Irenka Czusz

Irenka Czusz design, ilustracja,
grafika użytkowa,
identyfikacja
wizua...

Temat: Czy jesteś Alicją?

Dla drogi zwłaszcza, wszystko jedno...;-)
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Czy jesteś Alicją?

Irenka Czusz:
Dla drogi zwłaszcza, wszystko jedno...;-)
Dla Alicji też. ;-)
Irenka Czusz

Irenka Czusz design, ilustracja,
grafika użytkowa,
identyfikacja
wizua...

Temat: Czy jesteś Alicją?

Alicja zapewne już dawno się odnalazła;-)
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Czy jesteś Alicją?

Irenka Czusz:
Alicja zapewne już dawno się odnalazła;-)
Alicja odnalazła cel? Wątpię, skoro nie wie gdzie chciałaby podążać i tak jak zauważyła królowa, ciągle nie potrafi dojść do niemożliwości, w które udaje się jej uwierzyć.

Nie, Alicja tupie nóżką, uświadamia, niby pyta ale wskazuje wybory, które są żadną alternatywą. Ot, Alicja w krainie czarów, choć Marek widział ją ostatnio w dziale sprzedaży. ;-)
Irenka Czusz

Irenka Czusz design, ilustracja,
grafika użytkowa,
identyfikacja
wizua...

Temat: Czy jesteś Alicją?

Nie jednej niewieście Alicja, nie jednej...

Moja Alicja została nie doczytana i oddana innemu dziecku, wieki temu.
Potem były już lepsze historie.
Ewa K.

Ewa K. Interesuje mnie
tworzenie
przyszłości...
szukam inwestor...

Temat: Czy jesteś Alicją?

Na ocieplenie atmosfery...

Dawno, dawno temu mały dziki konik postanowił wyruszyć na
poszukiwanie szczęścia. Wziął 12 złotych monet i pogalopował.
Nie ubiegł daleko i spotkał lisa, który go spytał, dokąd biegnie.
Szukam swojego szczęścia - odpowiedział dumnie mały konik.
To dobrze trafiłeś - powiedział lis. Za cztery złote monety
sprzedam ci czarodziejskie podkowy, na których dobiegniesz na
miejsce dwa razy szybciej.
Małemu dzikiemu konikowi bardzo spodobał się pomysł, żeby znaleźć
swoje szczęście dwa razy wcześniej, więc kupił czarodziejskie
podkowy i pobiegł dwa razy szybciej.
Wkrótce spotkał wilka, który go spytał dokąd biegnie.
A kiedy się dowiedział, że mały dziki konik szuka swojego
szczęścia, powiedział:- To dobrze trafiłeś! Mogę ci sprzedać
niedrogo ten odrzutowy motocykl, na którym dojedziesz na miejsce
o wiele szybciej.
Mały dziki konik zapłacił kolejne cztery złote monety za motocykl
i odjechał pięć razy prędzej.
Niedługo spotkał gospodarza, który go spytał dokąd jedzie.
Szukam swojego szczęścia, odpowiedział mały dziki konik.
Dobrze trafiłeś, powiedział gospodarz. Jeśli wejdziesz do mojej
zagrody, oszczędzisz sobie dużo czasu.
Dziękuję, odpowiedział mały dziki konik i wbiegł do zagrody,
gdzie go schwytano.

Morał:
Jeśli nie wiesz dokąd zmierzasz nie będziesz wiedział jak tam dojść i nawet nie poznasz, kiedy już będziesz na miejscu!!!
Alicja Jankowska

Alicja Jankowska Projekty z klasą

Temat: Czy jesteś Alicją?

Z innej bajki, ale a propos :
"- Mam tu okropną pracę. Kiedyś była sensowna. Gasiłem rano, a zapalałem wieczorem....
......
- Instrukcję zmieniono od owego czasu?
- Instrukcja nie została zmieniona - rzekł Latarnik. - Na tym polega dramat! Instrukcja nie zmieniła się, a planeta z roku na rok obraca się coraz szybciej."
Antoine de Saint-Exupery : Mały Książę

Wydaje mi się,że prócz odpowiedzi na pytania co i jak sprzedawać, powinniśmy wiedzieć: dlaczego? I czy oby napewno to ja powinnam się tym zajmować ?
Nie spowalniajmy biegu planety ( chyba za bardzo nawet nie możemy? ),kwestionujmy instrukcje.
Żeby wszystko było jasne :
nie jestem sprzedawcą.
Jestem Alicją, ktora wie,dokąd idzie,wie ,po co i dlaczego.I dlatego przede wszystkim kupuję, by niekiedy sprzedać.

