Temat: Wzory do naśladowania, brania przykładu...
Joanna Małgorzata Radziszewska:
Witam serdecznie i czapkę z głowy ściągam chyląc czoła przed przeczytanymi wypowiedziami.
Dziękuję.
Zgadzam się z nimi w 100%, tylko jak wcielić je w czyn?
To trudne pytanie, bo myślę, że zanim można odpowiedzieć na pytanie
jak? dobrze jest wiedzieć
co? wprowadzać w czyn. A tutaj jest ogromny wybór. Ja zajmuję się Vedic Art, na początku z przypadku, a teraz bardzo świadomie, Ela wieloma dziedzinami.
Znają Panie na to jakieś sposób?
Jeśli już wiem, czym to samo się dzieje :) Poważnie.
Jak trafnie wyczytać w sobie to, o co nam chodzi?
To też jest trudne pytanie. 100% pewności trafności to raczej bym się nie spodziewała. Przez 9 miesięcy siedziałam kiedyś na wsi, mieszkałam sama, codziennie chodziłam do lasu, rozmawiałam z drzewami i powietrzem, z ogromnym głazem i słuchałam siebie, prawie bez zakłóceń. W zeszłym roku prawie 6 miesięcy patrzyłam na moją górę, zadając sobie pytanie: kim jestem? czego chcę? i przyszedł do mnie Vedic Art... Lecz to była moja ścieżka... Dużo też czytałam. Bardzo różnych książek, nie żeby jakiś kanon... Zero kina, telewizji, wiadomości. Muzyki dużo słuchałam. I jakoś tak, wyszło...
Skąd pewność, że człowiek nie ulega jakieś nowej chwilowej fascynacji?
Pewności nie ma tak długo, dopokąd się nie znajdzie tej właściwej drogi. A wyrazem pewności jest ogrom spokoju. Wtedy się wie.
Jak poznać, że to sedno mojego życia i na tym mam się skupić?
jak wyżej :)
Człowiek doskonale nauczył się wmawiać sobie różne rzeczy, z czasem nawet sam we wszystko uwierzy. Jak w natłoku zdarzeń, w
szybkości życia nie oszukać samego siebie?
Będę wdzięczna za Pań opinie.
Uczę tego, aby "rozmawiać z sobą" ustalać własne priorytety, dążyć do wewnętrznej harmonii. Dowiadywać się o sobie tego, co pragnę robić, a za czym nie przepadam, jakie skutki niesie za
sobą moje postępowanie - wytaczać w ten sposób własną ścieżkę życia.
Zastanawiam się na tym, że być może na każdym etapie życia odpowiedzi na te same pytania u tej samej osoby będą różnie wyglądały. Pewne jest jednak to, że kto się sam siebie o siebie nie zapyta żadnej odpowiedzi nie otrzyma. Zawsze więc warto pytać.
Tu masz rację, świętą. Chociaż myślę, że warto tu dodać informację następującej treści: wszystkie odpowiedzi, na wszystkie pytania są w nas. Trochę czasu i wysiłku zajmuję dojście do tej prawdy. Więc, jak słusznie mówisz: warto pytać. I słuchać odpowiedzi, bo czasem dolatują do nas w leciutkim powiewie szeptu. Potrzebne więc jest ogromne skupienie, taki stan medytacyjny...
Co oznacza sformułowanie: "przyklejamy się energetycznie"?
To pytanie do Eli, też nie bardzo wiem o co chodzi... może o wyczucie i dostrojenie?
Przecież każdy z nas ma swój własny rodzaj energii, które wzajemnie na siebie oddziałują? Będę wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie
Ja też pozdrawiam i dziękuję za twoją wypowiedź,
Baszka