Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Chiński eksport: pora na high-tech

Ponad 23,8 mld dol.: aż o tyle chiński eksport był w lutym wyższy niż import. A ta różnica będzie rosła, bo Chiny mają zamiar sprzedawać za granicę towary zaawansowane technologicznie.

Ostatnia zadyszka giełd w Szanghaju i Shenzhen nie zaszkodziła chińskim eksporterom. Okazało się, że pomimo starań ministerstwa handlu przedsiębiorcy z Państwa Środka nadal znacznie więcej sprzedają za granicę, niż stamtąd kupują. W lutym wartość eksportu z Chin wyniosła aż 82,1 mld dol. Wartość towarów i surowców, które w tym czasie napłynęły do Chin, była aż o 23,8 mld dol. niższa.

- Ta nadwyżka w handlu otarła się o rekord - a luty jest przecież najkrótszym miesiącem w roku i w marcu rekord nadwyżki może zostać pobity - mówią ekonomiści. To, że Chiny pędzą w tempie jeszcze do niedawna niewyobrażalnym, najlepiej pokazuje porównanie z danymi z ubiegłego roku. W lutym 2006 r. nadwyżka handlowa wyniosła... 2,3 mld dol., a więc była dziesięć razy niższa niż w lutym tego roku! W całym ubiegłym roku Państwo Środka miało nadwyżkę handlową ponad 177,5 mld dol. W tym roku ekonomiści przewidują nierównowagę sięgającą ponad 230 mld dol. Oczywiście kosztem państw rozwiniętych, do których trafia gros azjatyckiego eksportu.

- Chiny starają się, żeby zwiększyć wartość importowanych towarów i nieco zmniejszyć tempo wzrostu eksportu. Powzięliśmy specjalne kroki w tym kierunku - tak za pośrednictwem agencji Xinhua próbował uspokajać Bo Xilai, minister handlu Chin.

Na próżno. Dla amerykańskich ekonomistów, polityków i związkowców kolejne fantastyczne wyniki chińskiej gospodarki to już nie dzwonek alarmowy, ale poważny problem. Choć Państwo Środka już od dawna obiecuje, że zmniejszy strumień towarów, który wywołuje nierównowagę w jego wymianie z USA, niewiele wskazuje, by miało się to udać. Amerykanie naciskają więc na dalsze poluzowanie reżimu kursowego juana - oskarżają otwarcie chińskich eksporterów o to, że ich niedowartościowana w stosunku do dolara czy euro waluta pomaga im w zalewaniu globalnego rynku miliardami par butów, telewizorów i parasolek. Jednocześnie USA zastanawiają się, czy nie zmniejszyć strumienia towarów z Chin administracyjnie - czyli broniąc się cłami.

Ma być jeszcze gorzej. Chiny chcą bowiem specjalizować się nie tylko w najtańszych na świecie butach, koszulkach czy długopisach. Państwo Środka ma spore ambicje technologiczne - w poniedziałek AVIC, chińska firma lotnicza z Szanghaju, ogłosiła plany produkcji... samolotu długodystansowego! Dziś takie samoloty produkują tylko Airbus i Boeing. Prezes AVIC Liu Daxiang deklaruje, że do końca 2010 r. projekt takiego samolotu będzie gotowy. To, że Chińczycy będą do tego samolotu produkować silniki, to drobiazg, o którym prezes jedynie wspomniał. Już dziś AVIC produkuje ARJ-21 - samolot obsługujący średnie dystanse, który konkuruje z kanadyjskim Bombardierem i brazylijskim Embraerem.

Oczywiście samoloty miałyby obsługiwać chiński rynek, ale już dziś wiadomo, że Chiny chciałyby je również eksportować. A to znaczy, że nadwyżka handlowa nie tylko nie spadnie, ale zacznie szybko rosnąć.

Maciej Kuźmicz 2007-03-12,

ŹRÓDŁO: GW

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,69866,3982386...