Jarosław Grygierek

Jarosław Grygierek One can not help
many, but many can
help one.

Temat: Jednostki certyfikujące

Witam,

Jako, że jestem człowiekiem bardzo wierzącym... w ciągłe doskonalenie i starającym się ciągle rozwijać w myśl PDCA, nie dawno rozpocząłem współpracę z jednostką certyfikującą jako auditor wiodący. W związku z tym, że jest to nowa jednostka na polskim rynku, ale posiadająca silne, stabilne zagraniczne korzenie, która powoli przebija się w Polsce przez ten "gąszcz" starych "wyjadaczy" stawiająca na zadowolenie Klienta poprzez innowacyjność chciałbym zapytać Was, poprosić o opinię, patrząc przez pryzmat jednostki certyfikującej, z którą współpracujecie co jest OK w waszej współpracy, a co należałoby zmienić. Czy według Was promocja cenowa jest OK czy nie? Zastanwiamy się nad promocją cenową np: dla pierwszych 3 Klientów z branży motoryzacyjnej dajemy dodatkowy rabat 10-15%.Pamiętajcie, że pisząc iż cena nie idzie w parze z jakością podważacie opinie takich komitetów jak np. IATF.
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Jednostki certyfikujące

Pilnujcie tego żeby nie budować zadowolenia klienta robiąc "pobłażliwe" audyty. To pierwszy problem który zauważyłem. Drugim jest niestety nieprzestrzeganie podstawowych dobrych praktyk audytowania (czyli pisanie w raporcie co się sprawdziło, w jakiej ilości, odnośnie czego jest to niezgodność itd).
Niby proste rzeczy, a jednak...

konto usunięte

Temat: Jednostki certyfikujące

Rafał D.:
Pilnujcie tego żeby nie budować zadowolenia klienta robiąc "pobłażliwe" audyty. To pierwszy problem który zauważyłem. Drugim jest niestety nieprzestrzeganie podstawowych dobrych praktyk audytowania (czyli pisanie w raporcie co się sprawdziło, w jakiej ilości, odnośnie czego jest to niezgodność itd).
Niby proste rzeczy, a jednak...

Mam podobne myśli. I w zasadzie nie wiem skąd to się bierze... niby wszyscy wiedzą, że system to nie certyfikat... a jednak...
Marek Piotrowski

Marek Piotrowski Właściciel, Petersen
Consulting

Temat: Jednostki certyfikujące

Rafał D.:
czyli pisanie w raporcie co się sprawdziło, w jakiej ilości, odnośnie czego jest to niezgodność itd).
Niby proste rzeczy, a jednak...
Dodam tylko drobiazg - auditor certyfikujący nie ma wpływu na strukturę raportu. Opisuje dokładnie te kwestie, które są od niego wymagane. Standardyzacja.

PS W tej kwestii oczywiście mogą być pewne różnice pomiędzy jednostkami certyfikującymi.
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Jednostki certyfikujące

Marek Piotrowski:
Rafał D.:
czyli pisanie w raporcie co się sprawdziło, w jakiej ilości, odnośnie czego jest to niezgodność itd).
Niby proste rzeczy, a jednak...
Dodam tylko drobiazg - auditor certyfikujący nie ma wpływu na strukturę raportu. Opisuje dokładnie te kwestie, które są od niego wymagane. Standardyzacja.

PS W tej kwestii oczywiście mogą być pewne różnice pomiędzy jednostkami certyfikującymi.

Chodzi mi raczej o strukturę czy bardziej zawartość poszczególnych obserwacji. Na to ma wpływ bo nikt inny tylko on je tworzy.
Praca jego niby też jest standaryzowana (nie podam z głowy numeru ISO zaleceń dla audytora) ale jednak są z tym problemy w praktyce, i to z podstawami jak odwołanie się do evidence, i o tym mówię.
Aby lepiej wyjaśnić o co mi chodzi napiszę że w tym samym raporcie, tej samej jednostki certyfikującej rzecz jasna, po "jakości" obserwacji jestem w stanie poznać który audytor obserwację zapisał.Rafał D. edytował(a) ten post dnia 12.11.10 o godzinie 15:50
Jarosław Grygierek

Jarosław Grygierek One can not help
many, but many can
help one.

Temat: Jednostki certyfikujące

Pisząc o stawianiu na zadowolenie Klienta nie mam na myśli prowadzenie "pobłażliwych" audytów. Moje wersja zadowolenia Klienta to chociażby telefon z zapytaniem co słychać, wymiana doświadczeń, propozycja szkoleń itd. itp. krótko mówiąc dbanie o Klienta, a nie przypominanie Sobie o Kliencie tylko w momencie zbliżania się audytu i wystawiania faktury.
Rafał D.:
Pilnujcie tego żeby nie budować zadowolenia klienta robiąc "pobłażliwe" audyty. To pierwszy problem który zauważyłem. Drugim jest niestety nieprzestrzeganie podstawowych dobrych praktyk audytowania (czyli pisanie w raporcie co się sprawdziło, w jakiej ilości, odnośnie czego jest to niezgodność itd).
Niby proste rzeczy, a jednak...
Marek Piotrowski

