Temat: Szukam firm zainteresowanych wejściem na rynek polski ...
Andrzej H.:
:-) :-) :-)
to zależy z której strony się siedzi - tak się widzi sytuację
Moja statystyka z tamtego roku wygląda tak:
3 zapytania z Austrii - 100% prowizja
7 zapytań z Niemiec - 100% prowizja
1 zapytanie z Wielkiej Brytanii - 100% prowizja
3 zapytania z Grecji - 100% prowizja
w kilku przypadkach współpraca była jeszcze warunkowana zakupem towarów
nie powiedziałby, że to polska choroba ... to ogólnie managerowie trzeciego garnituru mający wizje rynku z książek i gazet pisanych 20 lat temu ; czasami myślę, ze wszystkie normalne firmy już na rynek weszły ....
Najciekawsze są jednak te firmy, które mają jedyny niepowtarzalny produkt który "sam się sprzedaje" (zastanawiam się wtedy po co im handlowcy?) ; są jeszcze lepsi geniusze, którzy nigdy na tym rynku nie sprzedawali, a nawet nie byli, ale twierdzą, że mają opracowaną strategię sprzedaży ... ci bawią mnie do łez :-)
Tak, ma Pan rację. Ale niemieckie firmy właściwie wiedzą, jak się prowadzi marketing i wychodzi na nowe rynki zbyta. Przyznam jednakże, że i tutaj są bardzo małe firmy - jedno-dwuosobowe, które próbują w ten sposób wyjść na nowe rynki, bo albo nie mają powodzenia na swoim lub nie mają kapitału.
Sę jednak branże, które zawsze pracowały na zasadzie prowizji: ubezpieczenia, no i te MLMy. Teraz dochodzą do tego branże "ekologiczne", tzn. te firmy z solaru, fotowoltaiki, biogazownie itp. Firmy te wiedzą doskonale, że nie ma jeszcze struktur dla działania, ale pośrednicy w Polsce (lup Polaki w Niemczech) już "czują" miliony. Widać to, jak się śledzi na odpowiednich portalach.
No i 3: firmy te mają doświadczenie z polskimi (jeżeli weźmiemy rynek polski) pośrednikami, agentami itp., którzy im obiecywali złote góry za prowizję i nic w końcu nie wykonali.
Jest jednakże różnica: firmy niemieckie, które są średnimi, istniejące na rynku już od paru lat i zajmujące się poważnym biznesem, - te firmy wiedzą, że takie usługi kosztują. Firmy polskie - też średnie i istniejące ponad 20 lat - myślą dalej, że znajdą głupców. Mam z takimi do czynienia prawie, że każdy dzień. Najlepsze są te, które nie mają ani doświadczenia ani odpowiedniego personelu i jeszcze obrażają.
Nie wiem, kto to w Polsce rozgłosił, że można wejść na niemiecki rynek przez przedstawicieli handlowych. Owszem, wiele niemieckich firm pracuje z takimi, ale chodzi tutaj o produkty znane, które są na rynku, mają pozwolenia, certyfikaty, jest zaplecze itp.
A jak wygląda to ze strony firm polskich: chcemy wyjść na rynek niemiecki, poszukujemy przedstawicieli. I teraz sam rób sobie prospekty, wydawaj pieniądze na targi, druk, tłumaczenia itd. itd. Czy oni naprawdę myślą, że w ten sposób się to uda?
A z tym produktem: niepowtarzalny, który się sam sprzedaje, że mają opracowaną strategię sprzedaży itd. - to zgadzam się z Panem w 100000 %. Ta strategia sprzedaży wygląda często tak, że byli w Aldi, czy Lidl i porównali ceny.