Temat: Nietypowy dom w Polsce - czy to możliwe?
Anno, bardzo mnie to dziwi, że tylko dwa projekty na 350 były ciekawe. Czyli Twoim zdaniem architekci w Polsce są mało kreatywni? Nie zgodzę się!
Poczytaj trochę na forach budowlanych lub architektonicznych, to się dowiesz, że to właśnie zapisy w MPZP lub wystawione WZ nie pozwalają na lepszą architekturę w tym kraju.
Zajmuję się architekturą nowoczesną - nawet powiedziałbym ultranowoczesną - i po prostu nie mogę zcierpieć zapisów w WZ odnośnie pokrycia dachu dachówką karpiówką w czerwonym kolorze. A już dwa razy miałem problem tylko i wyłącznie z tego powodu z uzasadnieniem, że czarne włóknocementowe płyty elewacyjne nie pasują do otoczenia...Inwestorom opadły ręce jak to usłyszeli i po raz kolejny szukaliśmy nowej działki w sąsiedniej gminie.
Ten temat mnie teraz boli i porusza w sposób szczególny, ponieważ jestem na etapie kupowania działki i planowania domu dla siebie.
Znaleźliśmy działkę, która by nam odpowiadała, zrobiłem wstępny projekt, udałem się z nim do urzędu po WZ i usłyszałem już na wstępie, że na taki projekt nie dostaniemy pozwolenia na budowę, ponieważ zabudowa jest jednolita i bla bla bla...Załatwiałem już WZ w tej gminie i wiedziałem że będzie ciężko i co można, więc dostosowałem się do warunków - oprócz koloru, materiału dachówki i równoległych połaci dachu. Dla mnie to nie jest prawidłowe kreowanie otoczenia. Aż mi się nie chce dalej pisać na ten temat.
Wiem, że nic nie wskóram! Ale chciałem spróbować - niestety czeka mnie ten sam los, co innych inwestorów, dla których projektowałem domy - będziemy szukać działki w sąsiedniej gminie. Chociaż wójt się ucieszy, że to u niego wybudujemy kolejny nowoczesny dom!
Ale wkurza mnie fakt, że nie będziemy mogli się pobudować tam, gdzie byśmy chcieli (chciałbym jeszcze tylko zaznaczyć, że to nie był teren chroniony lub o zabytkowej zabudowie!).
Więc jak mam to wszystko widzieć? Po której stronie leży wina? Architekta, który się nie chce dopasować do istniejącej zabudowy, urzędnika, który wykonuje tylko swoją pracę, czy ustawodawcy?
A żeby było jeszcze ciekawiej, w tej ww. gminie mógłbym wybudować min. cztery ultranowoczesne domy, takie jakie bym chciał, i one by już nie zakłócały ładu...Czegoś tu nie rozumiem!
A jak jest to wszystko wina ustawodawcy, to dlaczego gminy zupełnie inaczej interpretują przepisy?
Anna Gregorczyk:
Wypowiedziałeś się w takim tonie o urzędnikach jak o obcej rasie, której zależy na czyimś nieszczęściu, problemie. To taki sam zawód jak każdy inny a raczej wykonywana praca. Mylisz się, każdy kto pracuje i jest z tego rozliczany, a poza tym działa w ramach przepisów prawa, chce mieć czyste sumienie i nie chce mieć problemów.
Z doświadczenia jako urzędnik powiem, ze w ciągu 2,5 roku mojej pracy przy robieniu analiz urbanistycznych, miałam tylko 2 ciekawe projekty domów - 2 na ok. 350, które zostały mi do analizy przedstawione !!!
Urzędnik jest od wydawania decyzji a nie od słuchania o projektach. Ustala kształt dachu, wysokość kalenicy i linię zabudowy a nie plastykę budynku czy jego funkcjonalność.
Szanuję architektów za całokształt, ale śmiem twierdzić, że zrzucanie odpowiedzialności na urzędników za brak urozmaiconej architektury w kraju, jest grubo przesadzony i niesprawiedliwy.