konto usunięte

Temat: zadanie domowe

Jak oceniacie dawanie zadania domowego kandydatowi do pracy w procesie rekrutacji?

Chodzi o danie zadania przed rozmową, żeby przyjść z gotowym rozwiązaniem lub pomysłem na rozmowę rekrutacyjną, albo danie zadania domowego po rozmowie.

Kiedyś zdarzyło mi się, że otrzymałem zadanie domowe po rekrutacji (coś zaprogramować).

Czy jest to efektywny sposób dobierania zespołu? Czy takie metody się sprawdzają? Jak wpływają na markę firmy? Czy są zgodne z prawem? Czy tak dobranym zespołem lepiej się zarządza? Jakie są korzyści, a jakie problemy z tym związane?

Czy zgodzilibyście się na wdrożenie takiego rozwiązania w Waszych firmach, gdyby ktoś Wam zaproponował takie rozwiązanie?

Zapraszam do dyskusji.

Temat: zadanie domowe

Sam stosuję taką metodę i bardzo ułatwia proces weryfikacji kandydatów :)

Jestem z tego zadowolony zarówno ja, jak i kandydaci.

Rekrutuję do sprzedaży, więc nie jest to praca domowa na zasadzie - przygotuj aplikację ... (i spędź na tym 20h, które potem wykorzystam), a raczej - przeczytaj, przygotuj się, zorientuj czy Ci się branża podoba i przekonaj mnie, że Twoi klienci będą zadowoleni z Twojej obsługi.

konto usunięte

Temat: zadanie domowe

To dobry - ale czasochłonny - sposób rekrutacji na stanowisko specjalistyczne. Brałem udział w takich rekrutacjach: przygotowywałem zadania, dawałem je kandydatom wybranym na podstawie CV, sprawdzałem nadesłane rozwiązania, pytałem o nie kandydatów zaproszonych na rozmowę. Najdłużej trwało sprawdzanie, w przypadku najlepszych rozwiązań do dwóch godzin (na słabe kilka minut wystarczało).

Czy zgodne z prawem? Bez znaczenia - pracodawca musi mieć możliwość oceny kompetencji kandydata, a ta metoda pozwala na to, więc jest dobra. W każdym razie pozwoliła nam wybrać osoby, które radziły sobie z zadaniami do jakich były rekrutowane. Natomiast ani CV, ani rozmowa nie zagwarantują, że kandydat faktycznie potrafi zrobić to co trzeba.
Dariusz Licznerski:
Kiedyś zdarzyło mi się, że otrzymałem zadanie domowe po rekrutacji (coś zaprogramować).
Po rekrutacji już nie pracuje się za darmo :).Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 12.10.10 o godzinie 22:44
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: zadanie domowe

Moim zdaniem - bardzo dobra metoda.
Dużo lepsza, niż okrzyczane AC i zwykłe przesłuchania, zastępujące rozmowy z kandydatem.
Nie jest sprzeczna z prawem. Na opinię o firmie może - jeśli te zadania nie są durne - wpłynąć jedynie dobrze. Co do przyszłości tak dobieranego zespołu - jeśli rozwiązanie (lub jego dalsze konsekwencje) są omawiane w tym zespole, to może to być dobre narzędzie do dobierania pasujących do siebie ludzi.
Widzę same plusy.
Jacek M.

Jacek M. Likwiduję swój
profil na
Goldenline.

Temat: zadanie domowe

Spotkałem się z tego typu rekrutacjami za granicą. Jednak zasada była trochę odmienna. Nic za darmo. Firma zatrudniająca sama proponowała następujące rozwiązanie:
1) Jezeli cię zatrudnimy to twoje opracowanie staje sie naszą własnością.
2) Jeżeli cię nie zatrudnimy i twoje opracowanie uznamy za nic nie warte, zabierasz je i nie masz do nas pretensji.
3) Jeżeli Cię nie zatrudnimy ale spodobało nam się twoje rozwiązanie to je od ciebie kupimy za umówioną kwotę.

Nie zdarzyło się, aby firma wykorzystała cudze opracowanie i za to nie zapłaciła.

