Marius
Wysocky
Restaurant Manager /
Real Estate -
Nieruchomości / DJ /
Temat: "Opcje: dłużnicy mogą wygrać z bankiem"
Przedsiębiorca, który chce się bronić przed bankowym tytułem egzekucyjnym z tytułu umów opcyjnych, powinien wnieść do sądu powszechnego o zabezpieczenie i dowodzić bezskuteczności zapisu na sąd polubowny przy Związku Banków Polskich.Pana kolejny klient uzyskał zabezpieczenie w sprawie o unieważnienie transakcji opcyjnych. Dlaczego ten etap sporu jest taki ważny?
– Niestety, takich sukcesów przedsiębiorcy odnieśli dopiero sześć w skali kraju, choć zainteresowanych są setki. Zabezpieczenie, o którym rozmawiamy, warunkuje możliwość prowadzenia dalszego sporu. Jeżeli bowiem spółka zadłużona w banku, ponieważ umówiła się na jeden z instrumentów finansowych, o który po angielsku nazywa się I kill you later, czyli zabiję cię później, nie uzyska go, to wierzyciel wystąpi z bankowym tytułem egzekucyjnym. A wtedy bankructwo jest przesądzone.
Jak w takim razie rozpocząć walkę dającą szanse na wygraną?
– Należy zebrać dowody i złożyć w sądzie pozew o stwierdzenie nieważności transakcji. Uzasadnienie w wypadku moich klientów jest dwutorowe. Po pierwsze chodzi o naruszenie przez bank bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa bankowego, ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, kodeksu cywilnego oraz rozporządzenia MIFID. Po drugie podnosimy, że przedsiębiorca został podstępnie wprowadzony w błąd. Skutkiem tego zakładamy możliwość uchylenia się przez przedsiębiorcę od ponoszenia skutków zawartej umowy. Jednym słowem staramy się udowodnić nieważność czynności prawnej.
Ale zacząć trzeba od zabezpieczenia?
– Tak. Trzeba opisać sytuację na rynku i działania, które bank podejmował wobec przedsiębiorcy, i pokazać, z jakimi normami było to sprzeczne. Ważne jest dowodzenie, że to bank namawiał do transakcji przedsiębiorcę, a nie na odwrót. Warto podkreślić, że skoro przedsiębiorca wszczyna spór z bankiem, a poddał się egzekucji, to z samej istoty bankowego tytułu egzekucyjnego wynika, że jest w sytuacji zagrożenia. Można też pójść dalej i dowodzić np., że skoro bank dostał już lub sam ściągnął – zakładamy, że bezprawnie – powiedzmy 2,5 mln zł, to kwota ta pełni funkcję kaucji. Sąd może bowiem uzależnić udzielenie zabezpieczenia od wpłaty przez powoda kaucji, gdy waha się co do wyważenia interesów stron.
A jak poradzić sobie z zapisem na sąd polubowny, który najczęściej pojawia się w stosunkach z bankami?
– Mając zabezpieczenie, trzeba napisać pozew, a w nim zaznaczyć, że jeśli bank podniesie zarzut klauzuli arbitrażowej, to będzie on niezasadny. Zapis dotyczy bowiem sądu usytuowanego przy Związku Banków Polskich, co narusza równość stron i jest sprzeczne z przepisami kodeksu postępowania cywilnego. Wszak nawet na stronie internetowej ZBP napisano, że zadaniem tego sądu jest rozstrzyganie sporów międzybankowych.
Widzę również kolejny sposób dowodzenia nieważności zapisu, jeżeli cała umowa, której jest on częścią, jest nieważna. Wówczas sąd powszechny musi przeprowadzić całe postępowanie. I gdyby doszedł do wniosku, że umowa jest ważna, orzekłby, że zapis na sąd polubowny jest prawidłowy. Powód by przegrał, lecz wiedziałby od razu, co go czeka.
info.
MARIUSZ KORPALSKI
radca prawny z kancelarii prawnej Komarnicka Korpalski