Temat: Karta charakterystyki - tłumaczenia
Wioletta D.:
Dawid W.:
Tak, czy siak, karta charakterystyki, dla wprowadzającego do obrotu, to żaden problem.
A ja znowu "plusik" zamiast "cytuj"...
Nic bardziej mylnego. Karta to naprawdę poważny problem (oczywiście samo sporządzenie, nie tłumaczenie) - tzn karta jak karta, ale wszystkie dane do niej, klasyfikacja etc... (oczywiście zależnie od substancji/mieszaniny).
Wszytko fajnie, tylko niestety rozporządzenia między narodowe rozporządzeniami międzynarodowymi, a w Polsce i tak wiele rzeczy trzeba zrobić "lepiej" znaczy dopisać więcej :)
Ja doskonale rozumiem kwestię ujednolicania, ale czemu wraz z ujednolicaniem idą różnice ;]
Przykład: NDS i NDSCh w kilku krajach członkowskich mogą być różne i oczywiście mieć inne skrótowce (dla Niemców jest to np. MAK), podobna sprawa tyczy się zagrożenia dla wody i organizmów wodnych, różne skróty, różne skale.
Więc jak dla mnie takie ujednolicanie, że mają zgadzać się punkty i ich zawartość, jest żadnym ujednolicaniem, jeśli dodatkowo trzeba brać pod uwagę dodatkowe czynniki jak prawa lokalne.
To samo tyczy się okresów przejściowych dla mieszanin/preparatów oraz substancji czystych, są różne okresy przejściowe, a dodatkowo w okresie przejściowym w jednym wypadku można stosować karty tylko nowego typu, w innym tylko starego, a w jeszcze innym obu i zawsze obu.
Więc jestem jak najbardziej za ujednolicaniem (podobnie jak za ujednolicaniem nomenklatury, której chyba widziałem już 3 próby), ale ujednolicaniem z głową, a nie tylko w sposób "graficzny" :)