Temat: Jakie masz hobby? W czym Ci ono pomaga?
Hej,
a propos wątku
co i
jak – bardzo podobał mi się wpis:
„Sposobów jest zawsze mnóstwo, więcej niż wymówek, które używamy”.
Ja żyję wg. maksymy:
„Nie ma rzeczy niemożliwych a cuda zajmują tylko trochę więcej czasu”.
Można wszystko - nawet kulę lodu usmażyć...
Dlatego przyznam, że początkowo czułam wręcz lekkie poirytowanie czytając kolejne wpisy świadczące o bezradności autorów.
Mylnie jednak przyjęłam brak wystarczającej determinacji za objaw bezradności :). Błąd w mojej ocenie wynika zapewne z faktu, że w prowadzonej tu dyskusji mieszamy, tudzież ustawiamy na równi, pojęcia: pasja, hobby, zainteresowania.
Ja bym jednak wprowadziła hierarchię tych pojęć w zależności od stopnia naszego zaangażowania i determinacji:
1. pasja – największa determinacja
2. hobby
3. zainteresowanie - najmniejsza
Odnoszę wrażenie, że dyskusja tu toczy się na tych wszystkich poziomach a przecież każdy poziom inaczej przekuwa się na nasze życie :)
ad 1. pasja to to, co staje się życiem, życiodajną wodą, bez której więdniemy i przestajemy być sobą, to tak silne uczucie, że jemu jesteśmy w stanie podporządkować wszystko; a z drugiej strony jesteśmy w stanie zaakceptować i pokochać wszystko co robimy aby tę pasję zrealizować. W moim przypadku jest to otwieranie innym oczu na przyrodę, zarażanie miłością do przyrody poprzez naukę jej czytania. Mój sposób na realizację tej pasji – to prowadzenie biura turystyki przyrodniczej, czynna praca jako trener przyrody i szkolenie przewodników.
ad 2. hobby to moim zdaniem z kolei coś, co powoduje przyspieszone bicie serca, coś w czym można utonąć, czemu można się oddać bez opamiętania, coś co sprawia nam ogromną przyjemność; ale tylko do czasu; to nakręca pozytywnie, ale jest krótkodystansowe; na dłuższą metę brakuje determinacji aby zaakceptować wszystko co się wiąże z przekuciem hobby na źródło utrzymania; próba komercjalizacji hobby kończy się zazwyczaj poczuciem zaprzedania się dla kasy, ponieważ prowadzi do utraty emocjonalnego podejścia;
Moim hobby jest poszukiwanie skamieniałości – potrafię zapomnieć się na tydzień, przewalając tony skał w kamieniołomach i raniąc ręce do żywego - ale w pewnym momencie następuje przesycenie i szczęśliwa wracam do moich pasji.
Uwielbiam też archeologię eksperymentalną: współprowadzę warsztaty archeologiczne, odtworzyłam osadę z epoki kamienia, bawię się w rekonstrukcje historyczne, odwiedzam większość festynów archeologicznych. I gdyby nie moja pasja przyrodnicza, to to hobby miałoby szanse stać się moją pasją życiową.
Ad 3. zainteresowanie to coś, na widok (lub dźwięk) czego czujemy jakieś ożywienie, sprawia nam to przyjemność, „otwieramy na to uszy”często dlatego, że mamy po prostu jakąś wiedzę ma tem temat, ale między interesowaniem się czymś a pasjonowaniem się jest ogromna przepaść. Mnie interesuje np. muzyka folkowa, objawia się to przewagą płyt folkowych w mojej płytotece oraz regularnymi wypadami na koncerty folkowe - ale to nie oznacza, że mam wystarczająco determinacji aby tym żyć :)
Zapewne niektórzy z Was uznają powyższy podział za niepotrzebne wyważanie otwartych drzwi, inni z kolei zupełnie się z nim nie zgodzą...; ja jednak wierzę, że niektórym pomoże to się zdefiniować i bliżej poznać siebie, swoje oczekiwania i możliwości :)
Kaśka