Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Chipolbrok Chińsko-Polska Społka Żeglugowa

Chipolbrok Chińsko-Polska Społka Żeglugowa

Chińsko-Polska Społka Żeglugowa powstała 15 czerwca 1951 roku na
podstawie umowy między rządami ówczesnej Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej i Chińskiej Republiki Ludowej. Chipolbrok
był pierwszą spćłką joint venture, jaka została utworzona w
ChRL - po jej powstaniu w 1949 roku.

Zgodnie ze statutem Centrala Towarzystwa powstała w Chinach
(początkowo istniała w Tianjinie, a w 1962 r. przeniesiono ją do
Szanghaju), a Oddział w Polsce (w Gdyni). Najwyższa władze w
Towarzystwie tworzą udziałowcy, których role pełnia rządy RP i
ChRL, reprezentowane przez Ministerstwo Komunikacji ChRL oraz
Ministerstwo Infrastruktury RP. Nadzorem nad działalnościa
Towarzystwa zajmuje się Zarząd, będący odpowiednikiem rady
nadzorczej i zbierający się co roku. Bieżąca działalnościa
Towarzystwa kieruje Dyrekcja Centrali w Szanghaju i Dyrekcja
Oddziału w Gdyni, w ramach podziału kompetencji. Struktura
organizacji Centrali w Szanghaju jest podobna do struktury Oddziału
w Gdyni. Dyrektorami Generalnymi są PP.: Janusz Janiszewski i Sun
Min.

Działalność przedsiębiorstwa i osiągane wyniki finansowe
pozwalały na systematyczny rozwój, rozbudowe i modernizacje floty.
Liczba statków wzrosła szybko z 6 wniesionych przez właścicieli
do 22, a nawet do 25 jednostek. Zmiany polityczne i gospodarcze,
które dokonały się w krajach Europy Wschodniej na początku lat
90-tych wpłynęły niekorzystnie na wyniki Chipolbroku. Wcześniej,
przed 1989 rokiem, wymiana handlowa między krajami Europy
środkowej a Chinami opierała się na rozliczeniach clearingowych i
protokołach międzyrządowych, a więc dużej ilości ładunków
oferowanych do przewozu. Lata 90-te to okres przejścia na
rozliczenia wolnodewizowe w handlu zagranicznym, a tym samym okres
załamania handlu między współpracującymi stronami.

Nowo powstałe warunki zmusiły Chipolbrok do szybkiej
restrukturyzacji. Towarzystwo jako firma o długoletniej tradycji,
posiadająca zaufanie klientów, postawiła sobie za cel
dostosowanie działalności do nowych kryteriów. Po roku 1990
Towarzystwo przeprowadziło restrukturyzacje w działalności
komercyjno- żeglugowej, która przystosowała firmę do nowych
warunków ekonomicznych na rynku żeglugowym oraz pozwoliła
znacząco obniżyć koszty.

Ważnym elementem restrukturyzacji była zmiana koncepcji
działania, tzn. włączenie Towarzystwa w obsługę transportową
handlu Chin z krajami Europy Zachodniej oraz krajami
śródziemnomorskimi. Chipolbrok, mimo iż jest firma panstwowa
funkcjonuje stricte komercyjnie, tzn. nie realizuje kontraktów
rządowych i państwowych, ale pozyskuje ładunki na konkurencyjnym
rynku poprzez agentów i brokerów europejskich. Taka działalność
wymuszają kraje Europy Zachodniej oraz Dalekiego Wschodu, z
którymi firma wspólpracuje, a także konkurencja z firmami
prywatnymi i państwowymi.