Wojciechowski M.:
- Czy mógłbyś mi powiedzieć, którędy powinnam pójść?
- To zależy w dużym stopniu od tego, gdzie chcesz dojść - odparł Kot.
- Wszystko mi jedno- rzekła Alicja.
- W takim razie wszystko jedno, którędy pójdziesz- powiedział Kot.

Lewis Carroll Alicja w Krainie Czarów

Czyż nie jest tak, że nasze działania sprzedażowe, często przypominają postępowanie Alicji?

Chcemy sprzedawać, oferować Klientom swoje produkty/usługi, chcemy aby ktoś stał się naszym Klientem, chcemy, chcemy i raz jeszcze chcemy....nie bardzo tylko, tak naprawdę wiemy, co chcemy - a co gorsza, często nie bardzo wiemy - jak chcemy to osiągnąć.

Nie zadajemy sobie trudu aby dookreślić to, co winno leżeć u podstaw naszego działania - cel

Wszystko nam jedno - chcemy tylko sprzedawać.
A potem dziwimy się, że nikt nie chce od nas kupować, że sprzedaż jest tak ciężkim kawałkiem chleba, że świat, Klienci - nie doceniają naszej oferty.

konto usunięte

Temat: Czy jesteś Alicją?

To ja też pozwolę sobie wkleić bajeczkę :)

Przychodzi do mnie mezczyzna niewidomy od urodzenia i pyta:
- Czym jest to, co nazywacie zielonym?
Jak opisac komuś zielony kolor, kto nie dostrzega barw od urodzenia? Może przez analogie?
Mówię mu więc:
- Kolor zielony jest czymś w rodzaju delikatnej muzyki.
Pyta:
- Jak delikatna muzyka?
- Tak - mówię - jak delikatna, kojaca muzyka.
Przychodzi drugi ociemnialy i pyta:
- Czym jest kolor zielony?
I mówię mu, że jest podobny do miekkiej satyny, bardzo miekkiej i kojacej w dotyku. Nastepnego dnia widze, jak tych dwoch wygraza sobie nawzajem.
Jeden z nich mówi:
- Jest jak delikatna muzyka.
Na co drugi:
- Jest jak miekka satyna. -

I tak to trwa. Zaden z nich w gruncie rzeczy nie wie, o czym mówi, gdyby bowiem wiedzieli, milczeliby. I to tak wlasnie jest. A nawet gorzej, poniewaz pewnego dnia przywracasz, powiedzmy, temu niewidomemu wzrok, a on siedzi w ogrodzie i rozglada się wokol.

Mówisz do niego:
- Teraz wiesz, jak wyglada kolor zielony.
A on odpowiada:
- To prawda. Slyszałem go troche tego ranka.

de mello

Zastanawiam się co jest ważniejsze cel ? czy może sposób podróżowania ?
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Czy jesteś Alicją?

Anna W.:
Zastanawiam się co jest ważniejsze cel ? czy może sposób podróżowania ?
A wiara?, pewność?, że cel jest tym co rzeczywiście chcemy osiągnąć. A wiara?, pewność?, że cel jesteśmy w stanie osiągnąć. A wiara?, pewność?, że obrana droga i sposób podróżowania są właściwe. A wiedzieć co się wydarzy?, co dalej? jak już cel osiągniemy.

Pomijamy? ;-)
Marcin Krukar

Marcin Krukar Szkolenia z pasją...
Poszukuję nowych
wyzwań zawodowych!

Temat: Czy jesteś Alicją?

Z miłą chęcią odwrócę nieco perspektywę... Również literacką...


