konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Każdy z NAS ma ich "wiele" za sobą... hmmmm...jedne bardziej udane, drugie mniej...

Ja jednak miałam zdecydowanie szczęście, jakoś nie przypominam sobie, abym musiała z którejś uciekać :-P

Jakie zrobiły na WAS piorunujące wrażenie, a które zaskoczyły w niemiły sposób? :)
Maciej W.

Maciej W. a czy ty masz swój
ręcznik?...

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

randki może nie, (chociaż się zdarzały takie, że marzyłem o pracy zamiast męczyć się, ale nie o tym)

mam za sobą jedno ciekawe przyżycie...

Kobieta(dziewczyna) mnie przyuważyła - co już jest punktem dla niej i jakoś tak się stało, że o ile mnie świadomość nie myli po kilku godzinach znajomości staliśmy się parą... Był to oszałamiający czas... miłe spotkania - pełne spontaniczności, zaskakujące - szczere rozmowy w pełni nocy na ławce w parku, coraz to śmielsze plany na przyszłość i tu nagle... z minuty na minutę usłyszałem: 'zrywam'. Powód zmyślony, kompletna ściema - teraz już wiem co było powodem jednakże minęło trochę czasu. Trwało to dokładnie 8 dni - jednak w ciągu tych ośmiu dni wydarzyło się więcej niż z niejedną w ciągu kilku miesięcy.

Był to w zasadzie najciekawszy i jeden z tragiczniejszych w skutkach etapów mojego życia (dotychczasowego)... a najlepsze jest to, że to była niewiasta z GL.

Amen

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

to ja powiem
byłam raz na randce z kolesiem, którego poznałam via net. Było chooooolernie nudno i po jakieś godzinie mówię do niego - No to idziemy. On - Gdzie? Ja - nie wiem jak Ty, bo ja to idę do domu
nie muszę dodawać, że koleś nie dostał bonusa w postaci następnego spotkania z moją zacną osobą


widzisz Macku jestesmy zle i niedobre!!
Maciej W.

Maciej W. a czy ty masz swój
ręcznik?...

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

no - jednak to co złe to czasem facetów fascynuje:)

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

<lol> pozdro również

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Anna K.:
to ja powiem
byłam raz na randce z kolesiem, którego poznałam via net. Było chooooolernie nudno i po jakieś godzinie mówię do niego - No to idziemy. On - Gdzie? Ja - nie wiem jak Ty, bo ja to idę do domu
nie muszę dodawać, że koleś nie dostał bonusa w postaci następnego spotkania z moją zacną osobą


widzisz Macku jestesmy zle i niedobre!!

Aniu, spodobał mi się ten fragment... i to bardzo :)

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Ciekawy topic.

Tak więc będzie to randka z cyklu "Zszkowany do dziś".

Dziewczyna poznana via net. Ogólnie miła, symaptyczna (stukając w klawisze - przyp. red. ;). Tak więc wystąpiła propozycja spotkania. Pewnie! Dlaczego nie :).
Miejsce wybrane, godzina ustalona - nic tylko iść i się świetnie bawić. Po drodze kwiaciarnia i mały kwiatek na dobry początek.
Jestem kilka minut przed czasem i... idzie. Jest.
"Cześć. Jestem Marcin... Proszę <wręczając kwiatka>".
- "A dlaczego Ty mi to dajesz?"
Zdębiałem. Był to ostatni tekst na który byłem przygotowany.
- "Jesteś dziewczyną... dziewczyny z reguły lubią kwiaty, więc pomyśłałem, że będzie Ci miło"
- "Nie. Ja nie lubię dostawać kwiatów" - odpowiada niewiasta, która już w tym momencie wydała mi się strasznie wyemancypowana.
Tak więc pytaj się Jej, czy mam sobie tego kwiatka wziąć czy też wyrzucić... Z wielką łaską powiedziała, że go przyjmie.

Idziemy więc coś zjeść. Drzwi do restauracji. Otwieram i czekam aż wejdzie.
- "A dlaczego Ty otwierasz mi drzwi?"
(w tym momencie scena jak szczęka mi opada)
- "Jesteś dziewczyną... zwykle dziewczynom otwiera się drzwi..."
- "Ja tego nie toleruję, bo jak ktoś tak robi, to ja się czuję się jakbym była słabą płcią"

Ok. W tym momencie podziękowałem Jej za spotkanie i bez wymyślania ściemnionego powodu - wróciłem do domu. To było 2 lata temu a do dzisiaj ciarki mnie przechodzą, że dziewczyna potrafi być tak... dziwna.

