Temat: Zapraszam do poczytania
Ciekawie piszesz :o)
Mnie interesuje, ile w marketingu jest "self-marketingu"? Z pewnością bardzo dużo, ponieważ "towarem" marketerów są ich usługi, muszą je więc dobrze sprzedawać.
Moja refleksja znajduje potwierdzenie w raportach, w których trudno doszukać się jednoznacznych potwierdzeń konwersji "wejść na stronę", czy "leadów" na sprzedaż. Są jedynie informacje, że "sprzedaż w 50% firm wzrosła, jednak nie ma żadnej analizy, że jest to bezpośredni skutek np. "inbound marketingu".
Mam nadzieję, że rynek (klienci) dojrzeje do tego, by płacić za efekty, nie za obietnice. Ja byłbym skłonny płacić "od sztuki", za każdą sprzedana aplikację firmie, która podjęłaby się promowania mojego produktu. Nie interesowałoby mnie, czy sprzedaż nakręca się sama, czy jest to skutek działań tejże firmy (oczywiście mając już pewne porównanie poziomu sprzedaży "przed" i "po" nawiązaniu współpracy). Tyle, że nie spotkałem odważnych, którzy by na to poszli. natomiast propozycji rozbudowanych kampanii "zwiększających ruch" (ilość kliknięć) dostałem sporo.
Prawdopodobnie musi powstać nowy "blue ocean", a może na początku "blue lake" (o czym już kiedyś pisałem) w obszarze marketingu, by taka współpraca stała się możliwa.
Ze Świątecznymi pozdrowieniami
Henryk