiast mieszanka różnych form typu coaching, mentoring, doradztwo, terapia, motywacja, czy kontrola to jest skuteczna NAUKA umiejętności.

To trochę tak jakbyśmy mówili, iż skuteczna nauka języka polskiego w szkole podstawowej to mieszanka nauki języka polskiego, matematyki, geografii, fizyki, chemii, plastyki, muzyki i języka obcego.
Jeśli to wszystko pomieszamy, to według mnie na pewno NIE będzie to skuteczna nauka języka polskiego, lecz skuteczna NAUKA.
Tomasz Dulewicz

Tomasz Dulewicz Coach, trener

Temat: Moda na coaching?

Taśma dla godziny coachingowej może się okazać całkiem możliwa w przyszłości. Choć będzie to trochę inny coaching niż ten dzisiejszy.

Mianowicie trwają prace na Botami Web 3.0. Ogólnie mówiąc są to programy komputerowe które symulują człowieka do tego stopnia, że prawdziwy człowiek rozmawiając z tym botem przez video-konferencję myśli, że rozmawia z człowiekiem. Wygląda to tak, że łączysz się z takim botem przez video-konferencje, widzisz na ekranie swojego komputera człowieka, który reaguje niewerbalnie na Twoje gesty zachowania oraz prowadzi z Tobą rozmowę. Rozpoznaje Twoje wypowiedzi i odpowiada na nie. Ten człowiek, którego widzisz na ekranie tak naprawdę istnieje, lecz wcale NIE rozmawia z Tobą. Rozmawia z Tobą komputer, a raczej program komputerowy, tworzący obraz i głos owego człowieka.

Tego rodzaju boty mają znaleźć zastosowanie w różnego rodzaju infoliniach, help deskach, sprzedaży internetowej itp. Myślę, że jak powstanie już bot potrafiący rozmawiać z człowiekiem, potrafiący sprzedawać, informować, czy pomagać w obsłudze różnego rodzaju urządzeń, to możliwe okaże się, iż powstanie też bot-coach, czy bot-trener.

Zadawanie pytań, parafrazowanie, prowadzenie klienta przez prosty model coachingu może się okazać wykonalne dla owego bota. Taki bot zainstalowany na w miarę dobrym serwerze, jest w stanie prowadzić kilkaset rozmów jednocześnie. W takiej sytuacji taśmowy charakter coachingu, będzie jeszcze większy niż taśmowa produkcja samochodów :)

Jednak póki co, to tylko opowieść z gatunku science-fiction :)
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Moda na coaching?

Tomasz Dulewicz:
Porównując definicje coachingu różnych szkół coachów i stowarzyszeń związanych z coachingiem zauważyłem, że te definicje są bardzo podobne.

Mając podobne porównanie, mam inne wrażenia - kilka najpopularniejszych stowarzyszeń m podobne definicje, ale potem tematyka robi się dużo bardziej płynna (dobrze jest to ukazane na angielskim wpisie o coachingu na wikipedii).
Według mnie skuteczny coaching, to tylko skuteczny coaching. Natomiast mieszanka różnych form typu coaching, mentoring, doradztwo, terapia, motywacja, czy kontrola to jest skuteczna NAUKA umiejętności.

Wg. mnie jest raczej tak, że kiedyś nazywano coś szamanizmem, potem terapią, a obecnie ze względów marketingowo-prawnych nazywa się to coachingiem.
To trochę tak jakbyśmy mówili, iż skuteczna nauka języka polskiego w szkole podstawowej to mieszanka nauki języka polskiego, matematyki, geografii, fizyki, chemii, plastyki, muzyki i języka obcego.

Dla mnie to raczej tak, jakbyśmy mówili, że skuteczna nauka języka polskiego to mieszanka nauki gramatyki, ortografii, składni, poprawnego wysławiania się, zasobu słów, znajomości literatury i sztuki, w przeciwieństwie np. tylko do nauki gramatyki.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Moda na coaching?

Tomasz Dulewicz:
Jednak póki co, to tylko opowieść z gatunku science-fiction :)

Dla mnie bardziej horroru. Serio - po prostu skrajnie wypacza ideę coachingu/terapii/itp., gdzie z mojej perspektywy i doświadczenia jakiekolwiek formułki czy reguły po prostu się nie sprawdzają.

Tutaj zgadzam się z Yalomem, który pisze o tworzeniu nowej terapii dla każdego nowego pacjenta - i podobnie z coachingiem. Pewne elementy mogą się powtarzać, oczywiście, ale całość opiera się o skuteczną kalibrację indywidualnego człowieka mającego ogromny zakres zmiennych - coś, czego maszyna po prostu nie zdoła zrobić.
Tomasz Dulewicz

Tomasz Dulewicz Coach, trener

Temat: Moda na coaching?

Z tymi botami Web 3.0, to napisałem tak informacyjnie. Nie żebym to popierał. Też uważam, iż jest to lekko mówiąc wypaczenie. Uważam, iż relacja jakby nie patrzeć w coachingu, terapii, czy w ogóle w komunikacji ma bardzo duże znaczenie.

Wszystkich definicji wszystkich organizacji coachingowych nie porównywałem, bo jest ich setki, a może nawet tysiące. Miałem na myśli organizacji, czy też szkoły coachów których przedstawicieli spotykam, z którymi rozmawiam.

Co do ewolucji od szamanizmu, terapii aż po coaching to dopowiedziałbym jeszcze, że kolejne "terminy" ulegają zawężeniu. I spodziewam się, iż ta ewolucja będzie postępowała dalej. Po coachingu powstanie być może coś nowego, co będzie jeszcze węższe merytorycznie. Może to być np. bot-coaching :)
Pytanie: Czy to jeszcze będzie coaching?

Następna dyskusja:

Czy z forum grupy na Golden...




Wyślij zaproszenie do