Temat: Deregulacja zawodu brokera - czy konieczna?
Pozwalam sobie skomentować w jednym poście co ciekawsze wątki:
Założyłeś, że wszyscy ubezpieczyciele przystaną na jednakową składkę i że będzie ona bardzo wysoka dla nowych brokerów. Jak myślę o tym, to przypomina mi się historia takiej jednej firmy z waszego podwórka i takiego dużego zakładu ubezpieczeń, które to podmioty otrzymały ostatnimi czasy kary za zmowę cenową...
A case maximusa i pzu jest ciekawy, bo pokazuje (z całym szacunkiem dla uczciwych w tym zawodzie), że broker to taki mało przejrzysty zawód. Ktoś mu płaci, nie wiadomo kto, najlepiej wszyscy :-)
W innym wątku obrażałeś brokerów, teraz zająłeś się obrażaniem zakładów ubezpieczeń. Jak rozumiem przewidujesz, że zakłady ubezpieczeń dokonają (o ile to dobre słowo) zmowy cenowej i wywindują ceny ubezpieczeń OC brokerów. Bardzo słuszne założenie - przecież wszyscy w tym środowisku kradną, kombinują, są skrajnie pazerni i łamią wszelkie standardy etyczne. Tak samo jak prawnicy. W tym tygodniu pojawił się news o adwokacie, który szmuglował do więzienia narkotyki. Kierując się tą logiką można stwierdzić, że wszyscy prawnicy to bandyci. Ktoś im płaci, nie wiadomo kto, najlepiej wszyscy ;-)))
W ogóle kwota 100.000 złotych jest wzięta z komina, bo jeżeli jak rozumiem mówisz o składce, to jaka miałaby być suma ubezpieczenia ? 10.000.000
1. Zdaje mi się, że powinna być suma gwarancyjna, a nie ubezpieczenia?
2. Skwapliwie podrzucam dwa tematy dotyczące obliczania składki, do medytacji w czasie świąt:
a) jeżeli w ubezpieczeniu obowiązkowym jest wymagany limit na zdarzenie np. 10.000 euro i jest on bez agregatu, to czy ubezpieczyciel może wypłacić z polisy 30.000 euro? Jak w takim kontekście można liczyć składkę, żeby wyjść na swoje?
b) jeżeli w ubezpieczeniu obowiązkowym jest zagregowany limit 10.000 euro, a z analiz portfela, który ma ubezpieczyciel wynika, że ze wszystkich polis z danym przedmiotem ubezpieczenia wypłaty roczne wynoszą 100% sumy limitów, to jaką składkę policzyć, biorąc pod uwagę konieczność zapłacenia prowizji pośredników, kosztów własnych itp.? I czy taka składka może, o zgrozo, przekroczyć nawet zagregowany limit?
I czego się boisz, że zaleje was fala nieudaczników, którzy zepsują zawód?
Ja się tego boję. Reforma nie wpłynie na poziom merytoryczny osób wykonujących zawód. Przypuszczam, że będzie przeciwnie (vide casus prawników).
O jeżeli miałbym postulować regulację tego zawodu to powiedziałbym, że powinien on być przeznaczony dla prawników, ze względu na fakt, że działalność brokera to przecież umowy a co o umowach wie jakiś tam (wybierz wszystko prócz prawnika).
Jak dla mnie, to jest to kompletna bzdura. Wśród brokerów, których znam i których uważam za świetnych w swoim fachu jest osoba po medycynie, dwóch filologów angielskich, osoba po chemii i osoba po politechnice. Znam też znakomitych fachowców od ubezpieczeń, którzy kończyli SGGW. Po pierwsze, zawód brokera to nie tylko umowy. Po drugie, wielu brokerów lepiej się zna na prawie umów (z szczególnym uwzględnieniem umowy ubezpieczenia), niż radcowie prawni i adwokaci, ponieważ mają w tym zakresie doskonałą praktykę.
Jakoś strasznie ten opis narzucił mi myśl o zasadzie ryzyka. Jeżeli broker odpowiada na zasadzie winy to czasem nie klient musi wykazać jego winę (6 kc) ? Trochę ciekawa konstrukcja, nawet dziwna. Byłem zatem w błędzie, dziękuję za uświadomienie :-)
Nie chce mi się pisać o czymś, co można znaleźć w Google, więc zapodam tylko krótki rebus:
750 K.c. w kwestii umowy brokerskiej, 471 K.c. w wz. z 6 K.c., 472 i 355.1 i 355.2. Istnienie 433 K.c. i 415 K.c. jedynie sygnalizuję, żeby obraz był pełen. W kwestii działania tego jakże ciekawego mechanizmu odsyłam do lektur.
I za brokera odpowiada Ubezpieczyciel.
A w życiu! ;-) Za brokera odpowiada broker. Ubezpieczyciel OC (domyślam się, że chodziło Ci o kwestię nieszczęsnych ubezpieczeń obowiązkowych) odpowiada na trochę innych zasadach.