– Więc na czym żeśmy to stanęli, nieoszacowana królowo Margot? – mówił Korowiow. – Ach, tak, serce... W serce to on trafia – Korowiow wyciągnął długi swój palec w kierunku Asasella – jak chce. W dowolny przedsionek albo w dowolną komorę – do wyboru.
Małgorzata nie od razu zrozumiała, a zrozumiawszy zawołała ze zdumieniem:
– Ale przecież ich nie widać!
– Złociutka – skrzeczał Korowiow – cała sztuka na tym polega, że są niewidoczne! Na tym właśnie polega cały dowcip! W przedmiot, który widać, każdy potrafi trafić! Korowiow wyjął z szuflady stołu siódemkę pik, podał ją Małgorzacie i poprosił, by zechciała
zaznaczyć paznokciem dowolne serduszko. Małgorzata zaznaczyła to w prawym górnym rogu.
Helia schowała kartę pod poduszkę i zawołała:
– Gotowe!
Asasello, który siedział tyłem do poduszki, wyjął z kieszeni sztuczkowych spodni oksydowany samopowtarzalny pistolet, oparł sobie lufę na ramieniu i nie odwracając się w stronę łoża
wystrzelił, wywołując zabawne przerażenie Małgorzaty. Spod przestrzelonej poduszki wyjęto siódemkę. Zaznaczone przez Małgorzatę serduszko było przedziurawione.



Tak, klient często nie ma celu - możemy go na ten cel naprowadzać. Ale to nie my wiemy najlepiej, czego on potrzebuje (wbrew powszechnej stosunkowo opinii...).

Nie sztuką jest wytyczyć klientowi "po prostu cel". Jeśli to nie będzie jego cel - nie wróci. Dysonans postdecyzyjny czyni cuda.

Nie sam cel jest ważny, również sposób jego osiągnięcia. Wyższa szkoła jazdy? Sprawić, żeby klient uważał ów cel za swój, nie nasz. Nie sztuka postawić cel oczywisty. Sztuką jest postawić taki cel, żeby klient chciał dążyć do niego bardziej niż my

konto usunięte

Temat: Czy jesteś Alicją?

Marek Kubiś:
Anna W.:
Zastanawiam się co jest ważniejsze cel ? czy może sposób podróżowania ?
A wiara?, pewność?, że cel jest tym co rzeczywiście chcemy osiągnąć. A wiara?, pewność?, że cel jesteśmy w stanie osiągnąć. A wiara?, pewność?, że obrana droga i sposób podróżowania są właściwe. A wiedzieć co się wydarzy?, co dalej? jak już cel osiągniemy.

Pomijamy? ;-)

Dwie rzeczy są w życiu pewne - śmierć i podatki. Benjamin Franklin ;)

Nie zawsze możesz mieć to co chcesz ale jeśli spróbujesz może okazać się, że dostaniesz to co potrzebujesz :)
Po tym celu będzie n-ty cel ?

konto usunięte

Temat: Czy jesteś Alicją?

Marcin Krukar:postawić taki cel, żeby klient chciał dążyć do niego bardziej niż my

Czy mógłbyś rozwinąć tę myśl ?
Alicja Jankowska

Alicja Jankowska Projekty z klasą

Temat: Czy jesteś Alicją?

Marcin Krukar:
Z miłą chęcią odwrócę nieco perspektywę... Również literacką...


– Więc na czym żeśmy to stanęli, nieoszacowana królowo Margot? – mówił Korowiow. – Ach, tak, serce... W serce to on trafia – Korowiow wyciągnął długi swój palec w kierunku Asasella – jak chce. W dowolny przedsionek albo w dowolną komorę – do wyboru.
Małgorzata nie od razu zrozumiała, a zrozumiawszy zawołała ze zdumieniem:
– Ale przecież ich nie widać!
– Złociutka – skrzeczał Korowiow – cała sztuka na tym polega, że są niewidoczne! Na tym właśnie polega cały dowcip! W przedmiot, który widać, każdy potrafi trafić! Korowiow wyjął z szuflady stołu siódemkę pik, podał ją Małgorzacie i poprosił, by zechciała
zaznaczyć paznokciem dowolne serduszko. Małgorzata zaznaczyła to w prawym górnym rogu.
Helia schowała kartę pod poduszkę i zawołała:
– Gotowe!
Asasello, który siedział tyłem do poduszki, wyjął z kieszeni sztuczkowych spodni oksydowany samopowtarzalny pistolet, oparł sobie lufę na ramieniu i nie odwracając się w stronę łoża
wystrzelił, wywołując zabawne przerażenie Małgorzaty. Spod przestrzelonej poduszki wyjęto siódemkę. Zaznaczone przez Małgorzatę serduszko było przedziurawione.



