konto usunięte

Temat: Niezależność auditora

No i włożę kij w mrowisko. Niezależność auditora w firmie, w której jest 12-tu auditorów wewnętrznych (z tego np. 2 wiodących). Auditorzy z wszystkich działów. Firma istnieje od lat 5, System wdrożony 4 lata temu. Wszyscy się znają. Jedzą na wspólnej stołówce obiadki, jeżdżą na integracje. Całkiem przyjacielska atmosfera.

I zrób tu audit będąc całkowicie niezależnym :))
Udało nam się wypracować postawę u auditowanych "skoro robię coś nie tak to jest to normalne, że mam niezgodność podczas auditu" - wszelkie obiekcje omawiamy na miejscu, przy biurku, linii produkcyjnej. Całość niezgodności omawiana jest podczas spotkania zamykającego serię auditów - z wszystkimi działami.
Wiem, że jestem w komfortowej sytuacji ale to zależy od auditora jak sobie ludzi "wychowa". Oczywiście są jednostki "narowiste", ale muszą się poddać, bo nie mają innego wyjścia.

Ale gdzie tu tzn. niezależność - i dalej - jak to u was wygląda?
Tomasz P.

Tomasz P. Dyrektor Operacyjny
(COO), POZLAB

Temat: Niezależność auditora

Ewa

1. "klasycznie" - czyli mniej wiecej, tak jak napisałaś - system audtiów wewnętrznych (nie mówię o samoinspekcjach) oparty na auditorach wewnętrznych. Niezależność jest realizowana poprzez dobór auditorów z innego obszaru produkcyjnego firmy (gorzej jak istnieje tylko jeden obszar:) ). Audit, potem spotkanie podsumowujące, raport z auditu itd.
W przypadku dużych korporacji dodatkowo audity III poziomu - czyli między zakładami wewnątrz firmy.

2. "klasycznie plus" :) - To samo podejście jw. tylko z udziałem specjalnej komórki w firmie ds. auditów.

3. "nowatorskie" - przynajmniej dla mnie:)) - w tym podejściu uciekamy od zasady niezależności auditora. Powiem więcej - auditorem wiodącym jest sam właściciel procesu - czyli trochę tak jak w samoinspekcjach, ale proces jest zupełnie głębszy i prócz pewnej określonej struktury organizacyjnej firmy i czasu, wymaga od firmy olbrzymich nakładów na zbudowanie określonej świadomości oraz kultury jakościowej. Tyle, że na takie kosztowne "przewracanie do góry nogami" mogą sobie pozwolić tylko nieliczne firmy...

Tomek
Katarzyna Anuszewska

Katarzyna Anuszewska Zarządzanie
środowiskiem i BHP,
Edelmann Poland

Temat: Niezależność auditora

3. "nowatorskie" - przynajmniej dla mnie:)) - w tym podejściu uciekamy od zasady niezależności auditora. Powiem więcej - auditorem wiodącym jest sam właściciel procesu - czyli trochę tak jak w samoinspekcjach, ale proces jest zupełnie głębszy i prócz pewnej określonej struktury organizacyjnej firmy i czasu, wymaga od firmy olbrzymich nakładów na zbudowanie określonej świadomości oraz kultury jakościowej. Tyle, że na takie kosztowne "przewracanie do góry nogami" mogą sobie pozwolić tylko nieliczne firmy...

co masz na myśli?
możesz napisać o takich auditach coś wiecej?
jak można to zorganizować w niedużej firmie?
czy to wymaga specjalnych predyspozycji lub szkoleń auditorów?
czy wiodącym musi być sam właściciel procesu czy może być ktoś pracujący dla niego ze specjalnymi uprawnieniamy?
ciekawi mnie to?

Kasia
Tomasz P.

Tomasz P. Dyrektor Operacyjny
(COO), POZLAB

Temat: Niezależność auditora

Kasia zadaj sobie proste pytanie: jak to zrobić, żeby ludzie sami się auditowali i robili to bardzo efektywnie - uwierz mi - wcale nie trzeba szukać daleko - odpowiedź wbrew pozorom jest prosta. Potem to juz tylko budowa odpowiedniego systemu.

