Marcin Nowak Handel B2B
Temat: W 2025 Chiny staną się centrum gospodarczym świata
W 2025 Chiny staną się centrum gospodarczym świataW nawiązaniu do moich wcześniejszych wypowiedzi,
Unia Euro-Azjatycka - jedyna szansa dla Polski i Europy
http://europaazja.bblog.pl/wpis,unia;euro-azjatycka;-;...
zapraszam do dyskusji.
Po powrocie do Europy, po kilkuletnim pobycie w Azji, zachłystując się witalnością tego kontynentu wieściłem wszystkim, którzy mieli cierpliwość słuchać, że Azja, a zwłaszcza Chiny będą potęgą numer 1 na świecie do 2025 roku. Nie podzielano raczej tej wizji. Wystarczyło kilka lat i jeden globalny kryzys, aby wizja Chin i Azji jako centrum świata w 2025 roku stała się ogólnie przyjętą perspektywą.
Marcin Nowak BiznesAzja.pl Rynki azjatyckie
euroasiatime@gmail.com
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jaki będzie świat w 2025
Autor: Maciej Kuźmicz
http://wyborcza.pl/1,75248,5976392,Jaki_bedzie_swiat_w...
Za niecałe dwie dekady Indie, Chiny i Rosja będą wystarczająco silne, żeby rozdawać karty w polityce globalnej - przewiduje amerykański wywiad.
Zobacz powiekszenie
Stany pozostaną najsilniejszym państwem, ale ich dominacja znacznie osłabnie na rzecz nowych potęg - Indii, które będą najludniejszym krajem świata, i Chin. Zdaniem twórców raportu Chiny staną się drugą gospodarką świata i - jak piszą - pierwszą siłą militarną. W 2025 roku po świecie, jaki znamy dziś, nie będzie śladu.
To najważniejsze wnioski z raportu Krajowej Rady ds. Wywiadu USA (National Intelligence Council, NIC) opublikowanego w Waszyngtonie. - Jednobiegunowy świat się skończył - mówił, prezentując raport, Tom Fingar, szef NIC.
W jednobiegunowym porządku globalnym silna Ameryka nadawała ton. W wielobiegunowym rozwój będzie zależał od współpracy mocarstw.
Prognoza ma pomóc administracji USA w planowaniu polityki zagranicznej w zmieniającym się świecie, w którym - jak przewidują analitycy - możliwe będą wojny o surowce, żywność i wodę. Punktami zapalnymi globu mają być państwa o bardzo wysokim bezrobociu i wysokim przyroście naturalnym.
Afganistan, Jemen, Nigeria - to państwa, gdzie najłatwiej będzie się rekrutować terrorystów. Al Kaida straci na popularności przede wszystkim dlatego, że jej cel, czyli zniszczenie państw Zachodu, jest nieosiągalny. Zastąpią ją mniejsze grupy regionalne. Autorzy raportu przewidują, że terroryści będą stosować broń biologiczną, którą łatwiej im będzie zdobyć, niż bombę atomową.
Ale zdaniem NIC to nie terroryzm będzie największym wyzwaniem dla Zachodu, lecz rosnące znaczenie państw rozwijających się, przede wszystkim azjatyckich, z którymi USA i Europa będą rywalizować gospodarczo.
- Następuje bezprecedensowy przepływ światowego bogactwa z Zachodu na Wschód. Państwa Wschodu mają takie znaczenie w gospodarce globalnej, jakiego nigdy wcześniej nie miały. Rosnące bogactwo Chin (dzięki produkcji) i Indii (dzięki produkcji i inwestycji w technologie) ma sprawić, że oba państwa staną się centrami polityki globalnej na wzór Waszyngtonu - z siedzibami organizacji międzynarodowych, giełdami o znaczeniu globalnym czy centrami technologicznymi.
Rosja też ma szansę odegrać ważną rolę, o ile uda jej się uniezależnić tempo rozwoju od eksportu ropy i gazu, w przeciwnym wypadku zostanie graczem światowej drugiej ligi.
W nowym światowym porządku Europa nie odegra kluczowej roli. Zostanie "kulejącym gigantem". Ze swoimi starzejącymi się społeczeństwami Stary Kontynent będzie rozwijał się powoli, nawet jeśli ściągnie do pracy wystarczająco wielu imigrantów.
Nie zyska też siły politycznej. - Europa zbyt powoli będzie dążyć do roli globalnego aktora - napisali analitycy. Brak zaufania obywateli Unii do Brukseli, spory wewnętrzne, brak wspólnej polityki zagranicznej zepchną Europę na boczny tor. No i Europa może zapłacić cenę za uzależnienie energetyczne od Rosji.
Najgorsze przewidywania dotyczą Afryki - państwa, które dziś są najuboższe, raczej nie wydźwigną się z nędzy. Staną się natomiast zapleczem surowcowym świata, który stamtąd będzie czerpał niezbędne do wzrostu zasoby.
W raporcie są zawarte cztery scenariusze rozwoju świata. Czy się sprawdzą? To nie jest pewne, ale na pewno nowy prezydent USA powinien je dokładnie przestudiować - uważa publicysta "Financial Times" Philip Stephens.
Źródło: Gazeta Wyborcza
http://wyborcza.pl/1,75248,5976392,Jaki_bedzie_swiat_w...