Tomasz Oczadły

Tomasz Oczadły Przedstawiciel
Techniczno-Handlowy

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Witam,
Postanowiłem zamieścić ten wpis w tej grupie ponieważ mam nadzieję że znajdujący się w niej ludzie maja pojęcie o zarządzaniu i mogą doradzić jak rozwiązać mój problem. Sprawa wygląda następująco:
Podczas swojej pracy mam doczynienia z "toksycznym współpracownikiem", który nie chce współpracować z zespołem, okazuje brak szacunku członkom zespołu oraz nie wykonuje rzeczy poza zadaniami zleconymi przez bezpośredniego przełożonego. Przełożony nie potrafi lub może nie chce zrobić z tym porządku traktując tego pracownika jak "świętą krowę" i uważa że problem nie istnieje pomimo zwracania iluś uwag przez pozostałych współpracowników. Próby rozwiązania tego problemu przez pracowników HR przyniosły bardzo chwilowe rozwiązanie.
Czy w takim razie pisać odpowiednie pismo do osób zajmujących wyższe stanowiska w firmie, typu zarząd lub HR manager? Jeżeli tak, to w jak takie pismo powinno wyglądać?
Z góry dziękuję za pomoc :)

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Dlaczego ten pracownik miałby wykonywać polecenia kogoś innego niż swój przełożony?

konto usunięte

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Dlaczego musisz z nim współpracować? Coś dla ciebie wykonuje czy o czymś informuje? Czy tylko zwyczajnie istnieje?
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Tak w większości firm jest poukładane, że pracownik musi wykonywać polecenia bezpośredniego przełożonego - za wykonanie tych poleceń dostaje wynagrodzenie. Takie podejście jest zdrowe i nie wprowadza chaosu.

Enigmatyczne "nie chce współpracować z zespołem" nic nie wnosi. To ocena, a nie odpowiedź dlaczego nie chce ? Mogą być np. dwie przyczyny:
1) Traktuje prośby współpracowników jako wydawanie poleceń służbowych, a nie jest zobowiązany wykonywać poleceń współpracowników.
2) Uważa, że współpracownicy upraszczają sobie pracę jego kosztem.

Może na początek do odpowiedzi na problem zastosuj 5x dlaczego.
Michał J.

Michał J. Menadżer

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

jeżeli próba rozwiązania problemu przez HR odniosła tylko połowiczny/ niewystarczający skutek, poprosiłbym o następne działania i prowadzenie dalszej komunikacji / eskalacji.

HR będzie uznany jako bardziej obiektywny i w zasadzie jedyny zdolny do oceny sytuacji.

konto usunięte

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Zanim kogoś definitywnie skreślisz (idąc z problemem wyżej), to pamiętaj, że ludzie postępują inaczej niż sądzisz i jest to potocznie określone. Określa to krzywa perspektywy tu możesz poczytać więcej Dlatego postępowanie twojego kolegi może być tylko niewłaściwie odbierane przez ciebie i innych ale tylko z waszej perspektywy a nie obiektywnej oceny. Zastanów się czy nie lepiej porozmawiać z kolegą o czymś neutralnym a najlepiej o jego zainteresowaniach. Możesz zmienić wtedy zdanie. Pamiętaj jak już zdecydujesz się donieść wyżej to nie licz, że kolega ci to zapomni a może się tak stać, że jego pomoc będzie ci potrzebna. Może to nie przypadek, że Szef traktuje go szczególnie.
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Michał J.:
jeżeli próba rozwiązania problemu przez HR odniosła tylko połowiczny/ niewystarczający skutek, poprosiłbym o następne działania i prowadzenie dalszej komunikacji / eskalacji.

HR będzie uznany jako bardziej obiektywny i w zasadzie jedyny zdolny do oceny sytuacji.

