Paweł Pelczar

Paweł Pelczar Radca Prawny /
Analityk kredytowy

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Czy spotkaliście się z sytuacją, iż z powodu złego stanu drogi publicznej. Np. dziury na drodze, wyboje itp. ktoś żąda zadośćuczynienie.
Np. kobieta będąc w zagrożonej ciąży musi co jakiś czas udać się do lekarza. Niestety z jej domu biegnie tylko droga która ma bardzo zły stan nawierzchni. Ta kobieta boi się o dziecko bo ciąża jest zagrożona.
Czy możnaby żądać od właściciela drogi (w tym przypadku Gmina administruje tą drogą) przywrócenie stanu drogi do normalności i zagrozić pozwem o zadośćuczynienie (lęki, strach przed podróżą po takiej drodze itp.)

pozdrawiam
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Przykład mocno naciągany. Zadośćuczynienia można żądać za powstałą szkodę, np za złamaną nogę na takiej drodze.

Natomiast bardzo trudno powiązać lęk o nienarodzone dziecko z dziurami na drodze.. Równie dobrze można by było żądać zadośćuczynienia za śnieg, który jest na dachach (przecież w każdej chwili może się zsunąć na czyjąś czaszkę), można mieć lęk wychodząc z domu, że sie zostanie ochlapanym przez przejężdżające samochody, pobrudzonym przez przelatujące nad głową ptaki, i tak dalej, ale to już jest raczej temat dla psychiatry :)
Paweł Pelczar

Paweł Pelczar Radca Prawny /
Analityk kredytowy

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

no właśnie sens zadość uczynienia jest taki, że nie musi być powstała szkoda majątkowa. Zadośćuczynienie to szkoda niemajątkowa czyli krzywda.
Zastanawiam się jak taki pozew można by umotywować czy zasadne było by powołanie się na art. 445 kc jako wywołanie rozstroju zdrowia a przez to naruszenie tego dobra osobistego czy ogólnie z art. 448 w zw. z art. 23 kc.
Na podstawie tego (art. 448) naruszenie każdego dobra osobistego (także lęki, strach przed podróżą, stres itp.) może skutkować zadośćuczynieniem. A skoro zarządca jest obowiązany utrzymywać drogi w należytym stanie, nie utrzymując ich można wykazać jego winę (niezbędną do art. 448)Paweł Pelczar edytował(a) ten post dnia 13.04.13 o godzinie 22:27
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Jeżeli tylko wykażesz bezpośredni związek dziurawej drogi z rozstrojem zdrowia psychicznego w postaci lęków o nienarodzone dziecko, to czemu nie. Osobiście trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację (a również byłam w zagrożonej ciąży).

Abstrahuję już od faktu, że dziurawa droga z reguły nie wywołuje objawów psychopatologicznych. Raczej bywa na odwrót - zaistniała choroba lub zaburzenie psychiczne może miedzy innymi generować obawy związane z wychodzeniem z domu, poruszaniem się po mieście, itp. Wtedy nie będzie mowy o żadnym zadośćuczynieniu, raczej o leczeniu u specjalisty.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Paweł P.:
Czy możnaby żądać od właściciela drogi (w tym przypadku Gmina administruje tą drogą) przywrócenie stanu drogi do normalności i zagrozić pozwem o zadośćuczynienie (lęki, strach przed podróżą po takiej drodze itp.)

pozdrawiam

A zastanawiałeś się nad etycznym aspektem takiego pozwu? Dziury zaczną być łatane na dniach. Jeśli jednak ktoś nie załata dziur, wystarczy napisać do ZDM i zgłosić, że coś takiego miało miejsce.
Paweł Pelczar

Paweł Pelczar Radca Prawny /
Analityk kredytowy

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

sory ale może w wyniku późnej pory nie bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi. Mógłbyś ją rozwinąć.

Jakub Ł.:
Paweł P.:
Czy możnaby żądać od właściciela drogi (w tym przypadku Gmina administruje tą drogą) przywrócenie stanu drogi do normalności i zagrozić pozwem o zadośćuczynienie (lęki, strach przed podróżą po takiej drodze itp.)

pozdrawiam

A zastanawiałeś się nad etycznym aspektem takiego pozwu? Dziury zaczną być łatane na dniach. Jeśli jednak ktoś nie załata dziur, wystarczy napisać do ZDM i zgłosić, że coś takiego miało miejsce.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Paweł P.:
sory ale może w wyniku późnej pory nie bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi. Mógłbyś ją rozwinąć.

