Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Gospodarka światowa w rytmie Chin

Nie ma już dziś gospodarki, która w jakikolwiek sposób nie byłaby powiązana z rynkiem chińskim. Chiny zaczęły wpływać na cenę produktów codziennego użytku, na inflację, rentowność papierów dłużnych, na poziom stóp procentowych, cenę nieruchomości, koszty pracy i na ceny surowców.

Chiny rozpoczynały reformy gospodarcze pod koniec lat 70. i do niedawna, mimo sukcesów wewnętrznych w kraju, nie wywierały wpływu na światową gospodarkę. Gospodarka Chin nie była bowiem znacząco zintegrowana z innymi państwami. Dynamiczny rozwój w ostatnim ćwierćwieczu, niemal w tempie dwucyfrowym rocznie, umykał uwadze ekonomistów i nie był przez nich doceniany. Sytuacja zaczęła się zmieniać, kiedy importowane masowo towary z nadrukiem „Made in China” stawały się silną konkurencją dla zagranicznych przedsiębiorstw. Zaczęły kurczyć się miejsca pracy na lokalnych podwórkach, kiedy coraz bogatsze firmy chińskie, po wewnętrznej fuzji i konsolidacjach, zaczęły podbijać światowy rynek i konkurować z dużymi koncernami międzynarodowymi.

Przełomowy moment

Za moment symboliczny ważnej przemiany można uznać wejście Chin do WTO (Światowa organizacja handlu). Członkostwo w WTO daje znacznie szerszy dostęp do zagranicznych rynków. Mieszane uczucia, podziw i obawa przed budzącym się smokiem, są jak najbardziej uzasadnione. Coraz częściej pojawiają się protekcjonistyczne głosy nie tylko w krajach rozwijających się, ale również w wysoko rozwiniętych państwach. Rok 2005 cechuje się szczególną aktywnością i większym niż do tej pory wpływem chińskiej gospodarki na świat. Do najważniejszych tego skutków można zaliczyć rewaluację chińskiego juana, niekończące się zapotrzebowanie na różnego typu surowce i wpływ na ich cenę, skokowy wzrost eksportu produktów tradycyjnych branż (szczególnie tekstyliów i obuwia) po zniesieniu ograniczenia dla Chin w ramach równego traktowania partnerów handlowych wśród członków WTO. Wraz z początkiem ekspansji chińskich firm na świecie, można też zaobserwować pierwszy symptom oddziaływania Chin na globalną politykę pieniężną. Przed lipcem 2005 r. kurs chińskiej waluty był sztywno powiązany do dolara amerykańskiego w wysokości 8,28. Większość ekonomistów uznawała sztucznie zaniżony kurs juana za główną przyczynę nierównowagi handlowej na świecie. Presja na uwolnienie juana stała się nawet sprawą polityczną w Stanach zjednoczonych. Jednak po częściowym uwolnieniu chińskiej waluty (obecnie koło 8,08, widełki wahań wynoszą 0,3 proc. dziennie) sytuacja nieznacznie się zmieniła. To fakt, że chińskie towary stają się teoretycznie droższe, ale wciąż są tańsze niż oferowane przez zagranicznych konkurentów, poza tym to producenci i handlowcy podźwignęli w większości ten koszt.

Rekordowa nadwyżka

Duża konkurencyjność chińskiej gospodarki ma większy wpływ na kurs walut niż odwrotnie. Na dłuższą metę nie opłaca się utrzymywać sztywnego kursu juana bez względu na to, czy jest on zaniżony czy zawyżony (Japonia od dłuższego czasu próbowała utrzymać korzystny kurs poprzez interwencje banku centralnego, jednak taka polityka okazała się mało skuteczna i zbyt kosztowna). Nowa polityka kursowa Chin wyrównała najwyżej szanse innych graczy i dostarczyła platformę równego traktowania, ale w żaden sposób nie można spodziewać się nagłego pogorszenia eksportu Chin. Wręcz przeciwnie, w ubiegłym roku nadwyżkę handlową Chin szacuje się na rekordową kwotę około 90 mld USD, dla porównania w 2004 r. wynosiła ona „zaledwie” 32 mld USD. Nadwyżka ta zmalała od momentu uwolnienia juana, jednak główną przyczyną jest szybko rosnący import - mocny juan zyskał większą siłę nabywczą na zagraniczne towary, przede wszystkim na surowce.

Chiny pomogły górnikom


Wraz z szybkim rozwojem gospodarczym na początku XXI w. Chinom nie wystarczały już krajowe zasoby surowcowe. Od tego czasu Państwo Środka zaczęło importować surowce z zagranicy; na początku w ograniczonej ilości (głównie rudę żelaza i bawełnę), jednak wkrótce (przełomowy okres to lata 2004 - 2005) Chiny zaczęły pochłaniać tyle różnych zasobów, że znacznie przyczyniły się do rekordowych cen większości surowców, m.in.: ropy naftowej, metali kolorowych, stali, bawełny, kauczuku, węgla czy wełny. Wysokie ceny przynosiły korzyści krajom eksportującym surowce, w tym Polsce. Rekordowa cena miedzi oraz duży kontrakt podpisany z Chinami pozwolił koncernowi KGHM osiągnąć bardzo dobry wynik finansowy. Dobra koniunktura surowców pozwoliła polskiemu górnictwu złapać długo oczekiwany oddech i może uwolnić go od miana kuli u nogi dla polskich finansów publicznych... Z drugiej strony wysokie ceny wielu surowców ograniczyły szybki rozwój państwom, które nie są samo wystarczalne jeśli chodzi o zasoby naturalne. To tylko częściowo prawda, ponieważ cena surowców nie odgrywa decydującej roli w koniunkturze danej gospodarki - to raczej koniunktura decyduje o cenie surowców.

