Temat: Kontynuacja projektu po innym projektancie czy pracowni?
Zdarzylo mi sie dwa razy pracowac nad realizcja projektu "po kims".
Pierwszy przypadek byl prosty: kontakt z poprzednim architektem byl, gdyz sam sie wycofal z realizacji i nadzoru nad projektem,juz na etapie wyburzen scian,kilka bledow konstrukcyjnych popelniajac, (dobrze,ze nie zostal podany przez inwestora do sadu,a grozilo zawaleniem dachu!).Projekt wnetrza byl wiec wykonywany od poczatku przeze mnie,po dodatkowych zmianach i przeliczeniach konstrukcyjnych.Choc wstepna koncepcja ergonimiczno-funkcjonalna zostala przyjeta z projektu (i za jego zgoda) poprzedniego architekta.Wszak zostala przemyslana i zaakceptowana przez Inwestora.To byl przypadek, gdzie inne wyjscie z sytacji nie wchodzilo w gre.
Drugi to przypadek, gdzie Inwestor na etapie decyzji dotyczacych kolorystyki i materialow,rodzaju mebli, zrezygnowal ze wspolpracy, widzac, ze architekt probuje mu narzucic styl, ktory zupelnie nie lezy Inwestorowi,ktory mial wizje swego domu-dworku: cieplego i klasycznego, a nie modernistycznego i minimalistycznego.
Sprzeczne zdania, brak kontaktu itp. to sprawilo, ze Inwestor zdecydowal o zmianie architekta. Zaplate za wykonana prace poprzedni arch. otrzymal, zgode na przejecie pracy przez innego arch. Inwestor otrzymal takze dla mnie. Prace przejelam w momencie jeszcze doskonalym, bo moglam ingerowac zarowno w rozmieszczenie (zmiany w projekcie) punktow elektrycznych, hydraulicznych, jak i wszystkie zmiany rozmieszczenia mebli i ich gabaryty.Tylko sciany juz staly i Inwestor zdecydowal o ich pozostawieniu.
Jestem wiec zdania, ze zgoda (najlepiej pisemna), na przejecie projektu do dalszego opracowania lub zmian- jest konieczna.Ale Inwestor powinien sie liczyc z tym, ze architekt wchodzacy w jakims etapie do projektu, bedzie staral sie go wykonac po swojemu. Zmiany w projekcie (jesli jeszcze nie jest na etapie realizacji) beda wiec na pewno wieksze lub mniejsze. Jesli jakies elementy sa juz tak "przegadane i dopieszczone" wspolnie z Inwestorem,ktory je zaakceptowal bez dwoch zdan, to po co je zmieniac, jesli sa prawidlowo wykonane w projekcie?
Ale najgoprzej, jesli architekt przejmuje prace nad juz realizowanym projektem, a zmiany musza byc dokonywane juz na budowie...czesto wiaza sie z dodatkowymi kosztami.
Ale jesli jest to poprawianie bledow poprzednika- niestety cene za nie musi poniesc Inwestor. To on zdecydowal wszak o wyborze poprzedniego i...kolejnego architekta. Niestety...