Temat: wizja lokalna - obowiązek czy uprawnienie wykonawcy
W styczniu pisalam o swoich problemach z zamawiajacym w jednej z podbeskidzkich gmin. Po przejęciu placu budowy we wrzesniu ub roku okazało się, że ani dokumentacja projektowa, ani SIWZ, ani przedmiar robót nie uwzględniają rozbiórki istniejącego na boisku starego asfaltobetonu ( zamiast tego jest usunięcie nieistniejacego humusu), starego ogrodzenia i słupów do koszykowki. Podczas wytyczania boiska przez geodetę okazało sie, że zaprojektowane wymiary nie mieszczą sie na działce.Ponadto inspektor nadzoru zadecydowała, że zamiast warstwy nowego asfaltobetonu należy wykonać warstwę kamienną, przepuszczalną. Przedstawione przez nas kosztorysy robór dodatkowych oraz robót zamiennych nie zostały przyjęte, mimo, że zawarta umowa nie ma charakteru ryczaltowego, dopuszczała roboty dodatkowe do 50% wartości robót, a zaaoferowana kwota całości zadania była nizsza niż środki jakie inwestor miał przeznaczone na ten cel. Po wielu bezowocnych próbach dogadania sie z urzędem - w listopadzie odstapilismy od umowy.
W trakcie tych przepychanek urząd argumentował, że wina lezy po naszej stronie, gdyż nie dokonalismy wizji lokalnej i nie zadalismy pytań.
Pozwolę sobie zacytowac fragment jednego z pism, z całą jego poetyką i w wersji oryginalnej:
"... Wykonawca złożył ofertę, składając jednocześnie oświadczenie, iz zapoznał się z SIWZ, dokumentacją projektową oraz, że zdobył konieczne informacje potrzebne do prawidłowego przygotowania oferty.
Jeżeli bowiem prawdziwe jest oświadczenie Wykonawcy, podpisane przez niego w formularzu ofertowym, że zapoznał się z SIWZ, dokumentacją projektową orza zdobył konieczne informacje do prawidłowego przygotowania oferty, to znaczy że zapoznał się:
1) z załącznikami do SIWZ, szczegółowym zakresem przedmiotu zamówienia specyfikacją techniczną wykonania i odbioru robót
2) dokumentacją techniczną:
3) projektem umowy, oraz
4) placem budowy (dokonał wizji w terenie).
to powyższe twierdzenie musi mijac się z prawdą. Alternatywą jest bowiem uznanie, że w celu uzyskania zamówienia publicznego protestujący złożył nieprawdziwe oświadczenie." Uff!
Zamawiający powołał się przy tym na art. 31 ustawy Pzp.
Na poczatku grudnia została dokonana inwentaryzacja wykonanych robót,
strony podpisały przygotowany przez zamawiajacego protokół koncowy odbioru robót, a inspektor nadzoru zatwierdziła kwotę wynagrodzenia. Urząd nie przyjął faktury. Sprawa trafiła do sądu w Bielsku Białej.
Przed kilkoma dniami miała miejsce pierwsza rozprawa. Pełnomocnik urzędu wręczył nam na sali odpowiedz na pozew plus 1 kg kserokopii dokumentów. Sprawa została odroczona do połowy lipca.
Dlaczego tak obszernie o tym piszę? Dlatego, że sędzia wprost powiedziała mojej pełnomocniczce, że na gruncie ustawy Pzp to - i tu "ulubiony" moj cytat - "widziały gały co brały" i wręcz nachalnie namawiała mnie do zawarcia ugody z gminą poprzez rezygnację z części wynagrodzenia. Kolejny cytat : "No wie pani, lepszy wróbel w garsci, jak kanarek na dachu". Nie ukrywam, że słysząc to ogarnęło mnie poczucie bezradności. Nie wiem już, w jaki jeszcze sposób wykazać (m.in. art. 29.1) że zamawiający jest w błędzie, że to on winien rzetelnie przygotowac postępowanie. Jako ciekawostkę podam, że wśród przekazanych nam na sali sadowej dokumentów znalazła się kopia kosztorysu inwestorskiego. Mam dowód, że załączony przedmiar zawiera wszystkie jego pozycje, bez korekty za strony zamawiającego (np. wspomniany humus,brak rozbiórki starego asfaltobetonu itd.). Według mnie projektant zaprojektował ten obiekt (jako modernizacja inwestycja wymagała tyłko zgloszenia, a nie pozwolenia na budowę)nie bedąc nawet na obiekcie. Sam urząd jest oddalony od boiska ok. 1,5 km. Nikt nie sprawdził, co odbiera od projektanta.
Druga ciekawostka: Jedną z ofert przetargowych złozyła społka cywilna, której wspolnikiem jest nasza inspektor nadzoru. Umowy z projektantem i z inspektorem nadzoeu nie zostaly nam udostepnione, gdyż zdaniem gminy, są to umowy cywilno-prawne i nie stosuja sie do nich przepisy ustawy o zamówieniach publicznych.
Jeśli znużyła was lektura - przepraszam. Bedę jednak wdzieczna, jeśli podzielicie sie ze mna swoim doswiadczeniem i podeślecie swoje opinie. Sprawa jest dla mnie b. ważna i pilna.
Pozdrawiam