Jako HR raczej bym się zajęła postawą szefa tego pracownika a nie samym pracownikiem:) Najwyraźniej problem jest w stylu zarządzania (święta krowa kontra reszta zespołu). Oczywiście o ile opisana sytuacja rzeczywiście tak wygląda (nie są to osobiste filtry/uprzedzenia autora wątku wobec kolegi z zespołu)

konto usunięte

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Maria K.:
Oczywiście o ile opisana sytuacja rzeczywiście tak wygląda
(nie są to osobiste filtry/uprzedzenia autora wątku wobec kolegi z zespołu)

Obawiam się, że tak jest, ponieważ kolega nie chciał odpisać na pytania:
Dlaczego musisz z nim współpracować? Coś dla ciebie wykonuje czy o czymś informuje? Czy tylko zwyczajnie istnieje?
Jest więc wielce prawdopodobne, że to jego własny filtr tak opisuje sytuację.Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.03.17 o godzinie 13:35
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Może jest tak, że praca tego pracownika przynosi znacznie więcej korzyści organizacji niż praca tego drugiego całego zespołu* i po prostu jemu się nie chce angażować w pracę grupy, rozmieniać na drobne. Z postu wynika, że nie ma sytuacji konfliktowych w obszarze kompetencji pracownik - zespół, a tylko są wzajemne animozje. Więc może dajcie mu żyć.

Zazwyczaj pomniki stawia się wybitnym jednostkom a nie grupom :)
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Autor tematu mówi o współpracy z człowiekiem, a nie dawaniu mu poleceń i próbie poddawaniu wątpliwości czy ta trudna osoba, niechętna do współpracy, powinna słuchać poleceń autora tematu. Przynajmniej ja to tak rozumiem, chodzi o pracę zespołową, prawdopodobnie w tzw. płaskiej hierachii, którą "reklamuje" się coraz więcej firm. Praca zespołowa nad projektem, zadaniem, bo to wymusza taki styl pracy, nie ma w niej miejsca na ramy piramidy decyzyjności, co więcej wymykaniu się współpracy jak śliski piskorz na rzecz słuchania głosu tylko "przełożonego" - w organizacji płaskiej nie ma tak do końca takiego podziału - wiele firm popełnia błąd utrzymując taką nomenklaturę. Po prostu każdy ma do wykonania swoją działkę i kompetencje w zespole, ludzie pracują razem i ten styl pracy musi być zrozumiały. Jest dodatkowo przydzielona do projektu osoba zarządzająca projektem - project manager lub product manager, albo czasem i product owner lub dwie osoby o tych funkcjach, najwyżej jest CEO i cichociemny zarząd - tak przynajmniej to wygląda w organizacji macierzowej.
Niestety tak pracować nie potrafią pracownicy, w szczególności ci, którzy przyszli jako nowi i nie mieli doświadczenia w podobnej organizacji. Po prostu zostali wychowani w otoczeniu i atmosferze bycia socjopatycznym wspinaczem karierowym i jak uważaja, że nie "muszą" to nie zrobią nawet życzliwie poproszeni do współpracy przez równego sobie. Nie będą przyswajali sugestii zespołu, będą klękać tylko przed górą, bo... inaczej "to źle dla kariery" - cytat autentyk. Znałem paru takich, po jakimś czasie skończyli swoje przygody w firmie. Są wyjątki i sytuacje o których Piotr mówi, żelazna ekonomia - czasami zdarza się, że dobro kilku osób zespołu trzeba poświecić i reszta grupy/zespołu nie jest raczona być wtajemniczona jaka jest rola tegoż to "gwiazdora" i co tak naprawdę ma do wykonania. Niestety bywa i tak.