Tak, klient często nie ma celu - możemy go na ten cel naprowadzać. Ale to nie my wiemy najlepiej, czego on potrzebuje (wbrew powszechnej stosunkowo opinii...).

Nie sztuką jest wytyczyć klientowi "po prostu cel". Jeśli to nie będzie jego cel - nie wróci. Dysonans postdecyzyjny czyni cuda.

Nie sam cel jest ważny, również sposób jego osiągnięcia. Wyższa szkoła jazdy? Sprawić, żeby klient uważał ów cel za swój, nie nasz. Nie sztuka postawić cel oczywisty.


Sztuką jest
postawić taki cel, żeby klient chciał dążyć do niego bardziej niż my


... A jeszcze większą sztuką - zadać sobie trud, by poznać nie tylko Klienta - Nabywcę naszych towarów/usług... , ale Klienta - Osobę : to, co jest dla Niego ważne. W ogóle, nie tylko w relacji kupna - sprzedaży, co Go interesuje, a co irytuje. W ogóle.

Nie wiem, czy tego uczy się Sprzedawców w szkole, na szkoleniach, czy gdziekolwiek.
Jako Klientka bardzo cenię sobie Sprzedawców, którzy znajdują czas na to,by dowiedzieć się, o co mi naprawdę chodzi.
Wracam do Tych,którzy potrafią mi powiedzieć, że to,czego szukam, znajduje się ... w sklepie obok. Ci są uczciwi, dlatego tracą tylko pozornie. Dla mnie są z najwyższej półki( proszę wybaczyć porównanie do towaru - nie znalazłam bardziej precyzyjnego).

Co do dylematu : cel czy droga do celu,zdecydowanie jestem za tym wszystkim ,co się po drodze wydarza. Jeśli wydafrza sie coś dobrego,pozytywnego, możemy odkryć nowe cele ( = dodatkowe korzyści).

konto usunięte

Temat: Czy jesteś Alicją?

Alicja, wszystko co spotyka Cię po drodze jest poztywne. Każde nowe doświdczenie uczy Cię czegoś nowego. Nie wiem dlaczego (może dlatego, że jakoś ostanio roi się od ogłoszeń, ludzi, ofert, sztukek perswazji, NLP i innych dziwnych stworów w świecie w który ostanio sobie obserwuję) mam wrażenie, że gdzieś w tym wszystkim brak jest miejsca na człowieka.
Tworzone są masowe machiny a gdzie miejsce na naturalność, spontaniczność, po prostu zwykłe bycie człowiekiem ? Kim jest klient dla sprzedawcy ?

„Jeśli chcesz zbudować statek, nie nawołuj do zdobycia drewna, ale naucz ludzi tęsknić za bezkresnym morzem” - Antonine de Saint - Exupery

dobranoc :)
Marcin Krukar

Marcin Krukar Szkolenia z pasją...
Poszukuję nowych
wyzwań zawodowych!

Temat: Czy jesteś Alicją?

Anno,

Postaram się przedstawić to na przydługawym przykładzie, ale obrazującym zasadę. Proszę pamiętać, że chodzi o zasadę, a nie o egzemplifikację konkretnej metody.

Akwizytor, sprzedający odkurzacze puka do drzwi. Zaczyna w taki sposób:
- Proszę Pani, nasza firma produkuje odkurzacze, i jesteśmy ciekawi opinii Pań domu na ten temat. Potrzeba nam opinii osób, która znają sprawę z praktyki.
I tu Pani w większości przypadków pyta zaskoczona, o co chodzi. Facet prosi, by pooglądała odkurzacz pod kątem wizualnym, sprawdziła długość rury, łatwość montażu elementów itd, jednocześnie pan skrupulatnie notuje wszystkie wady i zalety w formularzu. Następnie pyta, czy mogłaby go podłączyć na chilę w mieszkaniu, żeby ocenić poziom hałasu. Kiedy upewnia się, że w mieszkaniu jest prąd (stary dowcip), rozsypuje skrawki papieru, które owa Pani sama zbiera za pomocą odkurzacza.

