Tomasz T.

Tomasz T. sensem życia jest
dążenie i działanie!

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę

konto usunięte

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet.
Tomasz T.

Tomasz T. sensem życia jest
dążenie i działanie!

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi

konto usunięte

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy
Michał Kosakowski

Michał Kosakowski I am what I am.
Someone has to be.

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż

konto usunięte

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium
Tomasz T.

Tomasz T. sensem życia jest
dążenie i działanie!

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go
Michał Kosakowski

Michał Kosakowski I am what I am.
Someone has to be.

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili,

konto usunięte

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego
Michał Kosakowski

Michał Kosakowski I am what I am.
Someone has to be.

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego umiejetnosc

konto usunięte

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego umiejetnosc robienia zMichał K. edytował(a) ten post dnia 28.05.07 o godzinie 11:32
Michał Kosakowski

Michał Kosakowski I am what I am.
Someone has to be.

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego umiejetnosc robiena z rzeczy prostych

konto usunięte

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiwtnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego umiejetnosc robiena z rzeczy prostych i wielce
Tomasz T.

Tomasz T. sensem życia jest
dążenie i działanie!

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiętnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego umiejętność robienia z rzeczy prostych i wielce przydatnych, np.
Michał Kosakowski

Michał Kosakowski I am what I am.
Someone has to be.

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiętnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego umiejętność robienia rzeczy prostych i wielce przydatnych, np. krzeslo, ktore
Tomasz T.

Tomasz T. sensem życia jest
dążenie i działanie!

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiętnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego umiejętność robienia rzeczy prostych i wielce przydatnych, np. krzesło, które pomaga wstawać,
Agnieszka S.

Agnieszka S. mgr farmacji

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiętnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego umiejętność robienia rzeczy prostych i wielce przydatnych, np. krzesło, które pomaga wstawać,łóżkoAgnieszka J. edytował(a) ten post dnia 28.05.07 o godzinie 12:51

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiętnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego umiejętność robienia rzeczy prostych i wielce przydatnych, np. krzesło, które pomaga wstawać,łóżko-które
Tomasz T.

Tomasz T. sensem życia jest
dążenie i działanie!

Temat: Opowiadanie :o)

Dawno, dawno temu... gdzieś na południu, za lasami, za siedmioma górami żyło grono wspaniałych przyjaciół, którzy potrafili cieszyć się każdym dniem spędzonym razem nawet, gdy wichry namiętności wiodły wszystkie myśli i poczynania ku zdradzie kompromitującego zachowania, byli bowiem pedałami, tj. ups, pardon... homoseksualistami. Ale zawitali w szeregi heteroseksualni. Tego ich zamknięta społeczność zdzierżyć nie potrafiła. Choć się starali zrozumieć nasłuchując odgłosów pikiety i wiadomości, które właśnie podały, że prezydent miał sekretny pamiętnik. Wszyscy czytali wówczas najnowszą powieść jego przyjaciela. Był on miłośnikiem antycznej sztuki sakralnej
i religioznawcą. Kolejną osobą będącą we władaniu kopii sławnej osoby i jej pamiętnika był Ojciec Grzyb,wielce durny przedstawiciel handlowy ginącej rodziny pochodzącej z dawno już zapomnianego rodu buraków. Ojciec Grzyb, jednakowoż, miał jedną wadę - nie miał zalet. Nowi i starzy przedstawiciele tegoż gremium bardzo go cenili, za jego umiejętność robienia rzeczy prostych i wielce przydatnych, np. krzesło, które pomaga wstawać, łóżko - które zapisuje sny,



Wyślij zaproszenie do