Co zrobić z takimi ludźmi?
To trudne pytanie i możliwości z poziomu zwykłego regularnego, czy młodszego specjalisty są niewielkie, wszystko zależy od otoczenia i samej firmy. Z mojego doświadczenia nie zawsze skuteczną metodą albo przynajmniej po jakimś czasie, jest po prostu tylko trzymanie poprawnych stosunków zawodowych z taką osobą, wynikających ze wspólnego dobra projektu oraz zespołu. Natomiast maksymalnie unikanie jakiś prywatnych, przyjacielskich kontaktów, nie-granie z nim w piłkarzyki przysłowiowe i piątkowych piwek na mieście - nie angażowanie się w relacje pozazawodowe z człowiekiem. Osobnik sam wyczuje, że został skazany na pewien ostracyzm, sam będzie prosił o przeniesienie do innego projektu, ktoś w końcu to zauważy. Reszta grupy nie może mieć nic sobie do zarzucenia w kwestii współpracy z innymi na tle relacji zawodowych, dlatego wspominam o poprawnych stosunkach w tej kwestii. Firma będzie chciała coś z tym zrobić, raczej nie ma tu zwycięzców, ale jest przegrany - w zdecydowanej większości przypadków człowieka z brakiem empatii i chęci współpracy usuwa się z firmy.Ten post został edytowany przez Autora dnia 10.03.17 o godzinie 10:49
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Dominik K.:

Tak czy siak - jest to rola managera/szefa zespołu, by sytuacją odpowiednio zarządzić. Jeśli zespołowi to przeszkadza (a nie tylko jednej osobie), to zespół powinien zwrócić się do swojego szefa. A szef dbać o relacje w zespole (a już szczególnie wtedy, gdy to wynik pracy ZESPOŁU, a nie poszczególnych jednostek, jest najważniejszy).

NAwet w bardzo płaskich strukturach, macierzowych czy przy pracy zespołów projektowych, zespół ma jakiegoś lidera/szefa czy innego "dowodzącego". I to jest JEGO zadanie - zarządzać tak, by praca zespołu była jak najbardziej efektywna.
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Tomasz O.:
Tomek,
pojawiają się pewne wątpliwości, napisałeś:
z "toksycznym współpracownikiem", który nie chce współpracować z zespołem,

A czy musi współpracować, to znaczy wy i on musicie tworzyć duży zespół, czy może być tak, ze on sobie a wy sobie?
Czy zadania są łączne czy rozdzielne.
Tomasz Oczadły

Tomasz Oczadły Przedstawiciel
Techniczno-Handlowy

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Witam ponownie,
Nie ukrywam, że pozytywnie zaskoczyło mnie "zainteresowanie" moim postem, za co jestem bardzo wdzięczny :)
Problem leży w specyfice pracy, ponieważ nad jednym projektem pracuje kilka osób, w tym bohater postu- wspomniany toksyczny współpracownik. Jak w każdej pracy zdarzają się sytuacje "awaryjne" gdzie na chwilę zmieniają się priorytety bo wyskoczy inna sprawa. Wtedy to teamleader potrafi każdego odciągnąć od wykonywanej pracy poza panem "X", by przypadkiem nie wytrącić go z rytmu pracy itp. Dodatkowo każdy ze współpracowników dostrzega, że pan X wykonuje obowiązki poprawnie, ale specjalnie przedłuża czas ich wykonywania by przypadkiem nie dostać nowej rzeczy do zrobienia, a tłumaczy to tym, że chce wszystko zrobić poprawnie. Poza tym jako pracownik z niewielkim doświadczeniem mam jeszcze spore braki jeśli chodzi o specjalistyczną wiedzę, a jedną z metod jej pogłębienia w sposób praktyczny jest konsultacja z bardziej doświadczonymi i w tym przypadku też nie mam co liczyć na wsparcie. Ten problem trwa już kilka lat i nie potrafi być skutecznie rozwiązany, a obserwując inne zespoły u swojego pracodawcy nie spotkałem się z podobną sytuacją.