Ok - to, że dziury wyłażą po zimie, to normalka. Jak tylko pogoda się poprawi, odpowiednie służby zaczną je łatać. Rozumiem, że można pozwać miasto za to, że rozwaliłeś sobie auto na tych dziurach, ale zagrożenie ciąży z powodu dziur w drodze? Jest to szukanie, nomen omen, dziury w całym i nawet jeśli coś takiego się uda, to uważam, że jest to nie w porządku. Prawo ma luki i można wygrać wiele śliskich spraw, co nie znaczy, że to jest w porządku. Jak przeszkadzają Ci dziury, to zamiast pozywać miasto, napisz do ZDMu. Na pewno ktoś przyjedzie i je naprawią. A nie od razu sąd!Jakub Łochowicz edytował(a) ten post dnia 14.04.13 o godzinie 14:33
Piotr J.

Piotr J. Aplikant radcowski

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Pozew w stylu składanych przez więźniów o naruszenie dóbr osobistych z tytułu braku wszystkich dostępnych na rynku tygodników, czy braku czapki zimowej..

Nie dajmy się zwariować.

A już w przypadku sprawy będzie powołany biegły psycholog (żeby ten rozstrój zdrowia stwierdzić) i nie wydaje mi się, żeby kobieta w ciąży (podczas badania już zapewne po urodzeniu) skutecznie zagrała osobę, której stan psychiczny pogorszył stan drogi.Piotr J. edytował(a) ten post dnia 14.04.13 o godzinie 15:28
Tomasz R.

Tomasz R. Wyjątki od reguły
stanowią o uroku
życia.

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

ja codziennie dostaję rozstroju nerwowego z powodu naszego ustawodawstwa:-))))))
Paweł Pelczar

Paweł Pelczar Radca Prawny /
Analityk kredytowy

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Piotr J.:
Pozew w stylu składanych przez więźniów o naruszenie dóbr osobistych z tytułu braku wszystkich dostępnych na rynku tygodników, czy braku czapki zimowej..

Nie dajmy się zwariować.

A już w przypadku sprawy będzie powołany biegły psycholog (żeby ten rozstrój zdrowia stwierdzić) i nie wydaje mi się, żeby kobieta w ciąży (podczas badania już zapewne po urodzeniu) skutecznie zagrała osobę, której stan psychiczny pogorszył stan drogi.

ale to normalne, że po urodzeniu jej stan psychiczny będzie już bardzo dobry, jeśli szczęśliwie urodzi. Powoływać biegłego po urodzeniu byłoby kompletnym bezsensem bo w tej sprawie chodzi o zadośćuczynienie za stres wyłącznie w czasie ciąży.

Skoro Gmina ma obowiązek aby droga była w należytym stanie a mimo próśb zaniedbuje swój obowiązek działając niezgodnie z prawem to można jej zarzucić winę.

Porównywanie sytuacji więźnia i kobiety w ciąży jest nieporozumieniem...ale tego chyba nie trzeba wyjaśniać.
Paweł Pelczar

Paweł Pelczar Radca Prawny /
Analityk kredytowy

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Jakub Ł.:
Paweł P.:
sory ale może w wyniku późnej pory nie bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi. Mógłbyś ją rozwinąć.

Ok - to, że dziury wyłażą po zimie, to normalka. Jak tylko pogoda się poprawi, odpowiednie służby zaczną je łatać. Rozumiem, że można pozwać miasto za to, że rozwaliłeś sobie auto na tych dziurach, ale zagrożenie ciąży z powodu dziur w drodze? Jest to szukanie, nomen omen, dziury w całym i nawet jeśli coś takiego się uda, to uważam, że jest to nie w porządku. Prawo ma luki i można wygrać wiele śliskich spraw, co nie znaczy, że to jest w porządku. Jak przeszkadzają Ci dziury, to zamiast pozywać miasto, napisz do ZDMu. Na pewno ktoś przyjedzie i je naprawią. A nie od razu sąd!

tu nie chodzi o załatanie dziur. Droga jest miejska w mieście ale jej nawierzchnia jest z piasku i błota. Problemem nie są dziury ale cała ta droga. Jest tak fatalna, jest tyle dołów, kolein, że ciężka przejechać samochodem nie szorując podwoziem. To że należy się odszkodowanie za zniszczenie samochodu to jest fakt bezsporny. Chodzi dodatkowo o zadośćuczynienie, żeby zmobilizować burmistrza o przestrzeganie prawa i wykonywanie swoich obowiązków.
Taka sprawa o zadośćuczynienie kobiety w zagrożonej ciąży może zainteresować opinię publiczną czego burmistrz może się przestraszyć. Nie chodzi o pieniądze tylko o przysłowiową złotówkę oraz o sam fakt przestrzegania prawa przez burmistrza.
Piotr J.

