Temat: Pracownik nowego pokolenia.
Witam,
Mimo, ze jak widzę po BIO moich szacownych przedmówców jestem trochę z innej bajki to chciałbym dorzucić kilka słów komentarza do pytania zadanego przez Pana Radosława oraz wypowiedzi poprzedników.
Ja również zauważyłem, że tak jak w przyrodzie tak i w biznesie działa rozkład Gaussa i tych najcenniejszych jednostek trzeba szukać na jej brzegach.
To, że coraz częściej odczuwamy „brak czytania ze zrozumieniem”, szczególnie gdy chodzi o sprawy procesów czy działań w biznesie, może oczywiście mieć swoje źródło w wykształceniu ale również po prostu w braku doświadczenia. Pewne rozwiązania, metody postępowania, dla nas oczywiste, z racji tego że robiliśmy to już wiele razy, dla młodych, wchodzących na rynek ludzi są tylko teorią. Zgodnie ze stara chińska maksymą „Usłyszysz-zapomnisz, Zobaczysz-zapamiętasz, Zrobisz-zrozumiesz”.
Ale przypatrując się dyskusji skonstatowałem, że problem może leżeć na innej płaszczcie nie związanej tak naprawdę z wiedza czy wykształceniem.
Mimo, że proces edukacji dziś drastycznie różni się od tego sprzed kilkunastu lat, to jednak nie tu szukałbym źródła.
Czy zauważyli Państwo ogromna zmianę mentalności młodego pokolenia w stosunku do mentalności posiadanej przez osoby 30+.
Mogę się mylić, ale ja w swoich kontaktach natknąłem się ostatnio kilka razy na barierę której nie było jeszcze kilka lat temu.
Chodzi mi o nastawienie do otoczenia. Dzisiejsze pokolenie, wychowane w dobie kreowania potrzeb jest ukierunkowane na siebie.
Każdy zaś biznes jest jak organizm zbudowany z pojedynczych komórek, które jednak pracują „na rzecz” organów które tworzą, które zaś pracują „na rzecz” całości. Ten sam mechanizm powinien działać i w biznesie. Dobry lider, jak i dobry pracownik powinien wykazywać się kreatywnością, ale na rzecz całości a nie dla poprawienia swojej pozycji. Wiedza i doświadczenie, dobrze, ale jako narzędzie które wykorzystujemy dla dobra całej organizacji. Wydaje mi się, że dzisiejsze pokolenia 2X nie odbiegają tak bardzo wiedzą, oczywiście teoretyczną, od nas sprzed lat, jednak zdolność pracy w grupie i na rzecz (oczywiście nie mówię tu o komunie:) ) grupy jest w starszych pokoleniach dużo głębsza.
Ale czy to jest wina tego pokolenia? Tu jednak upatrywałbym błędów po stronie zmian cywilizacyjnych.
Znamy te słynne słowa: „Nie pytaj co kraj może zrobić dla ciebie, ale co ty możesz zrobić dla kraju”. W wielu sytuacjach, w zachowaniu czy działaniu osób coraz młodszych wyczuwam pytanie całkiem odwrotne.
Rafał Robert L. edytował(a) ten post dnia 08.08.12 o godzinie 17:20