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Tomasz O.:
Witam ponownie,
Nie ukrywam, że pozytywnie zaskoczyło mnie "zainteresowanie" moim postem, za co jestem bardzo wdzięczny :)
Problem leży w specyfice pracy, ponieważ nad jednym projektem pracuje kilka osób, w tym bohater postu- wspomniany toksyczny współpracownik. Jak w każdej pracy zdarzają się sytuacje "awaryjne" gdzie na chwilę zmieniają się priorytety bo wyskoczy inna sprawa. Wtedy to teamleader potrafi każdego odciągnąć od wykonywanej pracy poza panem "X", by przypadkiem nie wytrącić go z rytmu pracy itp. Dodatkowo każdy ze współpracowników dostrzega, że pan X wykonuje obowiązki poprawnie, ale specjalnie przedłuża czas ich wykonywania by przypadkiem nie dostać nowej rzeczy do zrobienia, a tłumaczy to tym, że chce wszystko zrobić poprawnie. Poza tym jako pracownik z niewielkim doświadczeniem mam jeszcze spore braki jeśli chodzi o specjalistyczną wiedzę, a jedną z metod jej pogłębienia w sposób praktyczny jest konsultacja z bardziej doświadczonymi i w tym przypadku też nie mam co liczyć na wsparcie. Ten problem trwa już kilka lat i nie potrafi być skutecznie rozwiązany, a obserwując inne zespoły u swojego pracodawcy nie spotkałem się z podobną sytuacją.
Czy teamleader jest tym bezpośrednim przełożonym? I on nie widzi nic złego w postępowaniu kolegi :toksycznego" ? To szef zarządza zespołem , on rozdziela zadania i z jego punktu widzenia ten pracownik pracuje dobrze i jego postawa nie jest naganna?
Masz pretensje że twój kolega wykonuje tylko prace które zleci mu teamleader, a więc twoim zdaniem powinien wykonywać także zadania które mu zleca ktoś inny. Więc czyje zlecenia powinien wykonywać pan X?
Czy chodzi o to że nie jest koleżeński i nie rzuca wszystkiego i nie robi wszystkiego czego chciałby od niego każdy członek zespołu? Czy jest faworyzowany przez zwierzchnika, który od pana X wymaga mniej niż od innych ?

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Dominik K.:
Autor tematu mówi o współpracy z człowiekiem, a nie dawaniu mu poleceń i próbie poddawaniu wątpliwości czy ta trudna osoba, niechętna do współpracy, powinna słuchać poleceń autora tematu. Przynajmniej ja to tak rozumiem, chodzi o pracę zespołową, prawdopodobnie w tzw. płaskiej hierachii, którą "reklamuje" się coraz więcej firm. Praca zespołowa nad projektem, zadaniem, bo to wymusza taki styl pracy, nie w niej miejsca na ramy piramidy decyzyjności, co więcej wymykaniu się współpracy jak śliski piskorz na rzecz słuchania głosu tylko "przełożonego" - w organizacji płaskiej nie ma tak do końca takiego podziału - wiele firm popełnia błąd utrzymując taką nomenklaturę.
No właśnie, podobnie jak koleżanka powyżej, chciałbym się dowiedzieć, jak w takim systemie funkcjonuje zespół? Czy w przypadku płaskiej hierarhii w zespole nie ma nikogo kto jest szefem i wydaje polecenia? Wg. moich doświadczeń, każdy, nawet najmniejszy zespół ma szefa, jeśli się go nie wyznacza, to wyłania się on sam, a nie spotkałem nigdy sprawnie funkcjonującej grupy ludzi w której nie było osoby zarządzającej. Mogę sobie wyobrazić pracownika który nie podporządkowje się szefowi, bo na przykład sam chce być szefem i rywalizuje o tę funkcję z innym członkiem zespołu, ale trudno mi zrozumieć funkcjonowanie zespołu którym nikt nie zarządza, albo zgłaszanie pretensji do kogoś kto wykonuje tylko prace zlecone mu przez szefa, a nie reagującego na polecenia innego członka zespołu.
Abstrahując o d podanego w temacie przykładu, chętnie bym się dowiedział na jakiej zasadzie funkcjonują te zespoły o płaskiej hierarchii, jeśli nie ma w nich piramidy decyzyjnośći. Kto w takim razie podejmuje w nich decyzje i jak potem rozkłada się odpowiedzialność za podjęte decyzje.
Tomasz Oczadły