Temat: zadanie domowe

Jak sprawdzacie, czy praca domowa była wykonana faktycznie przez osobę rekrutowaną?

Temat: zadanie domowe

Hola, hola Panowie!

Dobra metoda? Sposób weryfikacji umiejętności faktycznie dobry (lepszy niż cv i rozmowa), jeśli kandydat samodzielnie wykonał zadanie, a jeśli nie? No cóż...
Brałam udział w takim przedsięwzięciu - opracowywałam narzędzie do badania osobowości. Jednak, ponoć były lepsze propozycje niż moja, a przynajmniej tak usłyszałam. Składając projekt, prawnik poradził mi bym bym opatrzyła go stosowną klauzulą - tylko na potrzeby rekrutacji, prawa autorskie są tylko moje i takie tam... Napracowałam się dość sporo, potem zobaczyłam to narzędzie i .... Zawierało sporo fragmentów mojej pracy - to było bardzo krzywdzące, nie byłam w stanie udowodnić, że nikt nie mógł wpaść na pomysł podobny do mojego. Od tamtej pory, mogę przygotować prezentację, zrobić coś na miejscu i zabrać ze sobą, ale żadnych projektów na potrzeby rekrutacji. Chcę wierzyć, że mam po prostu przykre doświadczenie, ale to jest nieco trudne. Choć ufam, że tutaj mamy do czynienia z ludźmi, dla których etyka w biznesie jest istotną kwestią.Beata Oleszczuk edytował(a) ten post dnia 14.10.10 o godzinie 14:49

konto usunięte

Temat: zadanie domowe

Michał Ksiądzyna:
Jak sprawdzacie, czy praca domowa była wykonana faktycznie przez osobę rekrutowaną?
Bez rozmowy to jest trudne. Czasami można mieć tylko podejrzenia, że niektóre pomysły czy sformułowania "nie pasują" do profilu kandydata jaki przedstawia w CV. Zresztą na tej samej zasadzie czasami CV są wewnętrznie sprzeczne.

Jednak wszelkie wątpliwości - może nie co do rozwiązania, ale co do kandydata - rozwiewa rozmowa.

Jeśli kandydat nie ma nic do powiedzenia na temat błędów w rozwiązaniu (o ile je popełnił) lub też na temat innych możliwości czy zakresu stosowalności rozwiązania (jeśli błędów brak), jeśli generalnie nie orientuje się w danej dziedzinie, to znaczy, że albo sam nie rozwiązał, albo i tak nie warto go zatrudniać.

Jeśli z kolei można sensownie pogadać, to raczej rozwiązał samodzielnie (bo dlaczego nie?). Czasem niektórzy wyrywali się i sami opowiadali o swoich przygodach z rozwiązaniem (starałem się, by zadania były ciekawe, niestandardowe i z życia - de facto dawałem przerobione problemy jakie napotykałem sam w pracy), wtedy nie miałem żadnych wątpliwości.Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 14.10.10 o godzinie 15:06

konto usunięte

Temat: zadanie domowe

Beata Oleszczuk:
Brałam udział w takim przedsięwzięciu - opracowywałam
narzędzie do badania osobowości. Jednak, ponoć były lepsze propozycje niż moja, a przynajmniej tak usłyszałam.
Trzeba było zapytać dlaczego Twoje było gorsze. Ja zawsze pisałem kandydatom jeśli pytali co jest nie tak z ich rozwiązaniem. Czasem nawet wynikały z tego dłuższe wymiany zdań, a po jednej zdecydowaliśmy się ostatecznie zaprosić tę osobę na rozmowę. Wiem, masę czasu mi to zajmowało, ostatnim razem przez cały miesiąc poświęcałem na rekrutację 10 godzin tygodniowo i to nie tylko ja (nie ja miałem być przełożonym tej osoby). Niektórych firm nie stać na porządne traktowanie ludzi, ale ja uparcie uważałem, że jeśli ktoś się napracował, to należy mu się uwaga.
tylko moje i takie tam... Napracowałam się dość sporo, potem zobaczyłam to narzędzie i .... Zawierało sporo fragmentów mojej pracy - to było bardzo krzywdzące, nie byłam w stanie udowodnić, że nikt nie mógł wpaść na pomysł podobny do mojego.
A jesteś pewna, że to Twoje? Czasem przychodzi naprawdę dużo rozwiązań i są wśród nich podobne. Miałem takie, które były identyczne z moim, ale były też lepsze i gorsze :).

