Marcin Nowak Handel B2B
Temat: Chiński PetroChina największą spółką giełdową świata
Chiński PetroChina największą spółką giełdową świataAndrzej Kublik, AFP, AP, Reuters
2007-11-05
Na światowych giełdach pojawiła się nowa gwiazda. Największy w Chinach koncern paliwowy PetroChina podczas wczorajszego debiutu na giełdzie w Szanghaju jako pierwszy w świecie osiągnął giełdową wartość biliona dolarów - ponad dwa razy wyższą od amerykańskiego ExxonMobil, który był dotąd największą publiczną spółką świata
- Wygrałem los na loterii - mówił z satysfakcją jeden z chińskich drobnych ciułaczy, który sprzedał większość posiadanych dotąd akcji chińskich spółek, aby wziąć udział w ofercie publicznej PetroChina. Było warto, bo wydatki zwróciła mu już sprzedaż podczas debiutu połowy akcji, które kupił w ofercie publicznej.
PetroChina zebrało prawie 8,9 mld dol. ze sprzedaży zaledwie 2,18 proc. nowych akcji w ofercie publicznej. Apetyty inwestorów były dużo większe. Zlecenia na zakup akcji spółki osiągnęły rekordową wartość 456 mld dol.; inwestorzy instytucjonalni chcieli kupić 48 razy więcej akcji, niż dostali, a inwestorzy indywidualni - 51 razy więcej niż przewidziana dla nich pula.
Jednak euforia, która opanowała Chińczyków podczas oferty publicznej spółki, była dopiero przygrywką do szaleństwa, jakie wybuchło wczoraj na giełdzie w Szanghaju. W chwili debiutu za akcję PetroChina płacono 6,5 dolara, prawie trzy razy więcej od ceny emisyjnej. W momencie wejścia na chińską giełdę, spółka została wyceniona na zawrotną kwotę 1,1 bln dol. Potem kurs nieco spadł, ale na zamknięcie giełdy kapitalizacja spółki wynosiła nadal imponujące 1 bln dol.
W ten sposób chiński gigant paliwowy został najwyżej wycenianą spółką giełdową świata i pierwszą, której kapitalizacja giełdowa przekroczyła 1 bln dol. Dotąd liderem spółek publicznych świata był amerykański koncern paliwowy ExxonMobil, którego kapitalizacja wynosi teraz 488 mld dol. - ponad dwa razy mniej niż chińskiego giganta.
Nawet w Chinach część analityków uważa, że taka wycena to przesada. - Biorąc pod uwagę fundamenty spółki, cena debiutu była za wysoka - podkreśla Wanhg Jing, analityk domu maklerskiego Orient Securities z Szanghaju. W pierwszym półroczu obroty PetroChina wyniosły 53 mld dol., a ExxonMobil - 179 mld dol. Czysty zysk chińskiego koncernu wyniósł w tym czasie 12 mld dol., a amerykańskiego - 20 mld dol. Pod względem wielkości zysków chiński koncern w ogóle nie wchodzi do ligi 50 najbardziej rentownych spółek świata.
Analitycy przypominają też, że zyski spółki są w rękach państwa, które ma 86 proc. jej akcji. Co ważniejsze, to rząd decyduje o cenach paliw w Chinach i w ten sposób wpływa na zyski PetroChina. Pekin dopomógł zresztą w giełdowym debiucie spółki, bo pod koniec zeszłego tygodnia po wielu miesiącach oporów zgodził się podnieść o 10 proc. ceny benzyny i oleju napędowego.
Ostrzeżeniem dla chińskich inwestorów mogą być też sygnały z giełdy w Hongkongu, gdzie notowania PetroChina spadły wczoraj o 8,2 proc. i za akcję spółki płacono 2,06 dolara - trzy razy mniej niż w Szanghaju. Różnica między tymi giełdami polega głównie na tym, że w Hongkongu akcje kupują głównie cudzoziemcy, a w Szanghaju - praktycznie tylko Chińczycy.
Czy imponujący debiut jest tylko owocem spekulacji podsycanej przez galopadę ceny ropy, za której baryłkę na giełdzie w Nowym Jorku płacono pod koniec zeszłego tygodnia ponad 96 dolarów?
- Ceny akcji rosną za szybko - ostrzega Yi Linming, analityk domu maklerskiego Industrial Securities, przypominając, że indeks giełdy w Szanghaju w zeszłym roku wzrósł o 130 proc., a w tym roku już o 120 proc. Dziennik "China Daily" cytował zaś ostrzegawcze zapowiedzi premiera Chin Wen Jiabao: - Rząd podejmie działania, aby zapobiec "bańkom" wycen spółek giełdowych i uniknąć wielkich wahań na rynku giełdowym.
Jednak ci Chińczycy, którzy wierzą w świetlaną przyszłość PetroChina, mogą mieć rację. Na koniec zeszłego roku koncern miał złoża z rezerwami 20,5 mld baryłek ropy - niewiele mniejsze od zasobów ExxonMobil wynoszących 22,7 mld baryłek. A jednocześnie PetroChina jest największą firmą paliwową na błyskawicznie rozwijającym się rynku Chin, drugiego po USA importera ropy na świecie. Państwo Środka, gdzie zapotrzebowanie na ropę od pięciu lat zwiększa się o 8,7 proc. rocznie, wykorzystuje teraz 7,6 mln baryłek surowca dziennie, czyli 9 proc. światowego zużycia. Przy rozsądnej polityce cenowej państwa, będą też rosły zyski PetroChina, a wraz z nimi - polityczne znaczenie koncernu i Chin. Rekordowa wycena PetroChina, jaką wywindowali spekulanci bez oporów władz w Pekinie, to jak sygnał dla nafciarzy z Teksasu, że nadchodzą rywale, z jakimi nie mieli jeszcze do czynienia.
Źródło: Gazeta Wyborcza
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4645853...