Jarek Kisiołek (...)
Temat: To są układy: Sąd złagodził wyrok za molestowanie seksualne
czyli jak zamienia sie bezwzględne więzienie na zawiasya powinni go zamknąć - zrobili by mu z tyłka jesień średniowiecza i jego koledzy z branży by się zastanowili następnym razem....
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie skazał dziś 52-letniego księdza Romana J., byłego proboszcza parafii w Małej k. Ropczyc, na dwa lata więzienia za molestowanie seksualne nastolatki. Karę zawiesił na cztery lata. Wyrok jest łagodniejszy od poprzedniego.
Ksiądz ma zapłacić także 13,5 tys. zł grzywny oraz po 600 zł dla dwóch sióstr, które były ofiarami duchownego. Wyrok jest prawomocny. W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Rzeszowie skazał duchownego na 2,5 roku bezwzględnej odsiadki.
Dzisiaj Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, w prawomocnym już orzeczeniu, złagodził wyrok pierwszej instancji. Ks. Romana J. nie było na ogłoszeniu werdyktu. Duchowny został uznany za winnego molestowania seksualnego 19-letniej dziś dziewczyny. Uzasadnienie wyroku utajniono.
Z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie wynikało, że ofiarami księdza były cztery nastolatki. Trzy poniżej 15. roku życia miały być molestowane seksualnie przez duchownego w latach 2003-2008, a czwarta, która nie miała 18 lat, w latach 2007-2008 obcowała z nim płciowo. Według prokuratury ksiądz wykorzystał zaufanie nastolatki, co jest karalne. Wszystkie cztery pokrzywdzone ks. J. uczył religii. Duchowny został aresztowany 27 kwietnia 2010 r.
Sąd Okręgowy w Rzeszowie w ubiegłym roku uznał, że ksiądz J. dopuścił się molestowania seksualnego wobec jednej z nastolatek. Duchowny na wakacjach w 2007 r. zabrał ją do Krynicy. Tam dotykał nastolatkę w krocze, a także piersi, brzuch, plecy i nogi. Za ten czyn właśnie został wtedy skazany na 2,5 roku bezwzględnej odsiadki.
Dzisiaj sąd drugiej instancji uznał, że wystarczającą karą dla księdza będzie wyrok w zawieszeniu.
W ubiegłorocznym wyroku sąd umorzył wobec księdza zarzuty o molestowanie seksualne i obcowanie płciowe wobec trzech pozostałych pokrzywdzonych. Zrobił to, bo zmienił wówczas kwalifikację przestępstw - z molestowania na naruszenie nietykalności cielesnej nastolatek. A za to duchowny nie mógł być skazany, bo te przestępstwa już się przedawniły. Można je ścigać tylko przez rok od ich popełnienia.
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie dwa umorzenia zamienił na uniewinnienie, a trzecie podtrzymał w mocy.
Według prokuratury ksiądz J. zabierał nastolatki do Krakowa i Krynicy. Przestępstw miał się dopuścić również w Małej, skąd dziewczęta pochodzą. Jedną z nich ksiądz przytulał i - jak dowodziła prokuratura - całował po twarzy i szyi, a także głaskał po plecach i pośladkach. Z inną miał uprawiać seks oralny.
- Nie mam prawa polemizować z wyrokiem sądu. Pewna satysfakcja jest, bo ksiądz został uniewinniony od dwóch zarzutów, które były dla nas drażliwe. Niemniej jednak wyrok jest skazujący i dla księdza trudny do zaakceptowania - mówi "Gazecie" Aleksander Bentkowski, obrońca ks. Romana J.