Temat: Stan kolei w Polsce
Jerzy C.:
Lechosław Ł.:
Panie Jerzy z całym szacunkiem ale spojrzałem na te Pana wrzucone linki i niestety podał Pan przykłady właśnie czepialstwa i mentalności - fakt i super express to dla mnie nie są źródła ani wiarygodne ani opiniotwórcze - żerują tylko na wykreowanej sensacji.
A tym razem czy to znów czepialstwo?
Tak, tym razem to też czepialstwo. Nie ma takiego kraju ani w Europie, ani na świecie, który radzi sobie z gwałtownie i dość agresywnie przychodzącą zimową aurą. Nawet tak wzorowa kolej niemiecka w takich warunkach sobie nie radzi. Proszę spojrzeć dziś: zima jak trzeba, śnieg popaduje, mróz ściął wszystko wokoło i co? I jakoś wszystko jeździ, pasażerowie nie zamarzają ale i opóźnienia się zdarzają bo to rozjazd przymarznie bo szyna pęknie bo defekt taboru nastąpi - zima jak zima i wszystko ok. Tylko bazując na głupich wypocinach pismaków można twierdzić, że sytuacja która miała miejsce w zeszłym tygodniu była łatwym do opanowania zjawiskiem zimowym. A prawda jest taka, że cudów nie ma i ZAWSZE gdy będzie pół Polski pod śniegiem i z temperaturami do -15 a druga połowa Polski zlana deszczem przy +2 na granicy tych dwóch stref będzie dramat z oblodzeniem, gołoledzią i żadna solarka ani żadne odkuwanie sieci trakcyjnej tu nic nie da - pogoda wtedy wygrywa i nic się pod tym względem nie zmieni, będzie wygrywać ZAWSZE. Jedyne co my możemy robić to starać się walczyć o utrzymanie jakiego takiego ruchu czy to na kolei czy to w miastach (przypominam, że wtedy większość miast centralnej Polski było sparaliżowane). Wczoraj jeszcze i pewnie dziś rejon Ostrowa i Kalisza jest skuty lodem, a odlodzone są tylko drogi główne.
A co do samej Pani Bieńkowskiej to niestety ministrem w tym kraju się nie zostaje dlatego, że się zna na danej branży - z resztą połączenie ministerstw budownictwa, infrastruktury, gospodarki morskiej, transportu i jeszcze rozwoju regionalnego w jedno powoduje, że nie ma w Polsce człowieka, który mógłby się na tym wszystkim znać - minister od wszystkiego jest do niczego i tyle w temacie. A co do pomocników Pani Bieńkowskiej to może i to ministerstwo było by do opanowania gdyby miała tzw. fachowców, a ma kogo? Ostatnio pokazano zmianą Pana Massela na kolejnego "bankomata". Jest to żałosne bo słupki słupkami, pieniądze są strasznie ważne ale jak ktoś nie wie co oznacza przypis do słupka z daną kwotą to może tylko i wyłącznie pogorszyć sytuację.
Za dużo bankomatów, za dużo patrzenia tylko w pieniądze.
Niestety Panie Rafale głowy nie dam, że katastrofy nie będzie - dla większości ludzi w ministerstwie infradestruktury i niedorozwoju skrót Rz, Rkpd, srk, shp, ssp nic nie znaczy jeśli nie ma obok kwoty pomniejszonej o kolejne oszczędności. To się w końcu zemści.