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Anna K.:
to ja powiem
byłam raz na randce z kolesiem, którego poznałam via net. Było chooooolernie nudno i po jakieś godzinie mówię do niego - No to idziemy. On - Gdzie? Ja - nie wiem jak Ty, bo ja to idę do domu
nie muszę dodawać, że koleś nie dostał bonusa w postaci następnego spotkania z moją zacną osobą


widzisz Macku jestesmy zle i niedobre!!

HA HA
ok... teraz ja... :)
Kiedyś po tym jak się okazało, że mój eksio czynnie uczestniczy w zabawach portalowych typu sympatia... po trzaśnięciu drzwiami przyszedł czas na odwet :D
Usiadłam na pierwszego lepszego czata i po kilku minutach umówiłam się w ramach zemsty i udowodnienia sobie zupełnie nie wiem czego :D że też mogę się tak po prostu umówić....
No i poszłam...
...w dodatku poszłam głodna... pomyślałam, że jak będzie lipa to przynajmniej kolację sobie z kims nowopoznanym miło spędzę... umówiliśmy się w pizzerii... Niestety on stwierdził że nic nie je więc poczułam się jak żarłok troszkę, na którego z politowaniem przygląda się marnej urody facet...
Z rozmowy też nic nie wychodziło a że chęć spędzenia miłego wieczoru z mojej strony była bardzo duża po 15 minutach "rozmowy" z gościem zadzwoniłam do przyjaciela, który niby "przypadkiem" się gdzieś pojawił... no i wieczór został uratowany... Spędziliśmy go w trójkę... i nigdy nie zapomnę pytania mojego kolegi: "Skąd ty masz takiego dziwnego znajomego?" :)))
Pozdrawiam :)

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Tak czytam... czytam te WASZE wypowiedzi i nadziwić się nie mogę, że póki co miałam szczęście z randkami, dodam nieskromnie, że zapowiada się w tej kwestii jeszcze ciekawiej.

Właściwie to pamiętam tylko jedno nieudane spotkanie, przyznam szczerze z osobą poznaną na jednych z portali...
Wydawał sie być całkiem inteligentnym facetem... a w trakcie spotkania "wyszło szydło z worka"... oprócz rozmowy o psach, w wszczególności rasy obronnej oraz cukiernictwie tematów do rozmowy nie było prawie żadnych.

Po 2 godzinach ciężkiej mękki zgodnie stwierdziliśmy, że najwyższa pora wracać do domu, oczywiście, każdy do swojego :-P :-)

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

no tak..randki z osobami poznanymi przez internet to jest ryzyko:
teraz ja:) poznalam kiedys faceta na jednym z portali randkowych,duzo ze soba pisalismy,czy to na kompie czy smski,az w koncu przyszedl czas na spotkanie sie.KOles nie wyslal mi rzadnego swojego zdjecia,wiec nie wiedzialam jak bedzie wygladal,bazowalam tylko na zdjeciu z portalu,ktore jak sie pozniej dowiedzialam bylo zrobione 10 lat temu,a jak koles powiedzial mi ze ma 33 lata to z wrazenia w ciagu 2 godzin zdazylam wypic 5 ginow z tonikiem czyli wprawic sie w stan lekkiego upojenia alkoholowego,po czym schodzac na dol do baru po niby kolejnego drinka juz do pana nie wrocilam.Moze malo wyrafinowane,ale skuteczne;)
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Nigdy nie zapomnę randki (pierwszej) kiedy zostałem znokautowany przez dziewczynę.
Kilka lat temu pierwsza randka. Ogólnie woda (jezioro), motor, i tak miło spędzony cały dzień. Kiedy już wieczorkiem trochę wypiliśmy przy grillu dowiedziałem się że trenuje sztuki walki. Chciała mi pokazać wykopanie kubka trzymanego w zębach z półobrotu. Trzymałem kubek w zębach i............... to ostatnie co pamiętam. Okazało się że wyliczyła coś źle z odległością i dostałem z impetem w głowę. Potem się ocknąłem i było oki (za wyjątkiem bólu szczęki). Bylismy ze sobą półtorej roku i to najbardziej szalony związek i najbardziej szalone lata mojego życia.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Marta S.:
Tak czytam... czytam te WASZE wypowiedzi i nadziwić się nie mogę, że póki co miałam szczęście z randkami, dodam nieskromnie, że zapowiada się w tej kwestii jeszcze ciekawiej.

