konto usunięte

Temat: urlop bez wiedzy pracownika i inne

Pytanie jest chyba naiwne, ale:

czy w jakikolwiek sposób możliwa jest sytuacja, w której bezpośredni przełożony stwierdza, że skoro pracownika nie było w pracy (a nie było go, bo nie było żadnej pracy) to znaczy, że wziął urlop? I tym samym zaliczył mu ten dzień jako urlop, bez jego zgody i wiedzy?

Jest to praca w sektorze materiałów budowlanych: zdarza sie, ze w weekend roboty nie są prowadzone, nie ma żadnych zamówień na ten dzień i nie ma nic do roboty. Praca jest teoretycznie normowana (8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu), ale w praktyce pracownicy siedzą ile muszą (codziennie po kilkanaście godzin; rekord, który zaobserwowałam to 1,5 doby).

I od razu kolejne pytanie: czy istnieją bezpłatne, indywidualne porady prawne dla pracowników pokrzywdzonych przez pracodawców? Najczęściej jest tak, że pracownik godzący się na takie traktowanie nie chce stracić pracy i nie znajduje sie w najlepszej sytuacji finansowej.

Jaka jest procedura upominania się swoje? (nadgodziny, zabrane urlopy, zaniżona pensja itp).
Nataliya Kozova

Nataliya Kozova specjalista ds.
Handlu
Zagranicznego,
import/export

Temat: urlop bez wiedzy pracownika i inne

W PIP'e jest zawsze jakis dyzur prawnika z zakresu prawa pracy (bezplatny). Sa pomocni.
Pozdr
Justyna M.

Justyna M. Media/ PR/ Internet

Temat: urlop bez wiedzy pracownika i inne

Nawet jeśli pracownik nie ma pracy to chyba powinien się w pracy stawić. Nie rozumiem jakim prawem pracownik stwierdza sam,że nie stawi sie w pracy?

konto usunięte

Temat: urlop bez wiedzy pracownika i inne

Taki, że np poprzedniego dnia pracował 16 godzin. To nie jest praca w biurze gdzie raz przez 8 godzin masz robote, innym razem nie- i siedzisz przez cały dzien na necie. Tutaj wspomniany pracownik dostaje informacje ile danego dnia ma zorbic materiałów i to determinuje dzien jego pracy. Jesli po 8 godzinach pracy wyszedłby do domu to by z hukiem wyleciał. Dlatego pracuje az robota sie skonczy. A jak roboty nie ma to nie pracuje. A jak zmiennik idzie na urlop, to on przez 2-3 tygodnie pracuje po kilkanascie godzin ( w piatek 17, wczoraj 18) i wcale nie ma ustawowych 11 godzin odpoczynku. I tak od poniedziałku do soboty włącznie i dobrze jest, jesli mu w niedziele nie wymysla np. szkolenia ( bo i tak było).

Tak własnie jest. Pracownik sam stwierdza ile godzin danego dnia bedzie w pracy na podstawie ilosci zamowionych materialow, ktore wysyla mu jego przelozony.

Temat: urlop bez wiedzy pracownika i inne

Krystyno,
albo godzisz się na takie traktowanie, albo wchodzisz na ścieżkę "edukacji prawnej" pracodawcy licząc się z tym, że z "hukiem wylecisz".
Możesz na 1 ogień wystawić pisemko w dwóch kopiach (opcja z potwierdzeniem odbioru dla ciebie), z informacją, że dnia tego i tego nie stawiłaś się w pracy z powodu normy dobowej (11h) stąd byłaś niezdolna do pracy z winy pracodawcy, a zatem ten czas powinien być zakwalifikowany jako czas pracy nie urlopu.
Albo opcja nr 2- jeśli masz umowę o pracę z 40 h wymiarem czasu pracy jak pisałaś, to pisemko, że za sobotę nie ma urlopu bo to Twój dzień wolny. Tak na pierwszy ogień. Początek- wszystko na piśmie. Ale to wejście na wojenną ścieżkę:)

Następna dyskusja:

T-Mobile Zmiana taryfy na i...




Wyślij zaproszenie do