Temat: Z kompasem w dloni

Andrzej B.:
Helena P.:hm, chodzilo mi o to, ze jeszcze ziemia sie kreci, wiec troche chyba ma, choc moge sie mylic.


... Opisuje sie to wprowadzajac tzw. siłę Coriolisa. Ale nie sądzę, żeby naszego wędrowca ta siła "zniosła" w odpowiednie miejsce.

Wydaje mi się, że pani Helenie chodziło o to, że należy dodać (lub odjąć) marsz naszego wędrowca do (od) ruchu obrotowego Ziemi. Oczywiście powinniśmy wtedy od razu zauważyć, że przecież Ziemia pędzi wokół Słońca z ogromną prędkością, więc wędrowiec znajdzie się w tym samym miejscu najwcześniej za rok. ;]

Natomiast co do samej zagadki, to słyszałem ją w nieco ciekawszej formie:
Pewien podróżnik wyszedł w dniu swoich imienin o wschodzie słońca z namiotu, przeszedł 10 km na północ, 10 km na wschód, 10 km na południe i wszedł do swego namiotu. Jak miał na imię podróżnik, jeśli wiemy, że jego imię zaczyna się na literę Z, i że nie szedł dwa razy tą samą trasą?