I tu właśnie różnica: najczęściej akwizytor proponuje kupno odkurzacza. A co by się stało, gdyby zaczął zbierać sprzęt dziękując za sugestie Pani domu?

Nawet jeśli jedna pani na 10 zapyta o możliwość kupna odkurzacza, to mamy nie klienta, a ambasadora marki. Odpada kwestia dysonansu, bo mimo, że akwizytor nie proponował sprzedaży, to pojawiła się chęć kupna. Pod warunkiem oczywiście, że nasz produkt jest DOBRY.

Jeśli znajdujemy się w sytuacji sprzedażowej, jesteśmy nieufni wobec sprzedawcy. Nawet, jeśli uda nam się sprzedać (pozorny sukces), to mamy problem dysonansu.

Alicja Jankowska:

... A jeszcze większą sztuką - zadać sobie trud, by poznać nie tylko Klienta - Nabywcę naszych towarów/usług... , ale Klienta - Osobę : to, co jest dla Niego ważne. W ogóle, nie tylko w relacji kupna - sprzedaży, co Go interesuje, a co irytuje. W ogóle.

Nie wiem, czy tego uczy się Sprzedawców w szkole, na szkoleniach, czy gdziekolwiek.
Jako Klientka bardzo cenię sobie Sprzedawców, którzy znajdują czas na to,by dowiedzieć się, o co mi naprawdę chodzi.
Wracam do Tych,którzy potrafią mi powiedzieć, że to,czego szukam, znajduje się ... w sklepie obok. Ci są uczciwi, dlatego tracą tylko pozornie. Dla mnie są z najwyższej półki( proszę wybaczyć porównanie do towaru - nie znalazłam bardziej precyzyjnego).

Co do dylematu : cel czy droga do celu,zdecydowanie jestem za tym wszystkim ,co się po drodze wydarza. Jeśli wydafrza sie coś dobrego,pozytywnego, możemy odkryć nowe cele ( = dodatkowe korzyści).

Alicjo, moim zdaniem to dobre omówienie Markowej idei clientingu. Słowo klucz to "relacja". Jesteśmy bardziej zadowoleni ze złego interesu z osobą, którą lubimy, niż z dobrego, z osobą, której nie lubimy. I, o zgrozo, relacja przekłada się czasem na twardą walutę.

Edit: literówkaMarcin Krukar edytował(a) ten post dnia 19.01.10 o godzinie 00:05
Alicja Jankowska

Alicja Jankowska Projekty z klasą

Temat: Czy jesteś Alicją?

Aniu,
bardzo bym chciała patrzeć - jak Ty - bardzo pozytywnie. To prawda, że nawet największa porażak może czegoś dobrego nas nauczyć, ale aż taką optymistka nie jestem :(

Wracając do Twojego pytania : Kim jest Klient dla Sprzedawcy? Myślę,że trzeba by Sprzedawców zapytać...

Co do Tych, do których ja wracam - myślę, że jestem dla Nich Osobą.Kimś ważnym,skoro zależy im,żebym była zadowolona.

Najwięcej trudu, by poznać moje oczekiwania zadają sobie zwykle Kwiaciarki. Zaczynają od ceny : czy jest dla mnie istotna. Później pytają o okazję,o Osobę,dla której kwiaty, o moje z Tą Osobą relacje ( Kim dla mnie jest?),o wielkość bukietu ( niekiedy bukieciku), kolory , odmiany kwiatów, rodzaj przybrania...

Naprawdę przyjemnie jest wydawać pieniądze w takim klimacie :).