Marek Piotrowski Właściciel, Petersen
Consulting

Temat: Jednostki certyfikujące

Rafał D.:
Chodzi mi raczej o strukturę czy bardziej zawartość poszczególnych obserwacji. Na to ma wpływ bo nikt inny tylko on je tworzy.
Praca jego niby też jest standaryzowana (nie podam z głowy numeru ISO zaleceń dla audytora) ale jednak są z tym problemy w praktyce, i to z podstawami jak odwołanie się do evidence, i o tym mówię.
Aby lepiej wyjaśnić o co mi chodzi napiszę że w tym samym raporcie, tej samej jednostki certyfikującej rzecz jasna, po "jakości" obserwacji jestem w stanie poznać który audytor obserwację zapisał.
I znowu dodam - w ostatnim okresie forma zarówno niezgodności jak i potencjałów (OFI) jest w jednostkach certyfikujących mocno standardyzowana. To także skutek działalności organów akredytacyjnych. Oczywiście piszę o formie, a nie o treści. Za sensowność treści takich zgłoszeń odpowiada auditor.
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Jednostki certyfikujące

Nie chcę zaprzeczać, zgadzam się. Niestety mam doświadczenia takie jakie mam a jednostka o której mówię jest również akredytowana :)

Nie wiem na czym polega akredytacja, tak czy siak daję radę by pilnować tych pozornie prostych podstaw bo jak widać w natłoku rozwoju można o nich zapomnieć :)

@Jarosław:
Nie podejrzewam że tak robicie, obserwuję jedynie z niemałym zaskoczeniem że tak bywa więc postanowiłem dać radę taką by mimo wszystko zwracać na to ciągle uwagę.Rafał D. edytował(a) ten post dnia 12.11.10 o godzinie 23:00

konto usunięte

Temat: Jednostki certyfikujące

Z moich obserwacji wynika, że relacje na linii klient-jednostka certyfikująca są dwojakiego rodzaju: "chcę mieć certyfikat i święty spokój, bo mi klient brzęczy" lub "czas wznieść firmę na inny poziom!".
Dla pierwszego typu nie ma za bardzo o czym pisać, ponieważ zadowolenie klienta można dość prosto zdefiniować.

Co do drugiego podejścia, to z mojego punktu widzenia dobrze, gdy pracownicy jednostki certyfikującej potrafią oderwać się całkowicie od tego co już wiedzą.
Bardzo denerwujące jest to, gdy auditor zabiera pół godziny (lub więcej) czasu na przekonywanie drugiej strony o tym, że np "wystawianie zamówień" powinno wyglądać inaczej, bo widział/pracował przez tyle lat tak w innej firmie i tam się tak a tak robiło.
Spotkałem się z tym dwukrotnie i powiem, że dużo pracy potrzeba aby potem odkręcić w nastawieniu auditowanych pracowników poczucie pewnego niesmaku i zachęcić do dalszej zmotywowanej pracy. Tematem auditu jest spełnienie wymagań zapisanych w normie (a nie nadinterpretowanych przez auditorów).
Też jesteście ludźmi i też się z czasem denerwujecie, dlatego musicie szczególnie o tym pamiętać!

Inną rzeczą jest zrozumienie specyfiki i ogólnej organizacji przedsiębiorstwa, i dopasowanie wymagań do jej rozmiaru. Mimo tej samej obowiązującej normy, to inaczej powinny wyglądać pytania i poziom formalizacji w firmie zatrudniającej 20 i 320 osób. Dobrze o tym pamiętać, bo czasami mam wrażenie, że auditor "nie przełączył się" jeszcze z tego koncernu, który tydzień temu auditowali w czterech przez 5 dni.

Odnośnie utrzymywania kontaktów z klientami przez jednostki, to mam kilka propozycji:
auditorzy mają wiele firm pod sobą i wymiana tej wiedzy należy do unikalnej wartości auditora - oczywiście nie w formie konsultingu, ale zaproszenia na np. darmowe internetowe workshopy, gdzie pracownicy firm bezpośrednio rozwiązywaliby swoje problemy/potencjały doskonalenia zidentyfikowane w czasie auditów (wewnętrznych i zewnętrznych). Rola auditora może ograniczać się do skojarzenia pracowników firm z podobnym problemem (w końcu auditor zapisuje wszystkie obserwacje), np "Nadzorowanie zmian dokumentacji Klienta". Konkretny termin i zainteresowane grono nie tylko pozwoliłoby uzyskać nowe spojrzenia ale i zmobilizowałoby firmy do terminowego zamykania akcji korygujących - nad czym też może czuwać auditor jako element proaktywnego podejścia poauditowego.

Innym pomysłem jest generowanie opracowań w stylu case study dla danego procesu. Oczywiście przykłady, które wypełniają wymagania konkretnej normy, np TS 16949. Mnie np interesuje w tej chwili jak przy najmniejszym zaangażowaniu środków zarządzać brakami produkcyjnymi. Jak do tej pory nie znalazłem sensownego opracowania przykładowych metod i technik z tym związanych, a co odwiedzam innego dostawcę/klienta to jest to kompletnie inaczej rozwiązane! Nie mówiąc już o temacie rzece - ocenie dostawców. ;)

Dobrą cechą proaktywnej firmy auditorskiej byłoby również dbanie o dobre relacje z zarządami firm i skupieniu się na korzyściach wynikających z posiadania danego systemu. Najlepiej udokumentowanych korzyściach - konkretnych przykładach z innych firm.
pozdrawiam,
p
Magdalena G.

Magdalena G. PowerTech s.c. Dział
marketingu

Temat: Jednostki certyfikujące

Kalibracja wyposażenia pomiarowego- 7-9 marca- Szczyrk!!! Są jeszcze wolne miejsca, promocyjne ceny. W calu uzyskania szczegółow proszę napisać na : marketing@powertechsc.pl :)
Zapraszam :)

Następna dyskusja:

Jednostki certyfikujące




Wyślij zaproszenie do