Temat: Rozwód - dobry na wszystko?
Karina Dzieweczyńska:
Dariusz Kowalski:
Ja zadalbym pytanie w odwrotna strone: to po co wychodziliscie za maz/braliscie zone? Przeciez to nie tylko papierek a czasem zwiazek legalizowany dodatkowo religijnie.
- - - - - A kto tu mówi o tym, że jestem po ślubie i się rozwodzę. Ja nie mam się z czego rozwodzić.
Pisałam o rodzicach (którzy powinni się rozwieść wieki temu, by zaoszczędzić dzieciom piekła i dać trochę normalności: spokoju, szacunku), bo na nieszczęście dziecka - dziecko rozwodu z rodzicami wziąć nie mogło, i nadal nie może!
To tyle.
A komentarz do legalizacji "religijnej" pominę.
Karino,
1. Autorem tematu nie jestes Ty, przykro mi. Poza tym nie wiem dlaczego piszesz, ze niby nawiązuje do Twojej wypowiedzi. Nic takiego! Czytaj dokladnie prosze. Jesli napisałem: "Ja uważam..." to piszę co sądzę. Nie wiem więc dlaczego traktujesz moja wypowiedz subiektywnie odnoszaca sie do Twojej?
2. Nie Ty jedna mialas doswiadzenia i wybacz, ale kazdy jest inny...i kazdy inaczej przezywa zycie.
3. Dla kazdego nie moze byc jedno rozwiazanie. To co my sobie tutaj piszemy nie musi byc dla kazdego dobre. Chyba, ze cos sugerujesz narzucac... Bez komentarza...
4. A w kwestii religijnej to chyba nie wiesz w jaki mkraju zycjemy tp Ci przypomne : katolickim, i byle male miasteczko czy wies to katastrofa dla takiej dziewczyny, chlopaka co sie rozwodzi. I pamietja prosze, nie kazdy jest taki sam i sa ludzie ktorzy wierza w Budde, Boga, czy boga innego, chyba jestes tolerancyjna? BEz komentarza...