Niestety - nie mogę nic więcej napisać :(
Tomek
Magdalena G.

Magdalena G. Inżynier Zapewnienia
Jakości, 3M Poland

Temat: Niezależność auditora

[author]Ewa
Tomasz P.

Tomasz P. Dyrektor Operacyjny
(COO), POZLAB

Temat: Niezależność auditora

No i Magda uderza w dobrą nutę tego co mam na myśli :)) wystarczy to ubrać w odpowiednie procesy, przełożyć trochę na realia firmy, mocno pracować nad mentalnością i niepotrzebna nam jest niezależność auditora w tradycyjnym tego słowa znaczeniu!

konto usunięte

Temat: Niezależność auditora

Magdalena Guzy:
Ewa Świerdza:

Ale gdzie tu tzn. niezależność - i dalej - jak to u was wygląda?

Ja zawsze staram się uświadomić auditowanym, że nie chodzi o szukanie niezgodności, tylko sprawdzenie efektywności systemu i szukanie ścieżek doskonalenia. Wszak audit to "Doskonalenie" ;)...
Jeżeli można coś poprawić, to czemu tego nie starać się zrobić?
Lepiej jak sami to wykryjemy, niż podczas auditów zewnętrznych zostaniemy przyłapani:))).
A później tylko "dajmy sobie wszyscy razem wspólnie radę" z działaniami korygującymi :))).Magdalena Guzy edytował(a) ten post dnia 29.10.07 o godzinie 19:13


zawsze mnie uczyli: audytor szuka zgodności a notuje niezgodności. Audyt jest po to aby udoskonalać system Zapewnienia Jakości, jest narzędziem ale nie do oceny tylko do doskonalenia. Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Niezależność auditora

Katarzyna Anuszewska:
3. "nowatorskie" - przynajmniej dla mnie:)) - w tym podejściu uciekamy od zasady niezależności auditora. Powiem więcej - auditorem wiodącym jest sam właściciel procesu - czyli trochę tak jak w samoinspekcjach, ale proces jest zupełnie głębszy i prócz pewnej określonej struktury organizacyjnej firmy i czasu, wymaga od firmy olbrzymich nakładów na zbudowanie określonej świadomości oraz kultury jakościowej. Tyle, że na takie kosztowne "przewracanie do góry nogami" mogą sobie pozwolić tylko nieliczne firmy...

co masz na myśli?
możesz napisać o takich auditach coś wiecej?
jak można to zorganizować w niedużej firmie?
czy to wymaga specjalnych predyspozycji lub szkoleń auditorów?
czy wiodącym musi być sam właściciel procesu czy może być ktoś pracujący dla niego ze specjalnymi uprawnieniamy?
ciekawi mnie to?

Kasia

Moim zdaniem audytor powinien mieć odpowiednie predyspozycje, doświadczenie i wiedze, a jeśli chodzi o niezależność zawsze będzie jakiś stopień tej zależności, chyba że wynajmiemy obcą firmę do przeprowadzenia audytu. Ale mówimy tu o audytach wewnętrznych. Uważam, że wskazane jest aby audytor nie pochodził z tego samego działu. Natomiast pracę takiego audytora też można zweryfikować i jego niezależność również poprzez ocenę audytów. Np. wyrywkowa obecność w czasie audytu przełożonego, który będzie mógł ocenić niezależność na audycie. Sama ocena audytorów może być elementem takiej wewnętrznej szkoły dla audytorów wewnętrznych w firmie. U mnie tak jest i to się sprawdza. Sami uczymy swoich pracowników jak być dobrym audytorem. Tak naprawcdę certyfikaty nie mówią dużo, tylko umiejętności praktyczne i doświadczenie. Oczywiście trzeba udokumentować to doświadczenie i wiedzę audytorską i wystarczy - w przypadku audytów wewnętrznych.
pozdrawiam



Wyślij zaproszenie do