Wzmagająca się konkurencja na rynku przewozów morskich oraz
przyjęcie przez Międzynarodowa Organizacje Morska (IMO) Kodeksu
ISM (International Safety Management Code) wymogły na armatorze
formalne usankcjonowanie prowadzonej od lat polityki bezpiecznej
żeglugi i wysokiej jakości świadczonych usług. Chipolbrok
zwrócił się o przyznanie certyfikatu do instytucji o światowym
autorytecie (Lloyd's Register of Shipping). Dwuletnia praca w tym
kierunku została uwieńczona przyznaniem Chipolbrokowi w grudniu
1999 r. certyfikatów zapewnienia jakości i bezpieczeństwa według
normy ISO 9002. Przyznane certyfikaty, oprócz umocnienia zaufania
klientów i poprawy konkurencyjności, dały armatorowi możliwość
uporządkowania i poprawy jego relacji z międzynarodowymi
organizacjami zajmującymi się zagadnieniami bezpieczeństwa,
ubezpieczycielami, brokerami, klasyfikatorami, dostawcami, załogami
statków oraz zwiazkami zawodowymi. Dzięki temu na statkach, które
i tak zawsze spełniały wszelkie normy bezpieczeństwa, podlegały
systematycznym przeglądom i remontom, dokonywanym zgodnie z
harmonogramem, zminimalizowano dodatkowo ryzyko zanieczyszczenia
środowiska i uszkodzenia powierzonego ładunku.

Chipolbrok realizuje przewozy w relacjach:

eastbound (czyli z Europy na Daleki Wschód) z głównych portów
Polski (Gdynia, Gdańsk, Szczeciń), połnocno - zachodniej Europy
(Hamburg, Rotterdam, Antwerpia) i Włoch (Genua, Wenecja) do
głównych portów Chin i innych portów Dalekiego Wschodu i
południowo-wschodniej Azji. W tej relacji Chipolbrok obsługuje
także porty Połnocnej Afryki (Casablanca), Morza Czerwonego
(Aqaba, Jeddah), Zatoki Perskiej (Bandar Abbas, Abu Dhabi) oraz
takie porty bałtyckie, jak: Klajpeda, Liepaja, Ryga, Ventspils,
Tallin, Muuga.

Towarzystwo oferuje 2 regularne odjazdy miesięcznie z bazowych
portów Europy Zachodniej na Daleki Wschód, natomiast z polskich
portów firma oferuje regularnie 1 odjazd w miesiącu.
westbound (czyli z Dalekiego Wschodu do Europy) z Chin i innych
portów Dalekiego Wschodu (właczając Koree Południowa i Malezje)
do wschodnich i zachodnich portów Morza śródziemnego,
połnocno-zachodniej Europy (właczając w to Wielka Brytanie i
porty Skandynawii) oraz Polski. Największym portem przeładunkowym
w tej relacji jest Rotterdam.

Flota Chipolbroku

Obecnie Towarzystwo eksploatuje 23 nowoczesne, uniwersalne,
trójpokładowe drobnicowce. Łączny tonaż floty wynosi 465000
DWT, a zdolność przewożowa poszczególnych statków wynosi od 320
do ponad 1000 kontenerów (TEU). Młoda flota czyni ponadto armatora
bardzo atrakcyjnym partnerem handlowym. W ostatnim okresie, w starej
Stoczni Szanghajskiej, zbudowano dla Chipolbroku 4 statki
(30-tysięczniki wielozadaniowe). Chipolbrok posiada także prawie
50 agentów w całej Europie i na Dalekim Wschodzie. W ostatnim
okresie Chipolbrok wchodzi na amerykański rynek żeglugowy i
posiada już biura w Houston.

Aktualnie Towarzystwo zajmuje pozycje lidera na rynku żeglugowym w
zakresie przewozów, ładunków oraz drobnicy konwencjonalnej na
trasie Europa - Daleki Wschód - Europa.
Działalność około żeglugowa

Chipolbrok posiada aktualnie w Chinach 3 firmy okołożeglugowe:
(firme agencyjna - SGA, firme spedycyjna - CPIF oraz depot
kontenerowy - firme zajmująca się obrotem kontenerowym). Ponadto
Towarzystwo posiada 2 spółki agencyjne: Chipolbal Shipping PTE
Ltd. w Singapurze oraz Sinepol Shipping & Agency B.V. w
Rotterdamie.

http://polish.cri.cn/581/2010/08/10/42s100942.htm

Flota Chipolbroku

Obecnie Towarzystwo eksploatuje 23 nowoczesne, uniwersalne,
trójpokładowe drobnicowce. Łączny tonaż floty wynosi 465000
DWT, a zdolność przewożowa poszczególnych statków wynosi od 320
do ponad 1000 kontenerów (TEU). Młoda flota czyni ponadto armatora
bardzo atrakcyjnym partnerem handlowym. W ostatnim okresie, w starej
Stoczni Szanghajskiej, zbudowano dla Chipolbroku 4 statki
(30-tysięczniki wielozadaniowe). Chipolbrok posiada także prawie
50 agentów w całej Europie i na Dalekim Wschodzie. W ostatnim
okresie Chipolbrok wchodzi na amerykański rynek żeglugowy i
posiada już biura w Houston.