edycja: Dodam, że szczególnie przykre było odrzucanie osób z dobrymi rozwiązaniami na korzyść osób z... równie dobrymi rozwiązaniami, ale lepszym CV. Zawsze jednak należało się podanie prawdziwej przyczyny.Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 14.10.10 o godzinie 15:21

Temat: zadanie domowe

Tomasz S.:
Beata Oleszczuk:
Brałam udział w takim przedsięwzięciu - opracowywałam
narzędzie do badania osobowości. Jednak, ponoć były lepsze propozycje niż moja, a przynajmniej tak usłyszałam.
Trzeba było zapytać dlaczego Twoje było gorsze. Ja zawsze pisałem kandydatom jeśli pytali co jest nie tak z ich rozwiązaniem. Czasem nawet wynikały z tego dłuższe wymiany zdań, a po jednej zdecydowaliśmy się ostatecznie zaprosić tę osobę na rozmowę. Wiem, masę czasu mi to zajmowało, ostatnim razem przez cały miesiąc poświęcałem na rekrutację 10 godzin tygodniowo i to nie tylko ja (nie ja miałem być przełożonym tej osoby). Niektórych firm nie stać na porządne traktowanie ludzi, ale ja uparcie uważałem, że jeśli ktoś się napracował, to należy mu się uwaga.
tylko moje i takie tam... Napracowałam się dość sporo, potem zobaczyłam to narzędzie i .... Zawierało sporo fragmentów mojej pracy - to było bardzo krzywdzące, nie byłam w stanie udowodnić, że nikt nie mógł wpaść na pomysł podobny do mojego.
A jesteś pewna, że to Twoje? Czasem przychodzi naprawdę dużo rozwiązań i są wśród nich podobne. Miałem takie, które były identyczne z moim, ale były też lepsze i gorsze :).

edycja: Dodam, że szczególnie przykre było odrzucanie osób z dobrymi rozwiązaniami na korzyść osób z... równie dobrymi rozwiązaniami, ale lepszym CV. Zawsze jednak należało się podanie prawdziwej przyczyny.Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 14.10.10 o godzinie 15:21

Człowiek uczy się na błędach - dzisiaj nie tylko bym zapytała, ale też poszła tam, zabrała co moje i wyraziła swoje zdanie. Nie potrafię udowodnić, że to nie było moje, ani, że moje było, nie podchodziło pod 100% plagiatu. Całe działanie było dość nieprofesjonalne, ale firma się tym nie przejęła - przypuszczam, że otrzymali kilkadziesiąt projektów i wybrali sobie to co najlepsze. Taki pomysł za darmo.

Temat: zadanie domowe

Zatem walka o profesjonalizm! :)Beata Oleszczuk edytował(a) ten post dnia 14.10.10 o godzinie 15:56

Temat: zadanie domowe

Wydaje mi się, że jest kilka takich branż gdzie, jak to zostało nazwane "zadanie domowe" pozwoli najlepiej ocenić czy dany kandydat się nadaje. Co do tego czy wykona je sam, pozostaje zaufać, tak samo z drugiej strony kandydat musi zaufać firmie, że jego rozwiązania nie zostaną wykorzystane w momencie kiedy nie zostanie przyjęty do pracy. W takich przypadkach to zaufanie staje się kluczowe.

Temat: zadanie domowe

Proszę Cię - o jakim zaufaniu mówisz? Każdy kto się na to godzi liczy na korzyści płynące z tytułu zatrudnienia. Człowiek przyłapany na kłamstwie wylatuje od ręki (i nie ma się co dziwić). To nie relacja przyjacielska, tu nie ma miejsca na kredyt zaufania, rynek pracy to biznes.

konto usunięte

Temat: zadanie domowe

Beata Oleszczuk:
To nie relacja przyjacielska, tu nie ma miejsca na kredyt zaufania, rynek pracy to biznes.

