Juliusz B.

Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU

Temat: Nauka z chińską twarzą

Ekonomiczny klimat Chin sprzyja stworzeniu nowoczesnych centrów naukowo-badawczych. 61 proc. czołowych światowych koncernów tworzy podobne oddziały w Państwie Środka, podczas gdy w USA wskaźnik ten wynosi 41 proc., w Indiach natomiast — 29 proc.
Kwestę tę omawia się w referacie Konferencji ONZ ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), ogłoszonym w tym tygodniu w Pekinie na V Chińskim Forum Ponadpaństwowych Korporacji.
Władze CHRL są zadowolone z napływu inwestycji w sferę wysokich technologii, ale przy tym starają się rozwijać własną bazę naukowo-badawczą.
Według danych z 2005 roku czołowe światowe korporacje otworzyły na terenie Chin 700 centrów naukowo-badawczych, a ich inwestycje w rozwój miejscowego sektora wysokich technologii zbliżyły się do 7,7 mld dol.
"Podstawową przyczyną, dzięki której Chiny przyciągają zagraniczne firmy do stworzenia centrów naukowo-badawczych, jest połączenie wartości miejscowej siły roboczej i warunków rynku. Inną przyczyną jest możliwość wyrobu końcowej produkcji na terenie Państwa Środka", powiedział RBK daily ekspert hongkondzkiego oddziału Credit Suisse Tao Dun.
Rozmieszczeniu baz naukowo-badawczych na terenie Chin sprzyja stopniowa poprawa przestrzegania praw własności intelektualnej po wstąpieniu Państwa Środka do Światowej Organizacji Handlu w 2001 roku.
Philips przez ostatnie 5 lat otworzył w CHRL 13 nowych przedstawicielstw, z czego 5 zajmuje się właśnie projektami badawczymi.