Piotr J. Aplikant radcowski

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Anegdota dotycząca więźniów miała jedynie na celu wskazanie na absurdalność pozwu, o którym mowa w temacie. Przypominam, że żyjemy w Polsce, nie w USA.
Niemniej jednak zachęcam do wniesienia pozwu. Z napięciem będę trzymał kciuki.;)

Pozdrawiam.
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

To ja powiem tak: prowadzę drukarnię, do której prowadzi droga bardziej dziurawa niż szwajcarski ser. Jest to ulica Piłkarska w Bytomiu. Nasza drukarnia mieści się na hałdzie, wśród garaży. Teren jest nieoświetlony, zaniedbany, wokół są dzikie wysypiska śmieci. I za to wszystko płacę maksymalną dopuszczalną ustawowo stawkę podatku od nieruchomości, co rocznie daje koszt 30 000 zł. Dodatkowo gmina zaktualizowała mi wartość gruntu podnosząc podatek 11-krotnie tj z 700 zł rocznie na 8 000 zł. I wiesz co? I nic. Dopiero mogłabym wnosić pozwy, bo przecież płacę kupe kasy miastu i w zamian mam wielkie g... Tyle, że nic nie wskóram. Podatki muszę płacić, bez względu na stan dróg, czy bezpieczeństwo na tym terenie. Taki kraj, takie życie.
Paweł Pelczar

Paweł Pelczar Radca Prawny /
Analityk kredytowy

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Marzena J.:
To ja powiem tak: prowadzę drukarnię, do której prowadzi droga bardziej dziurawa niż szwajcarski ser. Jest to ulica Piłkarska w Bytomiu. Nasza drukarnia mieści się na hałdzie, wśród garaży. Teren jest nieoświetlony, zaniedbany, wokół są dzikie wysypiska śmieci. I za to wszystko płacę maksymalną dopuszczalną ustawowo stawkę podatku od nieruchomości, co rocznie daje koszt 30 000 zł. Dodatkowo gmina zaktualizowała mi wartość gruntu podnosząc podatek 11-krotnie tj z 700 zł rocznie na 8 000 zł. I wiesz co? I nic. Dopiero mogłabym wnosić pozwy, bo przecież płacę kupe kasy miastu i w zamian mam wielkie g... Tyle, że nic nie wskóram. Podatki muszę płacić, bez względu na stan dróg, czy bezpieczeństwo na tym terenie. Taki kraj, takie życie.

Zgadzam się z Tobą, że taki ten nasz kraj. Nie zgadzam się natomiast z przyzwoleniem na łamanie prawa przez organ wykonawczy Gminy (jeśli to droga gminna). Jeśli ktoś kandyduje na burmistrza/prezydenta miasta to liczy się z tym, że po wyborze musi działać zgodnie z prawem. Skoro pozwalacie na łamanie prawa i nic z tą drogą nie robicie tylko płacicie podatki to wasz problem. Nie można łączyć płacenia podatków z przestrzeganiem prawa przez Gminę. Nie wchodzę w temat garaży itp. bo to zupełnie inna bajka.
Dziwie się bo z Twoich wypowiedzi wynika, że nic nie robisz z tą sytuacją. A przecież prezydent Twojego miasta sam nie pomyśli żeby drogę naprawić jak mieszkańcom to nie przeszkadza.
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Paweł P.:
Marzena J.:
To ja powiem tak: prowadzę drukarnię, do której prowadzi droga bardziej dziurawa niż szwajcarski ser. Jest to ulica Piłkarska w Bytomiu. Nasza drukarnia mieści się na hałdzie, wśród garaży. Teren jest nieoświetlony, zaniedbany, wokół są dzikie wysypiska śmieci. I za to wszystko płacę maksymalną dopuszczalną ustawowo stawkę podatku od nieruchomości, co rocznie daje koszt 30 000 zł. Dodatkowo gmina zaktualizowała mi wartość gruntu podnosząc podatek 11-krotnie tj z 700 zł rocznie na 8 000 zł. I wiesz co? I nic. Dopiero mogłabym wnosić pozwy, bo przecież płacę kupe kasy miastu i w zamian mam wielkie g... Tyle, że nic nie wskóram. Podatki muszę płacić, bez względu na stan dróg, czy bezpieczeństwo na tym terenie. Taki kraj, takie życie.