Przyjaciel nie oczekuje zapłaty za to, że jest przyjacielem, czy za to, że coś zrobi za darmo.

Nie chciałbym, aby rozmowa odjechała w kierunku "zaufania w biznesie" na zasadzie "trzeba sobie ufać, żeby mi ktoś biznesu nie sprzedał, albo mnie nie okradł, czy podał do sądu, dlatego najlepiej bez umów".

W moim odczuciu (wynikającym z doświadczenia) takie działania (zadania domowe) są charakterystyczne dla wyzyskiwaczy, którzy chcą wyłudzić szkolenia, wiedzę, pomysły, projekty, know-how, albo pracę przez jakiś okres za darmo.

Z tego względu zapytałem o markę, gdyż przy takiej świadomości społecznej stosując takie "zagrywki" stawia się firmę w złym świetle. Trudno się też dziwić później, iż niektóre osoby przychodzą na rozmowę bez zrobionego zadania domowego, zwyczajnie nie potraktowały firmy poważnie ze względu na jej działania.

Pytanie też jakiego rodzaju osoby można przyjąć taką metodą? Jakie osoby zrobią zadanie? Nieświadome swoich praw? Studenci I roku? Osoby w trudnej sytuacji życiowej, które nie mają innego wyjścia? Osoby, dla których dana firma jest autorytetem nie do poważenia i zrobią wszystko co firma kazała zrobić?

Może ktoś jeszcze ma inne spostrzeżenia.

konto usunięte

Temat: zadanie domowe

Beata Oleszczuk:
żadnych projektów na potrzeby rekrutacji

Też jestem zdania: jest umowa - się pracuje, nie ma umowy - do widzenia.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: zadanie domowe

Dariusz Licznerski:
(...)
W moim odczuciu (wynikającym z doświadczenia) takie działania (zadania domowe) są charakterystyczne dla wyzyskiwaczy, którzy chcą wyłudzić szkolenia, wiedzę, pomysły, projekty, know-how, albo pracę przez jakiś okres za darmo.

____________________________

A to przecież zależy od charakteru zadania. Nie musi ono przecież polegać na opracowaniu gotowca, o jakim pisze Beata.

Ja jestem wielkim orędownikiem zasady, żeby rekrutację prowadziła firma poszukująca pracownika (być może przy jakimś wsparciu konsultantów zewnętrznych), przy zasadniczym udziale kierowników liniowych poszukiwanego kandydata.
W takim kontekście zadanie powinno być i praktyczne, i nie stanowiące jakiegoś poważnego projektu - i w oparciu o analizę otrzymanych odpowiedzi powinno posłużyć do zorganizowania dyskusji w gronie zaproszonych kandydatów i specjalistów z firmy na temat rozwiązań. To modyfikacja metody AC, zmierzająca w stronę praktyki firmy.
W jej wyniku decyzja o zatrudnieniu konkretnej osoby byłaby maksymalnie obiektywizowana.
Oczywiście, gdyby zadanie miało mieć charakter projektu autorskiego, to powinno być także opłacone na miejscu - i to niezależne od tego, czy zostanie wprowadzone od ręki, czy odleży swoje w magazynie wiedzy firmy.

