Agnieszka Chłond

Agnieszka Chłond Quality Manager

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Czy zatem prawdą jest, że jeżeli kupujemy bezpośrednio za granicą to dostawca ma obowiązek przekazywania karty po polsku?
Spotkałam się z opinią, że tylko, gdy kupujemy substancję w Polsce możemy wymagać polskiej karty charakterystyki (w przeciwnym wypadku stajemy się importerem i zdobycie polskiej karty jest juz naszą sprawą...)

konto usunięte

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Agnieszka Chłond:
Czy zatem prawdą jest, że jeżeli kupujemy bezpośrednio za granicą to dostawca ma obowiązek przekazywania karty po polsku?

Jeżeli kontrahent dostarcza ten towar do Polski to moim zdaniem zgodnie z przepisami REACH powinien MSDS dostarczyć w języku polskim. Jeżeli kupisz ten towar w innym Państwie i Twoja firma wprowadza go na rynek w Polsce to Ty jesteś odpowiedzialny za stworzenie MSDS w j. polskim.
3/4 ADR jest chore, a stosować się trza. To jak sprzedawać chińskie telewizory w Polsce, bez polskiej instrukcji. Jak bierzesz się za handel trudnymi rzeczami, musisz się liczyć z tyn, że na skróty się nie da.

Zgadzam się z powyższym stwierdzeniem. Ale przepisy REACH nie są elastyczne na potrzeby handlu produktami. Dlatego uwazam że nalezy je zmienić lub udoskonalić zeby nie utrudniać sobie i innym pracy.Mariusz Ś. edytował(a) ten post dnia 26.04.11 o godzinie 08:46
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Mariusz Ś.:
Z całym szacunkiem ale jak sprzedaję swój towar na całym świecie to muszę mieć MSDS w tylu językach do ilu krajow ten towar sprzedam ?
Nie, tylko w obrębie Unii Europejskiej. "Reszta świata" ma zapewne swoje przepisy na to, z którymi musisz się zapoznać - czy to ci się podoba czy nie.
Jesli mnie pamiec nie myli to przepisy dopuszczaja mozliwosc aby kazdy kraj wybral sobie w jakim języku MSDS moze byc dopuszczony.
Jeżeli klient akceptuje inny język niż jego ojczysty to masz szczęście. Jeżeli żąda w swoim języku to masz obowiązek taki MSDS dostarczyć.
Rozumiem ze w Polsce mowimy po polsku ale co stoi na przeszkodzie aby dopuscic w przepisach zeby MSDS mogl byc np po angielsku. Dlaczego tak nie jest?
BO JESTEŚMY W POLSCE!!! I nikt nie ma obowiązku posługiwać się takim czy innym językiem.

PS. Pamiętaj, że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Poza tym najprościej zacytować:

Rozp. REACH, Tytuł III, Rozdział III, Artykuł 30, pkt. 5:

"Kartę charakterystyki dostarcza się w językach urzędowych państw członkowskich, na terytorium których substancja lub preparat jest wprowadzany do obortu, chyba że zainteresowane państwa członkowskie postanowią inaczej."
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Mariusz Ś.:
(plusika wcisnęłam niechcący!)
Zgadzam się z powyższym stwierdzeniem. Ale przepisy REACH nie są elastyczne na potrzeby handlu produktami.
A kto powiedział że mają być elastyczne na potrzeby handlu??? Poza tym elastyczność przepisów to najgorsza z możliwych cech.
Dlatego uwazam że nalezy je zmienić lub udoskonalić zeby nie utrudniać sobie i innym pracy.
Dobre dobre... może zgłoś to w Helsinkach albo w Brukseli.
Mariusz, przepisy te zostały stworzone właśnie po to, żeby pewne sprawy utrudnić to po pierwsze.
Po drugie jeśli dostarczysz francuzowi kartę charakterystyki po polsku to zdecydowanie utrudnisz mu pracę i życie - zatem przepis o tłumaczeniu kart jest raczej po to, aby życie ludziom ułatwić. Myślę że kupując telewizor czy pralkę nie byłbyś szczęśliwy gdybyś miał instrukcję obsługi np po chińsku lub szwedzku.
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Tak, czy siak, karta charakterystyki, dla wprowadzającego do obrotu, to żaden problem. Więcej problemów nastręcza ludziom odpowiednie oznakowanie sztuk przesyłki.
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Dawid W.:
Tak, czy siak, karta charakterystyki, dla wprowadzającego do obrotu, to żaden problem.