Zgadzam się z Tobą, że taki ten nasz kraj. Nie zgadzam się natomiast z przyzwoleniem na łamanie prawa przez organ wykonawczy Gminy (jeśli to droga gminna). Jeśli ktoś kandyduje na burmistrza/prezydenta miasta to liczy się z tym, że po wyborze musi działać zgodnie z prawem. Skoro pozwalacie na łamanie prawa i nic z tą drogą nie robicie tylko płacicie podatki to wasz problem. Nie można łączyć płacenia podatków z przestrzeganiem prawa przez Gminę. Nie wchodzę w temat garaży itp. bo to zupełnie inna bajka.
Dziwie się bo z Twoich wypowiedzi wynika, że nic nie robisz z tą sytuacją. A przecież prezydent Twojego miasta sam nie pomyśli żeby drogę naprawić jak mieszkańcom to nie przeszkadza.

Wyciągasz bardzo odważne wnioski. Owszem - robię "coś z tą sprawą". Jednak co innego płacenie podatków, a co innego kwestia naprawy drogi. Choć w moim odczuciu powinno być coś za coś czyli ja płacę miastu podatki niemałe, a w zamian miasto ułatwia mi prowadzenie działalnosci.

ps. dlaczego piszesz że gmina działa niezgodnie z prawem? Dlaczego piszesz, że pozwalamy na łamanie prawa? Jakiego konkretnie prawa?
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Paweł - na tego typu drogi mieszkańcy składają się sami. Takie są realia i straszenie sądami tego nie zmieni. Albo płacisz, albo czekasz ze 20 lat. Mam na myśli złożenie się na utwardzoną drogę gruntową, nie na asfalt. Miasto pewnie nie ma kasy i nie utwardzi tej drogi.
Paweł Pelczar

Paweł Pelczar Radca Prawny /
Analityk kredytowy

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Marzena J.:
Paweł P.:
Marzena J.:
To ja powiem tak: prowadzę drukarnię, do której prowadzi droga bardziej dziurawa niż szwajcarski ser. Jest to ulica Piłkarska w Bytomiu. Nasza drukarnia mieści się na hałdzie, wśród garaży. Teren jest nieoświetlony, zaniedbany, wokół są dzikie wysypiska śmieci. I za to wszystko płacę maksymalną dopuszczalną ustawowo stawkę podatku od nieruchomości, co rocznie daje koszt 30 000 zł. Dodatkowo gmina zaktualizowała mi wartość gruntu podnosząc podatek 11-krotnie tj z 700 zł rocznie na 8 000 zł. I wiesz co? I nic. Dopiero mogłabym wnosić pozwy, bo przecież płacę kupe kasy miastu i w zamian mam wielkie g... Tyle, że nic nie wskóram. Podatki muszę płacić, bez względu na stan dróg, czy bezpieczeństwo na tym terenie. Taki kraj, takie życie.

Zgadzam się z Tobą, że taki ten nasz kraj. Nie zgadzam się natomiast z przyzwoleniem na łamanie prawa przez organ wykonawczy Gminy (jeśli to droga gminna). Jeśli ktoś kandyduje na burmistrza/prezydenta miasta to liczy się z tym, że po wyborze musi działać zgodnie z prawem. Skoro pozwalacie na łamanie prawa i nic z tą drogą nie robicie tylko płacicie podatki to wasz problem. Nie można łączyć płacenia podatków z przestrzeganiem prawa przez Gminę. Nie wchodzę w temat garaży itp. bo to zupełnie inna bajka.
Dziwie się bo z Twoich wypowiedzi wynika, że nic nie robisz z tą sytuacją. A przecież prezydent Twojego miasta sam nie pomyśli żeby drogę naprawić jak mieszkańcom to nie przeszkadza.