A uczciwe wskazanie sklepu konkurencji ?
Ostatnio zdarzyło mi się przy poszukiwaniu pościeli. Dokładnie wiedziałam, czego szukam. Kiedy jednak Sprzedawca pokazywał mi coraz to nowe, ale ciągle nie te,których szukałam - zgłupiałam. Od nadmiaru wyboru.Już prawie się zdecydowałam, kiedy do kompletu zabrakło...prześcieradła.I wtedy ów Sprzedawca ( do którego z pewnością wrócę) wskazał sklep,w którym rzeczywiście znalazłam to, czego szukałam.
A wrócę - po obrus,już wiem,kiedy będzie dostawa :)
Pozdrawiam ,

Anna W.:
Alicja, wszystko co spotyka Cię po drodze jest poztywne. Każde nowe doświdczenie uczy Cię czegoś nowego. Nie wiem dlaczego (może dlatego, że jakoś ostanio roi się od ogłoszeń, ludzi, ofert, sztukek perswazji, NLP i innych dziwnych stworów w świecie w który ostanio sobie obserwuję) mam wrażenie, że gdzieś w tym wszystkim brak jest miejsca na człowieka.
Tworzone są masowe machiny a gdzie miejsce na naturalność, spontaniczność, po prostu zwykłe bycie człowiekiem ? Kim jest klient dla sprzedawcy ?

„Jeśli chcesz zbudować statek, nie nawołuj do zdobycia drewna, ale naucz ludzi tęsknić za bezkresnym morzem” - Antonine de Saint - Exupery

dobranoc :)
Alicja Jankowska

Alicja Jankowska Projekty z klasą

Temat: Czy jesteś Alicją?

Marcin Krukar:
Anno,

Postaram się przedstawić to na przydługawym przykładzie, ale obrazującym zasadę. Proszę pamiętać, że chodzi o zasadę, a nie o egzemplifikację konkretnej metody.

Akwizytor, sprzedający odkurzacze puka do drzwi. Zaczyna w taki sposób:
- Proszę Pani, nasza firma produkuje odkurzacze, i jesteśmy ciekawi opinii Pań domu na ten temat. Potrzeba nam opinii osób, która znają sprawę z praktyki.
I tu Pani w większości przypadków pyta zaskoczona, o co chodzi. Facet prosi, by pooglądała odkurzacz pod kątem wizualnym, sprawdziła długość rury, łatwość montażu elementów itd, jednocześnie pan skrupulatnie notuje wszystkie wady i zalety w formularzu. Następnie pyta, czy mogłaby go podłączyć na chilę w mieszkaniu, żeby ocenić poziom hałasu. Kiedy upewnia się, że w mieszkaniu jest prąd (stary dowcip), rozsypuje skrawki papieru, które owa Pani sama zbiera za pomocą odkurzacza.

I tu właśnie różnica: najczęściej akwizytor proponuje kupno odkurzacza. A co by się stało, gdyby zaczął zbierać sprzęt dziękując za sugestie Pani domu?

Nawet jeśli jedna pani na 10 zapyta o możliwość kupna odkurzacza, to mamy nie klienta, a ambasadora marki. Odpada kwestia dysonansu, bo mimo, że akwizytor nie proponował sprzedaży, to pojawiła się chęć kupna. Pod warunkiem oczywiście, że nasz produkt jest DOBRY.

Jeśli znajdujemy się w sytuacji sprzedażowej, jesteśmy nieufni wobec sprzedawcy. Nawet, jeśli uda nam się sprzedać (pozorny sukces), to mamy problem dysonansu.

Alicja Jankowska:

... A jeszcze większą sztuką - zadać sobie trud, by poznać nie tylko Klienta - Nabywcę naszych towarów/usług... , ale Klienta - Osobę : to, co jest dla Niego ważne. W ogóle, nie tylko w relacji kupna - sprzedaży, co Go interesuje, a co irytuje. W ogóle.

Nie wiem, czy tego uczy się Sprzedawców w szkole, na szkoleniach, czy gdziekolwiek.
Jako Klientka bardzo cenię sobie Sprzedawców, którzy znajdują czas na to,by dowiedzieć się, o co mi naprawdę chodzi.
Wracam do Tych,którzy potrafią mi powiedzieć, że to,czego szukam, znajduje się ... w sklepie obok. Ci są uczciwi, dlatego tracą tylko pozornie. Dla mnie są z najwyższej półki( proszę wybaczyć porównanie do towaru - nie znalazłam bardziej precyzyjnego).

Co do dylematu : cel czy droga do celu,zdecydowanie jestem za tym wszystkim ,co się po drodze wydarza. Jeśli wydafrza sie coś dobrego,pozytywnego, możemy odkryć nowe cele ( = dodatkowe korzyści).