Mile widziana konkurencja

Wzrost eksportu niektórych chińskich towarów jest zdumiewający - sięga nawet 300 - 400 proc. w Stanach zjednoczonych i unii europejskiej. Tak nagły napływ tanich produktów wzbudza uzasadnioną obawę. W wielu państwach, w niektórych branżach, znacznie zredukowano miejsca pracy, na rzecz tanich, gotowych chińskich dóbr. To nie przypadek, że właśnie w tym okresie pojawiła się dawno niespotykana idea protekcjonizmu, nawet w rozwiniętych państwach (Stany zjednoczone, UE i Japonia). Za ekstremalny przykład posłużyć może podpalenie chińskich kontenerów przez hiszpańskich producentów obuwia. Nowe wyzwania zmuszają zagraniczne firmy albo do ostrej konkurencji, albo do współpracy z chińskimi producentami. Część z nich popadła w poważne problemy i grozi im upadek, jednak niektóre zdecydowały się na współpracę i z powodzeniem radzą sobie na lokalnym rynku (np. Redan i LPP). W gospodarce wolnorynkowej konkurencja jest mile widziana - w końcu na tym zyskują konsumenci. Ochrona rodzinnych przedsiębiorstw jest konieczna w sytuacji nagłego zagrożenia, jednak taka ochrona powinna mieć charakter czasowy lub ilościowy. Tak właśnie postępowała UE, która wprowadziła kontyngent dotyczący większości chińskich tekstyliów.

Szanse i zagrożenia

Silna chińska gospodarka wywołuje pozytywne zjawisko podażowe i oprócz krajów G7 staje się siłą napędową wzrostu gospodarczego. Przyczynia się do ogromnej przemiany nie tylko cen końcowych produktów, ale również cen czynników produkcyjnych, czyli kosztów pracy i kapitału. Tanie chińskie produkty w pewnym stopniu ograniczają inflację, co dodaje bankom centralnym kolejny argument do utrzymywania niższych stóp procentowych. A niskie stopy oznaczają tanie kredyty, które powinny pobudzać koniunkturę. Przez długi czas Stany zjednoczone grały pierwsze skrzypce w światowej polityce pieniężnej. Tak z pewnością pozostanie jeszcze na długo, ze względu na rolę dolara (nie gospodarki amerykańskiej!), jednak od niedawna wyraźnie widać wpływ Chin. Chiny kupowały, i nadal kupują, bardzo dużo amerykańskich obligacji, głównie t-bond i innych długoterminowych papierów dłużnych. Rentowność tych papierów (szczególnie 10-letnich) nie rośnie tak systematycznie, jak rentowność krótkoterminowych papierów, co w pewnym sensie rekompensuje ujemny wpływ krótkoterminowych kredytów o wyższym oprocentowaniu. Mimo wzrostu krótkoterminowych rentowności Fed nie zastosował bardziej jastrzębiej polityki pieniężnej w dłuższym terminie. fakt, że Chiny kupowały amerykańskie papiery dłużne, nawet przy bardzo niskiej stopie, pozwolił Stanom zjednoczonym na masowej skali pożyczkę kapitału i sfinansowanie deficytu handlowego. Banki centralne w mniejszym stopniu obawiają się inflacji z powodu tanich chińskich towarów, co wpływa na to, że zamożniejsze państwa prowadzą luźną politykę pieniężną. Jednym z takich efektów jest większa podaż pieniądza, która być może w pewnym stopniu odpowiada za boom w sektorze nieruchomości, i późniejsze jego przegrzanie, szczególnie w Stanach zjednoczonych. Niewątpliwie trzeba się liczyć z faktem, że w światowej gospodarce pojawił się kolejny duży gracz. Globalną gospodarkę będzie teraz charakteryzować większa różnorodność, a to przyniesie szanse, ale i zagrożenia.

Zhaonan Wei
WGI Dom Maklerski
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Gospodarka-swiatowa-w-...

źródło: Bankier.pl
Adam Szewczyk

Adam Szewczyk Head, Economic and
Statistical
Analysis/ World
Steel Asso...

Temat: Gospodarka światowa w rytmie Chin

Faktycznie rola Chin w gospodarce światowej znacznie wzrosła w ostatnich latach. Brak zainteresowania ekonomistów wzrostem tej gospodarki w latach 80-tych i 90-tych można próbować tłumaczyć niskim poziomem, od jakiego gospodarka ta startowałą. Co prawda wielkość PKB Chin znajduje się w czołówce światowej, ale do USA jej jeszcze daleko, a i wzrost per capita ma jeszcze przed sobą długą drogę. Dla mnie dalszy rozwój tej gospodarki / jej perspektywy to jeden wielki znak zapytania:
- kiedy obniży się dynamika wzrostu PKB ?
- co może być powodem/ami ?
- w jakim stopniu przyczyni się do tego sytuacja demograficzna ?
- w jakim stopniu przyczyni się do tego niejednorodność infrastruktury w tym kraju ?
- czy obniżenie o kilka pkt. procentowych dynamiki PKB nie spowoduje w konsekwencji stagnacji (niezdolność spłaty ryzykownych kredytów) ?
- dlaczego Chiny nie zdywersyfikowały swoich inwestycji (uzależnienie od USD daje się mocno we znaki) ?
Proszę o podpowiedź !
Jedną tezę postawię bez wahania: jeśli dojdzie do negatywnych tendencji na rynku chińskim, z całą pewnością nie będzie to łatwe do przełknięcia przez gospodarkę światową.

Następna dyskusja:

Gospodarka Chin i polsko-ch...




Wyślij zaproszenie do