Aktualnie Towarzystwo zajmuje pozycje lidera na rynku żeglugowym w
zakresie przewozów, ładunków oraz drobnicy konwencjonalnej na
trasie Europa - Daleki Wschód - Europa.

http://polish.cri.cn/581/2010/08/11/42s100958.htm

Wywiad z Sunem Minem - Dyrektorem Generalnym Szanghajskiej Centrali Chipolbroku

Chipolbrok, czyli Chińsko-Polska Żeglugowa Spółka Akcyjna, powstała w roku 1951. Jest nie tylko pierwszą w historii Chińskiej Republiki Ludowej spółką joint venture, ale również pierwszym w Chinach armatorem dalekomorskim. 29 stycznia 1951 roku przedstawiciele rządów Chińskiej Republiki Ludowej i Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej podpisali w Pekinie porozumienie, na mocy którego powstał Chipolbrok. W dniu 15 czerwca spółka oficjalnie rozpoczęła działalność. Jej założenie cieszyło się poparciem przywódców obu państw. Ówczesny przewodniczący ChRL Mao Zedong powiedział, że należy dobrze zarządzać tą firmą. Natomiast ówczesny premier Chin Zhou Enlai osobiście odwiedził siedzibę Chipolbroku. Kolejni premierzy Chin i Polski, w tym Li Peng, Zhu Rongji, Jan Krzysztof Bielecki i Jerzy Buzek, także przywiązywali dużą wagę do rozwoju przedsiębiorstwa.

Główna siedziba Chipolbroku mieści się w Szanghaju, a polski oddział w Gdyni. Akcjonariuszami spółki są Ministerstwo Komunikacji i Transportu ChRL oraz polskie Ministerstwo Infrastruktury. W ramach podziału kompetencji bieżącą dzialalnością spółki kieruje dyrekcja centrali w Szanghaju i dyrekcja oddziału w Gdyni. Dyrektorami generalnymi są Sun Min i Janusz Janiszewski.

Powstanie Chipolbroku oznaczało pierwszy, historyczny krok Chińskiej Republiki Ludowej w rozwijaniu międzynarodowego transportu oceanicznego. Dzięki ścisłej współpracy przedstawicieli Chin i Polski, Chipolbrok w ciągu półwiecza swej działalności rozwijał się bardzo dynamicznie. Spółka konsekwentnie trzymała się zasady współpracy, która brzmi: „równość i obopólne korzyści, koordynacja i porozumienie". Chińscy i polscy pracownicy osiągają świetne wyniki harmonijnie współpracując. Chipolbrok nie tylko ma wielkie zasługi dla rozwoju gospodarek obu państw, lecz odgrywa również rolę pomostu przyjaźni między obu narodami.

Na początku 2003 roku, w związku z sytuacją na międzynarodowym rynku transportowym, Chipolbrok postawił na nową strategią rozwoju, opisywaną jako: „jeden cel, dwie zmiany". Uznano, że w celu stworzenia przedsiębiorstwa transportowego światowej klasy, przewożącego ładunki wielkogabarytowe, należy odejść od tradycyjnego transportu drobnych towarów na rzecz specjalistycznego transportu ciężkich i dużych towarów lub sprzętu, a także przejść z tras azjatycko-europejskich, na trasy i rynki globalne. Chipolbrok stał się tym samym pierwszym w Chinach przedsiębiorstwem, które zajmuje się morskim transportem bardzo długich, wielkich i ciężkich ładunków. Dzięki wcześniejszemu przygotowaniu na pogorszenie się światowej koniunktury, Chipolbrok nie tylko osiąga zadowalające zyski, ale również zwiększył swój potencjał bronienia się przed kryzysem. Mimo globalnego kryzysu, firma nie tylko podpisuje nowe kontrakty, ale także zbudowała sobie stabilne podstawy dla długoletniego rozwoju.

http://polish.cri.cn/581/2010/08/11/42s100960.htm

Wywiad z Januszem Janiszewskim - Dyrektorem Generalnym Szanghajskiej Centrali
Chipolbroku Polsko-Chińskiego Towarzystwa Okrętowego S A powołanego w 1951r.



