Temat: Wybory parlamentarne na Ukrainie 2012
Andrzej Czerski:
Może pisze trochę nie na temat ale wątek PJN jest bardzo ciekawy. Bo ja tez miałem wrażenie że wreszcie centroprawica do której chyba mi najbliżej jest reprezentowana przez normalnych ludzi. Myślałem ze to będzie to na co ja czekałem. A tu niespodzianka... PJN odeszło w niebyt. Czy sądzicie że Pan Kowal może jeszcze coś stworzyć? Czy da się rozbić ten obłąkańczy duet? Lewica moim zdaniem nie stworzy nic ( i ja prywatnie się ciesze bo nie utożsamiam się z tymi pomysłami na państwo).
Śledzę na bieżąco działalność Kowala i PJN (m. in. ich profile na Facebooku) i wbrew pozorom są oni bardzo aktywni i podejmują wiele ciekawych i wartościowych inicjatyw. W tym takich ponadpolitycznych, że tak to nazwę, czyli takich obiektywnie pozytywnych, pod którymi podpisaliby się ludzie różnych opcji, głosujący na PiS, PO, PSL, SLD, Palikota itp. Kilka przykładów:
Interpelacja Kowala w sprawie absurdalnie drogich rozmów telefonicznych na Ukrainę, Białoruś itp:
http://porteuropa.eu/nieafryka/5057-interpelacja-pawla...
Inicjatywa "4 razy tak" (m. in. zmiana systemu finansowania partii politycznych):
http://www.bankier.pl/wiadomosc/PJN-zmiana-w-finansowa...
Pomoc Marka Migalskiego dla białoruskich obrońców praw człowieka, która z tego co widzę dała konkretne rezultaty (uwolnienie kilku więźniów politycznych).
Problemem jest jednak to, że niezależnie od tego, co by ci ludzie robili, to ich wysiłki są niejako ignorowane, bo ci ludzie nie należą do PO ani do PiS, ani nawet do Ruchu Palikota. Moim zdaniem to wina mediów, dziennikarzy, którzy celowo tak przedstawiają wydarzenia, jakby liczyły się tylko dwie partie. Dlatego właśnie moim zdaniem trzeba zmienić system finansowania partii politycznych i obniżyć próg wyborczy do 3% - może to pozwoliłoby odbetonować polską scenę polityczną. Plus zmiana ordynacji wyborczej, tak by nie premiowała dużych partii. Obecnie jest tak, że partia która dostała 20% zbiera powiedzmy 150 mandatów w sejmie, a ci którzy dostali 10% mają nie 75 ale 40 mandatów, z kolei partia która zdobyła 5% może mieć tylko 3-5 posłów. To też konserwuje chory układ dwóch partii. Obecna ordynacja miała sens w latach 90-tych, skutecznie powstrzymała patologiczne wówczas rozdrobnienie parlamentu na setki kanapowych partyjek. Wydaje mi się jednak, że od tego czasu polska scena polityczna na tyle się skonsolidowała, że powrót do sytuacji z lat 1991-1993 nam nie grozi i zmiana ordynacji tak jak napisałem byłaby wskazana, wniosłaby więcej demokracji do naszej polityki.