Tomasz Oczadły Przedstawiciel
Techniczno-Handlowy

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Czy teamleader jest tym bezpośrednim przełożonym? I on nie widzi nic złego w postępowaniu kolegi :toksycznego" ? To szef zarządza zespołem , on rozdziela zadania i z jego punktu widzenia ten pracownik pracuje dobrze i jego postawa nie jest naganna?
Masz pretensje że twój kolega wykonuje tylko prace które zleci mu teamleader, a więc twoim zdaniem powinien wykonywać także zadania które mu zleca ktoś inny. Więc czyje zlecenia powinien wykonywać pan X?
Czy chodzi o to że nie jest koleżeński i nie rzuca wszystkiego i nie robi wszystkiego czego chciałby od niego każdy członek zespołu? Czy jest faworyzowany przez zwierzchnika, który od pana X wymaga mniej niż od innych ?

Tak teamleader jest bezpośrednim przełożonym ale oprócz tego jest powiedziane, że jeżeli przydzieli projekt innej osobie, to ta osoba może mu też zlecać wykonanie pewnych prac.
Dodatkowo w grę wchodzi brak koleżeńskiej współpracy typu dbanie o wspólnie używany sprzęt.
Co do faworyzowania to moim zdaniem też to zachodzi, ponieważ jak wspomniałem wcześniej inni współpracownicy są odciągani od swojej pracy do zrobienia czegoś ekstra "na już"
Tomasz Oczadły

Tomasz Oczadły Przedstawiciel
Techniczno-Handlowy

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Robert R.:
No właśnie, podobnie jak koleżanka powyżej, chciałbym się dowiedzieć, jak w takim systemie funkcjonuje zespół? Czy w przypadku płaskiej hierarhii w zespole nie ma nikogo kto jest szefem i wydaje polecenia? Wg. moich doświadczeń, każdy, nawet najmniejszy zespół ma szefa, jeśli się go nie wyznacza, to wyłania się on sam, a nie spotkałem nigdy sprawnie funkcjonującej grupy ludzi w której nie było osoby zarządzającej. Mogę sobie wyobrazić pracownika który nie podporządkowje się szefowi, bo na przykład sam chce być szefem i rywalizuje o tę funkcję z innym członkiem zespołu, ale trudno mi zrozumieć funkcjonowanie zespołu którym nikt nie zarządza, albo zgłaszanie pretensji do kogoś kto wykonuje tylko prace zlecone mu przez szefa, a nie reagującego na polecenia innego członka zespołu.
Abstrahując o d podanego w temacie przykładu, chętnie bym się dowiedział na jakiej zasadzie funkcjonują te zespoły o płaskiej hierarchii, jeśli nie ma w nich piramidy decyzyjnośći. Kto w takim razie podejmuje w nich decyzje i jak potem rozkłada się odpowiedzialność za podjęte decyzje.

Hierarchia zespołu wygląda następująco: Teamleader>Project leader> Junior Project Leader> Pozostali (w tym pan toksyczny). Przy dużym natłoku pracy teamleader kieruje jakimś projektem.
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Maria K.:
Dominik K.:

Tak czy siak - jest to rola managera/szefa zespołu, by sytuacją odpowiednio zarządzić (...)
NAwet w bardzo płaskich strukturach, macierzowych czy przy pracy zespołów projektowych, zespół ma jakiegoś lidera/szefa czy innego "dowodzącego". I to jest JEGO zadanie - zarządzać tak, by praca zespołu była jak najbardziej efektywna.
Pełna zgoda, tyle teoria, tylko co jeśli się dzieje w firmie jak sytuacja opisana w temacie...
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Tomasz O.:

Hierarchia zespołu wygląda następująco: Teamleader>Project leader> Junior Project Leader> Pozostali (w tym pan toksyczny). Przy dużym natłoku pracy teamleader kieruje jakimś projektem.