Pyt. Czy może nam Pan powiedzieć coś więcej o swojej pracy, firmie i za co Pan odpowiada?

Odp. W firmie pracuję już 23 lata z czego 16 lat mieszkam w Chinach i żyję wśród Chińczyków. Pierwszy raz przyjechałem tutaj w 1986. Przez ten czas zmieniły się nie tylko Chiny, ale też nasza firma. Powstała ona w 1951 roku. To był rezultat polsko-chińskiej umowy międzyrządowej. Firma jest zarządzana w połowie przez Polaków, w połowie przez Chińczyków. Każda decyzja musi być podejmowana wspólnie bo żadna ze stron nie ma przewagi nad drugą. Jest to z jednej strony bardzo trudne bo wymaga wielu kompromisów, ale z drugiej strony pomaga uniknąć szeregu błędów, bo czasem podejmując decyzję samodzielnie można się pomylić, a tutaj, decyzje nasze są bardziej przemyślane. Obowiązki i uprawnienia w naszej firmie też rozkładają się pół na pół. Podjęte decyzje są ważne tylko wtedy kiedy podpisują je obydwie strony czyli chiński dyrektor i polski dyrektor. Również w oddziale w Gdyni jest lustrzane odbicie mniej więcej tego co jest w Szanghaju. Wszyscy nasi pracownicy legitymują się długim stażem, dlatego przez wiele lat i Chińczycy i Polacy nawzajem dobrze się poznali. Razem jeździmy na służbowe delegacje, co zbliża ludzi. Te osobiste związki są bardzo ważne bo pomagają potem w podejmowaniu czasem bardzo trudnych decyzji. Trzeba pamiętać, że Chiny i Polska to są bardzo odległe od siebie kraje, różne języki, różna mentalność i obyczaje. Dlatego trzeba się długo poznawać aby się dobrze zrozumieć. Najważniejsze z decyzji, które zapadają wspólnie to są decyzje inwestycyjne. Budujemy ostatnio już drugą serię dużych nowoczesnych statków. Pierwszą serię 4-ech statków zbudowaliśmy w stoczni w Szanghaju a teraz budujemy 6 podobnych tyle, że unowocześnionych w stoczni COSCO w Dalianie. Obie strony badają też wspólnie bilanse finansowe, decyzje co do wejścia na nowe rynki żeglugowe itp. Wracając do historii firmy to trzeba powiedzieć, że bywało różnie. Były czasy łatwiejsze i czasy trudniejsze. Trudno było w czasach wojny domowej w Chinach, choć istniała już wtedy między Polską a Chinami wymiana towarów na zasadach barterowych. Wtedy to Chipolbrok często kursował między polskimi a chińskimi portami. Mimo wzlotów i upadków firmie udało się przetrwać trudne czasy. Po 1989 roku i po zmianach w krajach europejskich naszego regionu, gdy przeszliśmy na wymianę dewizową, nasza firma musiała się przestawić na gospodarkę całkowicie wolnorynkową. Strach zajrzał nam w oczy i zdecydowaliśmy się wejść całkowicie na rynek żeglugi międzynarodowej. Zaczęliśmy kursować nie tylko między portami polskimi a chińskimi, ale także zaczęliśmy pływać do takich portów jak Hamburg, Antwerpia, Genua i inne. Zaczęliśmy ostro walczyć z konkurencją. Obecnie konkuruje z nami 12 linii żeglugowych. Z tej rywalizacji rozpoczętej po 1989 roku wyszliśmy bardzo wzmocnieni. W stoczni w Rijece zbudowaliśmy 7 nowoczesnych jak na tamte czasy statków, które po modernizacji pływają do dzisiaj. Wówczas zaczęliśmy pływać między portami Europy Zachodniej a portami Dalekiego Wschodu w tym również chińskimi. Do rynku chińskiego doszły rynki Korei Płd. I Japonii. Do dziś dajemy sobie na tych rynkach świetnie radę mimo ogromnej konkurencji. Mamy dobrą siatkę akwizycyjną dzięki której pozyskujemy ładunki dla naszej firmy. W ostatnich latach postanowiliśmy zdobyć także rynek amerykański. Rozpoczęliśmy regularne rejsy do Stanów Zjednoczonych, do Houston I Nowego Orleanu. Tam zbudowaliśmy naszą nową firmę Chipolbrok-Ameryka. Tam dyrektorami są także Chińczyk i Polak i firma ta bardzo dynamicznie się rozwija. W ten sposób naszymi statkami rozpoczęliśmy rejsy dookoła świata. Zaczęliśmy się też specjalizować w przewozach gotowych obiektów przemysłowych. To są rozmontowane fabryki chemiczne, leków, huty, kopalnie, rozłożone łodzie czy nawet małe statki. Żeby wozić tego typu rzeczy, trzeba mieć ogromną wiedzę i doświadczenie, jak je mocować itp., oraz trzeba mieć specjalistyczne statki. Takie statki posiadamy. Mają one odpowiednią kubaturę i wielkość a na pokładzie ciężkie dźwigi, które mogą jednorazowo dźwigać 