Tomasz Dulewicz

Tomasz Dulewicz Coach, trener

Temat: 7.8. Regresja coacha

7.8. Regresja coacha

Regresja dotyczy coacha tak samo jak i klienta. Coach też może ulec regresji. Tym bardziej jeśli NIE wie czym ona jest i jak z nią postępować.

Regresja id

Coach zaczyna zachowywać się infantylnie. Szczególnie po kilku pierwszych sesjach, gdy już dobrze pozna klienta. Czasem sam zaproponuje pójście na drinka, lub kawę licząc na to, że ten zabieg poprawi jego relację z klientem. Nie zdaje sobie nawet sprawy z tego jak takie posuniecie może wpłynąć na regresję coachingu.

Coach może się też zachowywać impulsywnie, np. denerwować, kiedy klient nie zrobi zadania, krzyczeć na niego, albo robić dezaprobujące miny, gesty.

Może też zachowywać się egoistycznie („Przecież to ja jestem coachem, to ja kieruje coachingiem”).

Regresja ego

Może się przejawiać m.in. poprzez regresję:
- percepcji – coach zacznie zwracać uwagę na to co zmienne i chwilowe w zachowaniu klienta, a nie na to co stałe,
- myślenia – zacznie się kierować pierwszym wrażeniem,
- obrony – zamiast przepracować opory „trudnego” klienta, zbuntuje się przeciwko niemu. Zamknie się za grubym murem własnych mechanizmów obronnych nakazujących ucieczkę, lub izolację.

Regresja superego

Coach może doświadczyć tradycyjnej regresji superego. Stanie się surowym, łatwo popadającym w skrajności człowiekiem. Zacznie się kierować zasadą „wszystko, albo nic”.

Szczególną pokusą może być owa zasada „wszystko albo nic”. Wielu coachów ulega prawom rynku i promuje się 100% skutecznością. Twierdzą, że każdemu w każdej sytuacji pomogą osiągnąć upragniony cel.

Co się stanie z coachem, który uwierzy w swoją 100% skuteczność i nagle „polegnie” na 2-3 klientach z rzędu?
Może nazwa ich trudnymi i pracować dalej jakby nigdy nic, ale może też uznać, ze się wypalił zawodowo...

Absolutna regresja superego jest tak samo możliwa w przypadku coacha, jak w przypadku klienta. Kiedy coach uczyni wodzem swojego klienta, będzie oczekiwał od niego bardzo dużej samodzielności. Jeśli klient nie podoła, to coach może się zbuntować przeciwko swojemu klientowi-wodzowi.
Nawet najlepszy coach może czasem pomyśleć: „Nie chcę tego klienta”, „Znowu muszę go coachować”, „Kiedy ten coaching się skończy”.

Jednak to, co różni najlepszych od dobrych coachów, to reakcja na te myśli. Najlepszy wie, co zrobić, żeby wyjść ze swojej regresji. Dobry tkwi w regresji. Chodzi na każdą sesję z nadzieją, że coś samo drgnie i coaching ruszy do przodu.