Temat: Hipermarkety

O ich produktach własnych :

http://www.dziennik.pl/gospodarka/article349612/Ketchu...
Krzysztof K.

Krzysztof K. Project Manager,
Nestlé Nutrition

Temat: Hipermarkety

Artykuł napisany przez dziennikarza o pseudonimie "am". Już wcześniej spoktałem się z nierzetelnymi, źle napisanymi i nieprawdziwymi artykułami wychodzącego spod pióra tej osoby.
Ta osoba wogóle nie sprawdza czy to co pisze jest prawdą.
Pisze w artykule, że czekolada owocowa nie ma owoców, a za chwilę podaje, że w produkcie jest jedynie 0,5% proszku owocowego. Tak się składa, że proszek owocowy powstaje z przetartych owoców. Podczas tego procesu do uzyskania grama proszku owocowego używa się od 5 do 10 gramów owoców. Czekoladą bez owoców, byłby produkt, w którym wogóle nie byłoby składnika owocowego, a jedynie sam aromat reprezentowałby owoc, ale wtedy nie byłaby to czekolada owocowa, ale z nadzieniem o smaku owocowym. A to jest różnica.
Drugi błąd. Majonez bez jaj. W następnym zdaniu jest informacja o proszku jajecznym. A czym jest proszek jajeczny jak nie odwodnioną masą jajową? Najlepsi producenci majonezów nie używają jaj świeżych ze względu na zagrożenie mikrobiologiczne i Salmonellę. Używają za to spasteryzowanej masy jajowej lub masy z żółtek. Dodanie sproszkowanych jaj jest łatwiejsze dla mniejszych producentów, któzy chętniej produkują dla hipermarketów (bo mają swoją markę słabszą), bo proszek jest łatwiejszy w obsłudze i nie wnosi zagrożenia mikrobiologicznego tak jak jaja świeże.
Kolejny błąd. Keczup bez pomidorów. A czym jest koncentrat pomidorowy jak nie częściowo odwodnionym przecierem pomidorowym?
Do pełni dochodzi polszczyzna owej "am". W języku polskim nie ma słowa jajka, a jaja. Do tego podaje się informację od jakich ptaków pochodzą te jaja. Jeżeli od kur, to jaja kurze.
Generalnie tej osobie chodziło o to, że produkty z hipermarketów są niższej jakości niż produkty producentów markowych. Cel byłby osiągnięty, gdyby ta osoba dokonała rzetelnego porównania produktów wraz z konsultacją u specjalisty co do terminologii stosowanej na opakowaniach. Rozumiem, że osoba, która skończyła studia na tyle ogólne, że może się nie orientować dokładnie w terminologii, ale na tyle powinna wiedzieć, że powinna się z kimś skonsultować. Do teraz pękam ze śmiechu jak sobie przypomnę "homogenizowaną pastę truskawkową". Wracając do marek prywatnych. Wiadomo, że hipermarkety chcą mieć produkty najtańsze, dlatego używa się tańszych składników, lub tak się tworzy recepturę, żeby najdroższych składników było jak najmniej, tyle, aby produkt minimalnie spełniał normy.
Przykład twórczości owej "am". Niedawno pisała, że Lufthansa uruchamia połączenie lotnicze z Rzeszowa do Londynu. Przypomina mi to słynny dowcip ze Związku Radzieckiego, a prawda jest taka, że rzeczywiście Lufthansa uruchamia połączenie z Rzeszowa, ale nie do Londynu, a do Frankfurtu. Czy to takie trudne przez kliknięciem "enter" sprawdzić informację?
Czemu dziennikarze tworzą grupę zawodową, ktrzy nie odpowiadają za swoje błedy? Dlaczego nastawieni są na pisanie informacji wprowadzających w błąd? Dlaczego ich nie sprawdzają? Dlaczego wszystkie artykuły muszą straszyć, zawierać sensacyjne informacje?
Niech napiszą rzeczowo, że lepiej jest wybierać produkty markowe, z wyższej półki, z takich i takich powodów. Tak będzie uczciwiej.

Następna dyskusja:

Wrrrrrr hipermarkety




Wyślij zaproszenie do