A ja znowu "plusik" zamiast "cytuj"...
Nic bardziej mylnego. Karta to naprawdę poważny problem (oczywiście samo sporządzenie, nie tłumaczenie) - tzn karta jak karta, ale wszystkie dane do niej, klasyfikacja etc... (oczywiście zależnie od substancji/mieszaniny).
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Wioletta D.:
Dawid W.:
Tak, czy siak, karta charakterystyki, dla wprowadzającego do obrotu, to żaden problem.

A ja znowu "plusik" zamiast "cytuj"...
Nic bardziej mylnego. Karta to naprawdę poważny problem (oczywiście samo sporządzenie, nie tłumaczenie) - tzn karta jak karta, ale wszystkie dane do niej, klasyfikacja etc... (oczywiście zależnie od substancji/mieszaniny).
Tak, ale tylko przy jej tworzeniu. W przypadku posiadania karty w innym języku jest to z goła mniejszy problem, chyba, że dodatkowo wchodzi w grę kwestia rejestracji produktu.
Łukasz Z.

Łukasz Z. Woda i ścieki

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Wioletta D.:
Dawid W.:
Tak, czy siak, karta charakterystyki, dla wprowadzającego do obrotu, to żaden problem.

A ja znowu "plusik" zamiast "cytuj"...
Nic bardziej mylnego. Karta to naprawdę poważny problem (oczywiście samo sporządzenie, nie tłumaczenie) - tzn karta jak karta, ale wszystkie dane do niej, klasyfikacja etc... (oczywiście zależnie od substancji/mieszaniny).

Wszytko fajnie, tylko niestety rozporządzenia między narodowe rozporządzeniami międzynarodowymi, a w Polsce i tak wiele rzeczy trzeba zrobić "lepiej" znaczy dopisać więcej :)

Ja doskonale rozumiem kwestię ujednolicania, ale czemu wraz z ujednolicaniem idą różnice ;]

Przykład: NDS i NDSCh w kilku krajach członkowskich mogą być różne i oczywiście mieć inne skrótowce (dla Niemców jest to np. MAK), podobna sprawa tyczy się zagrożenia dla wody i organizmów wodnych, różne skróty, różne skale.

Więc jak dla mnie takie ujednolicanie, że mają zgadzać się punkty i ich zawartość, jest żadnym ujednolicaniem, jeśli dodatkowo trzeba brać pod uwagę dodatkowe czynniki jak prawa lokalne.

To samo tyczy się okresów przejściowych dla mieszanin/preparatów oraz substancji czystych, są różne okresy przejściowe, a dodatkowo w okresie przejściowym w jednym wypadku można stosować karty tylko nowego typu, w innym tylko starego, a w jeszcze innym obu i zawsze obu.

Więc jestem jak najbardziej za ujednolicaniem (podobnie jak za ujednolicaniem nomenklatury, której chyba widziałem już 3 próby), ale ujednolicaniem z głową, a nie tylko w sposób "graficzny" :)
Łukasz Z.

Łukasz Z. Woda i ścieki

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Dawid W.:
Wioletta D.:
Dawid W.:
Tak, czy siak, karta charakterystyki, dla wprowadzającego do obrotu, to żaden problem.

A ja znowu "plusik" zamiast "cytuj"...
Nic bardziej mylnego. Karta to naprawdę poważny problem (oczywiście samo sporządzenie, nie tłumaczenie) - tzn karta jak karta, ale wszystkie dane do niej, klasyfikacja etc... (oczywiście zależnie od substancji/mieszaniny).
Tak, ale tylko przy jej tworzeniu. W przypadku posiadania karty w innym języku jest to z goła mniejszy problem, chyba, że dodatkowo wchodzi w grę kwestia rejestracji produktu.

