Wojciechowski
M.
Psycholog biznesu |
szkolenia &
consulting sprzedaży
Temat: Bunt Klientów!
Od czasu wynalezienia marketingu mówi się, że klient powinien być centralnym punktem zainteresowania producentów i sprzedawców – pisze Edgar K. Geffroy w swojej książce „Clienting. Jedyne co przeszkadza, to klient”. – Ale teraz nadszedł wreszcie czas, aby to urzeczywistnić. Przyszłość będzie bowiem należała do klienta.W krajach Zachodu ruch konsumencki daje się we znaki wielu wytwórcom. Stawia np. tamę przed wypływem na rynek produktów nieprzyjaznych środowisku czy zdrowiu oraz toczy walkę z producentami niezdrowej żywności. Wszystko wskazuje na to, że konsumenci będą się buntować coraz bardziej. Spodziewać się należy np. piętnowania reklam wprowadzających ludzi w błąd. Klasyczne środki marketingu będą mniej użyteczne. Dlatego Geffroy opowiada się za nowym podejściem do konsumenta, które nazywa clientingiem, czyli zarządzaniem powiązaniami.
Stwarza ono szeroką gamę interesujących możliwości. Marketing na Zachodzie ulega ogromnym zmianom. Dotąd przeważały w nim elementy perswazji czy manipulacji. Z tymi metodami trzeba się pożegnać, choć wielu producentom przychodzi to z trudem. Klient jutra nie będzie kupował produktów tylko dlatego, że ktoś je na wielką skalę reklamuje. Konieczny jest zwrot od manipulacji do poczucia wspólnoty. Nastawienie na konsumenta, który samodzielnie podejmuje decyzje.
Linia postępowania – napisał Geffroy – jest jasno zarysowana. Musicie się, radzi przedsiębiorcom, zżyć z klientem tak dalece, jak to możliwe, mówić tym samym, co on, językiem i dawać z siebie więcej niż się tego od was oczekuje. Już dziś można wskazać kilka przykładów takiego postępowania. Dobrymi pomysłami rynkowymi są np. wieczorne imprezy, interesujące dla klienta, które mają zarazem informacyjny charakter, dzień otwartych drzwi oraz tworzenie klubów. Załóżcie klub, którego członkowie uzyskają szczególne przywileje. Bardzo wielu ludziom brak dzisiaj orientacji, wielu z nich poszukuje drogowskazów, które ułatwią im poruszanie się po rynku.
Możecie im to dać. Stwórzcie swój własny rynek. Dzięki znajomości konkretnych oczekiwań waszej grupy docelowej staniecie się animatorami rynku. Potem przyszłość będzie należała do was. Kierunek działań marketingowych powinien być odwrócony. Przyciąganie jest znacznie skuteczniejsze niż nacisk. Bardzo ważne przy tym są jawność i uczciwość.
Ekspansywne do niedawna społeczeństwo przemysłowe jest coraz skuteczniej wypierane przez społeczeństwo informacyjne. Dzisiaj bardzo łatwo jest np. porównać ceny oferowanych produktów. Wystarczy uruchomić Internet. Rodzi to nowe reguły gry, w której najważniejszą rolę odgrywa konsument. Jest on już obecnie źródłem energii dla przedsiębiorstw, a stanie się ich panem. Dopóki jednak ten sposób myślenia nie zagości na trwałe w głowach ludzi od biznesu, musimy twardo walczyć o swoje prawa i nie dać się nabierać specom od marketingu.
Po wejściu do Unii Europejskiej prawa kosumentów są w Polsce lepiej chronione niż według wcześniej obowiązujących przepisów. Wszystko jednak zależy od tego, jak nowe regulacje funkcjonują w praktyce i czy potrafimy z nich korzystać. Ostatnie badania dowodzą, że Polacy uczą się bardzo szybko poruszać na rynku.
Jesteśmy w UE najbardziej odporni na zwodniczą siłę przyciągania produktów markowych, częściej niż inni mieszkańcy Wspólnoty porównujemy jakość towarów i dłużej zastanawiamy się, zanim wydamy pieniądze. Ciągle jednak nie umiemy dostatecznie konsekwentnie egzekwować swoich praw, gdy zakupiony produkt okaże się wadliwy, albo nie działa tak, jak obiecywał producent czy sprzedawca.