Alicjo, moim zdaniem to dobre omówienie Markowej idei clientingu. Słowo klucz to "relacja". Jesteśmy bardziej zadowoleni ze złego interesu z osobą, którą lubimy, niż ze złego, z osobą, której nie lubimy. I, o zgrozo, relacja przekłada się czasem na twardą walutę.
Marcinie,
dziękuję za ciepłe słowa.
Ciągle jeszcze z trudem poruszam się w świecie Sprzedawców / Szkoleniowców sprzedażowych. To dla mnie nowy świat... tyle co odkryty.
Nie do końca znam i rozumiem Marka ideę clientingu.Chyba po prostu ją czuję :)
Potrzebuję Waszej ( Sprzdawców) cierpliwości i wyrozumiałości,by się oswoić.
Jeśli ośmielam się zabrać głos na jakiś temat, to dlatego, że jest dla mnie interesujący. Moje wypowiedzi wypływają wyłącznie z tzw życiowego doświadczenia. Nie są podbudowane żadną wiedzą z obszaru sprzedaży, psychologii...
Pomyślałam,że - być może - taka wymiana myśli z osoba kompletnie spoza branży, może być wartościowym doświadczeniem.

Piszę otwarcie, bo to w moim = Klienta interesie:)
Pozdrawiam i dobrej nocy.
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Czy jesteś Alicją?

Anna W.:
Marek Kubiś:
Anna W.:
Zastanawiam się co jest ważniejsze cel ? czy może sposób podróżowania ?
A wiara?, pewność?, że cel jest tym co rzeczywiście chcemy osiągnąć. A wiara?, pewność?, że cel jesteśmy w stanie osiągnąć. A wiara?, pewność?, że obrana droga i sposób podróżowania są właściwe. A wiedzieć co się wydarzy?, co dalej? jak już cel osiągniemy.

Pomijamy? ;-)
Dwie rzeczy są w życiu pewne - śmierć i podatki. Benjamin Franklin ;)
Gdzie tam, .. dużo więcej. ;-)
Nie zawsze możesz mieć to co chcesz ale jeśli spróbujesz może okazać się, że dostaniesz to co potrzebujesz :)
Po tym celu będzie n-ty cel ?
Nie w tym rzecz. Bajka o Alicji niesie przesłanie, że należy wiedzieć czego się chce. Bez tego będziemy zawsze zagubieni, niezdecydowani, a wybory jakie by nie były będą błędne. To czy to się ma, to inne zagadnienie. ;-)

Nawiązując do realiów sprzedaży, widać, że istotna jest znajomość drogi, którą powinno się podążać, bo cel jest znany wszystkim - zysk i nie jest to nic odkrywczego. Droga, czy może być odkrywczą? Oczywiście i przykłady obok, Pana Marcina, bardzo ładnie to pokazują. ;-)

konto usunięte

Temat: Czy jesteś Alicją?

Anno, Anno :)
Ocena każdej sytuacji zależy od perspektywy. Sprzedaż, praca, partner, dom, rodzina, obrus, pościel. Niby inne cele ale czy oby napewno ?

Pani Alicjo optymistka z Pani i to bardzo wielka :)
Odwrócę kota ogonem. Ktoś innym wyszedł by ze swojej skóry n-razy. Wyobraźmy sobie sytuację np. ktoś bardzo się śpieszy ale bardzo chce kupić kwiaty koleżance. Dokonał takich a nie innych wyborów i trach.. no trudno... czuje się winny ale bardzo chce no wchodzi mu w drogę taka pani kwiaciarka która jest niezdecydowana. Nierozpoznała klienta i .... może to, a może to, a może...(?????) Tych może pada tysiące... a klientce idzie para z uszu :)))
(W głowie myśli wojna: kobieto czas !!! ja chcę już teraz natychmiat jak na pogotowiu oczekuję natychmiastowej pomocy halllooo!!!!!)
Pani miło się uśmiecha i powiada. Proszę Pani a na jaką okazję ?
Kupującej ciśnienie skacze do 220 no ale pomyślała takie życie, więc cierpliwie odpowiada na pytanie pani bo bardzo chce kupić prezent swojej przyjaciółce. Ufff kupuje.
Biegnie, auto się popsuło /tak chciała być na czas pomyślała/,
idzie dzielnie w deszcz i wichurę. Niesie przed sobą swój cel kwiaty dla przyjaciółki. Ubranie całe mokre, z włosów spadają krople deszczu, nagle widzi przed sobą drzwi. Upragnionego mieszkania, puka. Spogląda na kwiatki... hmmm przemilczymy opis...(zakup kwiatków był celem) :)))
Otwiera koleżanka ale poczekaj, kochaniutka, jak Ty wyglądasz ? a to cooooooo ??????

