konto usunięte

Temat: z listów lalusia do tatusia

wydałbym z przyjemnością zbiór swoich,,Listów lalusia do tatusia"pozycja stricte satyryczna listów 60 letniego mężczyzny piszącego listy do ojca mieszkającego nota bene po drugiej strony ulicy oto fragnebt jednego z listów

HEMOROID

Kochany Tatusiu!
Dzisiaj mnie obudził hemoroid, i to przed śniadaniem. I co ja mam, Tatusiu, z nim zrobić. Już od kilku dni przeczuwałem, że coś nadchodzi, bo one mają tendencje do działania w ukryciu, dlatego na hemoroidy mówią cichociemni. Byłem już z nim ze dwa razy u lekarza i nic mi nie pomógł. Dał mi tylko jakiegoś czopka z Ameryki i nic, wypadł po godzinie. Wszystko byłoby dobrze, gdybym choć mógł jeździć rowerem. Nawet raz spróbowałem i zdjąłem siodełko, to dopiero wówczas zrobiło mi się żal wszystkich kobiet na ziemi, które muszą rodzić. Dałem mu raz na noc taki tampon z ziołami, zawinąłem w gazetę, niech sobie poczyta, to będzie taki mądry jak ja.
Spotkałem któregoś dnia przy koszu na śmieci naszą dozorczynię, zwierzyłem się jej z moich kłopotów wstydliwych i ona wcale tym nie była zaskoczona. Ona miała kiedyś już trzech takich zbójów przy porodzie i wcale się tym nie przejmowała. Chłopy, czyli my, mamy to zazwyczaj dzięki jedzeniu albo siedzeniu na zimnej podłodze. To by się zgadzało, bo jak wiesz, nie mam jeszcze ułożonego parkietu. Mówiła, że najlepiej by było, jakbym moczył go sobie w misce specjalnymi ziołami, to później przejdzie. Z tym był problem, bo nie miałem miski żadnej, ale był za to ten duży talerz po Puzonie. Wieczorem zrobiłem sobie tak, jak mówiła dozorczyni. Jak ja, Tatusiu, usiadłem na tym gorącym od ziół talerzu, to mi tak się przyjemnie zrobiło, że wziąłem i usnąłem. Wtedy to właśnie mnie zassało, a akurat ktoś zaczął pukać do drzwi. Co tu robić? Wstać przecież nie mogę, bo sczepiło mnie. Założyłem więc spodnie na talerz i jak ta japońska gejsza podreptałem do drzwi. To była akurat dozorczyni, która przyniosła mi jakieś superrewelacyjne czopki od jakichś Niemców, co spali w tym hotelu, gdzie ona czasem gościnnie sprząta. Trochę poszukała i znalazła. Ból, Tatusiu, miałem tak wielki, że w lewym oku to aż wytrzeszczu dostałem jak przy tarczycy. Nie chciałem dłużej się zastanawiać, co czynić. Po prostu w tych całych emocjach wziąłem i połknąłem tego całego czopka przed snem. Nie trwało to długo, gdy poczułem, że cały sztywnieję i puchnę jak dętka. Dobrze, że nie miałem przy sobie akurat zębów, bobym je chyba połknął z tego zdruzgotania. W żołądku zaczęła się najdłuższa batalia między jelitami, wątrobą i śledzioną. Nie wiem, jaki był wynik, ale nad ranem jedyna rzecz, której mi było potrzeba, to pielucha na sześćdziesiąt trzy kilo, o ile w ogóle takie produkują. Postanowiłem nic nie jeść - albo on, albo ja. Najlepsza dla niego będzie dieta. Tym skurczybyka ukatrupię. Nie myliłem się, Tatusiu. Po ośmiu dniach potwór bez śladu zniknął z mojego bogatego życiorysu, zostawiając po sobie jedynie niemiłe wspomnienie. Nic, Tatku, nie jadłem, wodą gębę tylko chlapałem i dotleniałem się na baloniku, żeby mieć kontakt z szarą rzeczywistością, która okalała naszą dzielnicę. Ta dozorczyni to niegłupia babeczka. Mnie też by się jakaś dozorczyni prywatna przydała, żeby pilnowała mojej czcigodnej osoby.
Te hemoroidy to chyba jakaś rodzinna przypadłość, bo z tego co pamiętam, to wujek Błażej też ją miał, a przywiózł z Mandżurii, jak był na wojnie, bo długo siedział w jednej celi i się przeziębił. Przypomniało mi się jeszcze jedno ciekawe zdarzenie z tego żywota. Ja już coś takiego miałem kiedyś, tylko że pod okiem i byłem na tę okoliczność nawet w szpitalu na zabiegu chirurgicznym. Tylko że ten hemoroid nazywał się kaszanka czy jakoś tak i w środku było pełno piachu. Nie wiem, jaki to murarz, ale bardzo ładnie wyłożył tę salę kafelkami w zielonym kolorze, nawet nigdzie nie odpadały. Ten, co mnie operował, był ponurakiem, ale ta siostra obok to co chwilę się opierała na mnie, wtedy oczy mi jakoś dziwnie uciekały i facet nie mógł się skupić.
Bardzo lubię sale operacyjne, bo czuć czystym spirytusem, i jest taki ładny, romantyczny nastrój. Powinni tam pracować przy świecach i ładnej muzyce. Wtedy każdy duchowo byłby lepiej nastawiony nawet na najgorsze. Nie lubię ponuractwa w żadnym wydaniu. Pamięta Tatuś, jak mi przegrodę w nosie usuwali? Ale wtedy były cyrki. Dali mi jakiegoś głupiego jaśka i dostałem takiego ataku śmiechu, że przez dwie godziny ścigali mnie po szpitalu, a później po lewobrzeżnej części miasta. Tak się wtedy ubawiłem, no i mogłem biegać do woli, bo nie miałem hemoroidów.
Najlepiej nie chorować, no jasne, ale taki szpital ma też swoje dobre strony - za darmo wikt i opierunek. Lepiej niż u więźniów, bo tam bardziej pilnują.
Najbardziej ze szpitala to ja lubię koguty na samochodach. Ten mój sąsiad spod trzeciego to ma takiego koguta zamontowanego nad drzwiami. W zeszłym roku jego suka miała cieczkę i byle kto postawi nogę na wycieraczce, to on wyskakuje z łóżka ze sztachetką. Jak ta suka się goniła, to przy okazji on też, bo co chwilę ganiał z tego łóżka. Ale nie ma się co dziwić, skoro było u nich co najmniej kilka tysięcy psów tamtej pamiętnej nocy.
Jutro Tatusiowi dokończę te opowieści, bo teraz muszę lecieć na kurs różdżkarstwa - zapisałem się, to mnie nauczą i sam będę mógł sobie szukać wody po domu. Bo mnie często się to wszystko zapowietrza i nigdy nie wiem, gdzie kuć.
Całuję Tatka.

konto usunięte

Temat: z listów lalusia do tatusia

Co na to Tatuś lalusia, bo w jedną stronę to może być przynudnawa formuła. Nie sądzi laluś?



Wyślij zaproszenie do