Temat: Konwersacje po angielsku - wrocławskimi wieczorami...
Emilia W.:
Tina, rozumiem, ze to ty mialabys prowadzic te konwersacje?
Emilia, tak jest:) Jestem native-speakerem z angielskiego i rosyjskiego (rodzina dwujęzyczna, polski jest naszym trzecim), ale widziałam że konwersacje z rosyjskiego już są tutaj, więc nie chciałam wchodzić w paradę.
Bartłomiej K.:
Nie jestem tego w stanie określić tymi certyfikowanymi poziomami, ale chciałbym o przysłowiowej dupie maryny z kimś pogadać. Jeśli ktoś czuje się mocny w jakiejś dziedzinie to chętnie. Natomiast ludzi stawiających pierwsze kroki w komunikacji wolałbym omijać. Widzę jak bardzo się stresują gdy ja czekam na odpowiedź, a oni z problemami próbują coś do kupy złożyć. Owy stres tylko sprawę pogarsza ;P wiem po sobie jak to było.
No to na pewno moglibyśmy się nagadać o czymś ciekawym. Co lubisz? Jakie masz zainteresowania? A może jest coś czego chciałbyś się nauczyć? A co do piosenki;)))) Ustawiłam sobie ja jako dzwonek od kolegi, który akurat gustuje w nice round big butts;))
Katarzyna M.:
Hejka,
bardzo fajny pomysł aby podszkolic swoj angielski:))) . Jednak aby to bylo efektywne i przyniosło zamierzony rezultat , taka grupe lub grypy powinnas podzielic na "poziomy" w przeciwnym wypadku osoby slabiej mowiace bedą sie strsowały w grupie , ktora ma o wiele wyższy poziom .
Pozostaje wiec pytanie .. jak to zrobic? przed organizacja takich konwersacji należałoby sprawdzic mniej wiecej poziom uczestników ,lub po prostu oprzeć sie na ich wiedzy . Ewentualnie w trakcie konwersacji same stwierdzą ze to nie to.
Ja jestem za , bardzo fajny pomysł...
Dzięki za wsparcie:) Myślę że z poziomami masz rację - każdy dla siebie stwierdzi czy mu odpowiada ogólny poziom grupy czy różnica jest zbyt drastyczna. Dlatego planowałam zrobić takie jedno spotkanie próbne, żeby już dodatkowo się nie stresować. Jak myślisz?
Prowadzę konwersacje dla grup na podobnym poziomie, ale jak ktoś jest trochę mniej obeznany z językiem, to też dobrze potrafi działać, bo szybciej się opanowuje kolejny stopień. Widzę że dużo zależy od sposobu prowadzenia spotkań. W prywatnych lekcjach specjalizuję się na pracy z osobami, które mają uraz do języka czy też do procesu nauki ogólnie, dlatego myślę że w grupie tak samo ważne jest stworzenie życzliwej pozytywnej atmosfery, gdzie ludzie nie będą się tak stresowali otwieraniem ust. :)
Z drugiej strony jeżeli są osoby chętne do nauki od alfabetu, to można i drugą grupę utworzyć - na tych samych zasadach, ale od poziomu podstawowego. Teraz mam taką uczennicę - dorosła osoba, która zawsze miała uraz akurat do angielskiego, i zaczynamy od alfabetu i liczenia. Jesteśmy po 3 lekcji, a kobietka mi już potrafi zamówić kawę i ciastko w kawiarni w tym języku - i nawet to robi!:)
Więc myślę że najlepszym sposobem na takie pewne określenie się czy poziom grupy odpowiada jest najłatwiejsze podczas spotkania, kiedy się słyszy i widzi ludzi, próbuje się ich rozumieć i odpowiadać. :) Zresztą można przesiedzieć tylko słuchając
kilka spotkań i nagle zorientować się że ma się coś do powiedzenia:) Tak zaczynałam się uczyć portugalskiego - ciągle słuchając Brazylijczyków, z którymi ćwiczyłam capoeirę...
Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.05.13 o godzinie 15:31