Temat: Dlaczego w ofertach są brzydkie zdjęcia domów i mieszkań ?
Widocznie działałaś w innych stanach Stanów bo ja znam agencje pośrednictwa z Kanady i USA, które właśnie zatrudniają zawodowych fotografów i nie do pomyślenia jest wstawienie do oferty amatorskiego zdjęcia zrobionego małpką.
Co do dzialalnosci - to mialam wlasna firme w Nowym Jorku, praktykowalam real estate takze w Karolinie Polnocnej i na Florydzie. A od 16 lat jestem terenerem w Stanach i poza USA, wiec to co wiem na temat sprzedazy nieruchomosci jest z pierwszej reki a nie ze slyszenia.
Tym bardziej, ze ja sie specjalizuje wlasnie w marketingu - UCZE w jaki sposob nieruchomosci prezentowac i sprzedawac.
Sa oczywiscie agencje, ktore zatrudniaja zawodowych fotografow, ale stwierdzenie "nie do pomyślenia jest wstawienie do oferty amatorskiego zdjęcia" jest calkowicie niezgodne z prawda.
Zreszta co to znaczy "amatorskie"?
Kazda nieruchomosc jest fotografowana przez profesjonalnego fotografa zatrudnionego w MLS - i te zdjecia sa uzywane w katalogach nieruchomosci sa wlasnie czesto najgorsza amatorszczyzna. Fotograf czasami nawet nie wysiada z samochodu i robi te zdjecia z okna samochodu.
W wiekszosci wypadkow w USA agenci sami przygotowuja zdjecia - albo deleguja to swoim asystentom i robia to calkiem dobrze. To oszczedza wydatki a jednak zapewnia wystarczajaco dobra prezentacje nieruchomosci. Angazuje sie fotografow w wyjatkowych sytuacjach, np.przy drogich posiadlosciach, ale wiekszosc agencji, nawet te duze, nie maja fotografow i zajmuja sie tym posrednicy.
Mieszkam w okolicy gdzie ceny mieszkan *zaczynaja* sie od pol miliona dolarow i nawet tutaj takze agenci przygotowuja zdjecia do listingow - oczywiscie kiedy cena idzie w gore do kilku milionow, to juz inna sprawa. Ale tez nie zawsze, bo ludzie ktorzy dobrze zarabiaja w biznesie licza sie z groszem bardziej niz osobom z zewnatrz sie to moze wydawac.
Są jeszcze w naszym kraju pośrednicy, którzy też tak myślą że dobre zdjęcie jest niepotrzebne " jak ma się sprzedać to się sprzeda" ale jest to gatunek wymierający.
Obaiwam sie, ze mieszamy tutaj pojecia i mowimy o dwoch roznych sprawach.
Bo KTO robi zdjecie nie ma nic wspolnego z tym jakiej jakosci jest zdjecie. I to wcale nie znaczy, ze jak posrednik sam robi zdjecie to to zdjecie nie jest dobre, albo ze ktos sadzi. ze dobre zdjecie jest niepotrzebne.
Wazne jest tutaj dodac, ze to ze wiekszosc agentow robi tutaj zdjecia wcale nie znaczy, ze te zdjecia sa kiepskie. Choc na pewno nie sa to zdjecia, ktore wygralyby nagrody na konkursach fotograficznych - ale na szczescie w marketingu to nie jest potrzebne :)
Zrobienie porzadnego zdjecia nieruchomosci nie jest trudne, ale oczywiscie wymaga wprawy i przydadza sie wskazowki. Kiedy sama zaczynalam sprzedawac nieruchomosci, mialam do dyspozycji tylko Polaroida a mimo to w pierwszym roku dzialalnosci z tymi amatorskimi zdjeciami udalo mi sie pobic rekordy sprzedazy w swoim rejonie i stalam sie tzw. "rookie of the year".
A wiec wazne zeby sie nie dac zwariowac.
Moja rada: zanim zaangazujesz fotografa, najpierw warto samemu sprobowac sil. Bo wcale nie taki diabel straszny jak go maluja.
Dla zainteresowanych - obiecuje, ze na dniach opublikuje w moim blogu SukcesPosrednika.com wskazowki na temat robienia zdjec - i nawet instrukcje w jaki sposob stworzyc ruchoma panorame!