Właściwie to pamiętam tylko jedno nieudane spotkanie, przyznam szczerze z osobą poznaną na jednych z portali...
Wydawał sie być całkiem inteligentnym facetem... a w trakcie spotkania "wyszło szydło z worka"... oprócz rozmowy o psach, w wszczególności rasy obronnej oraz cukiernictwie tematów do rozmowy nie było prawie żadnych.

Po 2 godzinach ciężkiej mękki zgodnie stwierdziliśmy, że najwyższa pora wracać do domu, oczywiście, każdy do swojego :-P :-)
Ja Marto swego czasu tak próbowałam ale stanowczo zarzuciłam takie bezsensowne spotkania...oosbiscie w głowie mi się nie mieści jak facet moze wypytywac na pierwszym spotkaniu o, że się tak wyrażę, stan rodzinny i majątkowy...czułam się jak krowa na targu...:(
A jeden supermen po przywitaniu sie stwierdził, ze przeprasza ale on jednak szuka kogos innego....Czy to przeszkadza usiąść razem przy piwie?...chyba szukając drugiej połówki, tzreba miec na uwadze, ze po drodze poznaje się człowieka i że może on " służyć" także do innych celów...czy może sie mylę?...
Takie portale wg mnie są bez sensu bo większosc tamtejszych ludzi ma klapki na oczach i szuka tylko jednego... nie licząc sie do tego z uczuciami osób, które po drodze spotyka.

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Dorota S.:
Marta S.:
Tak czytam... czytam te WASZE wypowiedzi i nadziwić się nie mogę, że póki co miałam szczęście z randkami, dodam nieskromnie, że zapowiada się w tej kwestii jeszcze ciekawiej.

Właściwie to pamiętam tylko jedno nieudane spotkanie, przyznam szczerze z osobą poznaną na jednych z portali...
Wydawał sie być całkiem inteligentnym facetem... a w trakcie spotkania "wyszło szydło z worka"... oprócz rozmowy o psach, w wszczególności rasy obronnej oraz cukiernictwie tematów do rozmowy nie było prawie żadnych.

Po 2 godzinach ciężkiej mękki zgodnie stwierdziliśmy, że najwyższa pora wracać do domu, oczywiście, każdy do swojego :-P :-)
Ja Marto swego czasu tak próbowałam ale stanowczo zarzuciłam takie bezsensowne spotkania...oosbiscie w głowie mi się nie mieści jak facet moze wypytywac na pierwszym spotkaniu o, że się tak wyrażę, stan rodzinny i majątkowy...czułam się jak krowa na targu...:(
A jeden supermen po przywitaniu sie stwierdził, ze przeprasza ale on jednak szuka kogos innego....Czy to przeszkadza usiąść razem przy piwie?...chyba szukając drugiej połówki, tzreba miec na uwadze, ze po drodze poznaje się człowieka i że może on " służyć" także do innych celów...czy może sie mylę?...
Takie portale wg mnie są bez sensu bo większosc tamtejszych ludzi ma klapki na oczach i szuka tylko jednego... nie licząc sie do tego z uczuciami osób, które po drodze spotyka.


Właśnie, dziwi mnie podejście większości osób, zalogowanych na przeróżnych portalach. Nie da się ukryć, że jednak traktują to jako formę rozrywki - zabawy... ale tak jak wspomniałaś Doroto, nawet jeśli druga osoba, stwierdzi, że szuka jednak kogoś innego to dlaczego by nie można spędzić choć troszkę czasu przywspólnej kawie. Mogło by się okazać, że powstanie z tej znajomości długoletnia przyjaźń.
Ja też podarowałam sobie spotkania z osobami z internetu (z wyjątkiem GL) i stwierdzam, że to prawidłowa decyzja :)Marta Szymaniak edytował(a) ten post dnia 07.06.07 o godzinie 15:23
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Poznawanie ludzi via net.
dziś tak samo dobry sposób jak każdy inny zwłaszcza w dobie internetu.
A nieudane znajomości- cóż czy przy spotkaniu f2f nigdy nie było jakiś osób co nigdy się nie powinno spotkać :) i drugi raz się nie spotykało :)

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Robert R.:
Poznawanie ludzi via net.
dziś tak samo dobry sposób jak każdy inny zwłaszcza w dobie internetu.
A nieudane znajomości- cóż czy przy spotkaniu f2f nigdy nie było jakiś osób co nigdy się nie powinno spotkać :) i drugi raz się nie spotykało :)