---------------------
Panie Marcinie "pod warunkiem, że produkt jest dobry" co to za twór ? marka to Pan, ma Pan wolną wolę, dokonuje wyboru (np. jaki chce Pan produkt sprzedawać, a może się mylę ? itp. itd.)
Bardzo trafne motto umieścił Pan w profilu. :)

---------------------
Panie Marku błędne ? tz. jakie ? jest na to jakieś rozporządzenie ? norma ? w stosunku do kogo ? czego ?
Istnieje nieskończona ilośc możliwości. Wszystkie wybory są pozytywne czegoś nas uczą nas.
Jak dla mnie Pan Marcin nie odkrył drogi tylko odkrywał produkt. Dlaczego ano dlatego, że pokazał odkurzacz (autosugestia wizualna). Odkrywał by drogę gdyby przyszedł i spytał jak pani sobie to wyobraża, jakiego koloru, jakiej długość rura, za jakiego materiału ma być zrobiona, a jeśli ten ktoś nie umie sobie to coś wyobrazić to może zapytać: jak sobie tego nie wyobraża (ale to i tak jakaś wąska grupa wybranych szczęśliwców do rozmów) ale najlepiej chyba jakby to sobie sam wyobraził i optymizmem zaraził wszystkich wokoło :):):) no ale kto chce szuka sposobu kto nie chce znajdzie milion powdów.

Moim celem było podroczenie się z wami trochę z przymróżeniem oka.
Diabeł tkwi w szczegółach a wszystko jest pojęciem subietywnym. Czasami jest tak, że robimy nie to co my chcemy (choć wiemy co chcemy) ale to co inni od nas oczekują bo oni są lepszymi sprzedawcami niż my, czasami dobro ludzkości jest ważniejsze niż zysk... itd. itp.
a my "sprzedajemy" siebie wciąż i bez końca... nawet teraz.. piszą to co piszemy, poświęcamy nas cenny czas sobie nawzajem. Czasami zdarza się też tak, że cel przysłaniają nam inne cele.... ale to temat morze, a może nawet i ocean ;)

Życzę Miłego Uśmiechniętego wieczoru, dziękuje pięknie za miłą rozmowę, cenne wskazówki i poświęcony czas.

Pozdrawiam,
A.
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Czy jesteś Alicją?

Anna W.:
Panie Marku błędne ? tz. jakie ?
Jeżeli nie wiemy co chcemy, to wybór, jaki by nie był, nie będzie nas satysfakcjonującym. ;-( Niby OK, ale nie OK, bo ciągle coś nam nie pasuje. ;-)
jest na to jakieś rozporządzenie ? norma ? w stosunku do kogo ? czego ?
W stosunku do naszych oczekiwań, które w tym momencie są non stop zmieniane przez nas samych. Normą nasza dojrzałość emocjonalna i duchowa. A "Alicja w krainie czarów" na rozporządzenie nie pasuje? ;-)
Istnieje nieskończona ilośc możliwości. Wszystkie wybory są pozytywne czegoś nas uczą nas.
Pomijając tych, których nic, nigdy, niczego nie nauczy. ;-)
Jak dla mnie Pan Marcin nie odkrył drogi tylko odkrywał produkt.
Ale produkt można odkrywać na wiele sposobów i to jest drogą. ;-)
Moim celem było podroczenie się z wami trochę z przymróżeniem oka.
;-) No pewnie, bo klientowi nie wolno sprzedawać tego co on chce. ;-)

Następna dyskusja:

Kodeks etyczny w firmie. Mo...




Wyślij zaproszenie do