Włodzimierz Igielski

Włodzimierz Igielski Marketing Department
Manager

Temat: Przykro patrzeć..

Witam,

Najpierw link do pewnego artykułu. I chociaż śmieszny, to porusza pewną istotną kwestię kultury policyjnej:

http://przykropatrzec.pl/2009/11/16/nie-musisz-brnac-w...

A teraz możemy podyskutować, czy takie zachowanie policji jest powszechne, czy też raczej tylko bielska policja ma jakiś kompleks i złośliwą naturę?
A jak tam w innych miastach?
A może autor artykułu przesadza - złamał przepis, to należy się mandat z urzędu i bez dyskusji :DWłodzimierz Igielski edytował(a) ten post dnia 26.11.09 o godzinie 09:45
Tomasz Zadora

Tomasz Zadora programuję

Temat: Przykro patrzeć..

Wypowiem się trochę jako "adwokat diabła":

Czasem to nie tyle sam szeregowy policjant jest zły/głupi/nadgorliwy, tylko wymagania przełożonych: to znaczy każda "pała" musi w ciągu miesiąca wystawić mandaty za określoną kwotę - czyli zarobić pieniążki dla budżetu.

To z kolei wynika z "założeń budżetowych" - skoro w zeszłym roku budżet zarobił tyle i tyle na mandatach, a mamy potrzeby to robimy założenie że w tym roku zarabiamy na tym np. 20% więcej - kłania się odmóżdżona polityka, zły system.Tomasz Zadora edytował(a) ten post dnia 26.11.09 o godzinie 10:19
Teresa K.

Teresa K. Asystentka

Temat: Przykro patrzeć..

Włodzimierz Igielski:
Witam,

Najpierw link do pewnego artykułu. I chociaż śmieszny, to porusza pewną istotną kwestię kultury policyjnej:

http://przykropatrzec.pl/2009/11/16/nie-musisz-brnac-w...

A teraz możemy podyskutować, czy takie zachowanie policji jest powszechne, czy też raczej tylko bielska policja ma jakiś kompleks i złośliwą naturę?
A jak tam w innych miastach?
A może autor artykułu przesadza - złamał przepis, to należy się mandat z urzędu i bez dyskusji :DWłodzimierz Igielski edytował(a) ten post dnia 26.11.09 o godzinie 09:45

Artykuł fajny :) Jestem ciekawa jakby potraktowali kobietę :)

konto usunięte

Temat: Przykro patrzeć..

Teresa Klajmon:
Artykuł fajny :) Jestem ciekawa jakby potraktowali kobietę :)

lepiej nie chciałabyś wiedzieć :)

konto usunięte

Temat: Przykro patrzeć..

Witam, pozwolę sobie opowiedzieć o moich doświadczeniach z bielską policją. Sytuacja zdarzyła się kilka lat temu na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego i Partyzantów. Włączałam się do ruchu z ulicy Sikorskiego. Miałam stłuczkę, pani z matiza stojącego za mną zapatrzyła się i wyjechała mi w tył samochodu. Uszkodzenie nie było poważne, ale z uwagi na to, że samochód miałam wypożyczony (umowa, którą podpisałam, była tak skonstruowana, że w przypadku kolizji mam powiadomić policję, brak reakcji z mojej strony mógł mnie kosztować karę tysiąc złotych plus ewentualne koszty naprawy samochodu). Wobec tego wezwałam policję, samochód parkując na chodniku (gdzie umieszczony jest zakaz zatrzymywania i postoju- ale zrobiłam to w sposób nie ograniczający widoczności ani nie zagrażający bezpieczeństwu uczestnikom ruchu). Pierwszy z patroli, który się przy mnie zatrzymał okazał się patrolem prewencji, który nie zajmuje się drogówką, o moim zgłoszeniu nic nie wiedzieli, ale zatrzymali się celem wystawienia mandatu za złe parkowanie! (musiałam się sporo natłumaczyć, że miałam stłuczkę, mimo tego, że samochód stał na światłach awaryjnych i z rozłożonym trójkątem!) No więc panowie pojechali. Na drogówkę czekaliśmy ponad sześć godzin. Przyjechali po godzinie dwudziestej pierwszej, było już ciemno i ciężko im było określić rozmiar uszkodzenia mojego samochodu. Mało tego, w pewnym momencie pan z dyżurki przestał odbierać mój telefon, tłumacząc później, że patrole drogówki oddelegowane były do wypadku (wszystkie??). Około godziny dwudziestej minęło nas około 5-6 radiowozów policyjnych, wszak komenda znajduje się przy ulicy PCK o ile dobrze pamiętam. Po godzinie 20:00 dzwoniąc po raz kolejny, dowiedziałam się już od innego dyżurnego, że jest nowa zmiana i nikt o nas i naszej stłuczce nic nie wie!!! Poprzednia zmiana poszła do domu, dlatego nikt się przy nas nie zatrzymał, bo po co na koniec zmiany dokładać sobie jeszcze roboty... Porażka totalna, był to mój pierwszy i mam nadzieję ostatni kontakt z bielską policją. Nikomu nie ubliżając i nie generalizując, bo sama mam kilku mundurowych w rodzinie powiem, że poziom kultury i profesjonalizmu pozostawia wiele do życzenia.
Teresa K.