640 ton. Dużą wagę przywiązujemy do rynku amerykańskiego, umacniamy swoją pozycję na rynku Korei Płd. Japonii i oczywiście w Chinach gdzie mamy szereg spółek, które dla nas pracują i pozyskują ładunki z tutejszego rynku. Nasze europejskie biuro mieści się w Gdyni gdzie mieszkają także rodziny naszych chińskich pracowników. Stamtąd prowadzona jest akwizycja na rynku europejskim. Będziemy też budować swoją siedzibę w Houston w Teksasie, w którym jest bardzo rozwinięty przemysł rafineryjny. Np. z Chin do Teksasu wozimy chińskie wierze wiertnicze, rury do transportu ropy i gazu, urządzenia wiertnicze itd. Przed nami modernizacja floty, stare statki będziemy sprzedawać a nowe wejdą na wyposażenie naszej floty. Myślę, że jeszcze bardziej musimy wchodzić na rynek przewozów elementów ciężkich i ponadgabarytowych i gotowych obiektów przemysłowych. To jest nisza, którą powinniśmy jak najlepiej starać się zagospodarować bo z tego na świecie jesteśmy znani. Na tym rynku nawet podczas kryzysu, wahania nie są aż takie ostre. One dotykają przewóz kontenerów i ładunków masowych. Wsparcie finansowe gospodarki chińskiej przez tutejsze władze bardzo pomogło także naszej firmie podczas światowego kryzysu. Widzimy że w Chinach rząd bardzo mocno wspiera gospodarkę i czujemy to wyraźnie. Z ramienia chińskiego rządu naszym akcjonariuszem jest v-ce minister Si z resortu transportu. Interesuje się nami, spotykamy się często i mówi nam jakie przedsięwzięcia podejmują chińskie władze aby zminimalizować skutki światowego kryzysu. Akcjonariuszem z polskiej strony jest minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Jest to największe w Polsce ministerstwo, które zajmuje się m.in. budową autostrad. Pod tym względem Polska jest teraz w Europie największym placem ich budowy. Ostatnio ten resort z chińskim ministerstwem transportu nawiązały współpracę. I tak konsorcjum firm chińskich będzie budować bardzo długi odcinek polskiej autostrady. To jest pierwszy w historii współpracy obydwu krajów tego typu przypadek. Chcemy aby w Polsce drogi były budowane w tak szybkim tempie jak tu w Chinach. Wiemy też, że jest w planach powołanie polsko-chińskiej spółki kolejowej, która zajmowałaby się przewozami od Dalekiego Wschodu, aż do Europy. Inna spółka miałaby się zajmować naprawą taboru kolejowego. Chcę jeszcze dodać, że byliśmy zawsze kuźnią kadr. Wielu naszych byłych pracowników zajmuje teraz eksponowane stanowiska w firmach na całym świecie. Widzimy też jak zmieniają się Chiny i Chińczycy co widać szczególnie po młodym pokoleniu, które jest coraz lepiej wykształcone zna języki obce itd. W 2010 roku wydarzeniem będzie Światowa Wystawa EXPO w Szanghaju. Przy okazji chcę zaprosić do polskiego pawilonu na tej wystawie, który może nie będzie największy, ale będzie piękny. Będzie zrobiony jakby z wycinanek, które od środka zostaną podświetlone i na tle innych na pewno będzie się wyróżniał. Chcemy aby Chińczycy zwiedzający EXPO poznali trochę bardziej nasz kraj, kulturę, ofertę turystyczną itd. Hasłem polskim na tej wystawie będzie „Ludzie tworzą miasto". Pokarzemy jak ludzie zmieniają miasto. Chcemy aby w polskim pawilonie byli obecni muzycy, polskie zespoły, teatr. Chcemy pokazać na EXPO polskie regiony. Polska bardzo starannie przygotowuje się do tego wydarzenia i myślę, że jej obecność w Szanghaju będzie zauważona. My w każdym razie czujemy się tutaj bardzo dobrze, mamy tu świetne warunki tak do pracy jak i do wypoczynku. Merostwo miasta także docenia naszą pracę. Jako dyrektor zostałem odznaczony najpierw Srebrnym a potem Złotym Odznaczeniem Magnolii, ważnym tutejszym odznaczeniem co potraktowałem jako gest wobec nas Polaków, którzy tu pracują i mieszkają. Ostatnio byłem zaproszony do merostwa z okazji 60 Rocznicy Powstania Chin. Polska była jednym z pierwszych państw, które uznało Chiny Ludowe i Chińczycy o tym zawsze pamiętają. Mam nadzieję, że i Chińczykom którzy mieszkają w Polsce w Gdyni też żyje się u nas się dobrze. Mam nadzieję, że przed naszą firmą jest jeszcze wiele, wiele dobrych lat. Chipolbrok to okno na świat i dla Chińczyków i dla Polaków.