Wyciągasz bardzo odważne wnioski. Owszem - robię "coś z tą sprawą". Jednak co innego płacenie podatków, a co innego kwestia naprawy drogi. Choć w moim odczuciu powinno być coś za coś czyli ja płacę miastu podatki niemałe, a w zamian miasto ułatwia mi prowadzenie działalnosci.

ps. dlaczego piszesz że gmina działa niezgodnie z prawem? Dlaczego piszesz, że pozwalamy na łamanie prawa? Jakiego konkretnie prawa?

Ale tak to jest, że płacenie podatków to jedno a działalność prezydenta miasta (i wydatki z tym związane) to drugie.
Zgodnie z prawem finansowym podatek od nieruchomości jest dochodem nieodpłatnym czyli bez wzajemności świadczenia. Jest również dochodem publicznym przymusowym. Nie można zatem łączyć tego typu dochodu publicznego z wydatkami.

Zgodnie z ustawą o drogach publicznych drogi gminne są własnością gminy. Zarządza nimi organ wykonawczy. Organ ten zobowiązany jest m.in. do:
- utrzymania nawierzchni drogi, chodników, drogowych obiektów inżynierskich, urządzeń zabezpieczających ruch i innych urządzeń związanych z drogą,
- koordynacji robót w pasie drogowym,
- przeprowadzania okresowych kontroli stanu dróg i drogowych obiektów inżynierskich oraz przepraw promowych, ze szczególnym uwzględnieniem ich wpływu na stan bezpieczeństwa ruchu drogowego,
- wykonywania robót interwencyjnych, robót utrzymaniowych i zabezpieczających,
- utrzymywania zieleni przydrożnej, w tym sadzenie i usuwanie drzew oraz krzewów.

Dalej wg ustawy remont to wykonywanie robót przywracających pierwotny stan drogi, także przy użyciu wyrobów budowlanych innych niż użyte w stanie pierwotnym a utrzymanie drogi to wykonywanie robót konserwacyjnych, porządkowych i innych zmierzających do zwiększenia bezpieczeństwa i wygody ruchu, w tym także odśnieżanie i zwalczanie śliskości zimowej.

Jeśli zatem organ wykonawczy (lub inny zarządca) zaniedbuje wykonywania obowiązków narzuconych przepisem tejże ustawy będzie ponosił winę za konsekwencję tychże zaniedbań.

Drogi publiczne powinny być zatem utrzymywane w należytym stanie. Utrzymanie drogi w stanie właściwym należy do gminy (drogi gminne). Z orzecznictwa sądów jak i treść ustawy o drogach publicznych wynika jednoznacznie, że na zarządcy drogi (np. na prezydencie miasta) ciąży szeroko rozumiany obowiązek wykonywania ogółu prac remontowych i zabezpieczających przywracających pierwotny stan nawierzchni oraz bieżących robót konserwacyjnych, porządkowych i innych, których celem jest poprawa i zwiększenie bezpieczeństwa ruchu. Pierwszoplanowym zadaniem zarządcy jest utrzymanie drogi w stanie wykluczającym narażenie użytkowników na wypadek. Zaniechanie lub wadliwe wypełnienie obowiązków, które ciążą na zarządcy prowadzi do powstania odpowiedzialności odszkodowawczej po jego stronie. Ciężar udowodnienia okoliczności zaniechania lub niedopełnienia obowiązków przez zobowiązanego zarządcę spoczywa na poszkodowanym, który dochodzi odszkodowania. Dlatego warto gromadzić wszelkie dowody świadczące o szkodzie, krzywdzie, winie i związku między nimi.
Zarządca danego odcinka drogi nie może również podnosić zarzutu przyczynienia się poszkodowanego, który skorzystał z nieoznakowanego niebezpiecznego odcinka drogi, bowiem tolerowanie jego wadliwego stanu stanowi zawinione zaniedbanie rodzące po stronie zarządcy odpowiedzialność odszkodowawczą.