Rejestracja to kolejna kwestia - w jednym kraju członkowskim (Niemcy) tą samą substancję rejestruje się od ręki podając skład, i dane teoretyczne, a w innym (Polsce) trzeba mieć cały pakiet badań których nie wiadomo gdzie można wykonać bo urząd odpowiedzialny za rejestrację nie może podać lub nie zna miejsc, gdzie badania takie wykonać można, a ich wyników wymaga.

konto usunięte

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Wioletta D.:
Poza tym najprościej zacytować:

Rozp. REACH, Tytuł III, Rozdział III, Artykuł 30, pkt. 5:

"Kartę charakterystyki dostarcza się w językach urzędowych państw członkowskich, na terytorium których substancja lub preparat jest wprowadzany do obortu, chyba że zainteresowane państwa członkowskie postanowią inaczej."
Bardzo serdecznie dziękuję za wskazanie przepisów szczegółowych.
Zgadzam się ze wszystkimi wcześniejszymi opiniami że przepisy są po to żeby ich przestrzegać i zostały stworzone żeby ułatwiać pracę jednym (np. REACH i BHP) lub utrudniać innym (np. handel). Ponieważ w wyżej wymienionym artykule 30 pkt 5 zostało zapisane:
chyba że zainteresowane państwa członkowskie postanowią inaczej.

Proszę o odpowiedz dlaczego nie można ułatwić pracy handlowcom dopuszczając MSDS także w j.angielskim? Wiem że w naszym kraju obowiązuje j. polski, ale może warto uczyć się języków obcych? :)Mariusz Ś. edytował(a) ten post dnia 27.04.11 o godzinie 11:34

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Mariusz Ś.:

Proszę o odpowiedz dlaczego nie można ułatwić pracy handlowcom dopuszczając MSDS także w j.angielskim? Wiem że w naszym kraju obowiązuje j. polski, ale może warto uczyć się języków obcych? :)
no bo wyobraź sobie sytuację, że coś się dzieje (w sensie wyciek) na magazynie u któregoś z dystrybutorów. Myślisz, że operator wózka widłowego wyczyta z anglojęzycznej karty, w co ma się ubrać?
Może kogoś krzywdzę, ale nie podejrzewam też o biegłą znajomość angielskiego ekipy z karetki pogotowia, Policję czy Straż Poż.
A swoją drogą - warto się uczyć ;)
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Paweł T.:
no bo wyobraź sobie sytuację, że coś się dzieje (w sensie wyciek) na magazynie u któregoś z dystrybutorów. Myślisz, że operator wózka widłowego wyczyta z anglojęzycznej karty, w co ma się ubrać?

Dokładnie, ekipy aparatowych przy produkcji chemicznej to nie są zazwyczaj osoby z wyższym wykształceniem i biegłymi językami...Może nie mieli okazji się nauczyć, może nie mieli wymogu etc, a karta ma służyć głównie im aby wiedzieć jak postępować z substancją/mieszaniną. Ma służyć każdej osobie, która wejdzie w kontakt z substancją/mieszaniną czy to w sytuacji zwyczajowej czy też awaryjnej - nie da się wymagać od wszystkich by w każdym kraju język angielski był drugim ojczystym.
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Mariusz Ś.:
Proszę o odpowiedz dlaczego nie można ułatwić pracy handlowcom dopuszczając MSDS także w j.angielskim?

Bo handlowcy to nie pępki świata :) i też mogą się czegoś nauczyć np przepisów, które ich dotyczą - mają wystarczająco łatwą pracę w porównaniu z osobami zajmującymi się substancjami/mieszaninami od strony chemicznej, technologicznej i prawnej.
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Łukasz Z.:
Rejestracja to kolejna kwestia - w jednym kraju członkowskim (Niemcy) tą samą substancję rejestruje się od ręki podając skład, i dane teoretyczne, a w innym (Polsce) trzeba mieć cały pakiet badań których nie wiadomo gdzie można wykonać bo urząd odpowiedzialny za rejestrację nie może podać lub nie zna miejsc, gdzie badania takie wykonać można, a ich wyników wymaga.

To chyba jakieś nieporozumienie... O jakiej rejestracji mowa i o rejestracji jakich substancji? Środki biobójcze owszem, to inna bajka, ale obecnie po to jest REACH i GHS/CLP żeby ujednolicić sytuację w Europie a jeśli chodzi o GHS to i na świecie. Po wejściu w życie REACH rejestracja jest "jednakowa" dla wszystkich krajów członkowskich.
W Polsce substancji nie rejestrujemy, robimy to w Europejskiej Agencji Chemikaliów. W Polsce "jedynie" zgłaszamy wprowadzenie do obrotu mieszaniny niebezpiecznej/stwarzającej zagrożenie w Biurze ds. Substancji Chemicznych w Łodzi.
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Łukasz Z.:
Przykład: NDS i NDSCh w kilku krajach członkowskich mogą być różne i oczywiście mieć inne skrótowce (dla Niemców jest to np. MAK), podobna sprawa tyczy się zagrożenia dla wody i organizmów wodnych, różne skróty, różne skale.
Tu się zgodzę.