Teresa K. Asystentka

Temat: Przykro patrzeć..

MARCELINA C.:
Witam, pozwolę sobie opowiedzieć o moich doświadczeniach z bielską policją. Sytuacja zdarzyła się kilka lat temu na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego i Partyzantów. Włączałam się do ruchu z ulicy Sikorskiego. Miałam stłuczkę, pani z matiza stojącego za mną zapatrzyła się i wyjechała mi w tył samochodu. Uszkodzenie nie było poważne, ale z uwagi na to, że samochód miałam wypożyczony (umowa, którą podpisałam, była tak skonstruowana, że w przypadku kolizji mam powiadomić policję, brak reakcji z mojej strony mógł mnie kosztować karę tysiąc złotych plus ewentualne koszty naprawy samochodu). Wobec tego wezwałam policję, samochód parkując na chodniku (gdzie umieszczony jest zakaz zatrzymywania i postoju- ale zrobiłam to w sposób nie ograniczający widoczności ani nie zagrażający bezpieczeństwu uczestnikom ruchu). Pierwszy z patroli, który się przy mnie zatrzymał okazał się patrolem prewencji, który nie zajmuje się drogówką, o moim zgłoszeniu nic nie wiedzieli, ale zatrzymali się celem wystawienia mandatu za złe parkowanie! (musiałam się sporo natłumaczyć, że miałam stłuczkę, mimo tego, że samochód stał na światłach awaryjnych i z rozłożonym trójkątem!) No więc panowie pojechali. Na drogówkę czekaliśmy ponad sześć godzin. Przyjechali po godzinie dwudziestej pierwszej, było już ciemno i ciężko im było określić rozmiar uszkodzenia mojego samochodu. Mało tego, w pewnym momencie pan z dyżurki przestał odbierać mój telefon, tłumacząc później, że patrole drogówki oddelegowane były do wypadku (wszystkie??). Około godziny dwudziestej minęło nas około 5-6 radiowozów policyjnych, wszak komenda znajduje się przy ulicy PCK o ile dobrze pamiętam. Po godzinie 20:00 dzwoniąc po raz kolejny, dowiedziałam się już od innego dyżurnego, że jest nowa zmiana i nikt o nas i naszej stłuczce nic nie wie!!! Poprzednia zmiana poszła do domu, dlatego nikt się przy nas nie zatrzymał, bo po co na koniec zmiany dokładać sobie jeszcze roboty... Porażka totalna, był to mój pierwszy i mam nadzieję ostatni kontakt z bielską policją. Nikomu nie ubliżając i nie generalizując, bo sama mam kilku mundurowych w rodzinie powiem, że poziom kultury i profesjonalizmu pozostawia wiele do życzenia.
Tylko współczuć.
Teresa K.

Teresa K. Asystentka

Temat: Przykro patrzeć..

Krzysztof Kozłowski:
Teresa Klajmon:
Artykuł fajny :) Jestem ciekawa jakby potraktowali kobietę :)

lepiej nie chciałabyś wiedzieć :)
hehe kto wie, ja mam akurat nie najgorsze doświadczenia zazwyczaj traktowali mnie ulgowo, tylko że to akurat Cieszyńska policja

konto usunięte

Temat: Przykro patrzeć..

Teresa Klajmon:
hehe kto wie, ja mam akurat nie najgorsze doświadczenia zazwyczaj traktowali mnie ulgowo, tylko że to akurat Cieszyńska policja

Twoje szczęście. Miej się więc na baczności w BB :)
Włodzimierz Igielski

Włodzimierz Igielski Marketing Department
Manager

Temat: Przykro patrzeć..