Pyt. A co by Pan radził innym przedsiębiorcom z Chin i Polski, którzy planują współpracę?

Odp. Byliśmy pierwszym pomostem gospodarczym między Polską a Chinami. Dziś jest już inny świat. Chiny są gospodarczą potęgą. My jesteśmy średnim krajem w Europie, ale należymy do Unii Europejskiej i jesteśmy jedynym krajem w Unii, który ma dodatni wzrost gospodarczy w skali roku. Jednak współpraca między Chinami a Polską rozwija się. Coraz więcej polskich firm zamierza inwestować w Chinach. My ze swej strony staramy się im pomagać. Są to firmy chemiczne, kosmetyczne, jest firma produkująca wentylatory itd. Polskie delegacje przyjeżdżają tu by nawiązać współpracę. I odwrotnie Chińczycy jeżdżą do Polski. Niedaleko Słupska jest strefa ekonomiczna gdzie chińskie firmy prowadzą swoje biznesy. Jest fabryka rowerów, centrum dystrybucji blach a dużo chińskich przedsiębiorstw działa też w Warszawie. Ten proces wyraźnie się rozwija. Wiele firm pyta nas o warunki współpracy z Chinami bo chcą czerpać z naszych doświadczeń, a te mamy bogate. Rysuje się też perspektywa współpracy polsko-chińskiej na terenie innych państw Unii Europejskiej.

Pyt. Jak polscy pracownicy tu w Szanghaju spędzają wolny czas?

Odp. Święta jeśli to możliwe spędzamy w Polsce, ale korzystamy też ze Świąt Chińskich. Chiński Nowy Rok - to dla nas także wolny tydzień. Również Święto Niepodległości Chin to też kilka wolnych dni. Jeździmy wtedy na wycieczki po Chinach, także indywidualnie w góry, w miejsca nieodkryte itd. Mamy też dobrą bazę do uprawiania różnych sportów. Jeździmy też z Szanghaju na Filipiny, do Tajlandii, na Bali. Staramy się poznać cały Daleki Wschód. Możliwości są olbrzymie a Szanghaj to teraz metropolia światowa w której jest wszystko na wyciągnięcie ręki. Poza tym w mieście jest wiele wydarzeń kulturalnych. Przyjeżdżają tu artyści pierwszej ligi światowej, Bocelli, Copperfield, zespoły muzyczne, pełno jest klubów, barów restauracji. Życie tutaj jest takie jak w Nowym Jorku. Tu się czuje, że mieszka się w wielkim mieście. I z tego korzystamy jak tylko można. Warto tu nie tylko pracować, ale i żyć.
Dziękujemy za rozmowę.

http://polish.cri.cn/581/2010/08/11/42s100959.htm