To samo tyczy się okresów przejściowych dla mieszanin/preparatów oraz substancji czystych, są różne okresy przejściowe, a dodatkowo w okresie przejściowym w jednym wypadku można stosować karty tylko nowego typu, w innym tylko starego, a w jeszcze innym obu i zawsze obu.

Ale okresy te nie zależą od kraju - są uzależnione od momentu wprowadzenia mieszaniny do obrotu i zachodzą na siebie tylko po to, żeby nic nie trzeba było robić z dnia na dzień.
Łukasz Z.

Łukasz Z. Woda i ścieki

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Wioletta D.:
Łukasz Z.:
Rejestracja to kolejna kwestia - w jednym kraju członkowskim (Niemcy) tą samą substancję rejestruje się od ręki podając skład, i dane teoretyczne, a w innym (Polsce) trzeba mieć cały pakiet badań których nie wiadomo gdzie można wykonać bo urząd odpowiedzialny za rejestrację nie może podać lub nie zna miejsc, gdzie badania takie wykonać można, a ich wyników wymaga.

To chyba jakieś nieporozumienie... O jakiej rejestracji mowa i o rejestracji jakich substancji? Środki biobójcze owszem, to inna bajka, ale obecnie po to jest REACH i GHS/CLP żeby ujednolicić sytuację w Europie a jeśli chodzi o GHS to i na świecie. Po wejściu w życie REACH rejestracja jest "jednakowa" dla wszystkich krajów członkowskich.
W Polsce substancji nie rejestrujemy, robimy to w Europejskiej Agencji Chemikaliów. W Polsce "jedynie" zgłaszamy wprowadzenie do obrotu mieszaniny niebezpiecznej/stwarzającej zagrożenie w Biurze ds. Substancji Chemicznych w Łodzi.

Niestety właśnie chodzi o biobójcze :)
Tadeusz W.

Tadeusz W. PM, eksport

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Witam,
a jak to wygląda w przypadku etykiet na produktach? Czy też muszą być tłumaczone czy wystarczy, tak jak w Polsce, jedynie nalepka w danym języku?
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Rozp. CLP - Tytuł III, Rozdział I, Artykuł 17, Pkt 2:
"Etykietę sporządza się w języku państwa członkowskiego, w którym substancja lub mieszanina wprowadzana jest do obrotu, chyba że dane państwo członkowskie postanowi inaczej."

Można sporządzić etykietę, na której będą informacje w kilku językach (wtedy we wszystkich językach muszą być podane te same informacje)

PS. Sięgnięcie do przepisów prawnych naprawdę nie jest skomplikowane w obecnych czasach... :)
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia

Łukasz Z.:
Dawid W.:
Wioletta D.:
Dawid W.:
Tak, czy siak, karta charakterystyki, dla wprowadzającego do obrotu, to żaden problem.

A ja znowu "plusik" zamiast "cytuj"...
Nic bardziej mylnego. Karta to naprawdę poważny problem (oczywiście samo sporządzenie, nie tłumaczenie) - tzn karta jak karta, ale wszystkie dane do niej, klasyfikacja etc... (oczywiście zależnie od substancji/mieszaniny).
Tak, ale tylko przy jej tworzeniu. W przypadku posiadania karty w innym języku jest to z goła mniejszy problem, chyba, że dodatkowo wchodzi w grę kwestia rejestracji produktu.

Rejestracja to kolejna kwestia - w jednym kraju członkowskim (Niemcy) tą samą substancję rejestruje się od ręki podając skład, i dane teoretyczne, a w innym (Polsce) trzeba mieć cały pakiet badań których nie wiadomo gdzie można wykonać bo urząd odpowiedzialny za rejestrację nie może podać lub nie zna miejsc, gdzie badania takie wykonać można, a ich wyników wymaga.
Właśnie trafiłem na tego typu "schody", ale dotyczące etykiet, bo z kartami problemu nie mam. Jednostka kontrolująca przechowywanie materiałów nie jest w stanie mi jednoznacznie określić, co MUSI być umieszczone na etykiecie oprócz piktogramów, zagrożeń i postępowania... parodia rzeczywistości.

Następna dyskusja:

karta charakterystyki




Wyślij zaproszenie do