Dokladnie-ryzyko wpisane w koszty.Dla wyprostowania dodam,ze spotkalam sie kiedys z facetem poznanym na pewnym portalu randkowym i bylismy ze soba jakies koło 1,5 roku:) i bylo super,bo wiem,ze w inny sposob na pewno bysmy sie nie spotkali:)

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Karolina S.:
Robert R.:
Poznawanie ludzi via net.
dziś tak samo dobry sposób jak każdy inny zwłaszcza w dobie internetu.
A nieudane znajomości- cóż czy przy spotkaniu f2f nigdy nie było jakiś osób co nigdy się nie powinno spotkać :) i drugi raz się nie spotykało :)


Dokladnie-ryzyko wpisane w koszty.Dla wyprostowania dodam,ze spotkalam sie kiedys z facetem poznanym na pewnym portalu randkowym i bylismy ze soba jakies koło 1,5 roku:) i bylo super,bo wiem,ze w inny sposob na pewno bysmy sie nie spotkali:)


To ja również dodam, że mam na koncie dwa związki z osobami poznanymi przez internet - jeden trwał 6 miesięcy, a drugi prawie 2 lata (tutaj akurat pośrednio przez internet):) jednak żadnego z nich nie żałuję! Dodam tylko, że w jednym z tych przypadków osoba mieszka na tym samym osiedlu co ja (jaki ten świat mały).Marta Szymaniak edytował(a) ten post dnia 07.06.07 o godzinie 18:42

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

To w takim razie moze na podstawie tych udanych i nieudanych spotkan mozna by bylo stworzyc liste cech jakich unikac i tekstow,ktore jesli odczytamy/uslyszymy to bedzie wiadomo,ze lepiej nie spotykac sie z osoba ktora jest po drugiej stronie monitora?..ku przestrodze nastepnym?

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

Karolina S.:
To w takim razie moze na podstawie tych udanych i nieudanych spotkan mozna by bylo stworzyc liste cech jakich unikac i tekstow,ktore jesli odczytamy/uslyszymy to bedzie wiadomo,ze lepiej nie spotykac sie z osoba ktora jest po drugiej stronie monitora?..ku przestrodze nastepnym?

Bo ja wiem, czy są jakieś konkretne cechy, dzięki którym będziemy umieli wybrać te "odpowiednie" osoby... Nie wiem jak WY ale ja zawsze przeprowadzałam wstępną selekcję na podstawie choćby tego w jaki sposób dana osoba się wypowiada... tematyka, jaką porusza, czy interesuje się moim hobby... pracą itp. czy też interesuje się tylko wyglądem. Przeważnie nie spotykałam się wcześniej niż po 2- 3 miesiącach intensywnego pisania do siebie na gg... chociaż i tutaj były wyjątki i z tego co pamiętam właśnie z tymi osobami miałam lub też mam jeszcze... najlepszy kontakt.
Reguły chyba tak naprawdę nie ma, dużo zależy od szczęścia :)Marta Szymaniak edytował(a) ten post dnia 07.06.07 o godzinie 19:14

konto usunięte

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

to fakt..nie tylko jak sie wypowiada,ale czy mam z nim-akurat w tym wypadku;) wspolne tematy nie konczace sie tylko na muzyce,ksiazkach i robieniu czegos innego w wolnym czasie...a juz okropnie nie znosze tych ktorzy pisza w ostatnio wystepujacej "nowomowie" i zagaduja cos w desen: "czeeesc jak siem mash" tacy maja mocno nierowno pod sufitem;)

http://kominek.blox.pl/2005/12/NASZE-SEKSOWNE-KOBIETY....

w sumie to o kobietach,ale mysle ze spokojnie momentami mozna pod facetow podciagnac;)
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Najciekawsze i "Najtragiczniejsze" RANDKI, na których...

wg mnie najlepiej z kimś poznanym na gg, czy portalach iść za ciosem i jak rozmowa się klei odrazu najlepiej tego samego wieczora się spotkać. Jak się za długo pisze, to wyrabia się pewne wyobrażenie o człowieku (często mylne). Potem przy konfrontacji w realu wydaje się że to nie ta sama osoba. I to wiele burzy. Więc najlepsze są spotkania spontaniczne i szybkie. Ja mam z tym jak najlepsze doświadczenia.



Wyślij zaproszenie do