Warto jeszcze dodać, że jeśli taki burmistrz/prezydent miasta godzi się płacić odszkodowanie bo jest do dla niego po prostu prostsze niż wykonywanie swoich ustawowych obowiązków to naraża się na odpowiedzialność również karną 231 kk (Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3)
Paweł Pelczar

Paweł Pelczar Radca Prawny /
Analityk kredytowy

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Jakub Ł.:
Paweł - na tego typu drogi mieszkańcy składają się sami. Takie są realia i straszenie sądami tego nie zmieni. Albo płacisz, albo czekasz ze 20 lat. Mam na myśli złożenie się na utwardzoną drogę gruntową, nie na asfalt. Miasto pewnie nie ma kasy i nie utwardzi tej drogi.

wiem, że nie utwardzi bo nie ma kasy. Nie o to chodzi bo to była by walka z wiatrakami. Chodzi o doprowadzenie tej drogi do takiego stanu aby można było przez nią przejechać normalnie a nie jak na rajdzie dakaru.
Wystarczyłoby gdyby Gmina co jakiś czas wynajęła spychacz i wyrównała drogę. To jest właśnie ten zarzut nie wykonywania przez gminę nałożonych na nią obowiązków (rozszerzyłem to w wypowiedzi powyżej)Paweł Pelczar edytował(a) ten post dnia 14.04.13 o godzinie 23:07
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Paweł, nadal nie ustosunkowałeś się do moich pytań. Dlaczego piszesz, że pozwalamy na łamanie prawa? Na jakiej podstawie wnosisz? Nie lubię, gdy ktoś, kto mnie nie zna wypowiada się o tym, co robię, a czego nie robię.

Dalej - to, że gmina ma obowiązek dbać o drogi - wiadomo. No i co z tego. Słyszałeś co się dzieje w Bytomiu? Walą się budynki. Kupa domów i ulic wymaga remontu. Co z tego, że jest obowiązek, jak nie ma kasy. Gdyby każdy mieszkaniec miasta zażądał zadośćuczynienia za fatalny stan ulic, to miasto by zwyczajnie zbankrutowało. Słyszałeś też o tym, że w Polsce opieka zdrowotna jest bezplatna? No widzisz, to tak samo prawdziwe, jak nasze zadbane drogi.

Piszesz o odpowiedzialności karnej.. Znasz jakiegoś prezydenta, który miał sprawę karną, bo nie wyremontował drogi? To taki sam absurd, jak wytaczanie powództwa przez ciężarną o dziurawą drogę. Teoria prawa to teoria. Przepisy to też teoria. A życie, życiem. Powodzenia w walce z systemem :)
Paweł Pelczar

Paweł Pelczar Radca Prawny /
Analityk kredytowy

Temat: zadośćuczynienie z powodu złego stanu drogi publicznej

Marzena J.:
Paweł, nadal nie ustosunkowałeś się do moich pytań. Dlaczego piszesz, że pozwalamy na łamanie prawa? Na jakiej podstawie wnosisz? Nie lubię, gdy ktoś, kto mnie nie zna wypowiada się o tym, co robię, a czego nie robię.

Dalej - to, że gmina ma obowiązek dbać o drogi - wiadomo. No i co z tego. Słyszałeś co się dzieje w Bytomiu? Walą się budynki. Kupa domów i ulic wymaga remontu. Co z tego, że jest obowiązek, jak nie ma kasy. Gdyby każdy mieszkaniec miasta zażądał zadośćuczynienia za fatalny stan ulic, to miasto by zwyczajnie zbankrutowało. Słyszałeś też o tym, że w Polsce opieka zdrowotna jest bezplatna? No widzisz, to tak samo prawdziwe, jak nasze zadbane drogi.

Piszesz o odpowiedzialności karnej.. Znasz jakiegoś prezydenta, który miał sprawę karną, bo nie wyremontował drogi? To taki sam absurd, jak wytaczanie powództwa przez ciężarną o dziurawą drogę. Teoria prawa to teoria. Przepisy to też teoria. A życie, życiem. Powodzenia w walce z systemem :)

nie oceniam tego co robisz. Z Twojej wypowiedzi wynikało, że przeszkadza Ci ten stan ale nie pisałaś nic o tym jak temu zapobiegasz (albo ja z powodu późnej pory czegoś nie doczytałem).
Doskonale wiem gdzie żyjemy a moje pytanie było TEORETYCZNE. Tak jaki jest stan służby zdrowia tak samo jest z tymi drogami.
Nie chce żadnych odszkodowań, krzywd itp. Po prostu zadałem teoretyczne pytanie (ot takie do pracy naukowej). Myślałem, że ktoś się z tematem zetknął w praktyce.
Właśnie dlatego, że prawo prawem a życie życiem chciałem konfrontacji intelektualnej teorii z praktyką.
Wątek odpowiedzialności karnej wynika również z konfrontacji praktyki z teorią.

Dobra koniec tematu bo za bardzo bierzecie to do siebie



Wyślij zaproszenie do