Temat: "Pomorze: Zmarł dziennikarz Zbigniew Gach" - Jarosław...
KOMENTARZE:
Jeszcze tyle mieliśmy do pośpiewania... Ewa Zabłocka (gość) 01.03.12, 17:57:09
Zbyniu...Gaszek....tak do Niego mówiliśmy....
niezastąpiony kompan, obdarzony niezwykłym talentem towarzyskim, prokurujący ekstrawaganckie kulminacje w trakcie wielu imprez i spotkań. Kolędowaliśmy, imprezowaliśmy "zielonym autobusem" i pękaliśmy ze śmiechu w trakcie seansów kawalarskich.
Nikt nam Ciebie nie zastąpi, nic nas nie utuli w żalu ...Mamy Twój dorobek i pamięć serdeczną cudownych chwil i piosenki, które jeszcze nie wybrzmiały...
Dziękuję, że mogłam grzać się w blasku Twojego błyskotliwego talentu i witalności.
Pozostaniesz Mistrzem napięcia towarzyskiego na najwyższym poziomie!
Zbyszku jp (gość) 01.03.12, 12:41:39
Do zobaczenia wkrótce
Wielki smutek RMJ (gość) 28.02.12, 08:38:03
Zbyszku, jak mi tak smutno, że nie umiem tego wypowiedzięć.
Żegnaj.
I do zobaczenia.
Wielki smutek RMJ (gość) 28.02.12, 08:38:03
Zbyszku, jak mi tak smutno, że nie umiem tego wypowiedzięć.
Żegnaj.
I do zobaczenia.
E-mail do Zyszka... Magdalena Olszewska (gość) 27.02.12, 13:09:45
Do Zbyszka, którego osobiście poznałam dopiero 3 lata temu z okazji współpracy przy albumie "Mozaika pomorska", wysłałam wczoraj w nocy e-mail zapraszając go do Pałacu Opatów (tydzień temu - obiecał mi wpaść na wystawę, mimo, że był bardzo zapracowany):
Zbyszku - przypominam - i bardzo zapraszam - dziś czytanie prozy pomorskiej.
Jeśli dasz radę - wpadnij! piszę - bo Ty w tej prozie - jesteś ważny. Do zobaczenia...
Tego e-maila już nie przeczytał. Nie zdążył przyjść.
Nie usłyszał, że go wspominamy na spotkaniu z powojenną prozą pomorską, którą sam wybierał do albumu... Ogromny smutek...
Magdalena Olszewska
Stara gwardia nie umiera... Robert Kwiatek (gość) 27.02.12, 12:48:41
Ostatni materiał ze Zbyszkiem robiłem troszkę ponad rok temu, byliśmy u Państwa Gosiewskich, Zbyszek pisał w ich imieniu książkę o ŚP. Przemku, ja robiłem zdjęcia. Wcześniej było wiele innych wspólnych tematów, jak ten u Jacka Kaczmarskiego, niewiele później też odszedł.
Zbyszku nie miałeś lekko, o pomoc nie prosiłeś, zbyt wielkiego wsparcia też nie otrzymałeś… Tak niedawno rozmawiałem z Tadeuszem Skutnikiem, którego już nie ma wśród nas, teraz Ty Zbyszku. Bolą te straty, bardzo i nie są do zastąpienia. Ciekawe kto z dziennikarzy dożyje nowej emerytury, wiem to sarkazm, ale Ty Zbyszku byś się tylko z tego zaśmiał i zabawnie skomentował… Miałem to szczęście, że poznałem Ciebie, mogłem czerpać z Twej wiedzy, dziękuję Zbyszku.
Robert Kwiatek
Reporter nieśmiertelny yyy (gość) 27.02.12, 01:39:47
Myślę, że dla tych, którzy Zbyszka znali, on nie umarł, tylko poszedł pisać reportaż do nieba.
+4 / 0 zgłoś naruszenie odpowiedz
życie... dżanek (gość) 27.02.12, 00:09:06
... pełne zakrętów, nieprzewidywlnych zdarzeń, zbyt krótkie - czego doświadczyliśmy - żeby wyjaśnić, co dla każdego z nas znaczą... Na szczęście - pozostaje istota męskiej przyjaźni, nie do zniszczenia - trwała w pamięci. Niech taka trwa.
+3 / 0 z
Żegnaj Zbyszku Andrzej (gość) 26.02.12, 20:22:09
Niech Pan Bóg przyjmie Cię do swojego Królestwa.
+3 / 0 zgłoś naruszenie odpowiedz
Dobry kolega Grzegorz z VSG (gość) 26.02.12, 19:42:29
Dobry kolega, świetne pióro, erudyta - słowem... żal. Czy ktoś zachował jego limeryki? Może warto teraz przypomnieć? Grzegorz z VSG
+3 / 0 zgłoś naruszenie odpowiedz
['] Ja (gość) 26.02.12, 17:29:11
[']
Jedyny w swoim rodzaju marcel (gość) 26.02.12, 16:57:30
Żywiołowa osobowość, nietuzinkowe poczucie humoru. Pamiętają Ci, którzy widzieli Nie-kabaret. Dystans, który pozwalał mu na śmianie się także z samego siebie, a to rzadkość. A przy tym znakomite pióro, jak wiele dziennikarskich osobowości swego czasu niedocenione. Wielki żal.
Żegnaj Zbyszku!
żal D. (gość) 26.02.12, 15:54:54
odszedł bardzo dobry, obdarzony wieloma talentami dziennikarz i nietuzinkowy człowiek. Za wcześnie
+9 / -3 zgłoś naruszenie odpowiedz
bardzo przykra wiadomość Artur (gość) 26.02.12, 15:20:12
W DB nie było nigdy równie dowcipnego dziennikarza, z takim potencjałem pisarskim. Jego opowieści o zwykłych ludziach czytało się z zapartym tchem... Po prostu smutno.