Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Chińskie linie lotnicze w sojuszu z Lufthansą i LOT-em

Chińskie linie lotnicze w sojuszu z Lufthansą i LOT-em
Rafał Romanowski, Pekin
2007-12-27,

Z wielką pompą do największego w świecie sojuszu lotniczego Star Alliance dołączyli dwaj chińscy przewoźnicy: Air China i Shanghai Airlines. Za kilkanaście miesięcy do sojuszu dołączy też narodowa linia Indii

Star Alliance to sojusz lotniczy, w którym pierwsze skrzypce gra niemiecka Lufthansa. Oprócz narodowego przewoźnika Niemiec w jego skład wchodzą m.in. polski LOT, skandynawski SAS, Austrian Airlines, portugalski TAP, brytyjskie bmi, Singapore Airlines, szwajcarski Swiss, japońskie ANA. Teraz Star Alliance powiększył się o dwóch kolejnych członków (ma ich już 19) - chińskie linie Air China i Shanghai Airlines. Dzięki zacieśnieniu współpracy z Chińczykami w ramach sojuszu samoloty skupionych w nim przewoźników lotniczych wykonują dziennie ponad 17 tys. rejsów do 160 krajów.

Starania o przyjęcie Air China i Shanghai Airlines do sojuszu Niemcy podjęli już kilka lat temu. Mocnym wejściem na światowy rynek bardzo zainteresowani byli też Chińczycy. Wstępną umowę podpisano jeszcze w 2006 r. podczas wizyty kanclerz Angeli Merkel w Chinach. W grudniu obaj przewoźnicy weszli do sojuszu już oficjalnie. Star Alliance zyskuje dzięki temu gęstą siatkę połączeń lotniczych wewnątrz Chin (aż 40 kierunków łączących największe chińskie miasta, nawet do tybetańskiej Lhasy) oraz dwa mocne porty przesiadkowe (tzw. huby) w Pekinie i Szanghaju-Pudong. Wśród plusów wejścia Chińczyków do Star Alliance analitycy wymieniają też poprawę systemu przesiadek pasażerów, uproszczoną odprawę, ulepszenie wspólnego systemu rezerwacji oraz całą gamę bonusów i programów lojalnościowych dla latających często klientów.

Przyjęcie narodowego przewoźnika Chin oznacza też ścisłą współpracę z Chińczykami w przewożeniu pasażerów na olimpiadę w Pekinie (Air China z 212 samolotami wyznaczono na oficjalnego partnera igrzysk jako jedyną linię pasażerską również z ofertą cargo). Shanghai Airlines wnosi zaś do Star Alliance 59 samolotów wykonujących loty głównie z turystyczno-biznesowego Szanghaju oraz dobrze notowane na chińskiej giełdzie akcje.

- To dla nas wielki krok naprzód, ale też wielkie zobowiązanie. Chcemy udowodnić, że Chiny są nie tylko najszybciej rozwijającym się rynkiem świata, ale też posiadaczami najlepszej floty latającej do niedostępnych dotąd szerzej portów w Azji - mówił "Gazecie" Zhou Chi, szef Shanghai Airlines, podkreślając jednocześnie, że po wejściu do Star Alliance obie linie nie obawiają się już ani jakiejkolwiek recesji, ani konkurencji ze strony np. tanich linii lotniczych (w samych Chinach działa ich ponad 60, wielką popularność zyskują też w Malezji czy Indonezji).

To nie koniec parcia na wschód Star Alliance. Podczas pekińskiej konferencji oficjalne zaproszenie do sojuszu dostały narodowe linie Indii - Air India. - Zobowiązaliśmy się w ciągu kilkunastu miesięcy zbudować od podstaw dwa nowe lotniska w Bangalore i Hajdarabadzie oraz znacznie rozbudować porty w Bombaju i Delhi. Wejście do sojuszu umożliwi nam jeszcze większy skok do przodu. Coraz więcej mieszkańców Indii regularnie lata po świecie. Chcemy, żeby korzystali przede wszystkim z naszych usług - zaznaczał "Gazecie" Vasudevan Thulasidas, chairman and managing director Air India.

Azjatycka strategia Star Alliance cieszy przedstawicieli polskiego LOT-u, który od 30 marca rusza z bezpośrednimi lotami do Pekinu. - Mamy teraz o dwóch więcej mocnych partnerów w sojuszu. Zwłaszcza współpraca z Air China wydaje się bardzo obiecująca. Myślimy też o lotach do Szanghaju - deklarował obecny w Pekinie Krzysztof Ziębiński, dyrektor biura spraw międzynarodowych i strategii aliansowej LOT. Jak jednak LOT zamierza konkurować w obsłudze azjatyckich połączeń z tak mocno osadzonymi tam przewoźnikami jak partnerzy ze Star Alliance - Lufthansa czy Austrian? - Jesteśmy jak w wielkiej rodzinie, ale oczywiście, że konkurujemy między sobą o różne segmenty rynku. Na pewno nie stoimy na straconej pozycji - uważa Ziębiński.

Źródło: Gazeta Wyborcza

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4794251...