Krzysztof Kozłowski:
Teresa Klajmon:
hehe kto wie, ja mam akurat nie najgorsze doświadczenia zazwyczaj traktowali mnie ulgowo, tylko że to akurat Cieszyńska policja

Twoje szczęście. Miej się więc na baczności w BB :)

Czy w ten sposób potwierdzasz przypuszczenie/odczucie, że bielscy policjanci są pod pewnymi względami mniej - delikatnie mówiąc - "mili" od innych? ;)
Paweł Pułtorak

Paweł Pułtorak Kierownik Biura
Konstrukcyjnego, TI
Automotive

Temat: Przykro patrzeć..

Należało się, przekroczyłeś przepisy, płać i płacz.
Sam kiedyś zapłaciłem za to samo przewinienie. Czasem płacę też za prędkość. Ale żeby się na Policję obrażać - nie. Czy mam żal, też nie - bez mojego błędu, nie byłoby kary.
Przepisy są po to aby je prestrzegać.
A czepianie się tego, że się nie przedstawił z nazwiska, stopnia i numeru, jest kiepską metodą umniejszania swojej winy.
Zaraz pewnie część osób ześle pewnie na mnie swoje gromy, ale co tam. Uważam, że przepisy są po to aby ich przestrzegać. Jeśli dla kogoś przechodzenie na czerwonym to nic strasznego (bo tak do końca nie jest, ale w końcu przepis jest przepisem), to kto i na jakiej podstawie może decydować które przepisy można łamać i gdzie jest granica.
HAWKPaweł Pułtorak edytował(a) ten post dnia 26.11.09 o godzinie 21:27

konto usunięte

Temat: Przykro patrzeć..

Włodzimierz Igielski:
Czy w ten sposób potwierdzasz przypuszczenie/odczucie, że bielscy policjanci są pod pewnymi względami mniej - delikatnie mówiąc - "mili" od innych? ;)

Nie generalizowałbym. Spotkałem fajnych policjantów i w BB i w innych miastach. W tych samych miastach spotkałem też gliniarzy niefajnych. Nie ma zasady.

konto usunięte

Temat: Przykro patrzeć..

Paweł Pułtorak:
Należało się, przekroczyłeś przepisy, płać i płacz.
Sam kiedyś zapłaciłem za to samo przewinienie. Czasem płacę też za prędkość. Ale żeby się na Policję obrażać - nie. Czy mam żal, też nie - bez mojego błędu, nie byłoby kary.
Przepisy są po to aby je prestrzegać.
A czepianie się tego, że się nie przedstawił z nazwiska, stopnia i numeru, jest kiepską metodą umniejszania swojej winy.
Zaraz pewnie część osób ześle pewnie na mnie swoje gromy, ale co tam. Uważam, że przepisy są po to aby ich przestrzegać. Jeśli dla kogoś przechodzenie na czerwonym to nic strasznego (bo tak do końca nie jest, ale w końcu przepis jest przepisem), to kto i na jakiej podstawie może decydować które przepisy można łamać i gdzie jest granica.
HAWKPaweł Pułtorak edytował(a) ten post dnia 26.11.09 o godzinie 21:27

Nie w tym rzecz chyba. Autorowi nie chodziło o to czy można łamać przepisy. Zasada jest prosta i oczywista - nie można. Jeśli coś jest "nadające się" do łamania, to znaczy, że raczej przepis trzeba zmienić. W tej kwestii zapewne chodzi o nastawienie policji do karania mandatami, zamiast np. upomnienia, wytwarzania wizerunku "przyjaznego policjanta", który potrafiłby odróżnić jedno złamanie przepisu od innego (tego samego ale w innych warunkach). Nie ma chyba w przepisach powiedziane, że policeman ma obowiązek wystawić mandat. Ma prawo wystawić, a więc nie musi. A wyciąganie kasy z kieszeni obywatela za każde byle co jest zachowaniem jak dla mnie nagannym. Nie przedstawianie się zaś policjantów - ja to postrzegam, jako przykład, że człowiek nie jest nieomylny (a nie umniejszanie winy). Zatem każdemu przysługuje prawo do łagodniejszego potraktowania za swój czyn - taka mała sprawiedliwość.
Przejście na czerwonym to jednocześnie coś strasznego i nic strasznego - zależy od warunków. Podobnie jak przekraczanie prędkości na głupich ograniczeniach lub jazda rowerem po piwku. Wszystko zależy od okoliczności, których przepisy już nie borą pod uwagę, bo musiały by być strasznie skomplikowane i rozdmuchane. Więc życiowość sytuacji pozostaje już w rękach policjanta - ci jak widać są nieżyciowi.



Wyślij zaproszenie do