Wcześniej napisałeś

">Tak teamleader jest bezpośrednim przełożonym ale oprócz tego jest powiedziane, że jeżeli >przydzieli projekt innej osobie, to ta osoba może mu też zlecać wykonanie pewnych prac.
>Dodatkowo w grę wchodzi brak koleżeńskiej współpracy typu dbanie o wspólnie używany sprzęt.
>Co do faworyzowania to moim zdaniem też to zachodzi, ponieważ jak wspomniałem wcześniej >inni współpracownicy są odciągani od swojej pracy do zrobienia czegoś ekstra "na już"
"

Może od końca stawiam, że problem jest to coś "ekstra na już" :-)
Stawiam, że Pan Toksyczny potrafi odmówić i uzasadnić dlaczego jest tak zajęty, że nowe zadanie może ktoś inny zrobić.

Z zaprezentowanej hierarchii to Junior Project Leader jest bezpośrednim przełożonym Pana Toksycznego jeżeli Toksyczny jest w jego zespole, chyba że Teamleader akurat jest jednocześnie Junior Project Leader.

Dlatego wariantów może być kilka:
1) Teamleader lubi wprowadzać konflikt w zespole
2) Teamleader nie potrafi rozdzielać zadań i dlatego zadania "na już" są codziennością
3) Teamleadernie potrafi odmówić przełożonym
4) Toksyczny nie potrafi pracować w zespole i należy przydzielać mu indywidualne zadania
5.....
66.....
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: Toksyczny współpracownik- co zrobić gdy bezpośredni...

Tomasz O.:
Tomek,
napisałeś:
wykonuje obowiązki poprawnie, ale specjalnie przedłuża czas ich wykonywania by przypadkiem nie dostać nowej rzeczy do zrobienia,
Poza tym jako pracownik z niewielkim doświadczeniem mam jeszcze spore braki jeśli chodzi o specjalistyczną wiedzę, a jedną z metod jej pogłębienia w sposób praktyczny jest konsultacja z bardziej doświadczonymi i w tym przypadku też nie mam co liczyć na wsparcie. Ten problem trwa już kilka lat
Dodatkowo w grę wchodzi brak koleżeńskiej współpracy typu dbanie o wspólnie używany sprzęt.

Tomek, nie bierz tego osobiście co napiszę, bo nie wiem czy to Twoja sytuacja, ale wyłania mi się obraz faceta (tego toksycznego) który jest ciągle odciągany od swojej pracy przez ludzi (grupa) którzy przez kilka lat pracy nie zdążyli się jej nauczyć, mają ciągle jakieś problemy bo sobie nie radzą, nawet z utrzymaniem sprzętu.

Co do ochrony przez szefa, to słyszę skargę tego toksycznego:
- stary daj mi pracować. Niech się ci młodzi w końcu nauczą się jak robić, mnie ciągle o coś pytają, proszą abym coś robił co nie jest moją robotą i odciągają od zadań, aż ja w końcu ze swoją pracą przestanę się wyrabiać. Pomóż proszę.

Wyłania mi się taka diagnoza - szef postanowił rzucić grupę na głęboką wodę bez koła ratunkowego. Pracujcie tak jakby tego toksycznego nie było - i teraz ważne - spiszcie te elementy, działania, procesy gdzie brakuje wam wiedzy, doświadczenia, umiejętności. Następnie zażądajcie od szefa zapewnienia Wam rozwoju, może to być szkolenie zewnętrzne, wewnętrzne, książki, a może bez spinki i napinki ten toksyczny, na polecenie szefa, zrobi wam szkolenie, pokaże co i jak należy zrobić, na spokojnie, raz i dokładnie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.03.17 o godzinie 09:20



Wyślij zaproszenie do