konto usunięte

Temat: zadanie domowe

Łukasz Kwiatkowski:
Wydaje mi się, że jest kilka takich branż gdzie, jak to zostało nazwane "zadanie domowe" pozwoli najlepiej ocenić czy dany kandydat się nadaje. Co do tego czy wykona je sam, pozostaje zaufać, tak samo z drugiej strony kandydat musi zaufać firmie, że jego rozwiązania nie zostaną wykorzystane w momencie kiedy nie zostanie przyjęty do pracy. W takich przypadkach to zaufanie staje się kluczowe.
No proszę, nie pamiętasz kto kończył studia? Zaufanie - tak! Ale po zatrudnieniu :). Ja miałem i mam do czynienia ze studentami różnych uczelni; jest grupa absolwentów, którzy ściągali na egzaminach, i którzy non stop kombinują jak dostać papier nic nie robiąc. Myślisz, że ich podejście zmienia się gdy szukają pierwszej roboty (to samo odnosi się do bardziej doświadczonych pracowników)? Guzik, będą próbowali kupić na rynku rozwiązanie, będą próbować wciskać kit, że gniot jaki nadsyłają jest sensowny, będą mydlić oczy na rozmowie i tak dalej, licząc, że jakoś to będzie, a jak nie to poszukają czegoś nowego. Jeśli przyszły przełożony nie ma fachowej wiedzy, to nie wykryje tego. Prawda wyjdzie dopiero po paru miesiącach, dlatego jeśli szef nie potrafi ocenić kandydata (stąd podkreślałem w innych wątkach konieczność posiadania przez niego pewnej wiedzy fachowej), to musi rekrutować z udziałem specjalisty i zdać się na jego opinię.Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 14.10.10 o godzinie 18:00
Jacek Straszak

Jacek Straszak Szef działu HR

Temat: zadanie domowe

Najpierw tak ogólnie - Metoda dość częsta, ale nie powszechna.

Rzeczywiście jest to jedna z najlepszych metod oceny - taka mini-próbka zastępująca (a raczej uzupełniająca) okres próbny. Oczywiście nie da się jej wszędzie zastosować.

Zaletą tej metody jest też to że pracownik poznaje pracodawcę - np. przy wspomnianym programowaniu - zbiera od niego informacje (i widzi jak to idzie), konsultuje efekty (i widzi czy pracodawca rozumie), przedstawia efekt (i widzi czy zostaje on doceniony).

A co do zaufania i uczciwości legalności - jeśli pracy towarzyszy płaca, lub praca ma charakter jedynie poglądowy (ale to marnotrawstwo) i nie zostaje wykorzystana w żaden sposób - to czemu nie. Oczywiście umowa rzecz święta i nic lepszej gwarancji uczciwości nie da.

A że ktoś nie chce lub się boi? Jasne że nic nie robiąc nie stracę, ...ale i też nic nie zyskam.

konto usunięte

Temat: zadanie domowe

Dariusz Licznerski:
W moim odczuciu (wynikającym z doświadczenia) takie działania (zadania domowe) są charakterystyczne dla wyzyskiwaczy, którzy chcą wyłudzić szkolenia, wiedzę, pomysły, projekty, know-how, albo pracę przez jakiś okres za darmo.
No dobra, załóżmy że nie ma zadania - dlaczego ew. pracodawca ma za darmo czytać te CV i tracić czas na rozmowy z osobami, które nawet nie powinny próbować aplikować?

Dla mnie układ jest prosty: robisz (za darmo) jakąś robotę, a my (za darmo) ją oceniamy i dajemy Ci tę ocenę, ew. rozmawiamy jak się postarałeś (a że rozmowy rekrutacyjne to cenne doświadczenie, to nie trzeba przekonywać). Dla mnie układ uczciwy.

Temat: zadanie domowe

Tomek,

Proces rekrutacyjny, to nie transakcja... Nie ma za darmo lub za opłatą - potrzebny jest człowiek do pracy i już. Cv czyta się celem wyłonienia jak najlepszego kandydata, choć jeśli ktoś chce, to może nie czytać, wziąć jakiegokolwiek kandydata i dać mu zadanko... I zobaczymy.
Nie mówię, że taka metoda, to wyzysk, ale nie należy zapominać, że człowiekowi należą się wyjaśnienia - to jest korzyść dla jednej i drugiej strony, taka informacja zwrotna na przyszłość.

Co do samej rekrutacji - osoba z firmy, która zna specyfikę pracy i kulturę organizacyjną i profesjonalny rekruter, który zastosuje odpowiednie narzędzia. Potem życie w biznesie zweryfikuje kandydata :)

Następna dyskusja:

Zadanie z zarządzania marką




Wyślij zaproszenie do